Rozbrykane historie o warzywach!
Dowiedzcie się, w kim podkochują się rzodkiewki. Powygłupiajcie się z pomidorami. Sprawdźcie, ile ziarenek groszku mieści się w jednym strączku. Książka, dzięki której Twoje dziecko już nigdy nie powie, że nie lubi warzyw!
„Marzę, by Wybryki papryki uprzyjemniały wspólne chwile dzieci z rodzicami. Pomagały tłumaczyć świat. Łączyły zabawę z nauką. Budziły dziecięcą ciekawość, nie tylko jeśli chodzi o nowe smaki”.
Autor | Anna Ficner-Ogonowska |
Wydawnictwo | Znak |
Rok wydania | 2020 |
Oprawa | twarda |
Liczba stron | 72 |
Format | 20.5 x 28.5 cm |
Numer ISBN | 978-83-240-5233-2 |
Kod paskowy (EAN) | 9788324052332 |
Data premiery | 2020.11.11 |
Data pojawienia się | 2020.10.02 |
Produkt niedostępny!
Ten produkt jest niedostępny. Sprawdź koszty dostawy innych produktów.
"Na straganie w dzień targowy... "- to nie ta historia, przed Wami "Wybryki papryki", swoisty pomost między klasyką polskiej literatury dla dzieci w wykonaniu Jana Brzechwy, a współczesną literaturą dziecięcą spod pióra Anny Ficner- Ogonowskiej. Czy ten pomysł nam potrzebny, czy ten wiersz Brzechwy nie wystarczy? Ano nie, bo nie każde dzisiejsze dziecko wie, co to stragan i dzień targowy, a poza tym, co stoi na przeszkodzie żeby pokazać trochę inne ujęcie tematu, wspomnieć warzywa, które jeszcze wtedy nie były powszechnie znane, a i nawet teraz nie każdy miał okazję ich spróbować?
🧄
Ten wierszowany przewodnik po dziale warzywnym może przyczynić się do zachęcenia dziecka do jedzenia warzyw, a to wszystko przez tak przyjazne przedstawienie jej jarzynowych bohaterów. Warzywa wiodą spokojne życie obok siebie, nierzadko się przyjaźnią tak jak por i seler doskonali kompani czy pietruszka i marchewka, które tylko czekają żeby wspólnie znaleźć się w rosole. Nie można też nie zwrócić uwagi na te przyjazne ilustracje, spójrzcie na te relaksujące się ogórki z plasterkami ogórków właśnie na oczach lub na imbir, który dzielnie walczy z przeziębieniem. Bardzo mi się podoba ta grafika, te nienasycone kolory, ta mimika warzywnych bohaterów, aż chce się z nimi bliżej zaprzyjaźnić.
🍆
Oprócz sztandarowych warzyw, które dzieci mogą na co dzień spotkać na kanapce, w zupie czy innym daniu obiadowym, autorka też mówi o wyrwanym prosto z ziemi topinamburze, słodko- gorzkiej cykorii czy dumnej skorzonerze. Ciekawość dzieci się budzi, a może poszukacie tych jarzyn w pobliskim warzywniaku? Może dziecko zje pomidora, którego wcześniej obawiało się spróbować? Być może w ogóle zacznie jeść warzywa? Chyba po to właśnie jest ta książka, nie tylko owocuje wzbogaceniem wiedzy dziecka na temat warzyw, ale także zachęca do włączenia warzyw do swojej diety w jeszcze większym wymiarze.
🥦
Warzywa - zdecydowanie trzeba o nich mówić. Jedne dzieci jedzą z ochotą, inne krzywią się na ich widok. Zarówno jednych, jak i drugich zapraszamy do ich świata pełnego zabawnych historii, rymowanek i wspaniałych ilustracji.
"Wybryki papryki" zachwyciły nas niesamowicie. Bardzo lubi rymowanki, a w wydaniu humorystycznym jeszcze bardziej.
"Wybryki papryki" to przepięknie wydana książka dla najmłodszych. Dzięki niej poznają popularne warzywa i te mniej znane oraz liczne ciekawostki na ich temat. Celem książki jest pokazanie jak ważne są warzywa w diecie każdego człowieka, a także jak wiele korzyści daje ich regularne spożywanie. Taka przystępna, wierszowana forma w połączeniu z pięknymi ilustracjami jest przystępna i atrakcyjna dla dzieci w każdym wieku. Dla mnie to perełka i na prawdę warto poznać ją bliżej!
Cóż miały zrobić te warzywa, które nie zmieściły się w kultowym wierszu "Na straganie" Jana Brzechwy?
Szczególnie te bardziej znane teraz niż kiedyś jak np. tytułowa papryka, szparagi, cykoria, imbir i kurkuma?
Żyły na półkach sklepów zupełnie pozbawione literackiej reklamy....
Uratowała je Anna Ficner-Ogonowska i uczyniła bohaterami "Wybryków Papryki....", a wszystkie genialnie zilustrowała Sara Szewczyk.
Ta warzywna historia jest nie mniej ciekawa i pouczająca niż pierwowzór Brzechwy.
Dzieci (a może też i dorośli) czytając tę książkę z przyjemnością odkryją nowe warzywa, ich wygląd, smak i zalety.
Kto wie być może zostaną one odszukane później na półkach supermarketu i powędrują do koszyka?
A wtedy trudny temat "wprowadzania warzyw do diety" może okazać się bezproblemowym...
Książka zabawna i radosna - wprost idealna do wspólnego czytania w świąteczne wieczory :)
Po pierwszym czytaniu syn, 5 latek, podszedł do treści dość sceptycznie. Zastanawiał się dlaczego warzywa mają rodziny, dlaczego mogą psocić i dokąd wędrują po zakupie... np. do rosołu. Dowcipna opowiastka pisana wierszem szybko zapadła mu w pamięć. Dzięki tej książce sami poznaliśmy warzywa, o których istnieniu nie mieliśmy pojęcia. Cieszę się, że podczas wizyty w sklepie syn chętniej zwraca uwagę na te produkty. Dodatkowo piękne kolorowe ilustracje zainspirowały go do innej formy rysunku. Każdy z nas znalazł w tej książce, poniekąd dla dzieci, coś ciekawego.
Książka Anny Ficner-Ogonowskiej pt. „Wybryki papryki i inne historie o warzywach” w zabawny sposób opisuje perypetie kilkudziesięciu warzyw. Wszystkie historie są rymowane, napisane w przystępnym i trafiającym do dzieci języku. Zawarte w niej żartobliwe określenia i opowieści są dostosowane do dziecięcego humoru. Autorka nie ograniczyła się wyłącznie do powszechnie znanych dzieciom warzyw. W książce opisuje m. in. bakłażana, cukinię, kabaczki, szparagi, cykorię oraz skorzonerę. To z kolei nie tylko rozwija słownictwo oraz wiedzę ogólną dzieci, ale też zachęca je do samodzielnego poszerzania wiadomości o warzywach oraz odkrywania nowych smaków. Książka posiada przepiękne, dopasowane do każdej historii ilustracje. Z całego serca zachęcam do przeczytania!
Książka "Wybryki Papryki i inne historie o warzywach" autorstwa Anny Ficner-Ogonowskiej podbiła serca całej naszej rodziny! Wpadające w ucho opowiastki o warzywach, z humorem i pięknymi rymami szczególnie przypadły do gustu mojej czterolatce. Mała Antosia jest nią oczarowana. Powoli, pod wpływem tej książki, naczelny niejadek w rodzinie z chęcią zaczyna sięgać po ogórki, kalafiora i buraki. To niezaprzeczalnie zasługa tej przepięknie zilustrowanej książeczki, którą za sprawą córki czytamy codziennie po powrocie z przedszkola. Polecam ją przede wszystkim właśnie dla przedszkolaków, których rodzice, przez przypadający na ten okres neofobii żywieniowej, stają na głowie, by ich pociecha zjadła cokolwiek zdrowego. Z początku, przyznam szczerze, pochodziłam dość sceptycznie do wychwalanych w internecie "magicznych właściwości" tej książki. Bądźmy szczerzy, jak totalnego niejadka pod wpływem książki, można przekonać do chętnego sięgania po warzywa? Nie mieściło mi się to w głowie i w sumie dalej nie mieści.. ale to naprawdę działa! Aktualnie jest to jedna z najchętniej czytanych przez córkę książeczek w domu, a warzywa zaczynają znikać z talerza coraz częściej. Półtora roczna córka, choć niezbyt wiele jeszcze rozumie z treści, jest zachwycona obrazkami, które są po prostu genialne.. piękne, oryginalne i wyjątkowe. Tak wspaniałych ilustracji w żadnej książeczce o warzywach jeszcze nie spotkałam. Sądzę, że starsze dzieci też wyniosą dużo z tej książki, bowiem styl, jakim jest napisana sprawia, że te wierszyki aż chce się powtarzać. Podsumowując.. polecam każdemu!, obok tak świetnej pozycji nie można przejść obojętnie. Ilustracje genialne, treść niesamowicie wciągająca i przyjemna, a piękne ilustracje cieszące dziecięce oczka, wpasują się gust każdego. Mocne 10/10.
"Wybryki papryki" to książka, która na pewno spodoba się wszystkim dzieciom. Może być pomocna przy nauce nowych wyrazów oraz stanowić bazę do snucia własnych historii opartych o piękne i wesołe ilustracje.
Książka ma format A4 i jest świetnie wydana. Ciekawy wierszowany tekst sprawia, że dzieci z przyjemnością wracają do lektury. Polecam!
Jak zachęcić dzieci do jedzenia warzyw? Jak wytłumaczyć im, że papryka jest zdrowa, a skorzonera ma witaminy? Jak nakłonić do zjedzenia chociaż marchwi z rosołu? Nic prostszego! Wystarczy przeczytać z dziećmi "Wybryki papryki". Tekst napisany jest w przystępny, dowcipny sposób, przybliżający dzieciom "świat" warzyw. Książkę czyta się dynamicznie, co przy trójce dzieci jest zdecydowanym atutem. Za pierwszym razem dzieci nie mogły się doczekać, żeby przewrócić stronę i sprawdzić jakie warzywo będzie następne. Po przeczytaniu danej strony mówiłam, że dziś to warzywo będzie na obiad lub kolację i to motywowało dzieci do chociaż spróbowania nowego warzywa. Jak dla mnie strzał w dziesiątkę dla niejadków. Mam nadzieję, że powstanie kolejna książka. Może "szaleństwa truskawki"? Przekonałabym syna i córkę do mandarynek 😉
Nowoczesne wydanie każdemu dobrze znanego z dzieciństwa wierszyka Jana Brzechwy „Na straganie”, ale wcale nie taka sama pozycja. Książka napisane w formie wierszyków co powoduje że czyta się z przyjemnością i bardzo łatwo. Przepięknie wykonane ilustracje które przykuwają uwagę małego czytelnika i jednocześnie w formie graficznej przedstawiają czytaną rymowankę. Najmłodszym czytelnikom ilustracje pomogą połączyć nazwę warzywa z jego wyglądem. Książka teoretycznie przeznaczona dla dzieci w wieku 2+, ale ze względu na duże litery idealnie nadaje się także dla starszego dziecka rozpoczynającego przygodę z nauką czytania. Krótkie rymowane teksty zachęcą do samodzielnego czytania, a także rozbawią. Każda kolorowa strona opowiada historię jednego warzywa. W odróżnieniu od wiersza „Na straganie” w książce występują także mniej znane/typowe warzywa takie jak: imbir czy kurkuma oraz inne o których niejeden z nas wcześniej nie słyszał. Przed lekturą zachęcam do zapoznania się z takimi warzywami jak: skorzonera czy topinambur. Zwłaszcza jeżeli masz ciekawego brzdąca i możesz zostać zapytany jak rośnie czy jak smakuje? Nas uratował niezawodny wujek Google :P. Pozycja książkowa obowiązkowa dla każdego warzywnego niejadka zwłaszcza przed warzywnym obiadkiem, podczas którego będzie można przytoczyć odpowiednią rymowankę. Dla nas książka po którą chętnie i często sięgamy, zostanie z nami na dużej jako jedna z naszych ulubionych. Takich książek w bibliotece malucha i nie tylko nigdy za dużo :) serdecznie polecam.
„Moi drodzy! Czy już wiecie, ile warzyw jest na świecie?” – takimi oto słowami zaczyna się przygoda z warzywami z całego świata. Książeczka idealna dla przedszkolaków i dzieci w wieku wczesnoszkolnym pozwalająca poznać i utrwalić nazewnictwo wielu warzyw. Chociaż prawdę mówiąc i ja poznałam nowe warzywo! Więc myślę, że znajdą się również i inni rodzice, którzy zostaną zaskoczeni. Przy najbliższej wizycie w sklepie będę rozglądać się za tym dotąd nieznanym mi warzywem. Książeczkę czyta się lekko i przyjemnie, a bogate ilustracje skupiają uwagę dzieci podczas lektury. W naszym przypadku show skradły cebule. Dzieci miały uśmiech od ucha do ucha, gdy usłyszały o ich przygodach, a w szczególności przypadało im do gustu jedno zdanie. No i ta dedykacja na początku – niby nic, ale mi skradła serce. Gorąco polecam!
Super książka. Szczególnie dla dzieci, które nie przepadają za warzywami. Piękne, duże ilustracje. Proste rymy. Dziecko uśmiecha się przy czytaniu tej książki. Ba, przy jedzeniu warzywa wspomina o tej książce. I chociaż podejmuje próbę spróbowania. Książka ładna. Fajnie napisana. Polecam mamom niejadkom i dzieciom.
Przepięknie wydana książka, z uroczymi ilustracjami Sary Szewczyk. Realistyczne obrazy warzyw, które są nie tylko zapoznają młodego czytelnika z różnymi warzywami, które można spotkać na polskim targu, ale jednocześnie cieszą oko, co sprawia, że po przeczytaniu ma się ochotę książkę przeglądać i przeglądać. W świat warzyw zaprasza również tekst- lekki, humorystyczny, przyjemny wiersz, który zaciekawia, a większa czcionka ułatwi samodzielne czytanie dzieciom, które rozpoczynają przygodę z czytaniem i jestem pewna, że dzięki tej książce czytać będą chętnie i rozsmakują się nie tylko w spożywaniu warzyw, ale również w czytaniu.
Książka jest mega cudowna!
To idealny przykład nauki przez zabawę. Dzięki wspaniałym, zabawnym rysunkom dzieci mogą poznać wiele warzyw. Być może zachęci je to do poznania także ich smaku.
Wraz z 6 letnim synem uśmialiśmy się, gdy zobaczyliśmy np. wąsate kalafiory grające w szachy czy ogórki z plasterkami ogórków na oczach.
Kolejnym niewątpliwym plusem jest duża czcionka oraz mała ilość tekstu na stronie, co zachęca najmłodszych czytelników do samodzielnego zagłębiania się w ten zabawny wierszyk.
Moim zdaniem jest to pozycja, która musi znaleźć się w biblioteczce każdego małego czytelnika.
W 100% są to dobrze wydane pieniądze i z pewnością każdy będzie wielokrotnie wracać do tej książki :)
Podsumowując, świetny tekst, jeszcze lepsza grafika.
Serdecznie polecam!
Kiedy otworzyłam książkę „Wybryki papryki i inne historie o warzywach”, to od razu przypomniał mi się wiersz Jana Brzechwy „Na straganie”. Jednak już od pierwszych stron książki Anny Ficner-Ogonowskiej zauważyłam, że w odróżnieniu do powyższego wiersza niesie ona ze sobą nową jakość i świeżość.
Znajdziemy tu nasz współczesny świat supermarketów i czekających tam na nas warzyw, które przyjaźnią się, zakochują i bawią. Dzięki niej możemy z dziećmi pobawić się warzywnymi historiami i porozmawiać o nich, Przepiękne ilustracje oraz rymowane historie pogłębią wiedzę naszych dzieci, obudzą ciekawość i sprowadzą na nasz szereg pytań podczas zakupów przy stoisku z warzywami, a potem przy próbowaniu i przygotowywaniu potraw.
Książka jest pozycją, której zakupu żaden rodzic nie pożałuje. Poprzez zabawę pozwala nam zachęcić nasze dzieci do jedzenia warzyw, które są tak ważne dla ich zdrowia.
"Wybryki papryki i inne historie o warzywach", czyli książka, dzięki której moja córka poznała cykorię i topinambur :) Są tu wszyscy mieszkańcy targu warzywnego od tytułowej papryki, przez zioła, rukolę i roszponkę, ogórka i pomidora. Treść jest wierszowana, na każdej stronie mamy krótki tekst i piękne ilustracje, które pobudzają wyobraźnię. Wierszyki się rymują przez co dzieci łatwo je zapamiętują, a ilustracje obrazują te warzywa, o których jest mowa na danej stronie. Fajna i edukacyjna pozycja dla młodszych dzieci. Super do podziału nauki na pamięć np. do przedstawienia u dzieci w przedszkolu.
Co za kolorowa i radosna propozycja dla małych i dużych. Już sam tytuł zapowiada świetną zabawę.
Wierszykowanie z 5-latkiem zakończyło się świetną zabawą i salwami śmiechu. Poznaliśmy mnóstwo warzyw, owoców i ziół - niektórych nawet nie znałam - kto słyszał o skorzonerze? :)
Myślę, że po tej lekturze już nigdy nie spojrzymy na warzywa, tak jak kiedyś.
Wesoła rymowanka opisująca przygody i marzenia warzyw napotkanych na zakupach to propozycja Anny Ficner- Ogonowskiej dla dzieci i rodziców troszczących się o zdrowe odżywianie swych pociech. Kolorowe ilustracje, wykonane przez Sarę Szewczyk, współgrają z zabawnym tekstem autorki. Trudno się nie uśmiechnąć, słuchając o zakłopotaniu rozebranych ze złotych łupinek cebulek. Rozczulający jest widok kawałka pizzy przytulającego do siebie listki rukoli. Wszystko to sprawia, że lektura tej książki będzie też przyjemnością dla czytającego, nie tylko dla zasłuchanych dzieci, którym to autorką ją zadedykowała. Barwne, żartobliwe i dynamiczne rysunki sprawią dodatkowo, że dziecko będzie chętnie wertowało strony, oglądając coraz to nowe przygody warzyw. Choć to nie kartonowa książka – rekomendowana przez wydawnictwo nieco starszym młodszym dzieciom (wiek +2), gramatura papieru pozwoli na oglądanie książki przez małe rączki.
Zarówno ja, jak i moje córki (4 i 7 lat) jesteśmy zachwycone książką "Wybryki papryki". To wspaniała, pełna ciepła książka, w której jest mnóstwo rymowanek, które zapadają w pamięć. Książka od razu zmobilizowała moje dziewczyny do tworzenia swoich rymowanek na temat warzyw! Warto też zwrócić uwagę na piękne ilustracje Sary Szewczyk. Jestem fanką takiej estetyki.
Dzięki tej książce łatwo można przenieść się do świata warzyw i jeszcze bardziej się z nimi polubić. To idealna książka dla niejadków i ja szczerze ją polecam, bo "każdy zuch je warzywa! Kocha ruch!"
Zabawne wierszyki i fantastyczne ilustracje zapraszają dzieci do kolorowego świata warzyw - tych dobrze znanych i lubianych oraz mniej popularnych, a może nawet przez niektórych rodziców zupełnie nieznanych. Świetna książeczka dla dzieci - bawiąc, uczy i zachęca do poznawania jarzyn i nowych smaków. Treść i obrazki budzą nie tylko czytelnicze zainteresowanie najmłodszych odbiorców, ale i sprawiają, że chce się zjeść i spróbować wszystkich opisanych w książce warzyw. Wyjątkowo smakowity kąsek wydawniczy. Ponadczasowy wiersz Jana Brzechwy "Na straganie" wreszcie ma niezłą konkurencję!
Z wielkim zaciekawieniem sięgnęłam po najnowszą książkę Anny Ficner-Ogonowskiej, którą dotychczas znałam z powieści obyczajowych, wyróżniających się ciepłym klimatem i dobrze skonstruowanymi psychologicznie postaciami. Wybryki papryki i inne historie o warzywach są pierwszą publikacją w jej dorobku skierowaną do najmłodszych czytelników (rekomendacja wydawcy 2+), choć i trochę starsze dzieci również się nie rozczarują.
Książka przedstawia w sposób humorystyczny przygody różnych warzyw zarówno tych dobrze znanych (m.in. marchewka, pietruszka, pomidor), jak i mniej popularnych (np. cykoria, skorzonera, topinambur). Wszystkich bohaterów tej rymowanej historyjki spotkać można zaś w supermarkecie na stoisku warzywniczym, które jest miejscem akcji opowieści. Mali czytelnicy z lektury poznają odpowiedzi na frapujące większość dzieci pytania, jak np.: w kim podkochują się rzodkiewki, ile ziarenek groszku mieści się w jednym strączku.
Lektura Wybryków papryki... jest ciekawa i pozwoli wspólnie spędzić rodzicom i dzieciom miło czas. W żartobliwy sposób pomoże poznać przedszkolakom różne warzywa, a być może i zachęci do ich spróbowania. Klimat opowieści i zgrabne rymy kojarzą się ze znanym wierszem Jana Brzechwy Na straganie, tutaj co prawda z duchem czasu stragan został zastąpiony supermarketem, ale przygody jarzyn okazały się ponadczasowe. Wielkim atutem książki są bajecznie kolorowe i dopracowane ilustracje autorstwa Sary Szewczyk. Duet Ficner-Ogonowska--Szewczyk zdecydowanie się sprawdził; być może teraz czas na owoce? Duży plus za twardą oprawę i czcionkę dobraną do potrzeb dzieci. Publikację szczególnie polecam rodzicom wszystkich niejadków, gdyż po jej przeczytaniu naprawdę chce się jeść warzywa. Ja już zrobiłam listę zakupów... Do zobaczenia w sklepie!
Kolorowy świat warzyw, zwiewnym wierszem opisany. Od razu z dzieciństwa przypomniałem sobie wiersz Jana Brzechwy „Na straganie”. Wybryki papryki i inne historie o warzywach to dla mnie nowe wcielenie przygód warzyw i możliwość poznawania ich wraz z dzieckiem, porozmawiania jak się je wykorzystuje, z czym się je jada, jak wyglądają, jak smakują, gdzie rosną, jak się je przechowuje. Do tego zioła, czyli dodatki do potraw, które nadają im pełnię smaku. Książka fantastycznie zilustrowana, od razu pobudza apetyt na jakieś warzywko, na jakieś witaminy. Lubię takie lekkie historie dla dzieci, które zostają w głowie i się przypominają co jakiś czas, gdzie fragmenty tekstu wyskakują z głowy na przykład przy ich obieraniu, siekaniu czy gotowaniu. Ta książka z pewnością będzie lubiana przez dzieciaki i niejednokrotnie będą prosić o kolejne jej przeczytanie, bo jest urocza i pozostająca w głowie oraz przyciągająca obrazkami wzrok. Dla dzieciaków i rodziców prawdziwa warzywna uczta.
"Wybryki papryki i inne historie o warzywach" Anny Ficner - Ogonowskiej od Wydawnictwa Znak Emotikon to interesująca rymowana książeczka o warzywach. Jeśli chcecie zachęcić swoje pociechy do jedzenia warzyw to ta książka jest właśnie dla was!
Z zainteresowaniem przeczytałam wstęp od autorki. Urzekły mnie słowa (...) literatura dla dzieci łączy pokolenia (...).I rzeczywiście moim zdaniem tak jest. Czy wy pamiętacie swoje bajki, które wasi rodzice czytali w dzieciństwie. Czytaliście już swoim dzieciom?
Autorka zawarła pytania:
Co to jest stragan i dzień targowy? Ja pochodzę z małego miasteczka, gdzie targ to również jarmark czy dzień dyszla. Moja starsza córka jest wzbogacona o wiedzę na temat targu i straganu. Jednak dzieci mieszkające w wielkich miastach mogą tego nie wiedzieć. Rodzice zapewne kupują warzywa w supermarketach.
"Wybryki papryki i inne opowiadania" to według mnie współczesna wnuczka wiersza "Na straganie" Jana Brzechwy.
Książka jest formatu A4, posiada twardą oprawę. Warto zwrócić uwagę na ilustracje w wykonaniu Sary Szewczyk. Tytułowe papryki kąpią się w wodzie i opalają na plaży. Mnie do gustu przypadła ilustracja leżących ogórków z plastrami ogórków na oczach. Mojej córce Król - Bakłażan, zapewne dlatego że jesteśmy na etapie księżniczek i królowych. Ilustracje zgadza się są dla dzieci od 2+, ale treść tu kwestia sporna moim zdaniem od 3+. Oczywiście odpowiednia barwa głosu podczas czytania, wprowadza małych słuchaczy w świat rozmów i gwarów warzyw.
Podczas czytania książki zagadnęłam do "wujka internetowego" sprawdziwszy warzywa: skorzonera i topinambur. Nigdy o takich jarzynach nie słyszałam, nie mówiąc już o degustacji. I wiecie co - niebawem udam się w dzień targowy na pobliski stragan w poszukiwaniu tych warzyw.
Jeśli nie macie jeszcze pomysłu na zbliżające się Mikołajki to z czystego serca polecam tą pozycję literatury dla najmłodszych. Książka uczy, bawi i wychowuje oraz zostanie na lata w pamięci dziecka. Dodatkiem do takiego prezentu mogą być smaczne warzywa, zamiast kolejnej porcji słodyczy.
Czy zachęciłam Was do zakupu książki " Wybryki papryki i inne historie o warzywach"?
Kiedy po raz pierwszy sięgnęłam po książkę Anny Ficner-Ogonowskiej, zatytułowaną „Wybryki Papryki”, to od razu nasunęło mi się skojarzenie z mistrzami takiej formy literackiej w publikacjach dla dzieci – Brzechwą czy Tuwimem. Było to niezwykle miłe skojarzenie, które pozwoliło na chwilę przenieść się myślami w czasy dzieciństwa. Wielu z nas – dorosłych, rodziców – po dziś dzień zna na pamięć wierszyki wspomnianych twórców. Wierzę, że najnowsza książka wydawnictwa Znak Emotikon może stać się dla współczesnych dzieci taką kultową publikacją, która zapadnie w pamięć i już na zawsze będzie się kojarzyć z dzieciństwem i czytanymi przez mamę rymowankami. Wierszyki to uwielbiana przez dzieci forma literacka; stworzone przez autorkę rymowanki bardzo przyjemnie się czyta, są melodyjne i dynamiczne, a jednocześnie ciepłe w odbiorze. Dzieci mają okazję zapoznać się z wieloma różnymi warzywami, także tymi mniej znanymi. Poznają także zioła. Dopełnieniem publikacji są ilustracje. Początkowo byłam sceptycznie nastawiona do kreski Sary Szewczyk, ale po kilkukrotnym przeczytaniu książki muszę stwierdzić, że te pastelowe, miękkie linie obrazków idealnie dopełniają treść. Niekiedy wyglądają wręcz jak namalowane kredkami i to jest niezwykle urocze w połączeniu z sympatycznymi wierszykami. Z czystym sercem polecam publikację rodzicom małych dzieci. Myślę jednak, że jest to książka, do której będzie się często wracać. Nada się także dla starszych dzieci, do samodzielnego czytania (rymowana treść pomaga w pierwszych próbach czytelniczych). Można chyba powiedzieć, że jest uwspółcześniona wersja kultowych wierszyków o warzywach, a pani Ficner-Ogonowska pomaga tworzyć najmilsze dziecięce wspomnienia. Książka jest ładnie wydana, ma twardą okładkę. Mimo że nie jest to kartonówka, to strony nie poddadzą się tak łatwo małym rączkom, papier ma odpowiednią gramaturę. A wklejkę z pierwszej strony mogłabym sobie powiesić w kuchni jako plakat! :D
„Wybryki Papryki i inne historie o warzywach”- Anny Ficner- Ogonowskiej- to świetna pozycja dla każdego dzieciaka od malucha jak i dla starszaka uczącego się czytać. Wierszyki o warzywach są bardzo dobrze skomponowane, bardzo przyjemne dla ucha. Czytałam tę książkę córce prawie 4 latce, jest zachwycona. Córka należy do grona niejadków warzyw ale coś czuję, że szybko to się zmieni. Kolorowe, piękne ilustracje Sary Szewczyk to jest majstersztyk! Uśmiałam się z niektórych „scen” jak np. marchewki z bujnymi włosami w wielkim garze rosołu natomiast moja córka, która jak zobaczyła ogórki z plastrami ogórka na oczach to się bardzo śmiała, że mają „cycuszki” ( miały te plastry poniżej oczu)😉 . Jestem pod wrażeniem, że w książce znajdują się też inne warzywa niż te takie typowe np. imbir, kurkuma, topinambur oraz skorzonera – przy tych ostatnich sama musiałam sprawdzić co to jest. Każde strony poświęcone są innemu warzywie. Bardzo mało jest takich ciekawych pozycji na rynku, bardzo szanuję i dziękuję za tę pozycję. Jest cudowna! Córka porównuje warzywa, liczy je i patrzy jak się świetnie bawią na kartach książki. Gorąco polecam!
Dzieło Pani Anny Ficner-Ogonowskiej to historie o warzywach, które rozbawią zarówno dzieci, jak i rodziców. Jest to ciepła książka, która zawiera mnóstwo rymowanek zapadających w pamięć. Te proste wierszyki mogą być pretekstem dla dzieci do tworzenia własnych dzieł. Zdecydowanie pobudza kreatywność małego czytelnika. Książka dzięki lekkiej formie i tematyce nada się zarówno dla maluszków, jak i starszych dzieci. Ja z moją córeczką dzięki tej książce ćwiczyliśmy liczenie, odgadywałyśmy emocje warzyw na podstawie ilustracji oraz opowiadałyśmy własną historie tylko na podstawie obrazków, myślę że posłuży ona nam jeszcze nie raz, np. do zrobienia domowego teatrzyku.
Książka ma nie tylko wspaniałą i wartościową treść, ale także niesamowite wydanie. Twarda oprawa i gruby papier sprawiają, że książkę czyta się bardzo przyjemnie. Do tego wyjątkowe ilustracje wzbogacające każdą stronę.
Poza tym cudownie pachnie 😊.
Zdecydowanie polecam każdemu rodzicowi zarówno do samego przeczytania, jak i zabaw edukacyjnych z dzieckiem.
Książka dzięki pięknym ilustracjom może być pomocą w pracy edukacyjnej z dzieckiem.
Wierszyki są proste, głównie czterowersowe. W pracy z dzieckiem to atut. Maluch szybko może nauczyć się ich na pamięć. Anna Ficner-Ogonowska zadbała o to, by w jej wierszykach poza pomidorami, ogórkami, pojawili się zupełnie nowi bohaterowie. Jest chyba pierwszą autorką, która próbuje zaprzyjaźnić dzieci z imbirem;). Dla mnie jednak ogromnym atutem są ilustracje Sary Szewczyk. Na kartkach tej książki toczy się drugie życie poza wierszami - warzyw, które śpiewają, wędrują, odpoczywają. Te ilustracje mogą być świetną pomocą podczas zabaw edukacyjnych. Dzieci mogą liczyć pomidory, tworzyć własne historyjki.
Książka „Wybryki papryki” to zabawne wierszyki o warzywach (tych znanych i nieznanych, lubianych lub niekoniecznie – jedno jest pewne: każdy znajdzie coś dla siebie).
Moje dzieciaki (3 oraz 7 lat) oszalały na jej punkcie! Zabawa była nie tylko dla ucha, ale też dla oka, bo zarówno tekst, jak i ilustracje niejednokrotnie powodowały wybuchy śmiechu.
Ach cóż to była za uczta!!