Cztery lata temu Mitch Lawson wprowadził się do mieszkania naprzeciwko Mary Hanover, a ona od pierwszego wejrzenia zakochała się w wysokim, przystojnym i świetnie ubranym detektywie. Wie, że Mitch nigdy nie odwzajemni jej uczucia, jest przecież z innej ligi. Co nie zmienia faktu, że to mężczyzna jej marzeń. Niespodziewanie Mara zostanie opiekunką dwojga dzieci, a detektyw zaoferuje swoją pomoc… choćby w postaci cudownego masażu stóp. Mara pamięta o tym, kim jest i skąd pochodzi. Ma bolesną świadomość, że Mitch jest po prostu dla niej za dobry. On jednak uważa inaczej; spróbuje przekonać Marę, żeby odcięła się od swojej przeszłości. Chciałby stworzyć z nią rodzinę, ale odkryje, że musi chronić ją przed zupełnie nieoczekiwanymi zagrożeniami i groźnymi przestępcami, którzy będą próbować ich rozdzielić.
Autor | Kristen Ashley |
Wydawnictwo | Akurat |
Rok wydania | 2019 |
Oprawa | miękka ze skrzydełkami |
Liczba stron | 544 |
Format | 13.0 x 20.5 cm |
Numer ISBN | 978-83-287-1135-8 |
Kod paskowy (EAN) | 9788328711358 |
Waga | 422 g |
Wymiary | 130 x 205 x 33 mm |
Data premiery | 2019.02.20 |
Data pojawienia się | 2019.01.16 |
Produkt niedostępny!
Ten produkt jest niedostępny. Sprawdź koszty dostawy innych produktów.
BOHATEROWIE, CZYLI CAŁKOWITY KONTRAST OSOBOWOŚCI
Autorka powieści, przy kreacji bohaterów, postawiła na całkowity kontrast. On jest pewnym siebie, bardzo przystojnym i niestroniącym od kontaktów z kobietami mężczyzną. To jednak wcale nie ten typ, który chodząc z wysoko uniesioną głową nie zauważa potrzeb innych ludzi. Wręcz przeciwnie. Tutaj arogancja została zastąpiona uprzejmością, egoizm szczodrością, ale nie myślcie, że Mitch to miękka, ciepła klucha. Potrafi wykazać się determinacją i dzikością. To facet, którego nie tak łatwo okiełznać. Ideał, prawda? W końcu tytuł zobowiązuje. Tymczasem Mary, sprzedawczyni w sklepie z materacami, to skrywająca się pod grubą skorupą niepewności szarej myszki, miła osoba. Już dawno nie spotkałam bohaterki z tak niską samooceną, szukającą podwójnego dna w każdym komplemencie. Jaka jest tego przyczyna? Jedno jest pewne, detektyw Mitch ma ciężkie wyzwanie.
UCZUCIA I WĄTKI POBOCZNE
Powieść „Idealny mężczyzna” to historia uczucia rodzącego się w niepewności i kontrastach, w pożądaniu, ale i wzajemnej pomocy, nieoparta wyłącznie na namiętności, ale także etapowym pokonywaniu własnych lęków. Przeszłość bohaterki, która wciąż odciska wyraźne piętno, dzieci kuzyna, którym Mary matkuje próbując zadbać o nie tak, jak nie potrafią zrobić tego ich rodzice. Treść być może nie należy do najbardziej zaskakujących, choć oczywiście nie brakuje mocniejszych momentów kulminacyjnych, to jednak bohaterowie nadrabiają wszystkie braki, a na pewno już nadrabia je niesamowity Mitch. W wyniku czego cała książka okazuje się przyjemną, choć niewyzbytą zakrętów losu przygodą, lekturą niekrótką, a jednak lekką. Romansem, który potrafi pobudzić wyobraźnię. I jak dotąd, najlepszą spośród wszystkich trzech, częścią serii.
DLA KOGO?
Tempo akcji nie jest zbyt dynamiczne. Relacja zachodząca pomiędzy bohaterami dostarcza jednak emocji, a rozgrywane pomiędzy nimi dialogi są chwytliwe. Historia może niezbyt mocno życiowa, raczej przypominająca amerykański film, przy którym można się zrelaksować, pomarzyć, odprężyć i dobrze zabawić. Styl autorki, nieobciążający klimat i dobre wątki poboczne. Myślę, że to lektura dla tych kobiet, które poszukują literackiego, współczesnego rycerza na białym koniu i lekkiej love story.
https://ktoczytaksiazki-zyjepodwojnie.blogspot.com/2019/03/idealny-mezczyzna-kristen-ashley-mary.html
„Idealny mężczyzna” to moje pierwsze spotkanie z twórczością Kristen Ahley, pomimo, że jest to trzeci tom cyklu nie odczuwałam żadnego dyskomfortu z faktem nieznajomości poprzednich zapewne jakże interesujących panów, ale to nie oznacza, że w przyszłości nie będę chciała ich poznać. Nadrobić tego straconego czasu.
Historię poznajemy z punktu widzenia głównej bohaterki - Mary, która ma bardzo niską samoocenę. Nie wierzy w to, że mogłaby się spodobać fajnemu, atrakcyjnemu mężczyźnie. Kobieta nie miała łatwego dzieciństwa, nie komunikuje się także z większością swojej rodziny z wyjątkiem kuzyna Billa i jego dwójki, jakże uroczych dzieciaków. Mimo trudów przeszłości nasza bohaterka jest wartościową osobą, potrafiła zdobyć pracę, ma świetnych przyjaciół, ale mimo wszystko jest gdzieś stłamszona. Nie czuje się ze sobą wystarczająco dobrze i pewnie. Miała skłonność do oceniania ludzi względem ich atrakcyjności, nie wierzyła w siebie i w to, że dla kogoś może stać się kimś wyjątkowym. Jest zauroczona platonicznie w swoim przystojnym sąsiedzie – detektywnie Mitchu Lawsonie, która z nas by nie była?
Pewnego dnia dziewczynie psuje się kran i prosi sąsiadów o pomoc w jego naprawie, kiedy jej prośba dociera do uszu Lawsona, ten zgadza się ochoczo pomóc damie w opałach. Z czasem okazuje się, że nie tylko Mara spogląda na niego cielęcym wzrokiem, ale pan detektyw także nie pozostaje obojętny na jej względy.
Kiedy kuzyn kobiety ma kłopoty, ta jest zmuszona zaopiekować się jego dziećmi, nie została z tym sama, Mitch był na każdym kroku, aby jej w tym pomóc. Wpasował się w jej życie nim ona tak naprawdę to zauważyła. Rozpoczęła się jej podróż, pełna zmian i życiowych zawirowań, które mają na celu podbudować jej wiarę w siebie, uświadomić jej, jak wiele jest warta. Mich na nowo wykreował jej kręgosłup, pomógł się ukształtować, wzmocnić i spojrzeć na siebie o wiele mniej krytycznie.
Mara jest jednak sympatyczną postacią, z pewnością ma problemy. Chociaż zrozumiałe jest, że zmaga się ze swoim brakiem pewności siebie, czasami może być nieco uciążliwa z powodu ciągłej potrzeby "pozycjonowania" siebie i innych. Uważa się za osobę niegodną szczęścia i prawdziwej miłości, jednak kiedy poznajemy jej rodzinkę, zaczynamy rozumieć i jej współczuć, nasze krytyczne spojrzenie na nią, nie jest takie ostre.
Walka w tej książce koncentruje się na poczuciu własnej wartości, przezwyciężaniu przemocy i znajdowaniu spokoju. Naprawdę podobało mi się ukazanie rodziny zastępczej, czasami wplecenie w fabułę dzieci może odwracać uwagę od romansu, a jednak w tym przypadku to było idealnym elementem spajającym bohaterów.
Mitch jest niesamowity, nie wystraszył się odpowiedzialności za dwójkę dzieci, nie chce zostawi Mary samej, uważa ją za dobrego człowieka, który o tym zapomina i to zbyt często. Uczucie między bohaterami nie bombardowało nas swoim ogromem i szybkością jego rozwijania. Wszystko działo się stopniowo i delikatnie, przez co jest bardzo wiarygodne. Kreacja bohaterów bardzo mi się podobała, mimo momentami zbyt dużej niepewności głównej bohaterki, gdzie autorka zadbała o to, aby ją przed nami zrehabilitować odsłaniając bolesną przeszłość.
Książkę czyta się bardzo szybko mimo tego, że jej objętość na pierwszy rzut oka może przerażać, nie ma się czego bać! Historia wciąga i za szybko Was nie opuści, w książce z racji wykonywanego zawodu mężczyzny otrzymujemy także odrobinę akcji i napięcia, co tylko dodaje smaku całej opowieści. Polecam serdecznie.
Podobno ideałów nie ma. Podobno. Bo właśnie patrzymy na "Idealnego mężczyznę"!
Bez znajomości poprzednich tomów z serii Dream man przeczytałam historię Mitcha i Mary. I powiem Wam, że to był bardzo miło spędzony czas.
.
"[...] To decyzje, które podejmujesz, Cię definiują, więc jeżeli przeglądasz się sobie i nie wiesz, gdzie Cię zaprowadziły twoje decyzje, to musisz wreszcie szeroko otworzyć oczy i rozejrzeć się dokoła i zobaczyć w spojrzeniach ludzi, kogo właściwie stworzyłaś."
.
"Idealny mężczyzna" to połączenie romansu z małym (?) kryminałem. Mamy główną bohaterkę, lekko zagubioną, z zaniżoną samooceną. I bohatera, odpowiedzialnego i przystojnego.
Można by rzec, ideał.
.
Moje pierwsze spotkanie z tą autorką uważam za udane. To przede wszystkim romans, a one rzadko kiedy nas zaskakują.
W takich historiach ciężko o coś wyjątkowego, często dostajemy coś co już było, a jedyna rzecz jaka się zmienia, to imiona głównych bohaterów.
Tutaj zostałam pozytywnie zaskoczona, a to co znajdziemy w tej książce, na pewno nie jest nudne i przewidywalne. Autorka idealnie wkomponowała wątek Billa, nieodpowiedzialnego kuzyna naszej głównej bohaterki, i jego dzieci. Dodając do tego historię miłosną, czeka nas czas pełen śmiechu, smutku i słownych utarczek.
Ta książka udowadnia, że od przeszłości nie da się odejść, a jedynym sposobem na szczęśliwe życie, okazuje się konfrontacja z przeszłością i zmiana w postrzeganiu siebie samej.
Jeśli aktualnie macie ochotę na książkę pełną zaskoczenia, to koniecznie sięgnięcie po "Idealnego..."
Relaks po ciężkim dniu gwarantowany.
.
"Podjęcie decyzji to już połowa sukcesu."
.
Czy przeszkadzała mi nieznajomość poprzednich tomów z serii? Nie. A pod koniec książki, była akcja, która sprawiła, że zapragnęłam poznać wcześniejsze historie.
Na początek ustalmy jedno - powieść "Idealny mężczyzna" nie jest książką wysokich lotów, jest to utwór relaksujący, odprężający i trzeba go tak traktować i nie wymagać zbyt wiele. Jeśli szukacie czegoś bardziej wymagającego, ta książka tego Wam nie da.
Skoro najważniejsza kwestia jest już wyjaśniona przystępuje do bohaterów...Jeśli czytaliście wcześniejsze tomy cyklu "Tajemniczy mężczyzna" i "Niepokorny mężczyzna" to znacie Mitcha Lawsona - przystojnego, dominującego mężczyznę, wielokrotnie nagradzanego policjanta, który do tej pory był bez pary...jak się okazało miał kogoś na oku.
Mitch tak jak tytuł to sugeruje jest idealnym facetem - ale tacy mężczyźni żyją tylko w powieściach literackich - waleczny, oddany, kochający. Można się przy nim rozczulić, można go pokochać ale można się też nim znudzić...pomimo wielu zalet brakuje mu pazura.
Mara natomiast początkowo wzbudziła moją sympatię, ale później często mnie irytowała. Osobowość tej bohaterki jest nie bardzo ujednolicona. Raz jest tą co chowa głowę w piasek a za chwilę jest w stanie rozwalać mury.
Niestety Ashley powołuje do życia takie trochę "nieokreślone" kobiece postacie, o czym można się przekonać czytając każdą książkę z cyklu.
Fabuła powieści jest banalnie prosta, nie jest też mocno rozbudowana. Jeden główny wątek wokół, którego rozgrywa się całość a w to wpleciony jest romans - bardzo słodki i rozczulający.
Wydarzenia rozgrywają się w niezbyt szybkim tempie, dlatego też odczuwa się ten romantyczny klimat.
Czytanie książki było szybkie i lekkie, fabuła mnie wciągnęła, ale...
Całości brakuje więcej dramatyzmu. Wszystko jest wygładzone...W moim odczuciu jest to taka bajka dla dorosłych. Choć historia rozgrywa się w realnym świecie, jest bardzo wyidealizowana.
Tak więc jeśli macie ochotę na książkę, która pozwoli Wam się zrelaksować po ciężkim dniu pracy, to "Idealny mężczyzna" jest do tego odpowiednia. Szybka i lekka w czytaniu, niezobowiązująca i pozwalająca pomarzyć o ideale.
Mężczyzna Idealny to romans skierowany do wielbicielek bohaterów w typie macho. Mamy tu do czynienia z typową historią miłosną, w której mężczyzna staje się ucieleśnieniem wszystkich snów i marzeń. Nie ma wad, jest idealny, czuły, kochający, wspierający, ale też twardy jak głaz i gotowy w każdej chwili stanąć w obronie swojej rodziny. To powieść, przy której można się odprężyć, nie trzeba myśleć, wystarczy dać się porwać fabule i spędzić przy niej kilka godzin. To lektura niewymagająca i prosta. Jeśli więc macie ochotę na chwilę zapomnienia to jest to pozycja idealna.
Mężczyzna marzeń, czyli cykl książek stworzonych przez Kristen Ashley, w którym to ukazuje idealnych, upragnionych i cudownych mężczyzn wprost z sekretnych marzeń wszystkich kobiet. Jaki typ tym razem przedstawiła?
Mitcha mieliśmy już okazję poznać w poprzednich tomach. Teraz jednak posiada sto procent naszej uwagi. Mara to prosta kobieta, pracująca ciężko na siebie, swoje nowe życie i spełnianie marzeń. Wyrwała się z trudnego środowiska i pełna nadziei na lepsze jutro pragnie zastąpić dobrych rodziców dla dzieci swojego kuzyna. Potajemnie podkochuje się w swoim sąsiedzie, nie jest świadoma jego uczuć, jednak kiedy w ich świecie pojawiają się niewinne, skrzywdzone dzieci, jej uczucia zostają umocnione. Mitch okazuje się cudownym mężczyzną, nie tylko daje jej oparcie, służy męską pomocą, ale też pragnie za wszelką cenę ochronić jej rodzinę. To naprawdę piękna historia, która pozwala nam uwierzyć w siebie, ukazując jednocześnie jak bardzo nasze postrzeganie świata ma wpływ na to co się wokół nas dzieje. Mara była osobą strasznie zamkniętą w sobie, blokowała swoje uczucia i emocje, a głównie dzięki detektywowi stopniowo otwierała się na ludzi. W tej powieści znajdziecie ogromną ilość cudownych wydarzeń, które wzruszą Was do łez. Kiedy w książkach, takich jak ta, pojawiają się postacie dziecięce, wszystko się zmienia. A fabuła nabiera innego, bardziej poważnego tonu. Nie jest to typowy romans, do których obecnie jesteśmy przyzwyczajeni. Tutaj losy bohaterów toczą się swoim wolnym, życiowym tempem. To właśnie dlatego lektura tej historii sprawiła mi ogromną przyjemność i sądzę, że i Wam przypadnie do gustu. Prawdziwe życie, realna historia tworzenia związku, relacji i zakładania rodziny, która jest inna niż wszystkie. To co w tej części stworzyła Kristen Ashley jest zdecydowanie sto razy lepsze od tomu pierwszego. Tutaj dostajemy dawkę emocji, które nie są wynikiem sensacyjnych zwrotów akcji jak z filmu, a pochodzą z prostych, życiowych perypetii i dylematów. Polecam Wam tę pozycję z całego serca i nie musicie się martwić tym, że nie znacie poprzednich tomów, bo akcja poprowadzona jest tak, aby nie było to konieczne. Nie żałuję czasu poświęconego na tę książkę. Pomimo, że lektura lekka i przyjemna, sprawia, że rozpoczynamy myśleć nad wartością życia i rodziny. Ulotnością krótkich chwil, które możemy spędzić w gronie najbliższych ludzi i tym, że czasem nawet największe mury mogą runąć jeśli tylko bardzo kogoś kochamy.
To cudowna opowieść o roli rodziny, trudach dojrzewania w złym środowisku i pragnieniu zmiany swojego życia. Autorka pokazuje jak wiele zależy tylko i wyłącznie od nas. Mam nadzieję, że skusicie się na tę powieść, bo zdecydowanie jest warta uwagi!