Wznieciliśmy ogień, nad którym nie byliśmy w stanie zapanować
Victoria Joseline Clark nigdy nie należała do szczególnie rozważnych dziewczyn, choć nie można jej było zarzucić braku inteligencji.
Przez siedemnaście lat swojego życia uważała się za osobę przeciętną i taką również prowadziła egzystencję. Nauka w renomowanym liceum, wieczne kłótnie z irytującym bratem bliźniakiem, częste imprezy z przyjaciółmi, rodzinne kolacje w towarzystwie troskliwej matki i wiernego psa ― niczym się nie wyróżniała z tłumu innych dzieciaków z małego miasteczka Culver City w stanie Kalifornia, słynącego z turystów, kina i dobrego jedzenia. Jej rodzice mieli jeden cel: wychować swoje dzieci na porządnych obywateli. Victorii od małego wpajano żelazne zasady, których ślepo przestrzegała, przekonana, że uchronią ją przed problemami, o których opowiadała jej matka.
Niestety, dziewczyny nie przygotowano na to, że jej największym utrapieniem może się okazać wysoki chłopak z martwym spojrzeniem i zimnym uśmiechem. Wystarczyło kilka źle dobranych słów i obecność w niewłaściwym miejscu o nieodpowiedniej porze, aby zapoczątkować walkę, na którą nie była gotowa. Wszystko wymknęło się spod kontroli, gdy ten czarnooki, zblazowany chłopak okazał się faworytem nielegalnych pojedynków bokserskich, których od lat nienawidzi jej matka ― prawa ręka burmistrza miasta i oddana przyjaciółka funkcjonariuszy policji.
Victoria najchętniej cofnęłaby czas. Ilekroć spoglądała w czarne jak noc oczy, błagała w myślach, aby nigdy ich nie zobaczyć. On był problemem, którego nie potrafiła rozwiązać. Chaosem, który nadszedł. Mrokiem, do którego lgnęła. Ósmym grzechem głównym, który chciała popełnić. Błagała o rozgrzeszenie, które nie nadchodziło. Bo oboje byli zbyt wielkimi grzesznikami.
Czy zdobędziesz się na odwagę, aby otworzyć oczy? Czy pozostawisz je zamknięte już na zawsze?
Autor | P.S. Herytiera "pizgacz" |
Wydawnictwo | Editio |
Rok wydania | 2022 |
Oprawa | miękka |
Liczba stron | 608 |
Format | 14.0 x 20.5 cm |
Numer ISBN | 978-83-283-8016-5 |
Kod paskowy (EAN) | 9788328380165 |
Data premiery | 2022.01.12 |
Data pojawienia się | 2021.12.08 |
Dostępna liczba sztuk | |
---|---|
Dostępność całkowita | 1014 szt. |
Dostępność w naszym magazynie | 41 szt. (realizacja jeszcze dzisiaj) |
Dostępność w punktach Bonito |
---|
ul. Jagiellońska 4 (przecznica ul. Wolności) | Zamów i odbierz już jutro |
ul. Dmowskiego 12 (obok stacji Gdańsk Wrzeszcz) | Zamów i odbierz już jutro |
ul. Staromiejska 6 (50 m od Rynku) | 2 szt. na miejscu |
ul. Piotrkowska 193 (200 m od Politechniki Łódzkiej) | Zamów i odbierz już jutro |
al. Komisji Edukacji Narodowej 51 (skrzyżowanie z ul. Płaskowickiej) | 1 szt. na miejscu |
al. Komisji Edukacji Narodowej 88 (Ursynów - metro Stokłosy) | Zamów i odbierz już jutro |
al. Niepodległości 54 (przy stacji metro Wierzbno) | Zamów i odbierz już jutro |
ul. Chmielna 4 (50 metrów od ul. Nowy Świat) | Zamów i odbierz już jutro |
ul. Czapelska 48 (200 m od ronda Wiatraczna) | Zamów i odbierz już jutro |
ul. Kondratowicza 37 (blisko Szpitala Bródnowskiego) | 1 szt. na miejscu |
ul. Pańska 96 (300 m od ronda Daszyńskiego) | 2 szt. na miejscu |
ul. Powstańców Śląskich 3 (obok restauracji McDonald's) | 2 szt. na miejscu |
ul. Stawki 8 (450 m od CH Arkadia) | Zamów i odbierz już jutro |
ul. Wspólna 27 (przecznica Marszałkowskiej) | Zamów i odbierz już jutro |
ul. Żeromskiego 1 (przy stacji metra Słodowiec) | 1 szt. na miejscu |
al. Armii Krajowej 12 (Budynek Centrum AB) | 2 szt. na miejscu |
ul. Jedności Narodowej 122 (blisko Parku Słowiańskiego) | Zamów i odbierz już jutro |
ul. Plac Grunwaldzki 25 (w budynku Grunwaldzki Center) | Zamów i odbierz już jutro |
ul. Ruska 2 (przy Placu Solnym) | Zamów i odbierz już jutro |
Darmowa dostawa już od 299,00 zł
„Start a fire. Runda pierwsza” Katarzyna Barlińska
Książka, która jeszcze zanim została wydana, narobiła niezłego zamieszania. Czytałam „Start a fire” na Wattpadzie, gdy nie była podzielona na rundy, „Burn the Hell” nie istniało, a Katarzynę Barlińską znano pod pseudonimem Pizgacz. Tak, to były piękne czasy… Nigdy nie byłam zagorzałą fanką „Hell”, ale lubiłam wracać do tej historii. „Start a fire” stanowiło miłą odskocznię, gdy chodziłam do liceum i potrzebowałam odpoczynku od przygotowań do matury. Dużo później pojawił się epilog „Burn the Hell” i choć go przeczytałam (a z tego, co pamiętam, przez długość sam mógłby być książką), to później nie śledziłam już „Hell” na bieżąco. Przestałam się interesować wyszczekaną Victorią Clark i tajemniczym Nathanielem Shey’em. Byłam zmęczona coraz dłuższymi opisami, aferami związanymi z książką, a ponadto — chyba po prostu wyrosłam z tej historii.
Do sięgnięcia po papierowe „Start a fire” skłonił mnie sentyment. Poza tym byłam ciekawa, jak to będzie wrócić do „Hell” po tak długiej przerwie. Przebrnęłam przez tę małą cegiełkę, choć było to trudne. Miałam wrażenie, że przez wydanie historia ta paradoksalnie straciła. Owszem, zagorzałe fanki dostały papierowe „Start a fire”, które mogą sobie postawić na półce, ale moim zdaniem w takiej formie książka nie zdobędzie większego grona zwolenników. Podzielenie jej na części było zabiegiem bezsensownym, bo gdy nie zna się dalszej fabuły (a tak jest w przypadku nowych czytelników, którzy nie znali wcześniejszej wersji) nie chce się jej dalej poznawać, nie sięgnie się po rundę drugą. Nie wiem, dlaczego autorka tak bardzo dąży do tego, by w jej książce było tak wiele opisów. W wattpadowej wersji było ich zdecydowanie mniej i to mi się podobało. Opisywanie wszystkiego, naprawdę wszystkiego wcale nie świadczy o kunszcie autora, ani nie pomaga czytelnikowi. Gdyby usunęło się większą część nikomu niepotrzebnych opisów, całe „Start a fire” zmieściłoby się w jednym tomie i wyszłaby z tego książka o znacznie mniejszej ilości stron niż runda pierwsza.
Nie będę się rozpisywać o fabule. Napiszę tylko tyle, że w momencie, gdy ta książka była na bieżąco publikowana, Shey i cała jego otoczka niebezpiecznego chłopca, była czymś, co się wyróżniało. Dziś nie jest niczym odkrywczym.
Przeczytałam tę pozycję dość dawno, ale dalej nie potrafię ubrać w słowa swojej opinii.
Mimo wielu skrajnie różnych zdań na temat tej książki - osobiście jestem w niej zakochana. Może zabrzmi to banalnie, ale sama kompozycja - uwielbiam szczegółowe opisy, które doskonale pozwalają się "wtopić" w otoczenie - widzisz wszystko, co aktualnie czytasz.
Książka bardzo fajna! Występują zwroty akcji, przez co jest ciekawa. Głowni bohaterzy budzą moją sympatię i bardzo dobrze mi się czytało. Jedyne, do czego mogę się przyczepić, to baaardzo długie rozdziały i wiele bardzo dokładnych opisów, które trochę mnie irytowały. Poza tym wszystko super!
Główną bohaterką książki „Start a fire. Runda pierwsza” jest Victoria Joseline Clark, siedemnastoletnia uczennica liceum, jej matka pełni ważną funkcję w radzie miasta, dlatego też ma dobre układy z lokalnymi władzami Culver City w Kalifornii. Pozornie niczym niewyróżniająca się nastolatka, ma brata bliźniaka, przyjaciół, rodziców, którzy lubią się wtrącać w dokonywane wybory. Jest inteligentna, niezbyt rozważna, z racji wieku popełnia błędy, nie jest typem szarej i cichej myszki. Ślepo wierzy w zasady, które zostały jej wpajane przez rodzinę, wszystko jednak jest do czasu, kiedy na jej drodze staje Nathaniel Shey, chłopak, który swoją uwagę przykuwa samym spojrzeniem, pozbawionym emocji, życia, zupełnie jakby było martwe. Ten chłopak jest utrapieniem, bierze to, czego pragnie, bywa mściwy i brutalny. Victoria nie była gotowa na zetknięcie się z kimś tak destrukcyjnym. Ma swoje cele i nie zważa na nic innego, nie obchodzą go konsekwencje i ile osób ucierpi przy tym po drodze. Victoria i Nathaniel pochodzą z dwóch różnych światów, mają zupełnie inne charaktery, cele, ale czy pragnienia także? Wystarczyło kilka słów za dużo, aby stał się jej mrokiem, prześladowcą, co doprowadziło do wielu starć między nimi. Jak rozwinie się ta relacja? Kto stanie się zwycięzcą, a kto przegranym? O co toczy się walka?
„Start a fire. Runda pierwsza” autorstwa P.S. Hysteria nie jest książką, która opisuje zwyczajne relacje, jest tutaj znacznie więcej, jest mrok, destrukcja, niebezpieczeństwo. Autorka przelała na papier wiele emocji, które dało się wyczuć i poczuć dogłębniej na własnej skórze, kiedy w jakiś sposób zżyłam się z bohaterami. Relacja Nathaniela i Victorii jest bardzo trudna, toksyczna, skomplikowana, taka, której zdecydowanie powinno się unikać. Nie powinniście spoglądać na tą powieść, jako historię o miłości nastolatków, prawda jest bardziej złożona. Przede wszystkim mamy tutaj trudną relację, próbę odnalezienia siebie w doroślejszym świecie, chęć życia po swojemu, na własnych zasadach, a nie tych, które były wpajane. Nathaniel ewidentnie sprowadzi na Victorię kłopoty, wciągnie w złe towarzystwo, co spowoduje wiele dramatów i trudnych sytuacji. „Start a fire. Runda pierwsza” ukazuje, z jaką łatwością można upaść i nie zdawać sobie z tego sprawy. W powieści znajdziecie silną bohaterkę, złego chłopca, następstwa takiej relacji. Styl autorki jest lekki, plastyczny w odbiorze bardzo przyjemny, dzięki czemu tą sześćsetstronicową cegiełkę przeczytałam szybko. Książka mi się spodobała, myślę, przemówi do nastolatków, jak i trochę starszych czytelników.