Ofiara porwania, Nadia, po wielu latach decyduje się ujawnić policji swoją tożsamość. W wyniku tego następuje ciąg dramatycznych zdarzeń.
Śnieżna burza pogrąża w chaosie górskie miasteczko, utrudniając prowadzenie śledztwa, a w tym czasie wychowywana poza światem Nadia wraca do cywilizacji. Tam musi stawić czoła mediom i policji. Pojawiają się wątpliwości, czy jest ofiarą porwania, czy może od lat świadomie kieruje własnym losem.
Porywacz pozostaje nieuchwytny. Pojawiające się tropy sugerują jego śmierć, ale czy Jakub na pewno nie żyje? I kim właściwie jest? Przestępcą czy może człowiekiem, który w końcu nauczył się kochać? Z pozoru oczywiste oceny przestają być jednoznaczne, a ludzkie emocje zdają się nie podlegać zasadom winy i kary.
Małgorzata Warda – pisarka z Gdyni. Dwukrotnie nominowana do nagrody głównej Festiwalu Literatury Kobiecej; w roku 2013 otrzymała nagrodę za powieść o tematyce wykluczenia, a trzy lata później odebrała grand prix Festiwalu. Laureatka nagrody IBBY 2015 dla najlepszej książki młodzieżowej za powieść 5 sekund do Io. Wydała m.in.: Nikt nie widział, nikt nie słyszał, Dziewczynkę, która widziała zbyt wiele, Dziewczynę z gór. Jest także autorką tekstów piosenek. Z wykształcenia rzeźbiarka.
Autor | Małgorzata Warda |
Wydawnictwo | Prószyński |
Seria wydawnicza | Dziewczyna z gór |
Rok wydania | 2021 |
Oprawa | miękka |
Liczba stron | 400 |
Format | 12.5 x 19.5 cm |
Numer ISBN | 978-83-8234-235-2 |
Kod paskowy (EAN) | 9788382342352 |
Data premiery | 2021.10.12 |
Data pojawienia się | 2021.08.27 |
Dostępna liczba sztuk | |
---|---|
Dostępność całkowita | 1 szt. |
Dostępność w naszym magazynie | 1 szt. (realizacja jeszcze dzisiaj) |
Dostępność w punktach Bonito |
---|
ul. Jagiellońska 4 (przecznica ul. Wolności) | Zamów i odbierz 2024.04.02 |
ul. Dmowskiego 12 (obok stacji Gdańsk Wrzeszcz) | Zamów i odbierz 2024.04.02 |
ul. Staromiejska 6 (50 m od Rynku) | Zamów i odbierz już jutro |
ul. Piotrkowska 193 (200 m od Politechniki Łódzkiej) | Zamów i odbierz 2024.04.02 |
al. Komisji Edukacji Narodowej 51 (skrzyżowanie z ul. Płaskowickiej) | Zamów i odbierz już jutro |
al. Komisji Edukacji Narodowej 88 (Ursynów - metro Stokłosy) | Zamów i odbierz już jutro |
al. Niepodległości 54 (przy stacji metro Wierzbno) | Zamów i odbierz już jutro |
ul. Chmielna 4 (50 metrów od ul. Nowy Świat) | Zamów i odbierz już jutro |
ul. Czapelska 48 (200 m od ronda Wiatraczna) | Zamów i odbierz już jutro |
ul. Kondratowicza 37 (blisko Szpitala Bródnowskiego) | Zamów i odbierz 2024.04.02 |
ul. Pańska 96 (300 m od ronda Daszyńskiego) | Zamów i odbierz 2024.04.02 |
ul. Powstańców Śląskich 3 (obok restauracji McDonald's) | Zamów i odbierz już jutro |
ul. Stawki 8 (450 m od CH Arkadia) | Zamów i odbierz już jutro |
ul. Wspólna 27 (przecznica Marszałkowskiej) | Zamów i odbierz 2024.04.02 |
ul. Żeromskiego 1 (przy stacji metra Słodowiec) | Zamów i odbierz już jutro |
al. Armii Krajowej 12 (Budynek Centrum AB) | Zamów i odbierz już jutro |
ul. Jedności Narodowej 122 (blisko Parku Słowiańskiego) | Zamów i odbierz 2024.04.02 |
ul. Plac Grunwaldzki 25 (w budynku Grunwaldzki Center) | Zamów i odbierz 2024.04.02 |
ul. Ruska 2 (przy Placu Solnym) | Zamów i odbierz już jutro |
Darmowa dostawa już od 299,00 zł
Pierwsza część cyklu „Dziewczyna z gór” szczególnie po tak intrygującym zakończeniu zostawiła mnie z apetytem na więcej. Więcej bieszczadzkich krajobrazów przykrytych śnieżną bielą, więcej ciekawych historii o wilkach, ale przede wszystkim więcej odpowiedzi na automatycznie nasuwające się pytania o ciąg dalszy poznanych w niej dramatycznych zdarzeń.
W części „Śniegi” autorka przypomina losy jedenastoletniej Nadii, jej uprowadzenie i powrót po czternastu latach do domu, do Gdańska. Do domu? Tylko gdzie tak naprawdę jest teraz jej dom? W Bieszczadach, w których spędziła ponad połowę życia ze swoim porywaczem Jakubem, z dala od ludzi, w zgodzie z naturą? Czy w mieście, z matką i ojczymem, którzy próbują poznać ją na nowo? Ten obecny świat, świat jej dzieciństwa przytłacza ją kakofonią dźwięków, nadmiarem wrażeń i ludzi. Brakiem przestrzeni. Wszyscy próbują uczyć się tej nowej sytuacji. Jej rodzice stracili małą dziewczynkę, którą znali i kochali, a odzyskali dorosłą kobietę, w której niewiele zostało z tamtego dziecka. Nasuwają się też pytania, czy rzeczywiście była ofiarą, czy świadomie wybrała swój los?
A tymczasem trwają poszukiwania Jakuba, który znika w śnieżnej burzy. Media swoimi naciskami nadają sprawie wysoki priorytet. Łuka, podwładny Kamińskiej prowadzącej przed laty śledztwo w sprawie zaginięcia Nadii, jedzie w Bieszczady, by odnaleźć mężczyznę żywego, lub martwego. Przyjdzie mu się tu zmierzyć również z własną bolesną przeszłością.
Przeskakujemy w różne przestrzenie czasowe. Do czasu gdy Nadia była dziewczynką, która podjęła najtrudniejszą decyzję w swoim życiu. Do dnia ujawnienia prawdy o jej tożsamości. I do kolejnych dni poszukiwań Jakuba, gdzie wśród piękna i groźnego majestatu gór niespodziewanie rodzi się uczucie.
Autorce ponownie znakomicie udało się ukazać nie tylko targające bohaterami niełatwe emocje, ale również złowieszczy urok gór, z jednej strony niosący duszy ukojenie, z drugiej gdzie najmniejszy błąd można przypłacić życiem. Otwarte zakończenie części drugiej daje nadzieję na kontynuację i choć bardzo na nią liczę, zdaję sobie sprawę, że trudno będzie o szczęśliwy koniec tej historii.
W tej części Nadia wraca do cywilizacji, a to za sprawą ujawnienia swojej tożsamości. W tym czasie trwają poszukiwania Jakuba, porywacza i ojca...
Ta powieść to wędrówka po emocjach bohaterów. To również pokazanie tego, że miłość ma wiele twarzy.
Nadia widzi wiele rzeczy inaczej niż inni. Jej związek emocjonalny z Jakubem budzi lęk, a czasami złość. Ta książka pokazuje jak skomplikowane potrafią być relacje między ludźmi, nic nie jest tylko białe lub czarne.
Tutaj znów nie ma zwrotów akcji, szybkiego tempa. Jednak można się zanurzyć w inny świat, który przyniesie sporo refleksji.
Kim jest Nadia? Co nią kieruje?
Autorka znów dowiodła, że łatwość słowa pisanego nie jest jej obca. Historia czyta się sama, choć nie jest to lekka lektura. Momentami miałam wrażenie, że mam więcej pytań niż odpowiedzi...
W przygotowaniu jest tom trzeci.
Druga część Dziewczyny z gór była dla mnie tak samo fascynująca jak pierwsza. Mimo tego że inna, tu jednak już znałam motyw i emocje towarzyszące porwanej Nadii i temu, który ją porwał, czyli Jakubowi. Jednak nowe zdarzenia zatopiły mnie w tej lekturze, jak przy części pierwszej.
Dziewczyna po 14 latach postanawia wrócić do domu. Jej matka, Olga nie może zrozumieć jak przez tyle lat, mając dostęp do telefonu, chodząc do szkoły ale razu się z nimi nie kontaktowała. Inaczej wyobrażała sobie zachowanie Nadii po powrocie, tym czasem dziewczyna ma 25 lat, przesiąknęła górami, życiem w zupełnie innym miejscu. Olga próbuje nauczyć się "nowej" córki, o wszystko oskarża jej porywacza, policja podejrzewa że ją krzywdził, jej przywiązanie do porywacza tłumaczą syndromem sztokholmskim. Jakuba uważa się za zaginionego, a później za zmarłego, jednak Nadia żyje nadzieją że się odnajdzie.
Nie zawsze wszystko jest takie, jakim nam się wydaje. Dla mnie więź pomiędzy Jakubem a Nadią była prawdziwa, szczera. Uczyli się siebie oboje, zależało im na sobie. Wiem że matka Nadii też cierpiała ale czy jest bez winy? Sobie nie ma nic do zarzucenia, lecz czy na pewno postąpiła słusznie? Polecam przeczytać i wyrobić sobie własne zdanie.
W przygotowaniu jest już tom trzeci, którego nie mogę się doczekać. Tym bardziej że pojawiła się nowa postać, którą strasznie mnie irytuje, jestem ciekawa czy nabiorę do niego sympatii.
W obliczu tej książki brakuje mi chyba słów, by móc ją w pełni opisać tak, jak bardzo dała mi się ona we znaki. Jak wiele kosztowała mnie emocji i wrażeń. Refleksji i myśli sięgających dalej niż bym sama tego chciała. Czy zdołam oddać jej piękno w mych słowach? Wątpię. Mimo to spróbuję namówić was do sięgnięcia po nią i choćby w części nakreślić jej zalety. Wciąż niewiele jest bowiem książek, które tak jak ta, zakorzeniają się w naszej pamięci. Książek, które dźwigają w sobie ogromne pokłady emocji. Mądrych i ważnych. Nie bojących się podejmować tematy mocne i trudne zarazem. Kontrowersyjne w dyskusji. Do tego nakreślone w sposób przystępny każdemu czytelnikowi.
"Śniegi" to kontynuacja "Dziewczyny z gór. Tropy", od której zalecam przygodę z historią. Nie jest to oczywiście warunek bezwzględny, niemniej jednak bez znajomości wcześniejszych losów głównej bohaterki, które obrazują "Tropy" jej odbiór będzie bardzo ubogi. Niepełny i z pewnością nie odda tyle emocji co obie te książki razem.
"Czternaście lat śledztwa, nadziei i godzenia się z możliwością, że nigdy nie pozna prawdy o moim zaginięciu, i nagle słuchawka telefonu została przekazana mnie, więc moja mama usłyszała głos młodej kobiety: - Mamo..." Tak niemal zaczyna się ta opowieść i nowy etap w życiu młodej kobiety, która po wielu latach od porwania decyduje się wreszcie ujawnić swoją tożsamość i wrócić na łono rodziny. I znów traci jedno, na rzecz drugiego. Do domu nie wraca też jako mała dziewczynka zapamiętana przez rodziców, ale już jako dorosła kobieta. Pełna doświadczeń i niełatwych wyborów. Nie jest jej łatwo. Ona nie zna już tych ludzi, a oni nie znają jej. Do tego pamięć o Jakubie różni się w ich odbiorze diametralnie. W Nadii rośnie niepokój, tęsknota i niemal paniczny lęk o człowieka bliskiego jej sercu. Media i policja nie dają jej spokoju. Wszyscy zadają tylko pytania, ale nikt nie słucha jej odpowiedzi. Wszyscy wokół widzą jej życie w oczywisty sposób i mają niemal na wszystko gotowe rozwiązania. Tylko nie ona. Czy nadal jest ofiarą? A może kimś, kto uratował jedną ludzką duszę? Kimś, kto nauczył kogoś kochać? Dał komuś prawdziwe życie? I kim jest Jakub? Porywaczem? Mężczyzną o pokaleczonej duszy? A może kimś, komu nikt dotąd nie dał szansy na dobre życie?
Nadia w swoim bólu, lęku i niepewności ruszą w kolejną podróż swego życia. Na nowo stawia swe kroki w górach, by przekonać się, czy Jakub naprawdę nie żyje, czy jednak udało mu się przetrwać. Musi to wiedzieć. Chce znać prawdę, choćby najgorszą. Tym bardziej że policja nie ma ku temu możliwości. Oni nie pójdą w góry. Nie znajdą jego śladów. Będą nieudolni i zamkną sprawę dla wygody. Na bazie poszlak. Bo nikt nie wierzy, że Kuba miał szansę przeżyć. Sam zimą w Bieszczadach. Nadia musi się jednak upewnić. Ta podróż to jednocześnie podróż młodej kobiety w głąb siebie. Próba pogodzenia się z własnym "ja". Odważny wybór dyktowany sercem i obraz potęgi natury zdolnej wybijać swe piętno również na człowieku.
"Dziewczyna z gór" to coś więcej niż opowieść o Nadii i Jakubie. Pokiereszowanych przez los młodych ludziach, którym życie spłatało figla. To jednocześnie historia trudnego macierzyństwa. Rodzicielstwa i utraty marzeń. Historia kłamstwa i zła w ludzkiej postaci. Ale też i historia czystej i pięknej miłości. Uczucia rodzącego się w cierpieniu i w bólach. Historia wybaczenia. Nienawiści i kary, która wymyka się wszelkim konwenansom. Książka niecodzienna. Pełna osobliwości. Nieoczywista. Warta każdej spędzonej z nią chwili. Czuła i brutalna zarazem. Szczera, choć okraszona kłamstwem. Piękna w swym okrucieństwie. "Dziewczyna z gór. Śniegi" to jednocześnie powieść wielu narracji i perspektyw. Historia w której nie sposób nie znaleźć licznych retrospekcji. Ważnych zwłaszcza dla nowego czytelnika. Wspomnień z przeszłości, które uzupełniają luki "Tropów".
--
Po przeczytaniu „Dziewczyna z gór. Tropy” od razu chciałam sięgnąć po drugi tom, ale widziałam, że moje serce ponownie zostanie złamane. Bałam się kończyć tę historię. Gdy zatraciłam się w słowach płynących ze stron przestałam reagować na otaczający mnie świat. Małgorzata Warda napisała powieść w taki sposób, że czułam się jakbym była w głowach bohaterów i doświadczała wszystkiego obok nich, rodzinnych wspomnień, lęku, wściekłości i desperacji. Ta historia igrała z moimi przekonaniami, z moimi emocjami. Wraz z Nadią wyruszyłam w niebezpieczną podróż śladami Jakuba, po mroźnych i śnieżnych Górach. Jest to złożona, pięknie napisana powieść, która trwa długo po ostatniej stronie.
„Śniegi” musiałam sobie dawkować. Nie chciałam, żeby ta historia się skończyła, a kiedy dotarłam do ostatnich stron bałam się przeczytać ostatnich słów. Byłam zaplątana w narrację, a kiedy zamknęłam książkę, poczułam się, jakby ktoś właśnie boleśnie uderzył mnie w pierś. Siedziałam oniemiała, próbując wymyślić słowo określające dokładnie to, czego doświadczyłam. Byłam wstrząśnięta, zaniepokojona i poczułam dziwną tęsknotą za czymś, czego nie mogłam do końca uchwycić.
Małgorzata Warda napisała niezwykłą historię, która sprawiła, że byłam rozdarta, wstrząśnięta i emocjonalnie zraniona. Jako czytelnik byłam zmuszona do przeżycia takiej gamy emocji, która odzwierciedlała mentalną podróż Nadii, co świadczy o niezwykłych umiejętnościach autorki. Pani Małgorzata sprawiła, że musiałam zakwestionować wszystko to, co czułam. Czy cokolwiek z tego jest prawdziwe? A może zmanipulowano mnie, tak samo jak Nadię?
Muszę też wspomnieć, jak bardzo podobało mi się wykorzystanie górskiej scenerii, jej portret niebezpieczeństwa i wyjątkowe piękno. Autorka uchwyciła ogrom krajobrazu, jednocześnie potęgując klaustrofobiczne poczucie izolacji bycia, dosłownie, w szczerym polu.
Ogólnie rzecz biorąc, naprawdę po prostu pokochałam „Dziewczynę z gór”. To bardzo głęboka, intensywna historia, która mnie zaintrygowała, zafascynowała i zaniepokoiła. Sprawiła, że poczułam. Poczułam wiele. To nie jest rodzaj książki, która sprawia, że desperacko przewracasz strony, aby dowiedzieć się, co nadchodzi. Zamiast tego jest to rodzaj książki, która trwa. Czytałam kilka stron, a potem nieświadomie patrzyłam przez okno, zastanawiając nad tym, co właśnie przeczytałam. Chociaż chcę wiedzieć, co dzieje się dalej z tymi postaciami, nie jestem pewna, czy jestem na to gotowa. Przynajmniej jeszcze nie teraz.
Od pierwszej części „Dziewczyna z gór” nie mogłam się oderwać. Mimo że raczej takich książek nie czytam to ta seria bardzo mi się podoba. Właśnie mamy okazję sięgnąć o drugą część i wrócić do starych bohaterów.
W tej części Nadia jest już w domu rodzinnym w Gdańsku. Nowa rzeczywistość ją przytłacza. Kobieta stara się jak może wpasować w nowe życie, jednak przeszłość nie daje o sobie zapomnieć. Tak samo jak przywiązanie do Jakuba. Brak informacji ze strony policji o tym gdzie on się znajduje i czy w ogóle żyje, nie daje głównej bohaterce spokoju. Wie, że nie powinna, ale martwi się o Jakuba. Co więcej dowiaduje się, w którą stronę zaczął się kierować. Wyszło na to, że Jakub wybrał najtrudniejszy szlak przez góry, a do tego jest zima. Nadia postanawia wziąć sprawy w swoje ręce. Pakuje się i jedzie w góry odnaleźć Jakuba. Ciągle wierzy w to, że żyje. Razem z nią wyrusza policjant Łuka.
Kończąc pierwszą część książki, dużo spodziewałam się po tej. Nie zawiodłam się. „Dziewczyna z gór. Śniegi” czyta się tak samo dobrze jak pierwszą część. Jest rewelacyjna. Tempo wydarzeń jest tak samo szybkie. Bohaterowie wprowadzeni w tej części są różnorodni i mają wyraźny wkład w dalszy ciąg historii. Ta książka również jak pierwsza część trzyma w napięciu. Właściwie kibicujemy Nadii i zastanawiamy się czy znajdzie Jakuba. Bardzo dobrze się bawiłam przy tej części.
Jeżeli chodzi o ładunek emocjonalny to ta część na pewno jest lżejsza. Jest tu mniej trudnych przeżyć i mimo że są odniesienia do przeszłości to nie są one tak ciężkie. W tej części jest skupienie na dalszych losach bohaterów.
Tak jak w pierwszej części tak i w tej podobał mi się język. Jest on prosty, przystępny, a przy tym taki, że książka ma szybkie tempo, o czym już wcześniej pisałam.
Choć ta recenzja to w dużej mierze porównanie obu części to tą część można czytać nie znając pierwszej. A to duży plus.
Polecam na jesienny czy zimowy wieczór. To jest bardzo dobre. Obie części można przeczytać w ciągu weekendu i od razu napiszę, że nie będzie to zmarnowany weekend.