Tajemniczy Kod 93 vs policja kryminalna
Fala brutalnych zbrodni pochłania paryskie przedmieścia
Kiedy patrzył na zmasakrowane ciało dziewczyny oświetlone w kostnicy światłem jarzeniówek, przypomniał sobie wyraźnie tamto zdarzenie. Ciało o numerze 11-1237 wyciągnięte z jednej ze stu czterdziestu pięciu szuflad chłodniczych. Rozpoznał ją, ale nic nie powiedział. Wracając do domu, bał się, że zwymiotuje na skórzane siedzenia taksówki.
Nie była ostatnia. Ani nawet pierwsza.
Kod 93 to mroczny kryminał osadzony w realiach pracy policjantów podparyskiego departamentu śledczego Seine-Saint-Denis. Przerażająco autentyczne opisy zabójstw oraz bezkompromisowy zespół policjantów próbujących iść na przekór systemowi to wyjątkowo mocna mieszanka. Czarny humor i ironia są tutaj sposobem na przetrwanie.
Olivier Norek jest prawdziwym policjantem, a miasto jest prawdziwym piekłem. Czym w takim razie jest Kod 93?
„Doskonały kryminał!” – „L’Express”.
„Zaniemówicie z wrażenia! Genialne!” – „Le Figaro littéraire” – Pick of the year.
Ponad 150 000 sprzedanych egzemplarzy we Francji!
Olivier Norek – francuski pisarz, scenarzysta i porucznik policji sądowej z 17-letnim doświadczeniem. Autor świetnie przyjętej przez krytyków serii kryminałów. Kod 93 dzięki ultrarealistycznemu przedstawieniu świata przestępczości został nagrodzony Prix du Quai de la Rapée oraz Prix Classé premier.
Autor | Olivier Norek |
Wydawnictwo | Mando |
Rok wydania | 2019 |
Oprawa | miękka |
Liczba stron | 312 |
Format | 14.2 x 20.2 cm |
Numer ISBN | 978-83-277-1657-6 |
Kod paskowy (EAN) | 9788327716576 |
Waga | 308 g |
Wymiary | 142 x 202 x 20 mm |
Data premiery | 2019.03.13 |
Data pojawienia się | 2019.02.05 |
Produkt niedostępny!
Ten produkt jest niedostępny. Sprawdź koszty dostawy innych produktów.
Takie kryminały to ja lubię czytać 😎
W podparyskim departamencie śledczym Seine-Saint-Denis pracuje Victor Coste. Ma swoją zgraną grupę współpracowników, z którymi dogaduje się bez słów walcząc o sprawiedliwość w dzielnicy przesiąkniętej złem - przede wszystkim narkotykami i prostytucją. Czy zawsze z zachowaniem procedur? Niekoniecznie 😉 za to skutecznie!
Victor prowadzi kolejną sprawę dotyczącą brutalnego morderstwa. Sekcja zwłok zastrzelonego wypada.. wstrząsająco!!! Policjant dostaje anonim odsyłający go do zamkniętego już śledztwa. Dlaczego tak szybko je zamknięto? Kolejna makabryczna zbrodnia i znowu anonim. Przeszłość wraca.. Podejrzana przeszłość - skrzętnie ukrywane tajemnice, zaginione akta. Tymczasem morderca prowadzi jak po nitce do kolejnych wskazówek.. Co to za gra? .
Bardzo wciągający kryminał, książka pali się w rękach 🔥 zakończenie może nie jest idealne, ale całkiem ok 😉
Plastyczne i niezwykle wiarygodne opisy morderstw, pracy policji, świetnie wykreowane postaci, żywe dialogi, dynamiczna akcja, sporo brutalności, brudu przedmieść.. Super! to debiut na wysokim poziomie 👌📖 Jestem napalona na kolejne części 🔥🔥🔥
To nie miasto, to piekło. To zbrodnie … To kOD93.
„ Niektóre warstwy są zbyt wysokie, by sprawiedliwość chciała się bawić w alpinistów”.
Czy każdą zbrodnie można uzasadnić ? Czy wymierzenie kary na własną rękę jest inaczej traktowane? Czy tajemnice i osobista uraz może pokierować nas do złego? Czy policjant musi stać zawsze po stronie prawa, czy swojego sumienia ?
Co jesteś w stanie zrobić by chronić swoich bliskich…
”Kod 93” to bardzo mroczny i realistyczny w szczegółowe opisy zbrodni kryminał, opisujący pracę departamentu śledczego Seine-Saint-Denis. Z pozoru przypadkowe morderstwa, które z czasem składają się w logiczną całość i rzucają światło dzienne na sprawę pewnej niezidentyfikowanej dziewczyny. Paryskie przedmieścia pokazane w ciemnych barwach, ulicę na których nie chciałbyś znaleźć się po zmroku, narkotyki, seks i…denaci, potraktowani w bestialski sposób.
Autor nie oszczędza nas od pierwszych stron, fabuła jest spójna ,a napięcie odpowiednio dozowane. Postacie wyraziste, elementy śledztwa z odpowiednią dozą informacji. Dzięki dobrej spójności tekstu i „obfitych” opisów śmierci, motyw działania sprawcy został dość szybko przeze mnie znaleziony. Mimo wszystko była to prawdziwa uczta dla wyobraźni, całości smaku dodaje fakt, że książkę napisał policjant z krwi i kości. Kto nas lepiej poprowadzi przez ten świat ? Jego świat!
Zakończenie pozwala nam przypuszczać, że jeszcze się spotkamy z Victorem Coste i spółką, a KOD 93 powinien mieć się na baczności…
Rzecz błyskotliwa, genialnie przedstawiona. W czasach gier planszowych i odchodzenia od tradycyjnej książki, takie właśnie publikacje dodają mi otuchy i nadziei, że dawne księgarnie przetrwają, a pasję do czytania przekażę swoim dzieciom, które będą miały jeszcze po co sięgać.
Uczta dla mola książkowego. „Kod 93” jest wybuchowy, kartkujesz strony mocno nabuzowany. Proza francuskiego pisarza z polskimi korzeniami jest fantastyczna, jeśli to debiut to co będzie dalej? Ambitnie i z polotem.
Książkę oceniam na dobry z plusem. Zaskoczyła mnie niebanalnym pomysłem na fabułę i wielowątkowością, która perfekcyjnie układa się w całość, serwując czytelnikowi solidne zakończenie, w którym nie ma żadnych dziur. Mimo że fabuła jest dosyć zawiła, autor dopracował ją od A do Z i dobrze rozplanował akcję, dzięki czemu cały czas coś się dzieje, a jednocześnie informacji wciąż brakuje - przez co wodzi nas za nos i wkręcamy się w śledztwo coraz bardziej. Język powieści jest bogaty, pełen nieszablonowych metafor i wyszukanych określeń, co również pozytywnie mnie zaskoczyło, ponieważ nie spodziewałabym się aż takiego warsztatu literackiego po policjancie i obawiałam się też przesadnych wulgaryzmów. Zamiast tego dostałam szczyptę czarnego humoru i sporo ciętych ripost, co również zaliczam do zalet tej pozycji. Żeby nie było zbyt różowo, to mały minusik zostawiłam na koniec ;) Według mnie postacie powinny być lepiej rozbudowane i szczegółowiej przedstawione, by stały się bliższe czytelnikowi. Widzę w nich spory potencjał, zwłaszcza nowo przyjęta policjantka Johanna De Ritter wyjątkowo mnie zaintrygowała i chciałabym poznać ją lepiej :) Kto wie, być może tak się stanie w kolejnym tomie? :)
Książkę jak najbardziej polecam, a zwłaszcza fanom twórczości Tess Gerritsen i Chrisa Cartera, bo dostrzegam tu małe podobieństwa :)
"Morderstwo to pchnięcie nożem, strzał z broni palnej, silny cios żelaznym prętem. Coś spontanicznego, popełnionego w pośpiechu i niemal bez zastanowienia. Morderstwo to często fuszerka. A już na pewno nie teatralna inscenizacja."
Francja. Departament śledczy Seine-Saint-Denis zwany potocznie numerem 93. To właśnie w tej okolicy dochodzi do brutalnych morderstw niczym ze sztuki teatralnej. Dowódca pierwszej grupy śledczej - Victor Coste rozpoczyna śledztwo. Zostaje znalezione ciało postawnego mężczyzny odzianego w sweter przedziurawiony w trzech miejscach, który to świadczy o kilkukrotnym postrzeleniu. Podnosisz sweter, a tu... zaskoczenie. Jakie? Pozostawiam tę zagadkę do odkrycia każdemu z Was.
Sam Coste otrzymuje anonimy, które doprowadzają go do owianych tajemnicą nierozwiązanych spraw sprzed roku (między innymi do zmasakrowanego ciała młodej dziewczyny znalezionej w pustostanie). Dwadzieścia trzy sprawy zamiecione pod dywan... Akta spraw, które zapadają się pod ziemię... Dowódca Coste trafia na trop - kod 93. Ale co właściwie jest? Co łączy "bezimienne" ciała z brutalnymi morderstwami, które mają miejsce właśnie teraz? Victor wraz ze swoim zespołem policjantów próbują rozwiązać tę zagadkę. Coste podejmuje działania również na własną rękę. Jaki będzie tego finał?
Co to był za kryminał! Już dawno nie miałam okazji przeczytać tak dobrej książki tego gatunku. Akcja goni akcję już od pierwszych stron. Nawet nie przeszkadzały mi francuskie nazwy, które powinny wybijać mnie z rytmu - ale tak nie było. Morderstwa, których dokonano z zimną krwią, a sam czarny charakter to niezły psychol - to coś, co lubię w kryminałach. Co będę ukrywać, taka prawda. Nie mam pojęcia, kim byłam w poprzednim życiu ;). Niemal do ostatnich stron nie miałam pojęcia jak połączyć obie sprawy i póki nie zostało mi to wyjaśnione, mogłam sobie jedynie gdybać. Kreacja bohaterów - pierwsza klasa! Victora Coste jak i resztę jego ekipy polubiłam już od pierwszych stron! Nie brakuje tu czarnego humoru czy ciętych języków. W końcu policjanci mają swój charakterek ;). Ogromnym plusem jest również to, że ilość wulgaryzmów jest idealnie wyważona. Jest tyle, ile być powinno. Pojawia się tu nawet wątek miłosny, ale jest to raczej wątek poboczny, więc Ci, co nie lubią "romansów" w tego typu literaturze mogą czytać spokojnie i nie będą zniesmaczeni ;). "Kod 93" to świetny kryminał! Takiej książki było mi trzeba! To chyba moje pierwsze spotkanie z francuskim kryminałem i jak najbardziej udane. Dziękuję wydawnictwu za niespodziankę w postaci tej właśnie pozycji. Ogromnie się cieszę, że "Kod 93" jest pierwszym tomem serii z Victorem Coste. Niecierpliwie wyczekuję kontynuacji!
"Po powrocie do samochodu De Ritter pierwsza skomentowała odbytą przed chwilą rozmowę.
- Moja matka urosła w moich oczach. Nie chciałabym mieć takiej jak ta.
- Wygląda na to, że nie znasz mojej.
- Nawet by mi do głowy nie przyszło, że ty też mógłbyś mieć matkę."
Przyznam, że w swoim życiu nie przeczytałam zbyt wielu francuskich książek, prócz kilku klasyków i prozy Erica-Emmanuella Schmitta. Co za tym idzie, nie przeczytałam nigdy żadnego francuskiego kryminału. Na szczęście na mojej drodze stanął Olivier Norek ze swoim „Kodem 93”.
ZARYS FABUŁY
Francuskie przedmieścia zalewa fala brutalnych i spektakularnych morderstw. Komisarza Coste`a i jego ekipę morderca próbuje podejść wodząc za nos kolejnymi poszlakami i wskazówkami. Wypływające na światło dzienne zatuszowane morderstwa sprzed roku nie ułatwiają sprawy. Do tego dochodzi specyfika 93 departamentu – Seine-Saint-Denise, w którym życie i funkcjonowanie rządzi się innymi prawami. Liczy się jedynie przetrwanie.
VICTOR COSTE
Główny bohater – charyzmatyczny komisarz Victor Coste jest postacią niemal idealną. Powściągliwy, skuteczny, ludzki i przenikliwy. Nieco przypomina mi naszego rodzimego Wiktora Forsta, komisarza spod samiuśkich Tater. Hej! Coste jednak jest bardziej dystyngowany, mniej porywczy i taki „francuski”. Ma tajemnicę i przeszłość, o której nie chce mówić, wiernych przyjaciół i kogoś z kim chciałby relacji nie tylko zawodowej. Nie da się go nie lubić, a w tej swojej powściągliwości jest bardzo męski i miejscami uroczy.
Choć Victor Coste zdecydowanie wybija się na pierwszy plan to reszta postaci również jest bardzo charakterystyczna, bez trudu zapamiętałam imiona i nazwiska oraz główne cechy charakteru, a często bywa tak, że trudno to wszystko spamiętać. Postaci nie są plastikowe i jednowymiarowe, każdy został ukazany z jakieś perspektywy. Autor zawsze tworzy wielowymiarowe tło, w którym ukazuje konkretnego bohatera.
RASOWY KRYMINAŁ
„Kod 93” to świetnie skonstruowany kryminał, którego mroczna historia wciąga już od pierwszych stron. Autor nie pozwala nudzić się czytelnikowi ani przez chwilę i odpowiednio dozuje kolejne wydarzenia, tajemnice i zawiłości. Co chwila zwalniające i przyspieszające tempo akcji jest kluczem do sukcesu w tym przypadku. To czym “Kod 93” się wyróżnia na tle innych kryminałów to nieszablonowość i niepodążanie utartymi ścieżkami.
Autor jako tło dla „Kodu 93” wybrał realia paryskich przedmieść, pełnych narkotyków i lokalnych gangów. Powoli wprowadza czytelnika w ten świat fantastycznie budując klimat blokowisk i osiedli na których system informowania o tym, że w okolicy węszą psy działa jak szwajcarski zegarek. Między kolejnymi wydarzeniami czytelnik otrzymuje również zarys warunków panujących w paryskiej policji, wewnętrznych powiązań i pewnej bezsilności funkcjonariuszy wobec wielkiej politycznej machiny.
PODSUMOWANIE
Jeżeli tak dobre są francuskie kryminały, to ja poproszę dokładkę! Olivier Norek oddał w ręce czytelnika kryminał niemal doskonały. Pełen napięcia, tajemnic, postaci z krwi i kości i brutalnych morderstw , oczywiście. Nie ma miejsca na nudę, nie ma miejsca na lanie wody. „Kod 93” wciąga od pierwszych stron, nie stroni od dosłownych i brutalnych opisów, zaskakuje i dopieszcza czytelnika dokładnością i skrupulatnością. Całość jest niebywale autentyczna i podczas lektury trudno nie uwierzyć w taką rzeczywistość. Nie można nie wspomnieć o tym, że wpływ na to miał fakt, że autor jest porucznikiem policji sądowej.
„Kod 93” to początek serii. Z niecierpliwością czekam na kolejne części.
Przeczytaj jeśli: lubisz dobrze skonstruowane i trzymające w napięciu kryminały!
„Kod 93” w trzech słowach: mocny, brutalny i bardzo wciągający
Podparyskie betonowe, brudne, szare przedmieścia. Niebezpieczne, mroczne zaułki pełne imigrantów, narkotykowych dilerów i prostytutek. Właśnie tam, wśród alei czerwonych latarni, obozowisk Romów, opuszczonych magazynów pracują policjanci departamentu
śledczego Seine-Saint-Denis odkrywając kolejne ofiary brutalnych morderstw, które czasem ożywają na stole sekcyjnym, inne zapomniane przez świat, nigdy nie zostaną zidentyfikowane. A może komuś bardzo zależy, aby nigdy nie zostały rozpoznane?
Olivier Norek , francuski pisarz i porucznik policji w swoim kryminale "Kod 93" odkrywa przed czytelnikiem Francję pełną przemocy i okrucieństwa, przedstawia zepsutą do szpiku kości władzę, skorumpowanych policjantów i tych uczciwych, którzy na przekór systemowi dążą do prawdy.
Bardzo przyjemny (jeśli można tak powiedzieć tak o książce pełnej przemocy, trupów i zepsucia moralnego), mroczny i wciągający kryminał , którego największym atutem jest realizm. Wieloletnie doświadczenie autora widoczne jest w fabule, w sposobie przedstawienia pracy policji, również trawiących ją wewnętrznych problemów, przerażających opisach zabójstw. A żeby nie było zbyt makabrycznie wszystko okraszone ironią i czarnym humorem.
Jeden z najlepiej zapowiadających się kryminałów w tym roku! Nietuzinkowy i jak dla mnie, jedyny w swoim rodzaju, za kilkanaście dni będzie miał swoją premierę. Mnie na razie nie pozostało nic innego, jak czekać na kolejne dwie części tej rewelacyjnej trylogii, a wy koniecznie datę wpiszcie do kalendarza.
312 stron akcji. 312 stron mrocznej historii. Zapewniam was, że każda minuta spędzona z tą lekturą będzie tego warta.
Całe szczęście, że jako czytelnik mogę wybierać i przebierać w pisarzach. Jednym razem literatura zagraniczna, innym znów rodzima.
Niedawno skosztowałam pierwszą wydaną i przetłumaczoną w Polsce, a napisaną przez zawodowego policjanta, historię francuskiego świata przestępczego. Do tego kryminał z czarnym humorem? Zdecydowanie dla mnie. Pewne jest, iż autor zaskarbi sobie sporo fanów wśród polskich odbiorców.
Któż bardziej niż doświadczony gliniarz zobrazuje wam brudy policji. Pomimo że, jest to służba i pracujący ludzie tam powinni być nieskalani, zawsze będą się liczyć statystyki i ranga w hierarchii.
"Jeśli wyjściowe kłamstwo...było trzepotem skrzydeł motyla, to wiszące nad nimi trzęsienie ziemi wstrząśnie całym wydziałem, a za drugim rzutem całą policją krajową".
Zaczęło się zbrodniczo, nieprzyjemnie i tajemniczo. Dr Marquant patolożka, pracująca w Instytucie Medycyny Sądowej nie może narzekać na swoją pracę i kiedy myśli, że już ją nic nie może w prosektorium zaskoczyć, zaczyna drżeć o swoją posadę.
Dowódca pierwszej grupy śledczej Victor Coste inteligentny i dociekliwy, żyjący z tragiczną przeszłością, otrzymuje anonimowe listy z poszlakami.
Porucznik Johanna De Ritter, która dołącza do jego zespołu, nie jest z początku w nim mile widziana.
Niemniej jednak wszyscy łączą siły w walce, by znaleźć mordercę.
"Szukacie kamyka, który wpada do wody, nie pozostawiając kręgów, czyhacie na tych, którzy umierają w milczeniu".
Seine-Saint-Denis to francuski departament, któremu nadano nr 93 i to nie jest fikcja. Miejmy nadzieję, że wszystkie pozostałe wydarzenia zostały zmyślone.
Na tym terytorium dochodzi do przerażających zabójstw. Wyciągane na wierzch po kolei zatuszowane sprawy i kolejne znajdowane ofiary będą się zazębiać w prowadzonym śledztwie. Policjanci kryminalni konsekwentnie i zawzięcie będą próbowali sprawować kontrolę nad dochodzeniem. Czasem jednak trzeba będzie pociągnąć za inne sznurki, by wyjaśnić przyczyny tych brutalnych morderstw.
Jednak zagadkę i jej rozwiązanie musicie poznać już sami.
Olivier Norek oprócz bezprawia wśród urzędników pokazuje nam tę ciemną stronę przedmieścia, gdzie króluje prostytucja, narkotyki oraz przemoc. Opisywane zbrodnie są dość drastyczne, jednak autor umila nam dodatkowo czas niezłą ironią i dobrym humorem.
Gorąco wam polecam, to bardzo dobry kryminał, przy którym nie można się nudzić.
Wydawnictwa z reguły oferują nam kryminały angielskie, amerykańskie czy nasze, polskie. A tym razem przenosimy się do Paryża. Nowe określenia, stanowiska, procedury, to wszystko razem daje nam powiew "świeżości". Chcąc uniknąć spoilerowania, z premedytacją nie opowiem o fabule.
Kod 93 to policyjny kryminał. Mroczny, cięzki i brutalny. I tak jak wspominałam, fakt nieznania nazewnictwa, wymagał trochę więcej uwagi i zastanowienia. Na pewno nie określiłabym go lekkim czytadłem. Jednak czyta się błyskawicznie, akcja goni akcję, autor nie daje nam chwili na zastanowienie, z każdą stroną dowiadujemy się nowych faktów. Najbardziej podobał mi się realizm powieści, to, że nic nie jest przerysowane czy przesłodzone. Nie mogłam się oderwać, a końcówka, rozwiązanie całej sprawy mną wstrząsnęło i dalej o nim myślę.
Liczę na kolejne części, równie mroczne i tajemnicze jak niebezpieczne paryskie zaułki.
Wczesnym rankiem w opuszczonym magazynie zostaje znaleziony czarnoskóry nieboszczyk z trzema ranami postrzałowymi w klatce piersiowej. Podczas sekcji zwłok okazuje się, że denat ma na sobie tylko dziurawy swetr, a patolożka nie znajduje ran postrzałowych. Na czarnoskórym olbrzymie wykonano jednak inny przerażający zabieg. Śledztwo nad sprawą prowadzi Victor Costa, inteligentny, dociekliwy policjant z doświadczeniem. Niezwykle oddany swojej pracy. Coste otrzymuje anonimy, które odsyłają go do sprawy sprzed roku, prowadzoną wówczas przez jego przyjaciela Mathiasa Aubina. W trakcie śledztwa Coste trafia na niewyjaśnione zgonu, których ślad urywa się, gdy trafiają one do jego wydziału.
Autorem książki jest sam policjant, który przedstawia nam obraz francuskiego departamentu Seine-Saint-Denis, któremu nadano nr 93. Jak karty na stół wyciąga brudy, które w policji nigdy nie powinny mieć miejsca.
Autor sprawił, że sama mogłam brać udział w śledztwie, które im dalej w fabułę, mnożyło nowe tajemnice. Wartka akcja sprawia, że książkę ciężko jest odłożyć na bok, a opisy zbrodni, które do teraz mam przed oczami, przyprawiały moje ciało o dreszcze, momentami wywołując mdłości. Autor zmusił mnie do pełnego skoncentrowania i uwagi ze względu na wielowątkowość jak i postacie, które skrupulatnie zostały wkomponowane w tę historię. Książka wciąga już od pierwszych stron i trzyma w niepewności do samego końca. Ta historia na długo pozostanie w mojej pamięci. Gorąco polecam tę lekturkę, która swoją premierę będzie miała już 13.03.2019.