Nowa, przerażająca sprawa komisarza Deryło i Tamary Haler!
Rozglądaliście się kiedyś wokół i zastanawialiście, która z otaczających was osób umrze pierwsza? A może pierwsi umrzecie wy? Macie swoje typy?
W zabytkowym hotelu na odludziu ktoś morduje gości. Jednego po drugim. Pierwsza ofiara zostaje odnaleziona w pokoju zamkniętym na klucz od środka. Zabójca zdaje się być samym diabłem, który potrafi przenikać przez ściany.
Potem jest jeszcze gorzej. Kolejne osoby giną w męczarniach. Wygląda na to, że morderca ma plan, który skrupulatnie realizuje.
Deryło i Haler muszą wytypować zabójcę, zanim będzie za późno. Ale przede wszystkim muszą odkryć motyw, którym kieruje się chory umysł.
Chwile spędzone w tym miejscu zapamiętacie do końca życia...
Autor | Max Czornyj |
Wydawnictwo | Filia |
Rok wydania | 2019 |
Oprawa | miękka |
Liczba stron | 368 |
Format | 13.5 x 20.5 cm |
Numer ISBN | 978-83-8075-913-8 |
Kod paskowy (EAN) | 9788380759138 |
Waga | 382 g |
Wymiary | 135 x 205 x 28 mm |
Data premiery | 2019.10.16 |
Data pojawienia się | 2019.09.24 |
Produkt niedostępny!
Ten produkt jest niedostępny. Sprawdź koszty dostawy innych produktów.
Totalnie sielankowy początek książki, szczególnie kryminału czy thrillera, nie zwiastuje niczego dobrego. Tak jest i tym razem, kiedy poznajemy trzyletniego chłopca i jego rodziców, którzy mieszkają w domku na odludziu. Obrazek dość zwyczajny, aż do chwili gdy pojawia się zamaskowana postać... Przez ogromnie długi czas nie wiadomo, do czego należy dopasować ten wątek.
Komisarz Eryk Deryło wybrał się na swój krótki, bo czterodniowy urlop, w góry. Położony w trudno dostępnej okolicy hotel Tatra Elegance, ma być miejscem ważnego dla niego, prywatnego spotkania. Policjantowi udaje się dotrzeć na miejsce niemal w ostatniej chwili, bowiem warunki pogodowe znacznie się pogarszają a silny wiatr i deszcz właściwie odcinają hotel od świata.
W hotelu znajduje się już sześcioro gości, do tego recepcjonistka a później dołączy też właściciel - Artur Miller. Panuje poruszenie, gdyż nikt nie może pójść do swojego pokoju, dopóki nie pojawi się cała szóstka: Tymon, Kamila, Magdalena, Anna, Szymon oraz Antoni. Żadne z nich nie wie, dlaczego się tutaj znalazło, choć wszyscy otrzymali jednakowe, dziwnie brzmiące listy. Recepcjonistka wie jedynie, że to pobyt sponsorowany i dopiero podczas kolacji, gdy właściciel odczytuje list od tegoż sponsora coś się wyjaśnia. Miller jest z każdym słowem coraz bardziej zaskoczony a goście przerażeni, bowiem w liście jest mowa o umieraniu... Kto z nich będzie pierwszy?
"Wszyscy zginiecie. Bez wyjątku. Jeden po drugim." *
Z zapartych tchem śledzimy poczynania mordercy oraz walkę komisarza z niewidzialnym sprawcą. Na szczęście los obdarzył go niespodziewaną pomocą, ale nawet we dwoje trudno jest odnaleźć kogoś, kto znika z miejsca zbrodni jak kamfora. Czornyj jak zawsze dość obrazowo opisuje kolejne miejsca zbrodni i patrząc wstecz, jest w tym coraz lepszy i coraz dokładniejszy. Czy czytelnik jest w stanie sam odkryć prawdę i wytypować mordercę? Tak, jeśli zwróci uwagę na każdy najdrobniejszy szczegół, nawet nieoczywisty; wtedy nawet motyw można bez problemu poznać. Tylko czy zawirowania, zwroty akcji i zastosowane zmyłki nie wyprowadzą Was mimo wszystko w pole? Tego nie gwarantuję.
Czytając "Klątwę" miałam wrażenie, że fabuła osadzona w odciętym od świata - z przyczyn pogodowych - hotelu jest mi już znana. Nie mogę skojarzyć skąd, ale podczas lektury miałam 'deja vu'... Inna książka a może film? Na pewno było to dość dawno, bo niczego poza tą scenerią, nie pamiętam.
Wracając do piątego już tomu z komisarzem - autor nie od razu wyjaśnił nam tajemnicę, która zakończyła poprzedni tom ("Traumę"), czyli moment, gdy Deryło odbiera telefon od córki. Wtedy moje myśli zaczęły krążyć wokół zderzenia z TIRem i narodziło się pytanie - kto wtedy zginął? Nie ma to jak szokujące wyjaśnienie zagadki. Zaskoczyło mnie jedynie działanie Eryka i jego decyzje w kwestii pogrzebu bliskich sobie kobiet.
"Psychologia odróżnia strach od lęku. Lęk jest procesem wewnętrznym, związanym z nieskonkretyzowanym, irracjonalnym obiektem. Strach natomiast pojawia się w sytuacjach realnego zagrożenia." **
Podsumowując - "Klątwa" jest dowodem na to, że kryminał nie musi być schematem, że autor po napisaniu kilku tytułów tej samej serii, może mieć wciąż świeże pomysły, które udoskonala, dodaje im pikanterii, zawiłości a przede wszystkim zwiększa poziom zaintrygowania czytelnika i ilość rozlanej krwi. To książka ociekająca grozą, z - jak zawsze u Czornyja - zakończeniem, które wywołuje drżenie serca. Historia o zbiegach okoliczności, traumatycznym dzieciństwie, pokrętnej logice, szaleństwie, sprycie, ale również strachu, gniewie, panice i irytacji. "Klątwa" to ekspresowy pociąg do przygody, przy lekturze której tak szybko nie zaśniecie. Gorąco polecam!
* M. Czornyj "Klątwa, Filia, Poznań 2019, s. 118
** Tamże, s. 13
Entliczek- Pentliczek, Czerwony stoliczek.
Na kogo wypadnie – TEN Zginie Pierwszy…
Komisarz Eryk Deryło powrócił w wyśmienitej formie, a to wszystko dzięki bestsellerowemu autorowi i mistrzowi bestialsko-mrocznych opisów Maxowi Czornyjowi. Dzięki ci Mistrzu za kolejną emocjonalną kolejkę górską! Ukłony.
Szczerze mówiąc, kiedy skończyłam czytać poprzednią część cyklu o komisarzu Deryle to czułam lekki niedosyt. Po prostu chciałam więcej. No cóż tu dużo mówić ten cykl uzależnia jak najlepszy narkotyk ( jak i inne dzieła pióra Mistrza Czornyja). Mistrz Czornyj bardzo umiejętnie i jeszcze szybciej potrafi wciągnąć czytelnika w mroczny i przerażający świat fabuły swojej powieści. Przecież każdy książkoholik, doskonale o tym wie, że książki uzależniają bardziej niż jakakolwiek inna używka. Ja jednak musiałam cierpliwie poczekać. Choć dobrze wiedziałam, że będzie warto, bo Mistrz Czornyj nigdy nie zawodzi swoich wiernych fanów. ( No może trzyma nas czasem w niepewności, by potem zrzucić na nas niezłą bombę). Zanim ukazała się 5-ta część o komisarzu Deryle po drodze ukazały się z pod oszlifowanego diamentowego pióra Mistrza Czornyja inne dwie pozycje (#INNA i #RZEŹNIK), które tylko podsyciły mój apetyt na dalsze dzieła Maxa. Tak o to doczekałam się #KLĄTWY!!!
W tej części komisarza Deryłę widzimy w dość nietypowych okolicznościach, ponieważ próbuje on za wszelką cenę poukładać swoje życie prywatne po tragedii, jaka spotkała jego rodzinę. W wypadku samochodowym zginęła jego ukochana żona Ewa. Jedynie córce Deryły, Weronice udało się wyjść bez szwanku z tego tragicznego wypadku. Tak to ona była razem z matką, gdy do tego doszło. Ona równie mocno cierpi, jak jej ojciec. Dlatego decyduje się na studia zagraniczne. Ona w ten sposób pragnie poukładać swoje życie po stracie ukochanej matki, jednak kosztem kontaktu z ojcem. Po prostu potrzebuje czasu. Natomiast komisarzowi Deryle strasznie brakuje kontaktu z córką, która od śmierci jego żony stała się dla niego najbliższą mu osobą. Po prostu Deryło boi się, że może ją stracić przez to, że się od niego odcięła. On w ten sam sposób odciął się od swoich rodziców. Pewnego dnia, gdy dowiaduje się, że Weronika postanawia wybrać się w polskie TATRY, a konkretnie do odciętego od świata hotelu. Deryło bez chwili wahania również postanawia przyjechać do tego hotelu. Gdy już zjawił się na miejscu, został nieźle zaskoczony, ponieważ jak się okazało prócz niego w tym samym hotelu jest sześcioro innych gości hotelowych, którzy otrzymali zaproszenia od tajemniczego sponsora. W tych zaproszeniach, które tajemniczy sponsor pozostawił właścicielowi hotelu jest zawarta informacja, która zmroziła by krew nie jednego z tych zaproszonych gości, a mianowicie oni zjawili się tutaj, by umrzeć… Kim tak naprawdę jest ten cały tajemniczy sponsor? Czego chce od szóstki niewinnych osób? Tak naprawdę ta sześcio-osobowa grupa w ogóle nie wzięła na poważnie tego co było napisane na tych zaproszeniach od tajemniczego sponsora. Po prostu uznali, że ktoś sobie robi z nich żarty. Owszem żarty, żartami. Kiedy jednak dochodzi do pierwszej zbrodni, wśród gości zapanował strach i przerażenie kto będzie następny… Bo przecież na jednej ofierze z pewnością się nie skończy… Dla tajemniczego sponsora to nie była zabawa, jak sądzili goście. Naprawdę zrobiła się z tego poważna sprawa… Gdy wśród gości powiało grozą… A przede wszystkim wszyscy na czele z komisarzem Deryłą zachodzili w głowę , kto jest bestialskim zabójcą? Przecież nie mógł to być Freddie Kruger, który zabijał we śnie? Pierwsza ofiara nie została przecież zamordowana we śnie i nie była dzieckiem, tylko dorosłą osobą… Ten nieuchwytny dla komisarza Deryły zabójca był jak duch przenikający ściany hotelu. A może za tymi zbrodniami stoi, któryś z gości hotelowych? Jak na prawdziwego glinę przystało Eryk Deryło postanowił rozpracować tego cało tajemniczego sponsora, który wplątał ich w śmiertelną grę o życie. Muszę nadmienić, iż komisarz Deryło mimo niezłego nagimnastykowania się by skontaktować się z policją, które jednak okazały się bezskuteczne. Do tego wszystkiego na zewnątrz rozszalała się niezła nawałnica, więc wszyscy w hotelu zostali odcięci od świata i mogli tylko cierpliwie czekać na pomoc. Eryk był w 100% pewny, że może liczyć na wsparcie od swojej partnerki Tamary Haler, która z pewnością pomoże mu dociec prawdy, kto stoi za tymi makabrycznymi zbrodniami. A czas nieubłaganie ucieka, by schwytać zabójcę. Jednak to zabójca rozdaje karty w tej morderczej grze? Co będą musieli odkryć komisarze, by zrozumieć kolejny ruch psychopaty?- Te, jak i wiele innych pytań, które kłębiły mi się w głowie podczas lektury, sprawiały że coraz bardziej wciągałam się w fabułę i powoli odkrywałam karty z odpowiedziami. Mistrz Czornyj brawurowo i to po raz kolejny stworzył fabułę, która fascynuje i wciąga od pierwszych wersów. Maks robi to tak perfekcyjnie, niczym jak w szwajcarskim zegarku ( i to z każdą książką, która wyszła z pod jego pióra!!! Wiem, wiem powtarzam się, ale cóż na to poradzę, jeśli jestem zadeklamowaną fanką twórczości Autora :) ), że gdy zatracamy się w lekturze najnowszej książki, możemy przekonać się na własnej skórze, jakie emocje towarzyszą gościom zabytkowego hotelu, w którym mordują z zimną krwią.
Odkąd nazwisko Czornyj pojawiło się na rynku wydawniczym kryminałów i polskich thrillerów psychologicznych stało się fenomenem. A to wszystko dzięki znakomitym, krwawym opisom zbrodni, którym towarzyszy soczysty, brutalnym i bynajmniej nie cukierkowy język. Znajdziemy też niesamowitą pomysłowość przy tworzeniu zagadki, która jest kluczem do rozwiązania zbrodni. To wszystko układa się w spójną całość. Dając nam książkę, której nie odłoży się na bok, póki nie pozna się jej zakończenia. A w przypadku #KLĄTWY jej zakończenie w bija w fotel, jak i zaskakuje fanów komisarza Deryły.
Naprawdę zachęcam, by sięgnąć po książki Mistrza Czornyja, bo to prawdziwe brylanty, które w noszą miano BEST OF THE BEST, wśród Kryminalnych BESTSELLERÓW, więc nie powinniście być zbytnio zdziwieni. A moim zdaniem #KLĄTWA zasługuje na miano KRÓLOWEJ całej serii o komisarzu Deryle. A może już nie długo jej miejsce… zostanie zajęte…? Ale o tym na razie… CICHO-SZA!!!!!
GORĄCO POLECAM!!!
„Klątwa” to kolejny thriller potwierdzający geniusz Maxa Czornyja. Kunszt pisarski zawarty w talencie Autora daje nam czytelnikom ucztę dla zmysłów, które karmione są maksymalną dawką grozy. Biorąc do rąk dzieła mistrza, bierzemy udział w morderczej grze. Najnowszy thriller ekstremalnie podkręca spiralę napięcia, powodując, że ciśnienie krwi w naszych żyłach osiąga maksymalne wskaźniki. Warto zarezerwować sobie chwilę wolnego czasu i dać zaprosić się do morderczego hotelu w Tatrach. Szósta osób zaproszonych tam przez tajemniczego sponsora nie spodziewa się, że ów pobyt będzie dla nich najczarniejszym koszmarem. Przybyli otrzymali wiadomość, że za ścianami czeka na nich śmierć. Dodatkowo do hotelu wybiera się również Wiktoria, córki komisarza Deryło. Czy jej również grozi niebezpieczeństwo? Czy po raz kolejny zostanie wystawiona na morderczą próbę? I czy wyjdzie z tego cało? Tutaj, niczego nie można przewidzieć. Rollercoaster emocji rozgrzeje do temperatury wrzenia. Eryk Deryło i Tamara Haler będą uczestniczyć w rozgrywce, w której morderca rozdaje karty. I to on decyduje, w jakiej kolejności ginąć będą goście zabytkowego hotelu na odludziu. Do morderstwa pierwszego z nich doszło w pokoju. Z pozoru sprawa nie wydaje się odbiegać od innych tego typu zbrodni. Jednak ofiara znaleziona była w pokoju zamkniętym na klucz od środa. Jak zatem wydostał się morderca? Czy w owym pokoju istnieje, jakieś tajemne przejście. A może morderca nie działa w pojedynkę. Pytanie, kim jest morderca? Czy należy szukać go w grupie pensjonariuszy? Na te pytania klucz zna Max Czornyj. Koniecznie sięgnijcie po książkę, by otworzyć drzwi zagadkowych zbrodni. Zbrodni, bowiem morderca nie raz da o sobie znać. Uderzy po raz kolejny. Następni umierać będą w męczarniach mistrzowsko skonstruowanych przez Maxa Czornyja. Deryło i Haller walczą nie tylko z upiornym mordercą, lecz również z uciekającym czasem. Wraz z kolejnym przesunięciem wskazówki zegara, posuwa się on do kolejnych kroków. Deryło i Haler będą musieli dokonać analizy psychiki mordercy, grzebiąc w jego przeszłości. Dlaczego morderca wybrał te osoby do realizacji swoich planów? Dlaczego akurat ten hotel znalazł się na jego celowniku. Autor genialnie skonstruował fabułę, fenomenalnie przelewając ją na papier. Zrobił to tak doskonale, iż czytając książkę, odnosimy wrażenie, jakoby na własnej skórze przeżywamy emocje towarzyszące gościom morderczego hotelu. Ciekaw jestem ilu z Was po odłożeniu książki, będzie dokładniej sprawdzało opinię o hotelu, w którym w przyszłości będzie dane Wam nocować? Trzeba przyznać, iż Max Czornyj to fenomen w polskim thrillerze. Soczysty język opisujący dokonywane zbrodnie, pomysłowość w tworzeniu zagadki zbrodni, sprawiają, że książki tegoż Autora to prawdziwy the best of the best. I nie dziwi fakt, iż Jego dzieła osiągają miano bestsellerów. „Klątwa” posiada niezwykły urok, który sprawia, że nie puścimy książki, dopóki nie poznamy twarzy mordercy opętanego chorą żądzą zabijania. Znakiem rozpoznawczym w twórczości Maxa Czornyja bez wątpienia jest ostre, krwiste pióro, komponujące mięsiste i pikantne fabuły, które czytelnikom gwarantują maksymalne natężenie emocji.
http://www.czyt-nik.pl/recenzje/rezerwacja-w-morderczym-hotelu/
Max Czornyj urodził się 6 września 1989 w Lublinie. Polski adwokat i pisarz. Praktykował prawo w Polsce i we Włoszech. Ukończył aplikację adwokacką przy Okręgowej Radzie Adwokackiej w Lublinie.
W zabytkowym hotelu na odludziu ktoś morduje gości. Jednego po drugim. Pierwsza ofiara zostaje odnaleziona w pokoju zamkniętym na klucz od środka. Zabójca zdaje się być samym diabłem, który potrafi przenikać przez ściany. Potem jest jeszcze gorzej. Kolejne osoby giną w męczarniach. Wygląda na to, że morderca ma plan, który skrupulatnie realizuje.
Czytając opis tej książki od razu nasunęło mi się skojarzenie z „Dziesięcioma Murzynkami” Agathy Christie. I faktycznie obie te lektury mają ze sobą wiele wspólnego. Akcja obu tych powieści toczy się w bardzo ograniczonej przestrzeni, mamy zawężone grono bohaterów, którzy zostają po kolei zamordowani, a podejrzenia padają na osoby, które jeszcze pozostały przy życiu. Trup ściele się gęsto, co niestety powoduje, że czytelnik nie ma czasu, żeby poznać lepiej wszystkie postacie. Powoduje to, że z żadną z nich nie związałem się emocjonalnie i w zasadzie było mi kompletnie obojętne, czy dany bohater przeżyje czy też nie. Nawet mój ulubiony Deryło w tej książce nie zachwyca mnie tak bardzo, jak w poprzednich częściach cyklu. W „Klątwie” jest on lekko wycofany, a „mózgiem” całego śledztwa jest Tamara Haler. Muszę przyznać, że nie bardzo odpowiada mi ta zmiana, ponieważ postać pani podkomisarz średnio przypadła mi do gustu. W pewnym momencie zaczęła mnie irytować jej doskonałość, która przejawiała się jej wszechwiedzą na każdy temat.
Jeżeli miałbym doszukiwać się jeszcze minusów tej lektury, to zwróciłbym jeszcze uwagę na fakt, że autor momentami niepotrzebnie bardzo szczegółowo opisuje makabryczne fragmenty. Zamiast brnąć w anatomiczne opisy rozrywanych fragmentów ludzkiego ciała, wystarczyłoby poprzestać wyłącznie na jednym zdaniu i pozostawić resztę wyobraźni czytelnika. A tak odnoszę czasami wrażenie, że Max Czornyj stara się szokować tylko i wyłącznie dla samego szokowania.
O ile niespecjalnie udało się autorowi wykreować ciekawych bohaterów, to bez wątpienia doskonale poradził sobie on z zakończeniem „Klątwy”. Gdy już wydaje się, że wszystko jest praktycznie jasne i do zamknięcia sprawy brakuje już tylko jednego, niewielkiego elementu, Max Czornyj serwuje nam twist, który wywraca wszystko do góry nogami. Trzeba oddać autorowi, że jest mistrzem ostatnich stron swoich powieści. Po raz kolejny końcówka jego książki sprawiła, że po jej przeczytaniu mogłem tylko powiedzieć: WOW!!!
„Klątwa” to dobra lektura, chociaż w mojej ocenie jest to chyba najgorsza część cyklu, którego głównym bohaterem jest komisarz Deryło. Odgrywanie coraz większej roli w powieściach Czornyja przez podkomisarz Haler, nie wychodzi tej serii na dobre. Niemniej jednak polecam tę książkę wielbicielom thrillerów, których akcja rozgrywa się w zamkniętych przestrzeniach. Nie jest to na pewno arcydzieło na miarę „Dziesięciu Murzynków”, ale czas spędzony z tą lekturą, nie będzie stracony.
Opinia pochodzi z mojego bloga: www.oczytany.eu