Gdy w stolicy Niemiec trwają obchody Ekumenicznych Dni Kościoła, policja otrzymuje anonimowy telefon i filmik, na którym ktoś ukrzyżowuje mężczyznę. Funkcjonariusze mają czterdzieści godzin na znalezienie ofiary. Jeśli nie zdążą, nie tylko mężczyzna zginie, ale cały Berlin stanie w ogniu. Rozpoczyna się wyścig z czasem i pogoń za zamachowcem. Emocjonujący thriller, w którym godziny zamieniają się w sekundy, a realizm opisanych zdarzeń wywołuje ciarki.
Autor | Kathrin Lange |
Wydawnictwo | Media Rodzina |
Rok wydania | 2017 |
Liczba stron | 432 |
Format | 13.5x20.5 cm |
Numer ISBN | 978-83-8008-375-2 |
Kod paskowy (EAN) | 9788380083752 |
Waga | 528 g |
Wymiary | 135 x 205 x 32 mm |
Data premiery | 2017.10.05 |
Data pojawienia się | 2017.10.05 |
Produkt niedostępny!
Ten produkt jest niedostępny. Sprawdź koszty dostawy innych produktów.
Zamachy bombowe w naszych czasach, to temat który praktycznie nie schodzi ludziom z ust. W każdym kraju panuje roztrzęsienie, ludzie obawiają się nie tylko o swoje bezpieczeństwo, ale także o najbliższych, rząd stara się natomiast jak może, aby zapewnić namiastkę poczucia bezpieczeństwa obywateli.
Niestety jest to niemożliwe, ponieważ zawsze znajdzie się taki zamachowiec, któremu nie wystarczy zwykłe podłożenie bomby, która wybuchnie.
Faris, to niemiecki policjant, posiadający muzułmańskie korzenie, dlatego każdy napotkany nieznajomy uważa go za zamachowca. Po ciężkiej sprawie mężczyzny, który wziął zakładników i wszystkich wysadził wliczając w to jego samego, policjant aktualnie przebywa na zwolnieniu. Oczywiście nie może obejść się bez poczucia beznadziei i poczucia winy, z powodu śmierci tylu ludzi, w tym także i dzieci.
Pewnego razu podczas kolejnej bezsennej nocy Faris odbiera telefon, głos który w nim słyszy karze mu przyjść na jeden z największych dworców w Berlinie.
Tam panuje natomiast bardzo duże zamieszanie z racji zbliżających się Dni Ekumenicznych, w których ma barć udział sam papież. To najważniejsze wydarzenie ma na celu zebranie katolików i prawosławnych na jednej mszy. W tym czasie policjant dowie się, że został zaplanowany zamach bombowy, który ma zasięg taki, że po całej imprezie nie ostanie się nawet grudka ziemi.
Faris bardzo szybko znajduje się na podziemnym dworcu metra, aby jak najszybciej ujrzeć przestępcę, jakim zdziwieniem było, kiedy ów dzwoniący włamał się do systemu kamer. Wraz z skończonym połączeniem, wybucha odjeżdżający pociąg. Siła wybuchu zmiata wszystko co stanęło na drodze. Zabija ludzi, rani i turbuje. Jednak szczęśliwym trafem Faris drugi raz przeżywa wybuch. W nagrodę dostaje filmik, na którym jest żywo odtworzona scena ukrzyżowania prosto z Biblii. Jednak najgorsze jest to, że wszystko jest pokazane z dbałością o najmniejsze szczegóły – krzyż, na nim człowiek w cierniowej koronie i pomocnik, który skwapliwie przebija jego dłonie i nogi gwoźdźmi.
Książka, która porusza sprawy, o których mówi się praktycznie cały czas. Kwestia zamachów bombowych i Berlina, który stał się jednym z najbardziej niebezpiecznych miast. Czytając miałam wrażenie, że stoję pośrodku tego całego bałaganu i widzę krwawiących ludzi, nie mających nadziei na bezpieczne i szczęśliwe życie. Niemożliwa dbałość o szczegóły i bardzo rzeczywiste opisy nie tylko ofiar zamachów, ale i także ukrzyżowanego człowieka przyprawiają o ciarki na plecach. Niestety niektóre opisy w naszych czasach są już dawno rzeczywistością i niektórzy niestety odwracając się od ludzkich nieszczęść, obojętnieją na los ich ojczyzny.
Dwie perspektywy, dwaj główni bohaterowie – jedna sprawa. Sięgając po książkę czytelnik mierzy się z historią policjanta muzułmanina, któremu jednak daleko do religijnego fanatyzmu. Stając w epicentrum zagrożenia musi zmagać się nie tylko z szaleństwem sprawcy, ale także bolesnymi wspomnieniami i nieprzychylnością ze strony niektórych obywateli Niemiec. A wszystko przez pochodzenie, które nie powinno być wyznacznikiem wartości człowieka. Zabawiła się tematem autorka, oj zabawiła. Bo przecież Faris sztampowo świetnie nadawałby się na terrorystę, no nie?
Poprzeplatana przerywnikami akcja zabiera czytelnika także w świat niejakiego Alexandra, człowieka niepełnego rozumu, chorego psychicznie, podejmującego się działań, od których włos jeży się na głowie. Mamy okazję przejrzeć się dodatkowo jego wspomnieniom z czasów dzieciństwa, poniekąd równie patologicznego jak teraźniejszość. Tak rodzi się obłęd, aż chciałoby się powiedzieć.
Wyrysowała Kathrin Lange akcję swojej nowej książki nie tylko na tle Berlina, ale także na tle trwających w stolicy obchodów Ekumenicznych Dni Kościoła, które dla przebiegu historii niemałe mają znaczenie. Są cytaty z Biblii, pomocna pastorka Ira i jest sztuka, z której sprawca zdaje się czerpać natchnienie. Pośród zagadek, zazdrości, korupcji i spisków czai się morderca. Kto nim jest i czy ktoś będzie musiał zginąć, zanim uda się go zdemaskować?
Spotkałam się z opiniami zarzucającymi książce nudę. Tak, pojawiły się fragmenty, które kazały mi od tej powieści na moment odpocząć. Nie mogę powiedzieć, że akcja w stu procentach mnie porwała, ale dla równowagi pojawiły się strony, które przewracałam z zapartym tchem. Autorce udało się mnie zaskoczyć, udało zaimponować. Są wiarygodne opisy i jest napięcie, które owszem – od czasu do czasu zdaje się przysypiać. To nie jest najlepsza powieść wydana pod logiem Gorzkiej Czekolady, ale dobra na tyle, bym sięgnęła po kolejne części przygód Farisa Iskandera. Pamiętacie „Serce ze szkła” tej autorki? Teraz macie okazję przyjrzeć się jej twórczości w dojrzalszej i mroczniejszej odsłonie.