Hanna mieszka w małym domu przy cichej uliczce. U jej sąsiadki, pod figurą Maryi, regularnie spotykają się starsze panie z kółka parafialnego – czujne na wszystko, co dzieje się w okolicy. W kościołach odprawiane są msze w rocznicę uchwalenia całkowitego zakazu aborcji. Biskup w swoim pałacu snuje ambitne plany polityczne. Pod Olsztynem wyrasta replika największej polskiej świątyni, której oryginał zastąpił warszawski Pałac Kultury. Katolicka demokracja stała się codziennością i niemal wszyscy uznali, że jakoś da się w niej żyć.
Ale pewien poranek jest inny. W życiu Hanny pojawia się ktoś, kto pomoże jej nazwać własne potrzeby. Pokaże, że otaczający ją świat jest absurdalnym szaleństwem, w którym Hanna nie będzie już chciała uczestniczyć.
Nadfiolet to opowieść o przemianie duchowej. O odnajdowaniu w sobie i pragnień i sił, których dotąd nie chcieliśmy dostrzegać. O chwili kiedy bunt staje się świadomością, a świadomość – buntem. O momencie, kiedy rozstrzyga się wszystko 0 subiektywne, niedoskonałe, ułomne wszystko.
„Ewa Schilling powraca po latach w zaskakującym stylu! To nie tylko mroczna fantazja o tym, co za chwilę może spotkać nasz kraj. To także pełna publicystycznego nerwu i interesujących postaci historia pokazująca, że zbyt łatwo decydujemy się na bierność, jeśli opresja nie dotyczy nas samych. Nadfiolet jest ostrzeżeniem przez szalonymi zakusami kleru, dynamiczną powieścią o gotowości na sprzeciw, ale przede wszystkim książką o tym, że wolności musimy poszukać w sobie, by rozprawić się z niewolą otoczenia”.
– Jarosław Czechowicz, „Krytycznym okiem”
„Węszyłam podstęp. Byłam czepialska i nieufna w stosunku do prostoty iwalenia prostoz mostubez woalek i ozdobników. Masywna fabuła, którą chciałabym nazwać dystopią, a jest rzeczywistością. Wyraz buntu i wewnętrznej rebelii, który autorka wypluła literaturą i jestem pewna zarazi nim wielu czytelników. W książce pojawia się worek, do którego autorka wrzuciła wszelką wściekłość na instytucje, zaściankowość, brak samodzielnego myślenia, zabijanie indywidualizmu, szykanowanie inności we wszelkich jej postaciach oraz jawną niesprawiedliwość wobec definiowania ofiar i oprawców. Warto znaleźć wokół siebie katalizator zmian, warto przemyśleć swoje nastawienie, warto dać szansę na to by zrozumieć”.
– Georgina Gryboś (Literacka Kavka)
„Rzecz dzieje się w małym mieście, w zamkniętym środowisku, w niedalekiej przyszłości. Ograniczenia i prześladowania rozlały się miękko po całym kraju. Do osamotnionej pielęgniarki wychowującej córkę wprowadza się nowa lokatorka. Jest w widoczny sposób inna, więc to właśnie ona przywróci ład. Zrewoltuje starsze panie, podszepnie prześladowcom, by wypowiedzieli posłuszeństwo. Dobry spisek, dający nadzieję. Ewa Schilling od początku w swej twórczości miała oko na prowincję i zwyczajnych ludzi. Potrafi przystępnie wyjaśnić, dlaczego podziały i duszne reguły unieszczęśliwiają wszystkich”.
– Inga Iwasiów
Ewa Schilling ukończyła studia na wydziale ochrony środowiska. Debiutowała zbiorem opowiadań Lustro (Infopress 1998). Następnie wydała powieści Akacja (Borussia 2001) i Głupiec (ha!art 2005) oraz kolejny zbiór opowiadań Codzienność (ha!art 2010). Współpracowała między innymi z czasopismami „Borussia”, „Portret” i „Pogranicza”. W roku 2015 Głupiec ukazał się w tłumaczeniu na język słoweński. Cztery lata później założyła wydawnictwo „SEQOJA”.
Autor | Ewa Schilling |
Wydawnictwo | Seqoja |
Rok wydania | 2020 |
Oprawa | twarda |
Liczba stron | 176 |
Format | 14.5 x 21.0 cm |
Numer ISBN | 978-83-954730-7-4 |
Kod paskowy (EAN) | 9788395473074 |
Data premiery | 2020.01.24 |
Data pojawienia się | 2020.01.22 |
Dostępna liczba sztuk | |
---|---|
Dostępność całkowita | 41 szt. (realizacja 2024.04.02) |
Dostępność w naszym magazynie | 0 szt. |
Dostępność w punktach Bonito |
---|
ul. Jagiellońska 4 (przecznica ul. Wolności) | Zamów i odbierz 2024.04.03 |
ul. Dmowskiego 12 (obok stacji Gdańsk Wrzeszcz) | Zamów i odbierz 2024.04.03 |
ul. Staromiejska 6 (50 m od Rynku) | Zamów i odbierz 2024.04.03 |
ul. Piotrkowska 193 (200 m od Politechniki Łódzkiej) | Zamów i odbierz 2024.04.03 |
al. Komisji Edukacji Narodowej 51 (skrzyżowanie z ul. Płaskowickiej) | Zamów i odbierz 2024.04.03 |
al. Komisji Edukacji Narodowej 88 (Ursynów - metro Stokłosy) | Zamów i odbierz 2024.04.03 |
al. Niepodległości 54 (przy stacji metro Wierzbno) | Zamów i odbierz 2024.04.03 |
ul. Chmielna 4 (50 metrów od ul. Nowy Świat) | Zamów i odbierz 2024.04.03 |
ul. Czapelska 48 (200 m od ronda Wiatraczna) | Zamów i odbierz 2024.04.03 |
ul. Kondratowicza 37 (blisko Szpitala Bródnowskiego) | Zamów i odbierz 2024.04.03 |
ul. Pańska 96 (300 m od ronda Daszyńskiego) | Zamów i odbierz 2024.04.03 |
ul. Powstańców Śląskich 3 (obok restauracji McDonald's) | Zamów i odbierz 2024.04.03 |
ul. Stawki 8 (450 m od CH Arkadia) | Zamów i odbierz 2024.04.03 |
ul. Wspólna 27 (przecznica Marszałkowskiej) | Zamów i odbierz 2024.04.03 |
ul. Żeromskiego 1 (przy stacji metra Słodowiec) | Zamów i odbierz 2024.04.03 |
al. Armii Krajowej 12 (Budynek Centrum AB) | Zamów i odbierz 2024.04.03 |
ul. Jedności Narodowej 122 (blisko Parku Słowiańskiego) | Zamów i odbierz 2024.04.03 |
ul. Plac Grunwaldzki 25 (w budynku Grunwaldzki Center) | Zamów i odbierz 2024.04.03 |
ul. Ruska 2 (przy Placu Solnym) | Zamów i odbierz 2024.04.03 |
Darmowa dostawa już od 299,00 zł
„Czarne słońce”
Jakub Żulczyk
Postanowiłam ująć obie te powieści w jednej recenzji, ponieważ ukazały się w niewielkim odstępie czasu („Czarne słońce” w październiku 2019, „Nadfiolet” w styczniu 2020, chociaż powstał 12 lat wcześniej) i prezentują wizję niedalekiej przyszłości zbieżną pod wieloma względami. Jeszcze bardziej niepokoi to, jak bardzo prawdopodobne są obie te wizje w swoich aspektach polityczno-społecznych.
Zarówno u Żulczyka, jak i u Schilling rządzi prawica konsekwentnie realizująca swoje plany: Polska jest polska do kwadratu i już prawie całkiem biała, heteroseksualna, a nade wszystko katolicka – katolicka po polsku, czcząca jedynego prawdziwego papieża. Inność tępi się konsekwentnie i wszelkimi środkami, a wszystkie najważniejsze decyzje podejmują przedstawiciele Kościoła. A im wolno wszystko, także to, co zabronione jest innym obywatelom.
Oprócz tego powieści łączy też to, że w obu znajdują się sceny, które bardzo mnie poruszyły (przyznaję – płakałam). Obie też pokazują, że najgorsze nie jest zło – najgorsze są obojętność i wmawianie sobie, że nas dany problem nie dotyczy. Najbardziej niebezpieczna jest bierność.
A różnice?
Przez świat „Czarnego słońca” prowadzi nas narrator pierwszoosobowy – Gruz, członek nacjonalistycznej bojówki przesiąknięty propagandą, a przede wszystkim nienawiścią do wszystkiego i wszystkich, która uczyniła go doskonałym materiałem na „żołnierza” bez wahania wykonującego najbardziej nawet odrażające zadania.
Rzeczywistość „Nadfioletu” pokazuje nam narrator wszechwiedzący, a głównymi bohaterkami są zahukana pielęgniarka Hanna i przybywająca pewnego dnia do jej domu ciemnoskóra dziewczyna przedstawiająca się dziwnym mianem Drozd Zielona Różdżka.
Lekturę książki Żulczyka można przyrównać do brnięcia przez coś mrocznego i gęstego, w czym gdzieniegdzie pojawiają się jaśniejsze plamy i promienie światła. Za to przez powieść Schilling idzie się jak przez rozświetlony słońcem las, w którym gdzieś w głębokim cieniu czai się coś brutalnego i niebezpiecznego. Z „Czarnym słońcem” mogą mieć problem osoby wrażliwe na wulgarny język i turpistyczne opisy. „Nadfiolet” nie sprawia takich kłopotów, jego język nie jest brutalny, ale też nie ma w nim żadnej zbędnej ckliwości. Pokazuje wiele sytuacji całkiem podobnych do tych z „Czarnego słońca”, jednak sposób obrazowania jest inny, choć wcale nie mniej przemawiający do wyobraźni.
I tu muszę wrócić do podobieństw. Bo obie książki udowadniają, że w każdym drzemie zdolność do przemiany, każdy ma swój czuły punkt, a trafienie w ten punkt sprawia, że do głosu dojść mogą zarówno najlepsze, jak i najgorsze z ludzkich cech. W obu też zarówno pierwszo-, jak i drugoplanowe postacie stają oko w oko ze swoją prawdziwą naturą, z tym, co było przez długie lata tłumione, spychane w najciemniejsze zakątki podświadomości.
Zarówno „Czarne słońce”, jak i „Nadfiolet” to moim zdaniem powieści warte przeczytania i polecenia, jednak uważam, że autorce tej drugiej udało się stworzyć tekst bardziej uniwersalny w formie, łatwiejszy w odbiorze, choć równie poważny i przerażający w treści. Obie powieści stanowią też warte przemyślenia ostrzeżenie przed tym, co dzieje się na naszych oczach i co prowadzi w bardzo złym kierunku. Ale też obie dają cień nadziei, że możemy powstrzymać koszmar, jeśli tylko zdecydujemy się na to, by samodzielnie myśleć i pozwalać sobie na szczerość – przede wszystkim wobec samych siebie.