Cykl filmów animowanych o Smerfach jest jedną z najbardziej znanych na świecie bajek małego i dużego ekranu. Nim jednak niebieskie skrzaty zaistniały w filmach, zdobyły miliony czytelników, występując w komiksach autorstwa Peyo. Smerfy znane są z dobroci, chęci niesienia pomocy oraz umiłowania przyrody i pokoju. Tylko dzięki tym cechom wielokrotnie pokonywały niebezpieczeństwa grożące ich społeczności. Jednak w ostatnim czasie z nieznanych przyczyn mieszkańcy wioski stają się dla siebie coraz bardziej niemili, a kłótnie i bójki wybuchają nawet z błahych powodów! Kiedy upomnienia Papy Smerfa nie przynoszą efektu, opiekun niebieskich skrzatów dochodzi do wniosku, że czas zastosować radykalne środki. Sięga po księgę magii i odprawia skomplikowane czary. Tak właśnie rozpoczynają się wielkie kłopoty Smerfów z niespodziewanymi gośćmi Szarymi Smerfami! Komiksowe Smerfy zostały powołane do życia pod koniec lat 50. XX wieku przez belgijskiego rysownika Pierre'a Culliforda (1928-1992), używającego pseudonimu Peyo. Już kilka lat później stały się tak popularne, że Peyo otworzył własne studio filmowe. Dziś zarówno filmy animowane, jak i kolejne komiksy o niebieskich skrzatach tworzą współpracownicy oraz następcy Peyo, w tym jego syn Thierry.
Autor | Luc Parthoens, Thierry Culliford |
Wydawnictwo | Egmont - komiksy |
Rok wydania | 2016 |
Oprawa | miękka |
Liczba stron | 48 |
Format | 21.5 x 29.0 cm |
Numer ISBN | 978-83-281-1620-7 |
Kod paskowy (EAN) | 9788328116207 |
Waga | 170 g |
Wymiary | 215 x 290 x 5 mm |
Data premiery | 2016.09.14 |
Data pojawienia się | 2016.09.12 |
Produkt niedostępny!
Ten produkt jest niedostępny. Sprawdź koszty dostawy innych produktów.
Tym razem dla odmian), to Papa Smerf nabroił. Oczywiście całkowicie nieumyślnie, ale jednak. Wszystko zaczęło się od tego, że niebieskie ludki stały się dla siebie bardzo niemiłe, a kłótnie i bójki były na porządku dziennym. Ponieważ upomnienia Papy Smerfa nie przyniosły oczekiwanego efektu, postanowił on skorzystać z magii. Tak właśnie rozpoczęły się wielkie kłopoty Smerfów z niespodziewanymi gośćmi Szarymi Smerfami.
Graficznie album Szare Smerfy prezentuje się miło dla oka. Wydany został bardzo starannie. Rysunki nawiązują do wersji animowanej bajki. Kolorystyka jest bardzo żywa, a humor sytuacyjny zachęca nie tylko najmłodszych do sięgnięcia po komiks. Czcionka jest dość duża i wyraźna i starsze dzieci nie powinny mieć problemu z odczytaniem jej. Na 48 stronach znajdziemy świetne rysunki, dużo akcji i mnóstwo zabawy. Poza samą zabawą komiks ma także walory dydaktyczne.
Smerfy wszyscy znają, a co jakiś czas powtarzają również serial, o tych niebieskich stworkach, a co za tym idzie, każdy może się z nimi zaznajomić, jeśli oczywiście ich nie zna.Ostatnimi czasy powstały również filmy kinowe o tych błękitnych maleństwach.Peyo stworzył niezwykle sympatyczne postaci, a równowagę dla ich dobroci tworzy czarodziej Gargamel ze swoim osławionym kotem Klakierem.Po jego odejściu serię kontynuuje jego syn Thierry.
Smerfy żyją sobie spokojnie, w zgodzie i harmonii.Jednak pewnego dnia ich zachowanie diametralnie się zmienia i zaczynają się kłócić między sobą.Papa Smerf postanawia to zmienić...
Pewnego dnia nasi przyjaciele odkrywają drugą wioskę pełną Smerfów.Tym razem stworki te nawet nie przypominają typowych Smerfów.Kłócą się między sobą, nie zważają na nic i coraz bardziej wpływają na życie drugiej wioski.Sytuacja się zaognia.Co dalej, skąd się wzięły tajemnicze złośliwce? Przekonajcie się sami.
Przeuroczy komiks który przeczytałem, a raczej obejrzałem z uśmiechem na ustach.Sympatyczni bohaterowie, ciekawe przygody, super!Dzieci będą zachwycone.Zachęcam do lektury.
Jak wszyscy doskonale wiemy Smerfy są jedne jedyne i niepowtarzalne. Dlatego Gargamel poluje na nie, zamiast szukać innych wiosek tych małych niebieskich skrzatów. Jednak młode pokolenie, które przejęło po Peyu spuściznę serii postanowiło zrewidować to twierdzenie. Co z tego wyszło? Mimo moich obaw naprawdę udany tom serii!
W wiosce Smerfów, jak zwykle nie dzieje się najlepiej. Dotychczas dobre dla siebie, sympatyczne niebieskie stworzonka wpadają w rutynę i złość. Byle drobnostki wywołują w ich małej przecież społeczności coraz większe kłótnie i zatargi. Nieoddane narzędzia, brak czasu, znaleziony krzak smerfojagód… Przy okazji sprzeczki o to ostatnie nasi bohaterowie spotykają dziwnych Smerfów, które noszą szare czapeczki i spodnie. I wydają się być nadzwyczaj złe! Pomimo trudnej sytuacji Papa Smerf stara się nawiązać przyjazne stosunki z tym drugim smerfnym plemieniem, ale kryzys pogłębia się z każdą. Szare Smerfy pod dowództwem Papy Szefa uważają, że mogą robić wszystko, na co tylko mają ochotę. Jak można sobie z nimi poradzić? I skąd tak naprawdę się wzięły?
Przyznam, że widząc okładkę (i czytając opis treści) pomyślałem najpierw, że syn Peyo oraz pozostali twórcy odpowiadający za ten tom postanowili powielić treść „Awantury w wiosce Smerfów”. Tym bardziej ucieszył mnie fakt, że szósty tom nowej odsłony przygód niebieskich stworków okazał się nie tylko oryginalnym pod względem pomysłu (a przynajmniej na tyle oryginalnym, na ile pozwalała na to konwencja), ale też i całkiem udaną, sympatyczną rozrywką dla czytelników w każdym wieku.
Co urzeka? Na pewno storna graficzna. Alain Maury rysuje dokładnie tak, jak rysował Peyo. Podobnie jest także pod względem koloru. Twórcy komiksowi nie poszli w kierunku, jaki obrali autorzy filmowych przygód Smerfów. Zamiast na siłę uwspółcześniać opowieść i sięgać po nowoczesne środki, zachowują klasyczną wartość Smerfów i to należy docenić.
Fabularnie także jest ciekawie. Bo i z humorem i z akcją, i nie brak także w treści dydaktyzmu. I chociaż nie są to te same Smerfy, które przed laty tworzył Peyo, naprawdę warto jest je poznać. Dlatego też polecam je Waszej uwadze i czekam na kolejny, zapowiedziany już tom, bo wygląda bardzo obiecująco.