hamburger
Menu
Kategorie
Kategorie
Wyszukaj „Królestwo za mgłą. Z autorką Pasażerki rozmawia Michał Wójcik”
Książki
Zabawki
Gry
Puzzle
Papiernicze i szkolne
Muzyka
Audiobooki

Królestwo za mgłą. Z autorką Pasażerki rozmawia Michał Wójcik

Udostępnij
Niedostępny
Produkt niedostępny
ostatnio dostępny: 2024.04.16
30,99
Cena sugerowana przez wydawcę: 39,90 zł
1 osoba kupiła
Informacja

Opis od wydawcy

– Czyli pani wyszła z tego Królestwa? – Mnie się udało. Tak, mnie to się udało. Żeby przeżyć, trzeba przestrzegać reguł obozowej gry. Nie można dać się uderzyć – ­­­bo nie przestaną bić. Trzeba wyglądać w miarę zdrowo – inaczej wezmą na rewir. I przede wszystkim należy wiedzieć, jak rozmawiać z oprawcami. Bo nawet kat ma słabości. A ofiara nie zawsze jest bezbronna. Trafiła do Auschwitz, mając niespełna dziewiętnaście lat. Ponad siedemdziesiąt lat po wojnie zdecydowała się po raz pierwszy opowiedzieć całą swoją historię. Zofia Posmysz mówi o tym, skąd czerpała wewnętrzną siłę, choć była świadkiem niewyobrażalnego. I jak to się stało, że ponownie zaufała życiu. Zofia Posmysz – więźniarka Auschwitz, Ravensbrück i Neustadt-Glewe. Przeżyła eksperymenty medyczne i marsz śmierci. Po wojnie była dziennikarką Polskiego Radia, autorką słuchowiska W Jezioranach. Swoje obozowe doświadczenie zamieniła w literaturę najwyższej próby. Jej szokującą "Pasażerkę" sfilmował Andrzej Munk. Michał Wójcik –dziennikarz i historyk, współautor książek "Ptaki drapieżne. Historia Lucjana „Sępa” Wiśniewskiego" oraz "Made in Poland" o żołnierzu Kedywu Stanisławie Likierniku. Już w marcu w serii proza.pl wznowienie poruszającej powieści Zofii Posmysz "Wakacje nad Adriatykiem".

AutorZofia Posmysz, Michał Wójcik
WydawnictwoZnak
Rok wydania2017
Oprawatwarda
Liczba stron416
Format13.5x21.0 cm
Numer ISBN9788324037278
Kod paskowy (EAN)9788324037278
Waga556 g
Wymiary145 x 218 x 35 mm
Data premiery2017.01.30
Data pojawienia się2016.12.21

Produkt niedostępny!

Ten produkt jest niedostępny. Sprawdź koszty dostawy innych produktów.

Średnia ocen:
5,0
Star2Star2Star2Star2Star2
Liczba opinii:
24
Dodaj opinięDodaj opinię
Opinie innych użytkowników:
Zdjęcie użytkownika
Królestwo za mgłą.
2017.10.26 13:05
Ocena:
5,0
Star2Star2Star2Star2Star2

ZOFIA POSMYSZ

„KRÓLESTWO ZA MGŁĄ”

Książka, jest wynikiem kilkunastu rozmów Zofii Posmysz – więźniarki Auschwitz, Ravensbrück i Neustadt - Glewe z pisarzem i historykiem Michałem Wójcikiem o trudnych latach jej młodości, latach II wojny światowej. Jest to rozmowa o tragicznych i niezwykle dramatycznych zdarzeniach przeżytych przez młodą dziewczynę, Zofię Posmysz w kolejnych obozach koncentracyjnych podczas II wojny światowej. Zofia Posmysz po wojnie została dziennikarką, autorką słuchowisk radiowych a także książek opisujących dramatyczne lata II wojny światowej, gehennę głodu i nędzy, czas przeżyty w obozach. Książkę można nazwać świadectwem czasu okrutnej wojny, ludzkiego cierpienia, mordowania niewinnych ludzi, wyniszczenia i wszystkiego najgorszego czego nie można sobie wyobrazić. Godny uwagi jest optymizm Zofii Posmysz, wiara w dobro drugiego człowieka oraz brak chęci zemsty. Jednocześnie posiada wielkie pokłady siły aby dawać świadectwo popełnionym zbrodniom i rozmawiać o tym z bardzo szerokim gronem zazwyczaj młodych ludzi. Jest to pozycja literatury trudna, dramatyczna ale ważna i potrzebna do poznania prawdy. Tytuł książki jest metaforą pochodzącą z okresu pobytu Zofii Posmysz w obozie niemieckim. Jak twierdzi Zofia Posmysz, udało jej się przeżyć ”KRÓLESTWO”.

Zachęcam do przeczytania.

Zdzisław Ruszkowski.

Zdjęcie użytkownika
Warto spisywać wspomnienia, aby ocalić historię
2017.05.24 21:50
Ocena:
5,0
Star2Star2Star2Star2Star2

Zofia Posmysz w książce Michała Wójcika "Królestwo za mgłą" dzieli się z czytelnikami, w formie wywiadu, swoimi przeżyciami z pobytu w obozie koncentracyjnym w czasie II wojny światowej. Opisuje lata strachu, bólu i cierpienia, ale też znajduje w swoich wspomnieniach pozytywne strony swojej ciężkiej w tamtych czasach sytuacji. Książka wzbogacona jest w zdjęcia autorki, jej rodziny oraz ludzi, których poznała w obozie, a także w wiersze. Zofia Posmysz opisuje również swoje życie po wyjściu z obozu oraz czasy obecne.Opisała swoje spotkania z ludźmi, na których dzieli się z nimi tym co ją spotkało. Moim zdaniem warto przeczytać tą książkę oraz zastanowić się nad ludzkim cierpieniem w czasie okupacji

Zdjęcie użytkownika
Obozowe wspomnienia
2017.03.26 21:46
Ocena:
5,0
Star2Star2Star2Star2Star2

Michał Wójcik przeprowadził wywiad z Zofią Posmysz, więźniarką trzech obozów kocentracyjnych.

Zofia Posmysz u progu wejścia w dorosłość trafiła do obozu w Oświęcimiu. Więźniarka opowiada o swoich wrażeniach: że wszyscy więźniowie wyglądali tak samo, byli ubrani w jednakowe pasiaki. Opisuje pierwsze chwile od nadania numeru, kąpieli i przydziału do baraku. Relacjonuje swój pobyt w Karnej Kompani, pobyt w obozowym szpitalu i chorobę na tyfus. Mówi czytelnikowi, jak przez przypadek została przydzielona do pracy przy obieraniu kartofli, dzięki której miała pracę pod dachem i nie była już głodna. Z czasem została zauważona jej znajomość niemieckiego oraz księgowości. Została sekretarką Aufseherin Franz. Między obiema kobietami, stojącymi po dwóch stronach barykady wywiązała się niezwykła więź, która do dziś jest niezrozumiała do końca nawet dla samej Zofii Posmysz.

Wywiad z Zofią Posmysz, mimo że opisuje bardzo ciężkie wspomnienia z obozów koncentracyjnych i napisany jest w dość lekki sposób, zmusza czytelnika do zastanowienia: jak ja bym się zachowała będąc na miejscu bohaterki, czy poddałabym się bez walki, czy wręcz przeciwnie, znalazłabym w sobie złoże nieodkrytej dotychczas siły do przeżycia i do walki.

Zdjęcie użytkownika
Królestwo za mgłą - Królestwo warte poznania
2017.03.25 20:24
Ocena:
5,0
Star2Star2Star2Star2Star2

Książka autorstwa Michała Wójcika "Królestwo za mgłą" w rozmowie z Zofią Posmysz zawiera 15 interesujących rozdziałów.

To fantastycznie opowiedziana historia ujęta w przeprowadzonym wywiadzie do którego autor przygotował się bardzo imponująco.

Żadne z zadanych pytań przez Pana Michała Wójcika nie sprawiło trudności Pani Zofii pomimo, że sam temat pobytu w obozie koncentracyjnym w Auschwitz jest trudny.

Przedstawione są w książce losy Pani Zofii Posmysz od lat dzieciństwa, młodość, trudne przeżycia w obozie koncentracyjnym Auschwitz aż po współczesność.

Pani Zofia miło wspomina dom rodzinny, pomimo, że ciężko było. Od mamy nauczyła się miłości, wiary. Brak miłości ze strony taty zrekompensowała jej miłość rodzeństwa. Autorytet stanowił dla niej ojciec chrzestny, który pomagał finansowo wszystkim w potrzebie. Gdy zapoznaje się z losami Pani Zofii to nie chce się oderwać od tej historii, która jest analizowana dodatkowo każdym wypowiedzianym słowem bohaterki tworzącą część historii.

Cenię Pana Michała Wójcika za to zechciał przedstawić Czytelnikom problem lat, które na ogół ludzie biorący udział w tym okresie historii chcą zapomnieć o tych wydarzeniach.

Pani Zofia uświadomiła mi jako odbiorcy, że każdy dzień był dla niej nadzieją, przeżyciem. Powtarzała często, że nadali jej numer - 7566 i musiała przetrwać. Cierpiała w momencie kiedy pojawiała się śmierć kolejnej więźniarki. Czytając odniosłam wrażenie, że bała się co będzie dalej i jak potoczą się jej losy, które wywoływały z każdym dniem niepewność przetrwania, a momentami beztroski?

Pani Zofia jest pogodną osobą, ma swoje wymagania i do końca zachowuje powagę delikatności słów. Bywają chwile kiedy ma zachwiania słowne podczas autorskiego wywiadu powiedzieć czy nie.

To jest sympatyczne i stanowi to humorystyczny element wywiadu.

Książka zawiera 412 stron, twarda oprawa, zamieszczone są zdjęcia Pani Zofii od okresu dzieciństwa aż po współczesność, tekst napisany czcionką czytelną.

"Królestwo za mgłą" to królestwo, które warto poznać i zagłębić się

w losy dzielnych Polaków i Polek, które kiedyś ujrzą swoje zapracowane królestwo.

Zapraszam do przeczytania tej książki.

Zdjęcie użytkownika
Kolejne wspomnienia z Auschwitaz
2017.03.19 08:37
Ocena:
5,0
Star2Star2Star2Star2Star2

Takie myśli nasuwają się po zapoznaniu się z okładką nowej książki Zofii Posmysz. I to jest poniekąd prawda. Kolejne wspomnienia z Auschwitz, jednak wstrząsające i wzruszające nie mniej niż wszystkie wcześniejsze. Kilkanaście rozmów przeprowadzonych przez autora z Zofią Posmysz zaowocowało świetnym opracowaniem ukazującym losy narratorki.

W książceKrólestwo za mgłą” widzimy świat tak absurdalny, że aż nierealny. Czujemy bezradność wobec kaprysów losu, gdy kolejny dzień udało się przeżyć tylko dlatego, że akurat sadystyczny SS-mann skręcił w lewo a nie w prawo. Jesteśmy świadkami zarówno najgorszych podłości jak i zdumiewająco szlachetnych czynów, do jakich jest zdolna istota ludzka w tej „kloace świata”.

Osobnym, intrygującym wątkiem jest gra psychologiczna rozgrywana pomiędzy narratorką a jej przełożoną, funkcjonariuszką obozowego SS.

Współcześnie Auschwitz został niejako „oswojony”, za pomocą dowcipów, zdjęć selfie i wycieczek, w masowej świadomości umieszczony został gdzieś pomiędzy „Złotem dla zuchwałych” a „Wielką ucieczką”. Tym bardziej książki takie jak są potrzebne.

Zdjęcie użytkownika
Trwać pomimo wszystko
2017.03.15 23:29
Ocena:
5,0
Star2Star2Star2Star2Star2

Zofia Posmysz, dziennikarka, autorka opowiadań i powieści, m.in. „Pasażerki” czy „Wakacji nad Adriatykiem”, a także współtwórczyni słuchowiska „W Jezioranach”, w 1942 roku jako nastolatka została uwięziona w Auschwitz, a ostatnie chwile wojny spędziła w obozach Ravensbrück i Neustadt-Glewe. W rozmowach z Michałem Wójcikiem, dziennikarzem i historykiem, opowiedziała o tragicznych przeżyciach z tego okresu, a także o tym, jak takie drastyczne cierpienie rzutuje na dalsze życie człowieka. Zapis tych rozmów możemy znaleźć w poruszającej książceKrólestwo za mgłą”.

„Nie ma takiego języka, którym dałoby się opisać to, co działo się w obozie”, te rozdzierające słowa Zofii Posmysz dosadnie ilustrują nazistowską zbrodnię. Czy więc po wyjściu z obozu koncentracyjnego możliwa jest jakakolwiek normalność? Czy po takich doświadczeniach da się żyć i cieszyć się życiem? To fundamentalne pytanie zadawane jest przez wszystkich, którzy przeżyli hitlerowskie piekło. Bo wyjściem z obozu wcale nie było wyzwolenie, ale zdolność życia dalej – bez traumy. Wśród garstki ocalałych więźniów, niewielu tego doświadczyło. Zofia Posmysz była wyjątkiem.

Sekretem psychicznego przetrwania pisarki w obozie były próby zachowania dystansu i odcinania się od rzeczywistości, od tego, co się wokół niej dzieje. Pisarka wspomina, że jej sposobem na przeżycie było zapomnienie o wolności, skupienie się na kilku najbliższych chwilach, nieustanne wyznaczanie sobie maleńkich celów do osiągnięcia. Zdobycie tej umiejętności oraz konsekwentne wyzbywanie się myśli o tym, w jak niewyobrażalnie strasznym miejscu się znajduje, to niezałamanie się, wymagało żelaznej woli i siły, ale także wielkiej chęci życia. Zofia Posmysz miała wszelkie powody ku temu, by zatracić się w cierpieniu – doświadczyła najgorszych tortur – psychicznych i fizycznych, przeżyła eksperymenty medyczne, utratę przyjaciół i upodlenie, jakie więźniom fundowali esesmani, a mimo to dążyła do ocalenia.

Świadectwo pisarki to nowa, inna niż ta znana z literatury obozowej, perspektywa na rzeczywistość w Auschwitz. „Królestwo za mgłą” to relacja pełna mądrości życiowej, niestereotypowych wypowiedzi o obozowym życiu, o esesmanach. Zofia Posmysz nie stawia jednoznacznych ocen, nie generalizuje, nawet w katach widzi ludzi. Nie żyje poczuciem krzywdy, nie szuka sprawiedliwości. Bardzo szczerze mówi o relacjach międzyludzkich wśród więźniów za drutami i potem, po wojnie. Uczy człowieczeństwa, pokory i siły, honoruje pamięć zamordowanych. Zapis rozmowy z pisarką to nie jest łatwa lektura, bo stawia na baczność i każe otworzyć oczy. Polecam, zwłaszcza teraz, gdy ludzie ponownie zaczynają zapominać, że nacje i religie nie dzielą się na lepsze i gorsze.

Zdjęcie użytkownika
Wczoraj, które zakłóca dziś i mąci jutro
2017.02.26 19:46
Ocena:
5,0
Star2Star2Star2Star2Star2

To, co przeżyła Zofia Posmysz już na zawsze pozostanie w jej pamięci. To wydarzenia, które odbiły się cieniem na całym jej życiu i w dużym stopniu zdeterminowały ją jako człowieka. Nie ma takiego dnia czy takiej chwili, żeby nie wracała myślami do tamtych wydarzeń, do wydarzeń, których wspomnienie podążą za nią niczym cień. Tym bardziej dziwi mnie, że ma siłę powracać do nich w rozmowach i swoich tekstach. Ale jestem jej za to szalenie wdzięczna.

Wywiad- rzeka z Michałem Wójcikiem to niezwykła relacja, przedstawiająca 15 spotkań historyka i dziennikarza z kobietą, która przeżyła Auschwitz. Każde z tych spotkań to rozmowa na inny temat, wszystkie skupiają się jednak wokół życia w obozie i faktu, jak pobyt w takim miejscu wpływa na życie człowieka. Bardzo podoba mi się, że ta relacja przedstawiona została w takiej formie- pozwalającej na złapanie oddechu zarówno samej Posmysz, jak i czytelnikowi. Tematyka ta niezmiernie interesuje mnie od dłuższego czasu. Nie można jednak się oszukiwać, nie jest łatwo ją zgłębiać. Koniec każdej rozmowy był dla mnie dobrym pretekstem to krótkiej przerwy i czasem na zebranie myśli.

Pytania Wojcika i odpowiedzi Posmysz mocno oddziałują na naszą wyobraźnię, przede wszystkim za sprawą towarzyszącego im realizmu, ale także ze względu na szczerość i bezpośredniość kobiety, która bez większego zawahania przywołuje kolejne tragicznie wydarzenia. Dla niej właściwie nie ma żadnego tabu, powracanie do przeszłości wydaje się nie wprawiać jej w smutek i oszołomienie. To część jej przeszłości, której zmienić już nie można, a przekazywanie tej wiedzy dalej ma znaczenie bardzo istotne. Kolejne rozdziały to kolejne wspomnienia byłej więźniarki, hołd dla ludzi, których poznała i plama na naszej historii.

Żaden z tych rozdziałów nie był dla mnie mniej ważny czy mniej interesujący. W każdy z nich zagłębiałam się z wielką ciekawością, pozwalając sobie na smutek, niedowierzanie i melancholię, choć czasem (a jednak zbyt rzadko) towarzyszyły mi pozytywne emocje. Bo nieco przewrotnie w obozie też zdarzały się dobre chwile, piękne przyjaźnie i wspaniałe uczucia, które sprawiały, że na sercu robiło się nieco lżej. Lżej było czytać ze świadomością, że zdarzały się momenty niosące tym ludziom otuchę i nadzieję, nawet odrobinę.

Czyta się na tyle lekko, na ile lekko można przyjąć do wiadomości relację z pobytu w Auschwitz. Ta historia wymaga przerw i przystanków, pogodzenia się z faktami, nieco dystansu i próby zrozumienia pewnych spraw. Posmysz opowiada składnie, opisuje obrazowo, nie zapomina. Upływ czasu i wiek nie odebrały jej pamięci dotyczącej tamtych wydarzeń. Można by odnieść wrażenie, że potrafi przypomnieć sobie każdy szczegół, a może nawet, że nie musi sobie przypominać, bo wszystko jest wciąż żywe, choć może nieco mniej bolesne.

Ta relacja jest szalenie smutna i przytłaczająco emocjonalna. To wczoraj, które zakłóca dziś i mąci jutro. To przeszłość, która upomina się o swoje i wyciąga łapy próbując dosięgnąć tego, czego nie udało się jej odebrać w swoim czasie. To relacja z miejsc i wydarzeń, które już znamy, a jednak istotna poprzez pryzmat jednostki w nich uczestniczącej. To historia, którą koniecznie trzeba poznać.

Nie byłaby ona jednak tym samym bez udziału Michała Wójcika i o tym trzeba pamiętać. Dziennikarz okazał się bardzo dobrze przygotowany i kompetentny. Pytania zadawał z dużą odwagą, nie przekraczając jednak pewnej granicy i nie naciskając. Świetnie zorientował się w temacie, zagłębił w życie samej Posmysz, a także w obozową rzeczywistość. Kobieta była niesamowitym towarzyszem do rozmowy, a on wykorzystał każdą oferowaną mu godzinę. Bardzo dobry materiał. Serdecznie polecam.

Zdjęcie użytkownika
"Imperium Rycerzy Trupiej Czaszki”
2017.02.25 15:40
Ocena:
5,0
Star2Star2Star2Star2Star2

„… za siedmioma rzekami, za siedmioma górami było sobie Imperium Rycerzy Trupiej Czaszki” – w taki sposób Zofia Posmysz rozpoczyna swą opowieść o najstraszniejszym doświadczeniu swego życia. Zaczyna niczym bajkową historię – może dlatego, że trudno uwierzyć, że tak potworne rzeczy działy się naprawdę.

KsiążkaKrólestwo za mgłą” wciąga natychmiastowo. Po kilku minutach czytania mam poczucie, że jestem cichym świadkiem rozmowy Michała Wójcika i Zofii Posmysz. Mam wrażenie, że siedzę obok nich i z niedowierzaniem słucham opowieści sprzed lat.

Wielokrotnie czytałam wspomnienia obozowe i zawsze wywoływały we mnie ogromne emocje. Identycznie jest i tym razem. Jednak mam wrażenie, że opowieść Pani Zofii Posmysz jest bardziej szczera. Jej wspomnienia nie są jednoznaczne – nie pokazuje całkowicie beznadziejnego świata, w którym nie ma szans na powrót do człowieczeństwa. Sama mówi: „A przecież pamiętałam, że gdyby nie nadzieja, nie przeżyłabym”. Myśl ta sprawiła, że po wyjściu z obozu udało jej się powrócić do normalnego życia, a także odnaleźć w sobie siłę, aby o tym okropnym doświadczeniu opowiadać.

Tylko słuchając opowieści ludzi, którzy zobaczyli piekło na ziemi, jesteśmy w stanie poznać w nikłym procencie ten potworny świat, w którym im przyszło żyć. Książek takich jak „Królestwo za mgłą” nie można oceniać. Są do bólu autentyczne i niezwykle potrzebne. Nie czyta się ich dla przyjemności. Czyta się je, aby docenić, to co mamy, poznać prawdę i aby nie zapomnieć.

Zdjęcie użytkownika
Za tą mgłą jest nadzieja
2017.02.24 22:29
Ocena:
5,0
Star2Star2Star2Star2Star2

Jeśli można by opisać Zofię Posmysz jednym słowem – było by nim skromność. Ogromna pokora i spokój, z którym ta niezwykła kobieta przeszła przez życie jest uderzająca, szczególnie w połączeniu z wydarzeniami, o których opowiada. Zofia, więźniarka Auschwitz nr 7566 nie popada w gniew, nie pała mściwą nienawiścią, nie wątpi w sens życia i istnienie Boga. Zofia, numer 7566, stara się krok za krokiem, oddech za oddechem, dzień za dniem, radzić sobie w sytuacji, która ją zastała i przeżyć. A potem, lecząc własne rany, pisze o tym co ją spotkało. W sposób mało oczywisty, co nie wszystkim przypadało do gustu. Lecz celem jej pisarstwa nie jest akceptacja czytelników. Jest nim potrzeba oczyszczenia, wyrzucenia z siebie traumy. Przekazania prawdy i świadectwa o wojennych zbrodniach nazistowskich Niemiec. O upodleniu człowieka do granic ludzkiej wyobraźni.

Zofia Posmysz trafiła do Auschwitz w maju 1942 roku. To szokujące miejsce, opisane później w wielu jej dziełach, jawiło się jej jako nierealny, zamglony świat. Wszystko co ją otaczało służyło tylko jednemu celowi – złamać człowieka. Upokorzyć go. I to upokorzenie towarzyszyło jej co dnia, w nagości, w głodzie, w chorobie, w biciu, w strachu i w końcu w obojętności. Los okazał się dla niej na tyle łaskawy, że nie zabił jej ani tyfus ani medyczne eksperymenty doktora Mengele. Zrządzeniem losu dostaje przydział do lżejszej pracy w obozowej kuchni, później przy obozowej buchalterii. Tu pracuje pod nadzorem SS-Aufseherin Annelise Franz, z którą pozostawała w dziwnej i skomplikowanej relacji. W zależności ofiary od oprawcy i oprawcy od ofiary. Dzięki temu zajęciu udaje jej się przetrwać w obozie aż do jego ewakuacji w 1945 roku, a jej znajomość z Anneliese stanie się kanwą „Pasażerki”, radiowego słuchowiska adaptowanego później jako film, powieść a nawet opera.

To, co nieodmiennie łączy historię Zofii Posmysz z historiami innych ocalałych z nazistowskich obozów koncentracyjnych to zadawane przez wielu – w tym powojenne, ludowe władze – pytanie, co takiego zrobiłaś, że udało Ci się przeżyć? Bo gdybyś nie robiła nic złego, pewnie nie miałabyś tyle szczęścia, umarłabyś jak wielu innych. Zofia ma na to prostą i pełną wdzięczności odpowiedź – ocaliło mnie wielu ludzi, z których wielu nie przeżyło, pomagali mi święci ludzie z Auschwitz. I Boska opatrzność.

Pani Zofia opisuje swoje przeżycia w sposób prostolinijny i szczery, nie epatując grozą, śmiercią, nadmiernie epickim językiem czy zbędną egzaltacją. I ta prostota wyrazu, pokora w stosunku do własnych przeżyć sprawia, że jej opowieść jest tak łatwa w odbiorze i ma szanse trafić do szerszej publiczności. Dzięki tej wspaniałej zdolności ta niezwykła kobieta zdobyła rzesze czytelników i słuchaczy na całym świecie. I do dziś dzień, mimo zaawansowanego wieku, poświęca swój czas i resztki sił na dzielenie się historią i obozowymi przeżyciami.

Zdjęcie użytkownika
Królestwo za mgłą
2017.02.18 22:30
Ocena:
5,0
Star2Star2Star2Star2Star2

„Wydaje się, że taki był cel tego bezkarnego bicia. Zastraszyć nas, ale i zmusić do absolutnego braku reakcji. Normalnie człowiek by zareagował. Tu nie mogłyśmy drgnąć. Każda spuściła oczy i modliła się w duchu, aby kolejny cios był ostateczny. (...)”.

Zofia Posmysz, przeżyła piekło na ziemi. Wyszła z niego jednak z silną wolą dalszego życia, która jest wręcz zadziwiająca. Numer „7566” na zawsze odcisnął piękno nie tylko na ciele, ale i na duszy. Niebywałą siłą trzeba dysponować, aby opowiedzieć o najkoszmarniejszych wydarzeniach ze swojego życia. Pani Zofia zrobiła to perfekcyjnie, dzięki jej wspomnieniom oraz twórczości pamięć ofiar nazizmu zostanie zachowana w pamięci następnych pokoleń.

Forma „wywiadu rzeki” zawsze była dla mnie atrakcyjna, więc format tej książki absolutnie mnie nie przeraził. Lubię napisane w ten sposób książki, mam wtedy wrażenie, że osoba, która udziela odpowiedzi bezpośednio zwraca się do czytelnika.

Królestwo za mgłą” jest obszerną pozycją, jednak wciąga czytelnika bez pamięci. Rozmowa pomimo tego że jest o niebywale trudnych sprawach, poprowadzona została w sposób prosty, ale treściwy. Czym był obóz koncentracyjny Auschwitz-Birkenau, nikomu chyba nie trzeba tłumaczyć. Masowa zbrodnia na niewinnych dokonana w imię czego? Bezsensownej ideologii.

Historie opowiadane przez Panią Zofię są pełne emocji. Jednak pokazuje ona nie tylko świat ofiar, lecz możemy poznać także świat oprawców. Nie wszyscy byli potworami. Odniosłam wrażenie, że jako ofiara zachowała na tyle obiektywizmu, aby zapamiętać tamten świat takim, jaki naprawdę był.

Polecam Wam tę książkę, z pewnością pozostanie w Waszej pamięci na długi czas... A ja tym czasem sięgam po wznowienie „Wakacji nad Adriatykiem”!

Zdjęcie użytkownika
Nigdy więcej takiego królestwa....króla i poddanych.
2017.02.14 21:31
Ocena:
5,0
Star2Star2Star2Star2Star2

Sięgając po"Królestwo za mgłą" początkowo myslałam,że kolejna z książek o tematyce stricte obozowej.

Jednak zaledwie po kilku stronach stwierdziłam, ze w moje ręce trafiła książka wyjątkowa.

Wywiad rzeka Michała Wójcika z więźniarką obozów Auschwitz, Ravensbruck i Neustadt-Glewe przesiąknięty jest niezwykle dogłębnymi przemyśleniami. Bohaterka stara się nie oceniać współwięźniów, nie powtarza zasłyszanych historii, nie stawia sądów na tematy, których świadkiem nie była.

Rozmowa dotyka również czasów przedwojennych i powojennych dopełniając niezwykłą historię Pani Zofii. A zawarte w niej fotografie wzbogacają całość.

Książka godna polecenia.

Zdjęcie użytkownika
Królestwo za mgłą
2017.02.12 15:46
Ocena:
5,0
Star2Star2Star2Star2Star2

Królestwo za mgłą, czyli rozmowa Michała Wójcika z Zofią Posmysz, to książka obok której nie można przejść obojętnie. Historia traktuje nie tylko o pobycie Zofii Posmysz w obozach Auschwitz, Ravensbrück i Neustadt-Glewe, ale i opisuje życie po II wojnie światowej. Szokujące może wydawać się to, że obozowa rzeczywistość porównana została do tej baśniowej, a sam obóz koncentracyjny nazywany jest Królestwem za mgłą. Ale czy sama idea istnienia obozów zagłady nie jest szokująca? Warto zaznaczyć, że w odróżnieniu od większości literatury tzw. obozowej, tu realia obozowe opisane są ze szczególnej perspektywy - perspektywy osoby, która nie ocenia, nie potępia swoich katów, lecz stara się odnaleźć w nich ludzki pierwiastek, zrozumieć, co kryło się za ich czynami i decyzjami. Obozowe przeżycia odcisnęły trwałe piętno na życiu Zofii Posmysz - wszak nie sposób zapomnieć piekła, jakie się przeżyło wiele lat temu - a jednak brak tutaj wartościowania i jednoznacznego potępienia zbrodniarzy wojennych. To książka bardzo cenna, bo stanowi zapis bolesnej prawdy historycznej, o której powinniśmy pamiętać my i przyszłe pokolenia. Lektura - choć niełatwa - obowiązkowa!

Zdjęcie użytkownika
Ziemia, na której najbardziej obecni są zmarli.
2017.02.11 19:56
Ocena:
5,0
Star2Star2Star2Star2Star2

Zofia Posmysz to była więźniarka obozu Auschwitz-Birkenau. Numer 7566. Trafiła do obozu w wieku 19 lat, za udział w tajnych kompletach, “za ulotki”, za nic. Była ofiarą eksperymentów medycznych Anioła śmierci – doktora Mengele. Przeżyła. Dziś, ponad siedemdziesiąt lat po wojnie, opowiada o czymś, co wydawało jej się nieopisywalne. O czymś niewyobrażalnym.

Na książkę składa się 15 długich rozmów Michała Wójcika ze współautorką “Pasażerki”. Poznajemy obozowe życie, codzienną walkę o przetrwanie, głód, obozowe realia, choroby, bicie, a także życie po wojnie, – pracę w Polskim Radiu (pani Zofia jest autorką słuchowiska “W Jezioranach”), współpracę z Andrzejem Munkiem przy scenariuszu “Pasażerki”.

Książka zawiera także aneks, a w nim, m.in. obozowe wiersze Zofii Posmysz.

Wyważona, trudna i bolesna lektura. Nie da się jej czytać jednym tchem. Co nie znaczy, że nie wciąga. Daje do myślenia. Każe przystanąć w naszym cdziennym pędzie. Pomyśleć.

Przerażająca książka. I bardzo potrzebna.

Królestwo za mgłą to pozycja pięknie wydana. Świetny pomysł z miejscowym lakierowaniem na okładce – gratuluję grafikowi.

Zdjęcie użytkownika
NIE MA TAKIEGO ZŁA, JAKIEGO CZŁOWIEK NIE POTRAFIŁBY UCZYNIĆ BLIŹNIEMU
2017.02.10 12:46
Ocena:
5,0
Star2Star2Star2Star2Star2

Zofia Posmysz – więźniarka Auschwitz, Ravensbrück i Neustadt-Glewe. Przeżyła eksperymenty medyczne i marsz śmierci. Po wojnie była dziennikarką Polskiego Radia, autorką słuchowiska W Jezioranach. Swoje obozowe doświadczenie zamieniła w literaturę najwyższej próby. Jej szokującą Pasażerkę sfilmował Andrzej Munk.

Michał Wójcik – dziennikarz i historyk, współautor książek Ptaki drapieżne. Historia Lucjana „Sępa” Wiśniewskiego oraz Made in Poland o żołnierzu Kedywu Stanisławie Likierniku.

Ta książka to nie wywiad, lecz niezwykła rozmowa byłej więźniarki z doskonale przygotowanym dziennikarzem, który z bardzo dla mnie imponującym pietyzmem, przygotował się do tej wyjątkowej rozmowy, która odbyła się podczas piętnastu spotkań z Panią Zofią Posmysz.

Dramatyczne wydarzenia, o których opowiedziała Pani Zofia, mają nr 7566. Wtedy to numer określał człowieka, a nie imię i nazwisko, które stawało się bez znaczenia. No i jeszcze kolor trójkąta, który wskazywał na „przewinienia” więźnia, niemal sortując go kolorami: dla politycznych – kolor czerwony, przestępcy pospolici – zielony, Polacy – na czerwonym trójkącie, duża czarna litera „P”, Żydzi – czerwony i żółty…można tak wymieniać oznaczenia, którymi posługiwano się, w celu upodlenia więźniów. No, bo jak inaczej określić to, co robi się człowiekowi, gdy oznacza się go poprzez widoczne trójkąty i jeszcze bardziej bolesne tatuaże z numerem obozowym. To boli nie tylko fizycznie, to trauma do końca życia. To piętno i znak, że człowieka segreguje się jak lepszy i gorszy sort, odbierając mu jego tożsamość i godność. Niestety, z tej lekcji nie wszyscy wyciągnęli wnioski.

Cytując myśl z filmu „Pasażerka”, do którego Pani Zofia bardzo często wraca podczas tych spotkań-rozmów, pozwalam sobie go sobie przywołać, bo jest bardzo istotny do zrozumienia istoty problemu, cyt: „Tam, w Auschwitz, nie istniało wczoraj i jutro, było TYLKO dzisiaj, czyli to, co tu i teraz.” Więźniowie nie wybiegali tak bardzo w przyszłość, bo ona nie była dla nich dostępna. Jak głosi napis ARBEI MACHT FREI to praca miał ich uczynić wolnymi, ale do tego wiodła tylko jedna droga: przez komin krematorium.

Nie ma takiego zła, jakiego człowiek nie potrafiłby uczynić bliźniemu. W komorach gazowych, krematoriach, bunkrach i barakach królowało zło, zło w najpierwotniejszej i najokrutniejszej postaci. Efekt ksenofobii jednego sfrustrowanego, małego człowieczka, za którą winę ponosi cały świat, w imię wyimaginowanych uprzedzeń i stereotypów. Ponad 70 lat po wyzwoleniu Auschwitz, nie możemy zaprzeczać temu, że wielkie wołanie „nigdy więcej” przeszło niezauważone w Kambodży, Bośni i Hercegowinie, w Rwandzie a teraz w Syrii, w miejscach znanych i nieznanych, gdziekolwiek i kiedykolwiek ludzie cierpią i umierają z powodu narodowości, rasy, klasy czy wiary. Zginęli tam ludzie w wyniku dopuszczenia przez świat nieludzkiej ideologii, zginęli ludzie w wyniku przyzwolenia na nietolerancję.

Czym różni się ta książka od innych, które traktują o wspomnieniach z tamtych okrutnych wydarzeń i tego niepojętego barbarzyństwa? Wbrew pozorom, o wydarzeniach, które trudno racjonalnie pojąć i zrozumieć, można rozmawiać spokojnie. Może sprawia to postawa i ciepło bijące od Pani Zofii, która niezwykle obrazowo opisuje grozę tamtych dni i tego piekła na ziemi, które człowiek człowiekowi sam zgotował na tym ziemskim padole. To dla mnie niezwykłe, że w tym całym tragizmie opowiadanych obozowych sytuacji i wydarzeń, Pani Zofia potrafi dostrzec pozytywne aspekty życia za drutami i codzienną walkę o kolejne minuty życia, jeszcze żywych, ale już umarłych na ziemi, na której najbardziej obecni są zmarli. Byle tylko nie podpaść, nie narazić się katom. Byle przeżyć kolejny kwadrans życia. To niebywałe, że mimo tak okropnych przeżyć, o których czytamy na kolejnych kartach książki, można mieć w sobie tyle radości życia. Marzę, aby spotkać tę niezwykłą kobietę i opowiedzieć jej o swoich refleksjach po przeczytaniu tej książki.

Ta książka jest jeszcze o…szczęściu. Tak, tak. Zacytuję tu Panią Zofię:

„Pewnie chwilami bywamy w życiu szczęśliwi. Miewamy satysfakcję. Ale czy istnieje pełne szczęście. Nie wiem. Szczęście chyba ma się w sobie. A jeśli się go nie ma, to znaleźć je trudno. Od zbyt wielu okoliczności to zależy. Od stanu zdrowia, od urody, od przynależności do środowiska, od sukcesów w nauce, pracy zawodowej…”

Przed wojną warunki były trudne. Środowisko, w którym żyła Pani Zofia, nie miało łatwego życia, a jej rodziców nie było stać na wszystko. Tak, więc ta książka jest także o tym, że powinniśmy cieszyć się z tego, co mamy, a nie, czego nam brakuje. Cieszmy się z tych małych rzeczy, słów i gestów, bo w nich jest zawarte samo szczęście. Przecież przedmiotów, które nas otaczają, do grobu ze sobą nie zabierzemy, o czym świadczą chociażby pakunki rozrzucone na rampie po selekcji transportu nowych, jeszcze nieupodlonych ludzi i ich mienie, zmagazynowane w baraku nazwanym „Kanada”.

Z Auschwitz nie dało się wyjść. To zostaje w człowieku bardziej niż tatuaż z numerem obozowym na przedramieniu, który można, co prawda usunąć, ale brzemię w psychice człowieka bardzo trudno, bo to zostaje w człowieku, aż po życia kres. Na pytanie Michała Wójcika, czy nie jest zmęczona spotkaniami i rozmowami, Pani Zofia odpowiada: „Nie, bo jestem normalną osobą. Po wojnie nie żyłam tylko obozem. Wiele moich przyjaciółek tak naprawdę z tego obozu nie wyszło. Mnie się udało. Może, dlatego, że zaczęłam o tym pisać, oczyszczać się w ten sposób. Wylewać tę toksynę na papier… Auschwitz we mnie wciąż tkwi i tak już pozostanie. Powiedziałam już kiedyś, że obóz zabrał mi młodość, ale ubogaca starość. Ubogaca, to prawda, ale zabiera też siły. Wciąż i wciąż, za każdym razem, gdy tam wracam”.

Muszę zwrócić uwagę na bardzo ważna rzecz. Otóż czytając „Królestwo za mgłą” ani razu nie przeczytałam, że Pani Zofia obwinia kogokolwiek za to, co ja spotkało. To niebywałe, ale tak jest. Nie spotkamy się z tym zjawiskiem nawet wtedy, gdy opisuje zachowania hitlerowców, unika bezpośrednich krytycznych określeń wobec nich, ale zawsze pozostaje w zgodzie z konwencją oraz wizerunkiem kata i ofiary. Jest jeszcze jeden aspekt, który jest bardzo istotny, otóż Pani Zofia, w całym swoim szacunku dla człowieka – nawet najgorszego – stara się go nie oceniać, a tym bardziej nie wydawać wyroków, które w jej mniemaniu i tak spoczywają w rękach Najwyższego.

Cichy, pozbawiony nienawiści głos bohaterki stanowi ważny głos dla dzisiejszej polemiki i debaty, dotyczącej Holokaustu, zwłaszcza krzywdzącej retoryki „polskich obozów koncentracyjnych”, negacji samego faktu, że Zagłada miała miejsce czy też odradzających się ruchów nacjonalistycznych, co napawa mnie ogromnym przerażeniem..

Treść „Królestwa za mgłą”, to ukazanie nam młodym, którzy tego nie przeżyli, a muzeum Auschwitz znają tylko z wycieczki szkolnej bądź programu telewizyjnego, dzięki oryginalnej narracji pokazuje, jak ważna jest pamięć i jej kultywacja, bez jednoczesnego epatowania postawą ofiary, co dla mnie osobiście jest ogromnym atutem tej książki. Ta publikacja ukazuje przejmujący przykład pogodzenia się z losem, przy kategorycznym braku zgody na historyczną amnezję charakteryzującą kolejne pokolenia. Bo o tym NIE WOLNO ZAPOMINAĆ!!!

Książkę serdecznie polecam także ze względu na piękne - chociaż tragiczne w swej wymowie – wiersze obozowe Zofii Posmysz. Aby spiąć już w klamrę moją recenzję, pozwólcie, że zacytuję jeden z nich wierszy…

„PATRZĄC NA DRUTY” Z.Posmysz

Patrzę na druty w dal nieprzytomnie,

Kiedy gałęźmi drzew wiatr porusza…

Patrzę – tak tępo… a w fali wspomnień

Tonie zmęczona dusza….

Zdjęcie użytkownika
Królestwo nie z tego świata
2017.02.08 03:32
Ocena:
5,0
Star2Star2Star2Star2Star2

Zofia Posmysz – pisarka, dziennikarka radiowa, autorka – miedzy innymi – popularnego słuchowiska „W Jezioranach” i książki, na kanwie której powstał scenariusz głośnego filmu Andrzeja Munka „Pasażerka”. Więźniarka Auschwitz i Ravensbrück, rocznik 1923, obozowy numer 7566. W momencie wybuchu II wojny światowej miała niecałe 17 lat, w momencie osadzenia w obozie – 19; w chwili przeprowadzania właśnie opublikowanych wywiadów – 93, i… pogodę ducha niedostępną dla niejednego młodego człowieka. „Królestwo za mgłą” jest pokłosiem rozmów przeprowadzonych wiosną 2016 roku podczas szesnastu spotkań z Michałem Wójcikiem, historykiem i dziennikarzem, konsekwentnie docierającym do niewielu już naocznych świadków II wojny światowej (rozmawiał między innymi z Lucjanem Wiśniewskim ps. „Sęp”, jednym z „likwidatorów” Kedywu AK, co zaowocowało późniejszym wydaniem książki „Ptaki drapieżne”).

Zofia Posmysz okazała się być rozmówczynią bardzo, jak na swój wiek… zabieganą: w chwili obecnej konsultuje zagraniczne realizacje opery „Pasażerka”, uczestniczy w wielu memoriałowych spotkaniach, często skierowanych do młodzieży, wyjeżdża, telefonuje, pisze… W tej pracowitej, serdecznej, uśmiechniętej staruszce ciężko jest zobaczyć bitą, poniżaną, maltretowaną więźniarkę Auschwitz. Tylko ten wytatuowany numer… Tylko ta opowieść. Tylko jej książki.

Królestwo za mgłą” to książka, po którą powinni przede wszystkim sięgnąć ludzie młodzi: nie tylko ze względu na prymarny obowiązek kultywacji pamięci, ale również po to, żeby zobaczyć, jak – i jakim językiem (w dzisiejszej epoce tzw. „hejtu”, uprzedzeń i nienawiści wobec drugiej osoby) można mówić o rzeczach bolesnych. Jako przesłanie wypływające z opowieści Posmysz należy również traktować pokazanie niezachwianej wiary i pokory wobec niebagatelnych (wojna!) przeciwności losu, w perspektywie których dzisiejsze problemy jawią się niczym błahostki. „Królestwo za mgłą” aktualnie pretenduje do najważniejszych książek roku 2017, a warto także nadmienić, że Znak Literanowa planuje wznowienie powieści pisarki (za chwilę ukazują się „Wakacje nad Adriatykiem”). Lektury – z wielu przyczyn – obowiązkowe.

Zdjęcie użytkownika
Nigdy więcej wojny
2017.02.07 22:52
Ocena:
5,0
Star2Star2Star2Star2Star2

W maju zeszłego roku razem z narzeczonym pojechaliśmy do Auschwitz. Chcieliśmy doświadczyć tego jako dorośli, świadomi ludzie- w latach szkolnych były oczywiście organizowane wycieczki, ale czy wtedy rozumieliśmy tę tragedię? Zwiedzaliśmy w kompletnej ciszy, w niemym przerażeniu, że przecież to „ludzie ludziom…”. Do domu wracaliśmy też w ciszy, bo nie wiedzieliśmy jakie słowa będą odpowiednie, żeby opisać to, co zobaczyliśmy. Te włosy. Buty. Walizki. Zdjęcia. Miałam wrażenie, że ten pył, który unosił się z pieców krematoryjnych, cały czas jest- wgryzł się w cegły, jest w korzeniach drzew, osiadł na liściach. Byłam przerażona, bo przecież uczyłam się o tym w szkole, czytałam mnóstwo książek na ten temat, ale mimo to nie pojmowałam jak mogło do tego dojść? Skąd się wzięła taka nienawiść? I jak można było przeżyć pomimo niej? Nie umiem pogodzić się z myślą, że jeden człowiek mógł eksterminować drugiego człowieka. To dla mnie niepojęte.

Literatury obozowej jest dużo i każda z tych pozycji jest przejmującym świadectwem. Każda z nich pokazuje jaką tragedią był Holokaust i każda z nich mówi „Nigdy więcej”. Nie inaczej było z książką pani Zofii PosmyszKrólestwo za mgłą”, którą można nazwać wywiadem-rzeką z autorką „Pasażerki”. To, o czym mówi pani Zofia zrobiło na mnie kolosalne wrażenie. Skończyłam czytać i przez cały dzień nie mogłam dojść ze sobą do porządku, próbowałam ułożyć sobie w głowie wszystkie te emocje, wydarzenia, cały ten koszmar. Jak wielki hart ducha trzeba mieć, by przeżyć piekło Auschwitz, eksperymenty medyczne, głód, bicie, choroby i ten ciągły strach o życie, a ostatecznie dalej widzieć po prostu ludzi w obozowych strażnikach? Nie umiem znaleźć słów, by opisać mój podziw dla tej kobiety. Dla jej delikatności, wyważenia, dla jej braku nienawiści. Przecież ona przeżywała koszmar na długo po wojnie- przez eksperymenty medyczne, które były przeprowadzane na więźniarkach, nie mogła mieć dzieci, a mimo to nie epatuje negatywnymi uczuciami. Oczywiście, można powiedzieć, że pani Zofia ma teraz 94 lata, miała dużo czasu, żeby ułożyć się ze swoimi emocjami i przeżyciami. Miała czas, jak najbardziej. Ale pozwolę sobie zacytować autorkę „(…) my nigdy z Auschwitz się nie wyzwoliłyśmy. Bo ja, mimo że pisząc na ten temat, oswoiłam jakby te przeżycia, nigdy się ich nie wyzbyłam. Wciąż we mnie są. I będą. Do końca.” Szczerze podziwiam panią Zofię- za to absolutne człowieczeństwo, które w sobie nosi; za dostrzeganie człowieka nawet w oprawcy; za fenomenalną pamięć w wieku 94 lat; za światło, które czuć podczas czytania.

Ta książka to porażająca spowiedź człowieka, który przeszedł przez piekło na ziemi i dalej był przekonany, że ten świat jest, mimo wszystko, dobry.

Zdjęcie użytkownika
Pamiętajmy...
2017.02.07 21:58
Ocena:
5,0
Star2Star2Star2Star2Star2

To bardzo ważna książka.Każdy powinien ją przeczytać.Żeby pamięć nie odeszła,bo świadków już coraz mniej.

Wstrząsająca historia,opowiedziana przez jej bohaterkę.Dla mnie tym bardziej bliska,że dzieciństwo spędziłam mieszkając prawie w tym samym miejscu,w którym wychowała się autorka.

Osobiście mam jedno wydarzenie z mojej młodości,które związane jest z obozem w Brzezince.Przez dwa tygodnie w czasie wakacji mieszkałam w budynku,będącym dawną komendanturą obozu.Myślałam wtedy jakie mam szczęście,że będąc w tym strasznym miejscu,jestem tam w innym czasie.

Obyśmy nigdy nie zapomnieli.I docenili to,co mamy.

Zdjęcie użytkownika
Nieszablonowa opowieść
2017.02.07 17:49
Ocena:
5,0
Star2Star2Star2Star2Star2

Jak przetrwać Auschwitz, a potem żyć ze świadomością tamtych doświadczeń? Zofia Posmysz, autorka powieści i scenariuszy, w rozmowie z Michałem Wójcikiem opowiada historię swojego życia ze szczególnym uwzględnieniem lat spędzonych w obozie. Ta opowieść nie epatuje zwierzeniami o brutalności i okrucieństwie esesmanów wobec więźniów, raczej skupia się na psychologicznych aspektach pobytu w Auschwitz. Mówi o poniżaniu i upadlaniu więźniarek najpierw golonych przez obcych ludzi, a potem bezwstydnie często obserwowanych pod prysznicami przez bezkarnych esesmanów. O traktowaniu przez nadzorców podległych ich ludzi jako stada własnych zwierząt? rzeczy? Porusza też szereg prozaicznych aspektów życia w obozie jak kwestie higieny czy fizjologii. Najciekawsze jest jednak stwierdzenie, że aby przetrwać, nie należy snuć dalekosiężnych planów ani marzyć o wolności, tylko trzeba myśleć o przeżyciu każdej kolejnej godziny, wykonaniu kolejnego zadania. Taka postawa, jak twierdzi Zofia Posmysz, pozwoliła jej nie załamać się w najcięższych chwilach czy to w chorobie czy w czasie pobytu w karnym komando.

Dużo miejsca poświęcone jest Anneliese Franz, esesmance, u której sekretarzem w obozie została Zofia Posmysz i która chroniła swoją podopieczną z pewnością ułatwiając jej przeżycie. W innych obozach okryta złą sławą, tu Niemka jawi się jako osoba, którą razi okrutna segregacja na rampie czy brutalne postępowanie wobec więźniów. Posmysz stwierdza nawet, że w razie ewentualnego procesu zamierzała stanąć po stronie obrońców tej kobiety. Jest więc to opowieść całkowicie wymykająca się schematom znanym z innych wspomnień obozowych.

Ostatnie rozdziały poświęcone są życiu autorki po wojnie, przełamywaniu lęków, złych wspomnień i wreszcie decyzji o pisaniu na ten temat. Bo jak stwierdza Zofia Posmysz, Auschwitz zawsze w niej pozostanie. Mimo wszystko książka tchnie optymizmem i wiarą w siłę i godność człowieka.

Zdjęcie użytkownika
Królestwo za mgłą
2017.02.07 15:22
Ocena:
5,0
Star2Star2Star2Star2Star2

W latach dziewięćdziesiątych zwiedzałam obóz w Auschwitz. To co zobaczyłam pozostanie już ze mną na zawsze. Kiedy spotkałam się z możliwością przeczytania "Królestwa za mgłą", nie zastanawiałam się ani chwili. Bardzo chciałam poznać historię Pani Zofii Posmysz, więźniarki 7566, która przeżyła obóz.

Książka napisana jest w formie spotkań, wywiadu z Michałem Wójcikiem, dziennikarzem i historykiem, współautorem książek "Ptaki drapieżne" oraz "Made in Poland". Przyznam, że forma z początku trochę mnie drażniła, ale z czasem nie mogłam sobie wyobrazić, by mogła być inna.

Autorka Zofia Posmysz trafiła do Auschwitz za kolportaż ulotek, których de facto nie kolportowała. Trafiła do Auschwitz jako młoda kobieta, zgarnięta podczas tajnych lekcji, których udzielała.

Książka podzielona jest na 15 spotkań, ułożonych w kolejności chronologicznej. Pani Zofia wspomina w nich swoją rodzinę, dorastanie, pobyt w Auschwitz, osoby bliskie jej w obozie, oraz katów. Dla mnie książka jest w dwójnasób ciekawa, po pierwsze opisuje życie więźniarek w Oświęcimiu, po drugie przedstawia pozytywy i negatywy życia obozowego. Autorka potrafi odnieść się pozytywnie do SS-manów, wskazując na fakt, iż większość z nich była normalnymi ludźmi, którzy niechętnie wykonywali swoje obowiązki. Pierwszy raz spotkałam się z takim podejściem. Nie ma nacji wyłącznie dobrych oraz wyłącznie złych. Niech wreszcie upadnie przekonanie o złym Niemcu i dobrym Polaku, bo nijak to się ma do prawdy. Co oczywiście nie umniejsza winy tych, którzy ludobójstwa dokonali.

Zofia Posmysz nazywa Auschwitz Królestwem za Mgłą, a SS-manów złymi rycerzami. Jedna z jej obozowych koleżanek, Ptaszka, tak właśnie wyobrażała sobie to straszne miejsce.

Czytając opowieść Pani Zofii, starałam się wyobrazić sobie, czy jej historię można by przełożyć na taśmę filmową. Mam jednak wrażenie, że nie z wszystkim by się udało. Są rzeczy, które nawet nasza wyobraźnia ma problemy ogarnąć. Z całej książki najbardziej zapamiętam mgłę, stworzoną z ludzi, gęsty biały dym palonego mięsa i kości...

Nie chcę rozpisywać się na temat zawartej treści, byłoby to nie na miejscu. Każdy powinien tę podróż odbyć sam, by w spokoju przeżyć wraz z autorką i Michałem Wójcikiem wspominane przez nią chwile.

Książka trudna, zmuszająca do przemyśleń. Nie bójcie się podjąć wyzwania. Warte przeczytania, bo zrozumieć się tego ogromu zła nijak nie da.

Zdjęcie użytkownika
Królestwo za mgłą
2017.02.07 13:58
Ocena:
4,0
Star2Star2Star2Star2Star0

"Królestwo za mgłą" to wywiad rzeka, który Michał Wójcik przeprowadził z Zofią Posmysz, więźniarką Auschwitz, Ravensbruk i Neustadt - Glewe. Pani Zofia jako 19-latka trafiła do niemieckiego obozu zagłady Auschwitz. W książce opowiada o codziennym życiu za drutami. "Auschwitz to jedno wielkie upodlenie. Nie tylko fabryka śmierci, ale dla tych co żyją nadal - ciąg upokorzeń i zniewag. Ciągła hańba". Jednak nie ocenia oprawców. Próbuje znaleźć w nich pozytywne cechy, jakieś przebłyski człowieczeństwa, za co jest krytykowana przez innych więźniów. Po wyzwoleniu potrafiła się podnieść po tych strasznych przeżyciach. Skończyła studia, pracowała w Polskim Radio. Jest autorką słuchowiska " W Jezioranach". Swoje przeżycia obozowe opisała w książkach, m.in. "Wakacje nad Adriatykiem", "Pasażerka", którą sfilmował Andrzej Munk. 

Książkę polecam każdemu, kto interesuje się tematyką wojenną i obozową. Każdemu kto dba o to, by pamięć o ofiarach Holokaustu nie umarła. Kto nie godzi się na to, aby niemieckie nazistowskie obozy zagłady były nazywane "polskimi".

Zdjęcie użytkownika
Krolestwo za mgłą
2017.02.05 19:24
Ocena:
5,0
Star2Star2Star2Star2Star2

„Mnie wówczas do głowy nie przyszło, że mogłabym o obozie napisać. To moim zdaniem było nieopisywalne.”*

Ostatnią książkę związaną z II Wojną Światową przeczytałam w 2015 roku i był nią „Pianista” Szpilmana. Wcześniej styczność z literaturą obozową miałam rzecz jasna w liceum i muszę przyznać, że były to pozycje, po które sięgałam z ciężkim sercem. Z jednej strony były to lektury niesamowicie ciężkie, zawierające w sobie ogromne pokłady bólu i cierpienia, z drugiej zaś – wciągające, ale przede wszystkim zawierające historie, o których nigdy nikt nie powinien zapomnieć.

Pamiętam swój szok i niedowierzanie po przeczytaniu opowiadań Borowskiego, powieści Krall, Nałkowskiej, Szpilmana, Herlinga-Grudzińskiego, czy Sołżenicyna. Słynny cytat z „Medalionów” – „Ludzie ludziom zgotowali ten los” towarzyszy mi chyba przy każdej lekturze powiązanej z wydarzeniami, które miały miejsce podczas II Wojny Światowej. Rozbrzmiewał w mojej głowie także podczas czytania „Królestwa za mgłą”.

Na przeczytanie oraz recenzję książki zgodziłam się z jednej przyczyny. Literatura obozowa zawiera w sobie te kategorie książek, które naprawdę bardzo chciałabym czytać, jednak po które boję się sięgać. Gdy byłam w liceum wyżej wymienione pozycje czytałam pośrednio przez obowiązek, dopiero po „Pianistę” sięgnęłam z własnej woli. We wszystkich przypadkach książki te zgotowały mi parę sennych koszmarów oraz wiele godzin przemyśleń na temat wojny i holocaustu. – Nie zniechęcam w tym momencie do czytania literatury obozowej. Wręcz na odwrót, chciałabym do tego zachęcić. Wiem, że nie są to łatwe i przyjemne tematy. Książki o IIWŚ to nie pozycje, które czytamy „dla odstresowania i zrelaksowania się”. Książki te powinno się czytać, by wiedzieć i nie zapomnieć. Wiedzieć o Auschwitz, o Holocauście. By nie zapomnieć o tym, do czego zdolni są ludzie. By pamiętać o tych wszystkich ludziach, którzy już za życia znajdowali się w zbudowanych przez swoich bliźnich piekle.

Królestwo za mgłą” nie jest powieścią, a rozmową pomiędzy Zofią Posmysz a Michałem Wójcikiem. Skróconą, zaledwie 400-stronicową historią kobiety, której udało się przeżyć obóz koncentracyjny.

A samo Królestwo Za Mgłą – porównanie obozu zagłady do królestwa z bajki, katów do rycerzy, mgły unoszącej się z kominów do czegoś magicznego – upiorne, fascynujące, druzgocące, niesamowite? – Każdy powinien zadecydować sam. (Z mojej strony radzę przeczytać początkową opowieść o Królestwie Za Mgłą dwa razy. Pierwszy – zgodnie z postępującą akcją, kartka po kartce. Drugi raz – po zakończeniu lektury. Łatwiej jest wtedy zrozumieć, co miała na myśli Ptaszka oraz pani Posmysz.)

Książka podzielona jest na piętnaście rozdziałów. Każdy z osobnego spotkania, każdy zawierający główny temat przewodni. W tle przeplatają się wspomnienia rodzin, przyjaciół, ludzi, których poznała pani Zofia. Nie brakuje także wspomnień wspaniałych ludzi, wierszy, pieśni, cytatów z wielu książek, filmów, słuchowisk oraz wywiadów, które były poświęcone tematyce II Wojny Światowej. Te ponad 400 stron to prawdziwa kopalnia wiedzy oraz fascynujący obraz życia kobiety, która nigdy się nie poddała.

Muszę przyznać, że także w przypadku tej książki powróciła do mnie emocja, która towarzyszyła mi podczas czytania literatury obozowej, a mianowicie – niedowierzanie. Opisy brutalnych i przykrych scen, którym były poddawane kobiety oraz sama pani Zofia są wprost nie do opisania. „To nie jest fikcja. Mój Boże, to nie jest fikcja. To historia.” – brzmi jakiś posępny głos w mojej głowie.

Ciężko jest mi napisać recenzję powyższej książki. Z jednej strony, nie chcę, żeby dominowały w niej zachwyty, jaki jest to dobry wywiad, jaka wspaniała opowieść, jak dużo ukazuje. Z drugiej zaś, chciałabym w prosty sposób, bez nadmiernego zdradzania opisów oraz streszczania wydarzeń sprawić, by ludzie jednak zdecydowali się sięgać po książki z tej kategorii.

Czy „Królestwo za mgłą” zasługuje na przeczytanie? – bez zastrzeżeń, każdy powinien poznać historię tak wspaniałej osoby.

Czy jest to książka ciężka i trudna? – oczywiście, lektury o tej tematyce nigdy nie będą łatwe.

Czy zmusi czytelnika do przemyśleń? – niewątpliwie, szczególnie, że pokazuje parę aspektów życia w obozie ze stron, które nie były ukazane chociażby podczas omawiania literatury obozowej w szkołach.

Czy warto? – tak, tak i jeszcze raz tak.

Powiem więcej. Po tej książce należałoby także sięgnąć po całą twórczość pani Zofii, szczególnie po „Pasażerkę” oraz „Wakacje nad Adriatykiem”, by zrozumieć wszystko, o czym mówiła podczas wywiadu.

Cieszę się, że pani Zofia Posmysz jest osobą, która nie tylko zdecydowała się opisywać swoją przeszłość na kartach wielu książek, powieści i opowiadań, ale także (pomimo sędziwego wieku) wciąż odbywa spotkania z ludźmi, jest w stanie opowiadać o przeszłości, o tragicznych wydarzeniach z Auschwitz, o rodzinie i przyjaciołach, którzy odeszli. Do tego potrzeba ogromnych pokładów odwagi oraz siły, którą posiada ta drobna kobieta z okładki.

* - str. 208

Zdjęcie użytkownika
Kilka słów o Auschwitz
2017.02.02 16:46
Ocena:
5,0
Star2Star2Star2Star2Star2

Tematyka wojenna, obozowa jest mi bardzo bliska i należy do moich ulubionych w literaturze. Uważam, że mimo iż minęło już ponad 70 lat od wojny, wciąż warto o tym mówić, mieć w pamięci dawne zbrodnie i okazywać wielki szacunek, tym, którym udało się to wojenne piekło przetrwać. Przykładem jednej z takich akcji, wspierającej kombatantów była tegoroczna „Kartka do Powstańca”, w którą zaangażowało się bardzo dużo znanych osób, głównie z obsady „Czasu Honoru”. Chodziło o to, by na poczcie pobrać darmową kartkę, wypełnić ją i wysłać do Powstańców, by pokazać im, że Pamiętamy.

Książka, którą właśnie skończyłam czytać, nie była o Powstaniu, jednakże dalej pozostaje w klimacie II wojny światowej. W moje ręce trafił 400 stronicowy wywiad rzeka Michała Wójcika z Zofią Posmysz – byłą więźniarką Auschwitz – Birkenau. Aresztowano ją w 1942 roku za rzekomy kolportaż ulotek, chociaż w rzeczywistości była niewinna. Po prostu chodziła na tajne komplety razem z ludźmi z kolportażu. Wygarnięto ich wszystkich. W bardzo szczerej rozmowie z Michałem Wójcikiem opowiada jak wyglądała obozowa rzeczywistość z punktu widzenia kobiety, o pracy ponad siły, braku podstawowych warunków higienicznych, wyniszczającym głodzie i przerażeniu, ale też o tym, że nie wszyscy esesmani byli źli. Głównym tematem ich rozmowy są utwory pani Zofii, z których najsłynniejszy „Pasażerka” doczekał się wielokrotnych adaptacji teatralnych, filmowych i operowych. Zofia Posmysz zasłynęła w literaturze właśnie nieszablonowym opisem obozu. Pokazywała, że wśród zwyrodnialców byli też normalni, zwykli ludzie, którzy po prostu dostali przydział do pracy w Auschwitz. Wójcik konfrontuje jej opisy obozu z rzeczywistością, Docieka co było prawdą a co fikcją literacką. Rozmawiają o osobach, które w życiu pani Zofii odegrały tak ważną rolę, ukształtowały ją i pomogły przetrwać obóz. Bardzo istotna była dla niej wiara i wielokrotnie podkreśla to, że gdyby nie wiara w Boga i nadzieja na to, że uda jej się przeżyć a wojna kiedyś się skończy, nie przetrwałaby w obozie.

Królestwo za mgłą” to właśnie takie poetyckie określenie obozu wymyślone przez przyjaciółkę autorki - Ptaszkę. Auschwitz było właśnie takim świetnie prosperującym królestwem władanym przez złego króla. Na nim świat się kończył, życie poza drutami było czymś nierealnym. Samo królestwo też czasem przybierało nierealistyczny wygląd, gdy w mroźne dni dym z krematorium osiadał nisko nad ziemią, tworząc mgłę tak gęstą, że nic nie było przez nią widać.

Było to już moje drugie spotkanie z Michałem Wójcikiem i muszę przyznać, że „Królestwo za mgłą” jest znacznie lepsze niż „Ptaki drapieżne”, które czytałam w zeszłym roku. Tę książkę po prostu trzeba przeczytać, bo jak mówi sama Zofia Posmysz – nie da się dobrze opisać tego, co działo się w obozie. Nie ma w języku takich słów, by to wyrazić. Większość więźniów nigdy nie wyszła z obozu, towarzyszył im do końca życia. Zofii Posmysz się to udało – głównie dzięki temu, że spisywała swoje przeżycia, pozbywała się trucizny. Do tej pory jednak nie może słuchać Straussa. Mnie też brakuje słów, żeby jakoś opisać moje wrażenia po tej książce. Myślę, że każdy może wyciągnąć z niej nieco inne refleksje. Urzekła mnie też okładka. Na pierwszy rzut oka - zwyczajna. Gdy jednak przyjrzymy się lepiej, pod światło, ukaże się ledwo widoczny numer 7566 - numer wytatuowany Zofii Posmysz w obozie.

Zdjęcie użytkownika
Królestwo za mgłą
2017.02.02 14:29
Ocena:
5,0
Star2Star2Star2Star2Star2

"Królestwo za mgłą" to rozmowa Zofii Posmysz z Michałem Wójcikiem utrzymana w konwencji baśni, gdzie tytułowym Królestwem jest obóz koncentracyjny Auschwitz.

Bohaterka opowiada historię z niekłamanym upodobaniem przedstawiając słodko gorzkie wydarzenia ze swojego życia, którym towarzyszą wiersze, fragmenty piosenek i pozostałe twórczości obozowych więźniów.

Posmysz nie ocenia historii, oddaje jej sprawiedliwość, nawet jeśli trzeba przyznać, że Niemiec jest dobry, lecz jednocześnie podkreśla, że Auschwitz nigdy się nie opuszcza, że zostaje w Tobie na zawsze.

Książka w sposób niekonwencjonalny opowiada o temacie, który wydaje się, że został wyczerpany. Ta pozycja literacka udowadnia, że jest inaczej, że nie powinniśmy zapomnieć o tym aspekcie historii i że można opowiadać o niej w inny sposób nie uwłaczając jej.

Zdjęcie użytkownika
Królestwo za mgłą
2017.02.02 13:36
Ocena:
5,0
Star2Star2Star2Star2Star2

Bezcenne relacje naocznych świadków, mądre, wyważone opowieści, szczere, otwarte, przedstawione bez sensacyjnych chwytów. To niezbędny element uzupełniania wiedzy, budowania zbiorowej pamięci przeszłości, nie tylko z szacunku dla ofiar, ale przede wszystkim jako element przestrogi.

Zofia Posmysz, która swoje życie wplotła w literacką twórczość, opowiada tym razem w wywiadzie-rzece o tym, co sama przeżyła, widziała, jak potoczyły się jej powojenne losy. To piękna i mądra książka, w której poznajemy niezwykłą osobę – wrażliwą, inteligentną, potrafiącą przenikliwie obserwować to, co dzieje się wokół niej i co wpływa na międzyludzkie relacje.

Ta niezwykła lektura wymaga wyciszenia i refleksji, nie sposób przejść wobec tych opowieści obojętnie, ale warto sięgnąć po tę książkę, nie tylko jeżeli interesuje nas tematyka obozowa.

Dodaj swoją ocenę i opinię o „Królestwo za mgłą. Z autorką Pasażerki rozmawia Michał Wójcik”

Twoja ocena
Star0Star0Star0Star0Star0
0,0
Star2Star0Star0Star0Star0
1,0
Star2Star2Star0Star0Star0
2,0
Star2Star2Star2Star0Star0
3,0
Star2Star2Star2Star2Star0
4,0
Star2Star2Star2Star2Star2
5,0

Zofia Posmysz, Michał Wójcik – pozostałe pozycje

Królestwo za mgłą. Z autorką "Pasażerki" rozmawia Michał Wójcik - zdjęcie
Schowek
Księgarnia - Przybliżenie
Cena sugerowana
przez wydawcę: 44,99 zł
34,99 zł
Wróć do góry