Bibliotekarka Matylda Dominiczak spełnia swoje marzenie i zostaje licencjonowanym prywatnym detektywem. Jej pierwsze zadanie to uwiedzenie męża klientki i udowodnienie jego niewierności. Jednak rzekomy wiarołomca nie daje się skusić wdziękom Matyldy, a w dodatku wkrótce znika bez śladu. Pani detektyw ma czterdzieści osiem godzin, by go odnaleźć, ale klientce trudno się zdecydować, czy wolałaby odzyskać zagubionego małżonka czy też kochanka, który również zaginął. Znalezione nad rzeką zwłoki niezidentyfikowanego mężczyzny łączą drogi Matyldy i dwóch śledczych, Mareckiego oraz Tomczaka. Histeryczna klientka, wymagająca szefowa i roztargniony mąż nie ułatwiają sprawy Matyldzie, a zegar tyka…
Olga Rudnicka (ur. 1988) – znana autorka powieści sensacyjnych Natalii 5, Cichy wielbiciel, Były sobie świnki trzy i wielu, wielu innych. Miłośniczka zwierząt, natury i dobrego jedzenia. Kocha jazdę konną i dobrą książkę. Nigdy nie polubi kawy i hipokryzji. Zawsze będzie podążać za swoimi marzeniami.
Autor | Olga Rudnicka |
Wydawnictwo | Prószyński |
Rok wydania | 2020 |
Oprawa | miękka |
Liczba stron | 408 |
Format | 12.5 x 19.5 cm |
Numer ISBN | 978-83-8169-336-3 |
Kod paskowy (EAN) | 9788381693363 |
Data premiery | 2020.09.01 |
Data pojawienia się | 2020.07.29 |
Dostępna liczba sztuk | |
---|---|
Dostępność całkowita | 49 szt. (realizacja 2024.04.22) |
Dostępność w naszym magazynie | 0 szt. |
Dostępność w punktach Bonito |
---|
ul. Jagiellońska 4 (przecznica ul. Wolności) | Zamów i odbierz 2024.04.23 |
ul. Dmowskiego 12 (obok stacji Gdańsk Wrzeszcz) | Zamów i odbierz 2024.04.23 |
ul. Staromiejska 6 (50 m od Rynku) | Zamów i odbierz 2024.04.23 |
ul. Piotrkowska 193 (200 m od Politechniki Łódzkiej) | Zamów i odbierz 2024.04.23 |
al. Komisji Edukacji Narodowej 51 (skrzyżowanie z ul. Płaskowickiej) | Zamów i odbierz 2024.04.23 |
al. Komisji Edukacji Narodowej 88 (Ursynów - metro Stokłosy) | Zamów i odbierz 2024.04.23 |
al. Niepodległości 54 (przy stacji metro Wierzbno) | Zamów i odbierz 2024.04.23 |
ul. Chmielna 4 (50 metrów od ul. Nowy Świat) | Zamów i odbierz 2024.04.23 |
ul. Czapelska 48 (200 m od ronda Wiatraczna) | Zamów i odbierz 2024.04.23 |
ul. Kondratowicza 37 (blisko Szpitala Bródnowskiego) | Zamów i odbierz 2024.04.23 |
ul. Pańska 96 (300 m od ronda Daszyńskiego) | Zamów i odbierz 2024.04.23 |
ul. Powstańców Śląskich 3 (obok restauracji McDonald's) | Zamów i odbierz 2024.04.23 |
ul. Stawki 8 (450 m od CH Arkadia) | Zamów i odbierz 2024.04.23 |
ul. Wspólna 27 (przecznica Marszałkowskiej) | Zamów i odbierz 2024.04.23 |
ul. Żeromskiego 1 (przy stacji metra Słodowiec) | Zamów i odbierz 2024.04.23 |
al. Armii Krajowej 12 (Budynek Centrum AB) | Zamów i odbierz 2024.04.23 |
ul. Jedności Narodowej 122 (blisko Parku Słowiańskiego) | Zamów i odbierz 2024.04.23 |
ul. Plac Grunwaldzki 25 (w budynku Grunwaldzki Center) | Zamów i odbierz 2024.04.23 |
ul. Ruska 2 (przy Placu Solnym) | Zamów i odbierz 2024.04.23 |
Darmowa dostawa już od 299,00 zł
Matylda nie traci rozpędu, jej zadziorny charakterek tylko zyskuje na sile. Mówi do swojej podświadomości, a wręcz prowadzi zażarte dyskusje, które obserwowane z boku wyglądają komicznie. A jedną z osób, które muszą znosić dziwactwa kobiety i jeszcze z nią pracować (o zgrozo!) jest Mareczek. Wyznaczony do pracy z niedoświadczoną panią detektyw miał jej pomagać, ale przez jej charakter traci grunt pod nogami. A przy jej sposobie komunikacji ze światem, nie ma się co dziwić, że mężczyzna znajduje się na granicy obłędu. Kto by nie zwariował z taką współpracownicą? Do tego przecież potrzeba anielskiej cierpliwości i spokoju…
Gdy potrzebujecie oderwać się od smutnej codzienności sięgnijcie po książki Olgi Rudnickiej, bo jak już nieraz wspominałam jej twórczość to uwspółcześniona wersja Joanny Chmielewskiej (mnie nawet bardziej bawi humor mojej rówieśniczki). Popłaczecie się ze śmiechu, nie uwierzycie w absurdalność głównej bohaterki i będziecie śledzić kryminalną intrygę. Bo nigdy nie wiadomo czy to na pewno nie jest mąż klientki czy może kolejne odnalezione ciało.
Matylda spełnia swoje marzenia i chce sprawić, aby jej życie stało się bardziej szalone i ekscytujące. Jako bibliotekarka nie może liczyć na wiele sensacji, ale ma pomysł jak to zmienić, zostaje prywatnym detektywem. Otrzymuje swoje pierwsze zlecenie, które z pozoru mogłoby się wydawać mało skomplikowane dla licencjonowanego specjalisty. Ma znaleźć dowody na niewierność męża klientki. Sprawa jednak szybko się komplikuje, gdyż facet znika bez śladu. To jednak nie koniec przeszkód i zagadek jakie Matylda spotyka na swojej drodze. Czy nowej adeptce uda się rozwikła∂ to zadanie?
Kryminał to gatunek, który przemawia do mnie najbardziej plus komedia, a wiadomo, że śmiech to zdrowie, więc wydaje się to być połączenie idealne. NIe do końca wiedziałam czego mogę się spodziewać po takim miksie i powiem Wam, że bardzo miło się zaskoczyłam. Co prawda, nie płakałam, ani nie pokładałam się ze śmiechu, ale kilka razy uśmiech pojawił się na moich ustach. W głównej mierze była to zasługa głównej bohaterki strasznie nieporadnej, chaotycznej, wręcz w moim odczuciu nieogarniętej. Nie ukrywam, że nie przepadam za takim typem osobowości, wręcz mnie on irytuje, tutaj natomiast dodawał klimatu, jednak w życiu codziennym na pewno nie zakolegowałabym się z Matyldą. Dodatkowo stwierdzenie - kurde melek -, które w zasadzie co chwilę wychodziło z ust bohaterki doprowadzało mnie do szewskiej pasji.
Jeśli chodzi o przedstawienie przez autorkę prowadzenie śledztwa było to tutaj pokazane w bardziej luźny sposób niż w tradycyjnym kryminale i zdecydowanie można to uznać za plus, który wprowadza komizm pewnych sytuacji. Nie chodzi tutaj tylko o sposób działania pani detektyw, ale również o funkcjonowanie policji. Jakby tak pracowali mundurowi, jak śledczy Tomaczak to nie czułabym się bezpiecznie :P
Kolejny duży plus za skonstruowanie dość skomplikowanej intrygi kryminalnej, która dzięki sposobie prowadzenia narracji oraz stylowi, który prezentuje pani Rudnicka nie nudzi się czytelnikowi, a wręcz zachęca do poznania dalszych losów nieporadnej detektyw Dominiczak.
Reasumując jestem na tak :) Jeśli chcecie przeczytać coś, co nie wymaga dużego skupienia, a dodatkowo lubicie, kiedy organizm wytwarza endorfiny poprzez śmiech jest to pozycja dla Was.
Spotkanie Matyldy, jak zawsze, jest dla mnie niesamowitą przyjemnością i przygodą zarazem. Matylda nie spuszcza z tonu i zapewnia czytelnikowi sporą dawkę śmiechu. W pierwszym tomie swoich przygód pt. „Oddaj albo giń” wplątała się w niesamowitą, kryminalną kabałę, po wyjaśnieniu której postanowiła zrobić licencję prywatnego detektywa. Kiedy spotykamy ją w drugim tomie, Matylda właśnie próbuje ciągnąć dwa etaty. Pierwszy w swojej ukochanej bibliotece, a drugi w agencji detektywistycznej. Zlecenie które otrzymała jest dość proste. Należy udowodnić niewierność męża klientki. Sytuacja się komplikuje, kiedy okazuje się, że mąż to nie do końca mąż a dodatkowo właściwie nie wiadomo, gdzie on się podziewa. Na scenę za to wkracza kochanek klientki, który zaraz po tym również znika. Matylda właściwie nie wie czy szuka męża, czy kochanka, co więcej – sama klientka także nie wie na kim jej bardziej zależy. Kiedy na arenę wkracza znana z pierwszego tomu para policjantów – robi się naprawdę ciekawie.
Zapewniam was jednak, że wątek kryminalny to jedno. Jest wciągający i bardzo pomysłowo pociągnięty, ale języczkiem uwagi tej powieści jest sama Matylda i jej rodzina. Dialogi prowadzone między Panią detektyw, a jej mężem są po prostu przezabawne, a ich czytanie jest czystą przyjemnością. Lekko ciapowaty mąż nie nadąża za skrótami myślowymi swojej małżonki, co doprowadza do wielu nieporozumień i słownych utarczek. Kiedy do tego dodamy jeszcze rezolutną córeczkę, która hołduje zasadzie „co w sercu to na języku”, otrzymujemy iście mistrzowską mieszkankę humoru. Mogłoby nie być wątku kryminalnego, a ja i tak przeczytałabym całą powieść od deski do deski. Przyznam się, że całym sercem uwielbiam twórczość Pani Rudnickiej. Zaczynałam od Natalii, a skończyłam na Matyldzie i nie umiem powiedzieć, która z książek jest moją ulubioną. Styl Pani Rudnickiej powoduje, że wszystkie jej książki czyta się z wielką przyjemnością. Fabuła płynie niczym rwąca rzeka i ani się człowiek obejrzy, a tu koniec. Pozostaje jedynie czekać na kolejne książki autorki.
Kolejna powieść z serii na wesoło Olgi, która jak zawsze nie zawodzi.
Dalsze losy Matyldy Dominiczak, tym razem już jako pani detektyw.
Skuteczna choć zakręcona doskonale radzi sobie zarówno z przestępcami jak i policjantami.
Wynajęta do udowodnienia mężowskiej zdrady, rozwiązuje zagadki nie zidentyfikowanych NN.
Idealna książka łącząca wątek kryminalny opisany w zabawny, lekki sposób. Czyta się expresowo i najlepiej bez przerwy.
I chociaż, dla mnie, nic nie przebije historii Natalii, to już czekam na ciąg dalszy Matyldy i działkowych przestępstw 😍😍
O Oldze Rudnickiej słyszałam już naprawdę sporo dobrego. Sama jednak nie miałam jeszcze okazji, aby bliżej poznać twórczość tej autorki. Na szczęście na pomoc mi przyszła premiera najnowszej powieści pani Olgi, więc oczywiście skorzystałam z okazji i się za nią zabrałam. Mogę też odpowiedzieć w końcu na pytanie: czy te komedie kryminalne są faktycznie takie komediowe?
Matylda Dominiczak jest bibliotekarką, natomiast po pracy pełni funkcję licencjonowanego detektywa. Jej pierwszym zadaniem okazuje się uwiedzenie męża klientki i udowodnienie jego niewierności. Kiedy jednak małżonek nie daje się skusić wdziękom Matyldy, a dodatku znika bez śladu, pojawia się prawdziwy problem. Detektyw ma dwie doby, by odnaleźć zaginionego małżonka, no ale klientce trudno jest wskazać, kogo wolałaby odzyskać bardziej: męża czy kochanka, który też zniknął bez śladu? Zdecydowanie sprawy nie ułatwiają histeryczna klientka oraz roztargniony mąż, którym trzeba opiekować się bardziej niż dzieckiem. No i co tu zrobić...
Zacznę od plusów tej pozycji, których jest naprawdę sporo. Przede wszystkim główna bohaterka, która całkowicie skradła moje serce. Nie czytałam jeszcze poprzedniej części, więc poznanie Matyldy było dla mnie sporym wydarzeniem. Jest to wygadana, całkiem zaradna, ale przy tym trochę ciapowata kobieta, za pomocą której autorka przełamuje stereotyp o nudnej bibliotekarce, która narzeka na głośne rozmowy i nie ma żadnych zainteresowań. Co tu więcej pisać: Matyldę po prostu trzeba poznać i dać się jej porwać.
Kolejnym ogromnym plusem książki jest styl pisania Olgi Rudnickiej. Jest on lekki i przyjemny, dzięki czemu przez tę książkę się płynie i nie da się jej odłożyć (dopiero kiedy oczy ze zmęczenia zaczną nam się same zamykać-wtedy faktycznie jest się w stanie ją odłożyć, ale w innym przypadku nie ma takiej możliwości). Nieodłącznym elementem tej historii jest również komizm, który towarzyszy czytelnikowi aż do ostatniej strony. No i nie jest to humor, który wzbudza zażenowanie i przez który nie da się przebrnąć. Przyznaję się z ręką na serce, że To nie jest mój mąż wywołał u mnie wybuchy śmiechu, przez co m.in. moi rodzice patrzyli na mnie jak na dziwaka. No cóż, co ja poradzę, że niektóre sceny po prostu były zabawne i w stu procentach trafiały w moje poczucie humoru?
Wątek kryminalny, który jest jednak tutaj najważniejszy, był naprawdę wciągający i ciekawie poprowadzony. Zaginięcie dwóch mężczyzn, w dodatku w tajemniczych okolicznościach i nie sposób odgadnąć, co mogło się z nimi stać. Czy to nie brzmi ciekawie? Autorka ma ogromny talent do pisania kryminałów (a stwierdzam to po tej jednej książce właśnie), a ponadto wystrzega się błędów logicznych, więc czytelnik może pochłaniać tę historię bez obaw, że gdzieś się zgubi oraz że napotka na swojej drodze jakieś zgrzyty w fabule.
Przechodząc do minusów książki... ich tutaj nie ma. To znaczy: bardziej dociekliwi na pewno do czegoś by się przyczepili, ja jednak czytając tę powieść czułam tylko przyjemność z faktu, że poznaję Matyldę i śledzę jej poczynania. Pozycja To nie jest mój mąż wciągnęła mnie od samego początku i trzymała przy sobie do samego końca. Stąd też wniosek, że odnajdzie ona swoich zwolenników u wielu czytelników.
Jeżeli poszukujecie dobrej, zabawnej i wciągającej komedii kryminalnej, która sprawdzi się idealnie w jesienne wieczory, to z pewnością musicie mieć na uwadze tę książkę Olgi Rudnickiej. Ja z kolei z chęcią nadrobię poprzednie powieści autorki, ponieważ zainteresowała mnie ona swoją twórczością.
Ależ się Olga Rudnicka rozpisała! Dziś z przyjemnością napiszę słów kilka drugiej w tym roku książce tej autorki.
Wcześniej bohaterką kilku pozycji tej autorki była Emilia Przecinek. Od poprzedniej książki mamy nową bohaterkę, która przyciąga kłopoty- Matyldę Dominiczak. Jej przeżycia są ciekawe.
Jak wiemy- Matylda marzyła o byciu detektywem. Dziś już wiem, że spełniła swoje marzenie, jesteśmy świadkami jej pierwszego śledztwa. Czy uda się jej rozwikłać zagadkę zniknięcia pewnego mężczyzny?
Powieść jak zwykle jest czarną komedią- Matyldę spotykają różne dziwne sytuacje, o ona sama ma talent do popełniania gaf. Jak się zakończy prowadzona sprawa? Z czym się wiąże?
Nasza bohaterka stara się bardzo wykazać, pokazać, że nie zawiedzie zaufania, którym ją obdarzono. Początkowo wszystko wydaje się proste, łatwe do rozwiązanie. Znalezienie dowodów na zdradę mężczyzny Matylda i jej szefowa traktują priorytetowo. Czy jednak w sprawie jest drugie dno?
Uwielbiam książki pisane przez Olgę Rudnicką. Towarzyszą mi już od wielu lat, niemal od momentu w którym założyłam bloga. Czarne komedie czasem rozśmieszają- bohaterowie kreowani przez autorkę to zawsze ciekawe, nietuzinkowe osobowości.
Olga Rudnicka, z tego co pamiętam dość rzadko wyraźnie dawała znać, że pojawi się kontynuacja losów danych bohaterów. Po rozwiązaniu niektórych kryminalnych zagadek dowiadujemy się, że niebawem pojawi się kolejna książka dotycząca konkretnej sprawy. Z pewnością po nią sięgnę.
Tymczasem cóż... wielbicielom czarnych komedii polecam powieść "To nie jest mój mąż"/