|
Księga dobrych myśliKsięga dobrych myśli – opis wydawcy Niech to będzie najlepszy rok twojego życia! 365 dni i 365 pozytywnych tekstów, które pomogą ci spojrzeć na świat, ludzi i siebie samego w dobry, życzliwy, konstruktywny sposób. Siła, nadzieja, cierpliwość, wyrozumiałość, wytrwałość, wyznaczanie i osiąganie celów, konsekwencja w działaniu, akceptacja, przyjaźń do samego siebie, poczucie własnej wartości, spokój serca, wewnętrzna równowaga, rozwój duchowy, radość, optymizm, pozytywne nastawienie, wolność – tego nauczysz się z tej książki. 365 nowych życiowych kodów na cały rok. |
Dodawanie do schowka jest możliwe tylko po zalogowaniu na swoje konto.
|
| | Data ukazania się w księgarni: 2018.12.18 |
| Opinie czytelników o „Księga dobrych myśli”
Średnia ocena: 3,0 na bazie 2 ocen z 2 opinii |      |
Autor: Caroline Livre | , data: 04.03.2019 19:15 | , ocena: 2,0 |      |
Dobre myśli to dobre życieJeden rok to 365 dni. Żadne odkrycie, że to również 8760 godzin, mnóstwo minut i jeszcze więcej sekund, których liczby nawet nie chce mi się googlować. Beata Pawlikowska metodą małych kroczków proponuje, by każdego dnia przeczytać jeden króciutki tekst. W końcu nowy dzień to nowy początek, nieprawdaż? Jedna mała inspiracja, kilka chwil zastanowienia i być może zmiana w życiu. Kto chętny, by spróbować?
Myślę, że Beata Pawlikowska to osoba, której nikomu nie trzeba przedstawiać. Podróżniczka, pisarka, znana zarówno ze swoich książek, jak i audycji „Świat według Blondynki” Radia Zet. Oprócz powieści typowo podróżniczych, zajmuje się również szeroko pojętą tematyką psychologii czy też coachingu. W „Księdze dobrych myśli” proponuje nam 365 tekstów na każdy dzień roku z propozycjami zmian.
„Z doświadczenia wiem, że każda decyzja jest dobra, ponieważ każda może zaprowadzić mnie do całkowicie nieoczekiwanego miejsca, gdzie nauczę się czegoś ważnego, co w innych okolicznościach byłoby dla mnie niedostępne.”
Podchodząc do tej lektury, byłam ciekawa, co tym razem zaproponuje nam Pawlikowska. Poprzednie jej książki w stylu „Księga kodów podświadomości”, „Planeta dobrych myśli”, „W dżungli miłości czy „W dżungli podświadomości” czytałam już ponad pięć lat temu, lecz wciąż dobrze pamiętam ich przesłanie i ogólny zamysł. Liczyłam więc na coś „nowszego”, bardziej intrygującego i może w jakiś sposób mądrzejszego. I choć niektóre tematy nieco skłoniły mnie do przemyśleń na temat swojego życia, to w większości w książce znalazłam tak zwane „klasyki” dobrze mi już znane z poprzednich lektur. Klasyki, które owszem, są ważne, dobre i przydatne, ale które po usłyszeniu po raz setny bardziej nadają się do żartów, niż do brania na poważnie. Przynajmniej w moim odczuciu. W końcu wszyscy naokoło trąbią i krzyczą, że nie musisz być doskonała ani perfekcyjna. Że w każdej chwili możesz zmienić swoje życie. Że masz prawo do szczęścia. Że nie musisz się karać za błędy, ale musisz się nauczyć sobie wybaczać niektóre rzezy. Że powinnaś żyć tu i teraz, w teraźniejszości, bo ta za chwile stanie się już historią. Że szczęście w głównej mierze zależy od postrzegania świata, a nie okoliczności. Że trzeba docenić to, co się ma i zaakceptować to, czego nie można zmienić. Że to my panujemy nad swoimi myślami, a nie myśli nad nami. I że wszystko będzie dobrze. Tyko pokochaj siebie. Nie wiem, czy rozumiecie, o co mi chodzi… Ja wcale nie chcę polemizować, nie chcę krytykować, bo to nie są głupie rady, ale zwyczajnie rady niemożliwe do wprowadzenia w życie w tej chwili. Zmiany nie następują przecież w tej sekundzie, gdy się na nie zdecydujesz. Każda zmiana to proces. Proces, który potrafi trwać latami. Praca, która wymaga całej masy niutonów. Proces, praca i decyzja, którą podejmuje się nie raz i nie dwa razy, ale czasem nawet kilkadziesiąt razy na dzień. Decyzja, w której trzeba wytrwać. I to najlepiej na dłużej niż 24 godziny.
I wcale nie chcę się tutaj wymądrzać, bo sama z psychologią nie mam niemal wcale do czynienia, ale jednak męczą mnie takie chwyty marketingowe. Książki, które nauczą nas, jak żyć, kim być, jak myśleć i co robić, by stać się szczęśliwym i silnym psychicznie człowiekiem. Każdy, by chciał, ale wydaje mi się, że nie ma na to jednej recepty. Nikt jeszcze nie stworzył uniwersalnej instrukcji ani wzoru na szczęście (choć ponoć Duńczycy badają to intensywnie w swoim instytucie szczęścia).
I choć mogłoby się wydawać, że wróciłam do twórczości Beaty Pawlikowskiej głównie po to, by ją krytykować, to nic bardziej mylnego. Wróciłam sama z własnej nieprzymuszonej woli, by zerknąć na jej książki z nieco innej, może trochę doroślejszej (w końcu hej, 5 lat starszej) perspektywy. Teraz już widzę, że chociaż od strony graficznej uwielbiam tą serię, to jednak pod względem treści ciężko mi się w niej odnaleźć.
„Księga Dobrych Myśli” to według założenia Beaty Pawlikowskiej zbiór pozytywnych tekstów na każdy dzień nowego roku, który zmotywuje nas do zmian. Jeśli dobrze czujecie się w psychologicznej twórczości autorki, to i tutaj odnajdziecie się bez żadnego problemu 😊
www.carolinelivre.pl Autor: Martyna Myszke (ryszawa.blogspot.com( | , data: 05.02.2019 20:14 | , ocena: 4,0 |      |
Jedyny w swoim rodzaju poradnikJak wiecie (albo i nie), ja za poradnikami nie przepadam. Jedyne, jakie lubię, to te dotyczące fotografii, ale kiedy w moje ręce wpadła „Księga dobrych myśli”, od razu się zakochałam! W całym pomyśle najlepsza jest koncepcja, by czytać tylko jedną stronę dziennie, można to robić po kolei lub wybiórczo, ale do mnie przemawia bardziej pierwsza opcja, zwłaszcza że poszczególne strony, są oznaczone datami. Żałuję tylko, że ta książka nie została wydana pod koniec grudnia, tak, by każdy mógł ją mieć już u siebie wraz z nowym rokiem, ale to nic. Nadrobiłam zaległe daty i przyznam, że ciężko mi było przestawić się na tryb: „tylko jedną dziennie!”.
Zaglądanie do tej pozycji tuż po przebudzeniu, stało się dla mnie swoistym rytuałem, choć nie znajduję w niej niczego odkrywczego, to słowa napisane przez Beatę Pawlikowską działają na mnie niezwykle kojąco. Przede wszystkim daje ona znać czytelnikom, że ludzie nie są bez wad, że musimy pokochać siebie i stawić czoła swoim problemom, ale musimy sobie również odpuścić pewne sprawy oraz pozwolić być szczęśliwym człowiekiem. Od nas w dużej mierze zależy, jak potoczy się nasze życie.
Przy niektórych dniach, znaleźć możemy pola do wypełnienia, jest to fajna opcja, ponieważ po pierwsze daje do myślenia, a po drugie możemy kiedyś wrócić do zapisanych słów i sprawdzić, co było dla nas ważne w czasie czytania tej książki, czy udało nam się spełnić to, co sobie postanowiliśmy i czy Beacie Pawlikowskiej udało się sprawić, by ten rok był dla nas szczęśliwy.
Nie mogę nie wspomnieć o tym, że ta pozycja została przecudnie wydana, cała jest kolorowa i nie sposób od niej oderwać wzroku, patrząc na nią od góry lub od dołu, mamy przed oczami całą paletę barw. Zarówno okładka, jak i jej wnętrze, aż krzyczą pozytywnym wydźwiękiem. Pełno w niej kwiatków, ptaszków, drzewek i innych wywijasów, dlatego trzymam ją na szafce nocnej, by każdy dzień zaczynać pięknym widokiem dla oczu oraz pokrzepiającym tekstem dla duszy.
Czy warto zaopatrzyć się w tę książkę? Myślę, że tak, skoro nawet ja – przeciwniczka wszelkich poradników motywujących, dałam się złapać w sidła Beaty Pawlikowskiej, to myślę, że i Was zdoła ona w nią złapać. Na zakończenie dodam, że w swej biblioteczce mam również autorki „Śniadania świata”. Obie te książki zostały wydane w podobnym, pięknym, kolorowym stylu. | Beata Pawlikowska | - pozostałe pozycje w naszej księgarni: |
|
Klienci, którzy kupili Księga dobrych myśli, wybrali również: |
|
| |