Adam, biznesmen, żyje w wiecznym pędzie. Nie ma wiele czasu na przyjemności czy relaks. Pewnego dnia, ku zaskoczeniu wszystkich, kupuje dom nad jeziorem. Z ogrodem, o który ktoś musi zadbać – najlepiej ogrodnik. Lub ogrodniczka. Maria od dwóch lat mieszka na wsi i bardzo jej to odpowiada. Kiedyś żyła w mieście, ale stara się nie wracać myślami do tego okresu. Lubi ciszę i zapach skoszonej trawy. Idealna kandydatka do pracy w ogrodzie. Adam i Maria spotykają się po raz pierwszy na tarasie domu w wiosenny poranek. Ona, w umazanych ziemią rękawiczkach, on zaspany w samych bokserkach. On pomyśli, że ona jest trochę zadziorna, ona pomyśli, że to bufon, choć może zabawny. Ale pierwsze wrażenie może być zawsze bardzo mylące…
Dziewczyna od trawnika to druga powieść Doroty Pasek, autorki świetnie przyjętego przez czytelników Czasu gniazdowania.
Autor | Dorota Pasek |
Wydawnictwo | Zysk i S-ka |
Rok wydania | 2019 |
Oprawa | miękka ze skrzydełkami |
Format | 14.5 x 20.5 cm |
Numer ISBN | 978-83-8116-679-9 |
Kod paskowy (EAN) | 9788381166799 |
Waga | 410 g |
Wymiary | 140 x 205 x 26 mm |
Data premiery | 2019.07.16 |
Data pojawienia się | 2019.05.31 |
Dostępna liczba sztuk | |
---|---|
Dostępność całkowita | 1 szt. |
Dostępność w naszym magazynie | 1 szt. (realizacja jeszcze dzisiaj) |
Dostępność w punktach Bonito |
---|
ul. Jagiellońska 4 (przecznica ul. Wolności) | Zamów i odbierz już jutro |
ul. Dmowskiego 12 (obok stacji Gdańsk Wrzeszcz) | Zamów i odbierz już jutro |
ul. Staromiejska 6 (50 m od Rynku) | Zamów i odbierz już jutro |
ul. Piotrkowska 193 (200 m od Politechniki Łódzkiej) | Zamów i odbierz już jutro |
al. Komisji Edukacji Narodowej 51 (skrzyżowanie z ul. Płaskowickiej) | Zamów i odbierz już jutro |
al. Komisji Edukacji Narodowej 88 (Ursynów - metro Stokłosy) | Zamów i odbierz już jutro |
al. Niepodległości 54 (przy stacji metro Wierzbno) | Zamów i odbierz już jutro |
ul. Chmielna 4 (50 metrów od ul. Nowy Świat) | Zamów i odbierz już jutro |
ul. Czapelska 48 (200 m od ronda Wiatraczna) | Zamów i odbierz już jutro |
ul. Kondratowicza 37 (blisko Szpitala Bródnowskiego) | Zamów i odbierz już jutro |
ul. Pańska 96 (300 m od ronda Daszyńskiego) | Zamów i odbierz już jutro |
ul. Powstańców Śląskich 3 (obok restauracji McDonald's) | Zamów i odbierz już jutro |
ul. Stawki 8 (450 m od CH Arkadia) | Zamów i odbierz już jutro |
ul. Wspólna 27 (przecznica Marszałkowskiej) | Zamów i odbierz już jutro |
ul. Żeromskiego 1 (przy stacji metra Słodowiec) | Zamów i odbierz już jutro |
al. Armii Krajowej 12 (Budynek Centrum AB) | Zamów i odbierz już jutro |
ul. Jedności Narodowej 122 (blisko Parku Słowiańskiego) | Zamów i odbierz już jutro |
ul. Plac Grunwaldzki 25 (w budynku Grunwaldzki Center) | Zamów i odbierz już jutro |
ul. Ruska 2 (przy Placu Solnym) | Zamów i odbierz już jutro |
Darmowa dostawa już od 299,00 zł
Zanim ją zaczęłam, patrząc na nią, spodziewałam się zwyczajnej obyczajówki, która będzie miłą odskocznią po męczącym dniu. No cóż, moje wszystkie oczekiwania nie spełniły się, ale o tym dokładniej za chwilę.
Marysia zajmuje się ogrodem leżącym przy jednej z rezydencji. Robi to z pasji i raczej nie liczy na zapłatę. Jednak pewnego dnia spotyka właściciela domu, którym okazuje się przystojny Adam Antoni Kochański. Składa jej propozycję pracy, na co kobieta się zgadza. Na tym mogłoby się skończyć, ale... Między nimi zaczyna kiełkować przyjaźń, która przeradza się później w coś głębszego. Adam jednak nie wie, co Marysia przeszła już w swoim życiu i czemu jest tak nieufna w stosunku do mężczyzn...
Główna bohaterka, Marysia, wzbudziła we mnie dużo sympatii oraz podziwu. Przeszła ona w swoim życiu bardzo trudne chwile i jestem pod wrażeniem tego, jak silna i wytrwała jest to kobieta. Z drugiej jednak strony, momentami irytowała nie jej taka sztuczna (przynajmniej dla mnie to tak brzmiało i wyglądało) zabawność i pewność siebie.
Jeśli chodzi o Adama Antoniego Kochańskiego (wybaczcie, bardzo podoba mi się to imię i nazwisko), to on z kolei zaimponował mi swoją wyrozumiałością względem Marysi. Nie naciskał na nią w trudnych kwestiach i cierpliwie czekał na to, aż sama coś powie o sobie czy swojej przeszłości. Jednak on również nie jest bez wad, ponieważ denerwowała mnie jego dość nieszczera szarmanckość. Miałam wrażenie, że tylko na pokaz próbował przedstawić siebie jako tego, który jest kulturalny, a gdy Marysia nie słyszała, to klął jak szewc i odzywał się do innych po chamsku. Podejrzewam, że autorka zrobiła to celowo, chcąc podkreślić dobre zachowanie Adama w stosunku do kobiet, jednak mnie ono nie kupiło.
Jeśli chodzi o styl pisania autorki, to tutaj raczej nie mam zastrzeżeń. Ciekawie wykreowani bohaterowie, dobrze poprowadzona akcja. No, może poza scenami łóżkowymi, które dla mnie były opisywane dość... żenująco. I tutaj z całym szacunkiem do pani Pasek, być może te fragmenty spodobałyby się innym czytelnikom, nie mam zamiaru tego kwestionować. Dla mnie jednak były one po prostu złe.
Fabuła, czyli coś, co odgrywa tu główną rolę. Spodziewałam się po niej czegoś przyjemnego, sama okładka mi to sugerowała! Piękny biały domek, zadbany ogród i przystojny mężczyzna... Otrzymałam jednak historię niekoniecznie wesołą, momentami dołującą wręcz. Jednakże wszystko trzymało się tutaj logicznej całości, więc nie mam zamiaru zbytnio narzekać.
Ogromnie cieszę się, że autorka poruszyła tutaj temat przemocy domowej: zarówno tej psychicznej, jak i fizycznej. Jest to ogromnie ważny temat, o którym trzeba mówić jak najwięcej. Dlatego jestem wręcz wdzięczna Dorocie Pasek za to, że ten wątek tu wplotła, a tym samym przypomniała, że ten problem wciąż istnieje i nie można pod żadnym pozorem o nim zapominać. Drugą sprawą jest to, że fragmenty, gdzie przedstawianie czy wspominane były krzywdy wyrządzane przez oprawcę, wzbudzały we mnie smutek, a nawet i łzy.
No tak. Miała to być lekka lektura, a dostałam powieść co prawda zawierającą komizm sytuacyjny i językowy, a jednocześnie poruszającą ważny wątek. Dziewczynę od trawnika mogę ocenić jako powieść dobrą oraz polecić wielbicielom powieści obyczajowych, ale nie tych lekkich i wesołych.
To było moje pierwsze spotkanie z twórczością autorki i z pewnością nie będzie ono ostatnie, ponieważ bardzo polubiłam się z piórem autorki. Co tu dużo mówić! "Dziewczyna od trawnika" jest po prostu rewelacyjna! Początkowo sceptycznie podchodziłam do tej książki, bo jak dobrze wiecie mam się na bakier z powieściami obyczajowymi, ale ta pozycja jest naprawdę fantastyczna. Pewnie się teraz zastanawiacie czemu sięgnęłam po ten utwór skoro nie znoszę tego gatunku. Odpowiedź jest prosta - co jakiś czas lubię się katować. Aczkolwiek w tym przypadku w ogóle się nie męczyłam! Pani Dorota oczarowała mnie swoją prozą i sprawiła, że nie mogłam oderwać się od historii Adama i Marysi. Spójrzcie się tylko na tę okładkę. Czy za takim pięknym domkiem może skrywać się kiepska opowieść? Oczywiście nie! Nie dajcie się też zwieść tej minimalistycznej i sielskiej okładce, bo za nią skrywa się ogromna bomba emocjonalna. Co tu dużo mówić - obok tej powieści nie możecie przejść obojętnie.
Sięgając po tę pozycję, nie wiedziałam czego mogę się po niej spodziewać. Na blogach, bookstagramach spotykałam się z ciepłymi słowami na temat powyższej lektury. Jednakże nie sądziłam, iż ta powieść będzie, aż tak doskonała i dopracowana. Ledwo zaczęłam ją czytać, a zanim się obejrzałam już byłam na ostatniej stronie i zbierałam szczękę z podłogi. Jak można napisać tak wspaniałą historię? Nie mam bladego pojęcia, ale dla twórczości Doroty Pasek warto zarwać noc, a nawet dwie. Autorka w swojej powieści poruszyła bardzo wiele trudnych tematów, więc z pewnością nie jest to łatwa książka. Aczkolwiek czyta się ją bardzo przyjemnie mimo, iż nie raz i nie dwa wylejecie przy niej łzy.
Autorka stworzyła niesamowitych bohaterów, którzy nie są sztuczni, ani wyidealizowani. Adama, Marysię i ich bliskich moglibyśmy spotkać w prawdziwym życiu. Na co dzień zmagają się z różnymi problemami, walczą każdego dnia o lepsze jutro, kochają, kłócą się i czasem nawet nienawidzą. To wszystko sprawia, że niesamowicie przywiązujemy się do poznanych bohaterów. Bardzo polubiłam naszą główną parę bohaterów, ponieważ ich początkowe przekomarzania zbijały mnie z tropu. Droczyli się jak dobre stare małżeństwo i to mnie rozwalało na każdym kroku. Dlatego przygotujcie się na porządną dawkę śmiechu, sarkazmu, ale także łez i poważnych myśli.
"Dziewczyna od trawnika" to porywająca opowieść o ludzkich sekretach, trudnych relacjach międzyludzkich i o miłości, która niespodziewanie wkrada się w nasze serca. To także wzruszająca historia o bólu, przyjaźni i błędach przeszłości. Przeczytacie tę powieść, a nasz własnej skórze przekonacie się dlaczego zakochałam się w tej książce. Jestem pewna, że twórczość Pani Doroty Pasek zwali Was z nóg!
Do sięgnięcia po książkę Doroty Pasek zachęciła mnie okładka przedstawiająca sielski piękny domek, na świeżutkiej, zieloniutkiej trawie, marzenie większości z nas. Zagłębiłam się w opis i stwierdziłam, że muszę poznać tą dzielną ogrodniczkę i odkryć jej sekret różowego plastikowego pudełeczka, które przechowuje w szufladce nocnego stolika. Dorota Pasek wydała mi się znajoma, po czasie przypomniałam sobie, że czytałam tej autorki debiutancką powieść „Czas gniazdowania”, jest więc to moje kolejne spotkanie z autorką. Co dla nas przygotowała?
"Nic tak człowieka nie nastraja pozytywnie do życia jak zieleń zaraz po przebudzeniu" .
Główną bohaterką książki „Dziewczyna od trawnika” jest Marysia Tamulska, mądra młoda kobieta, która postanowiła opuścić miasto, aby zaszyć się na wsi, wśród zieleni i spokoju. Dziewczyna skończyła studia, kierunek architekturę krajobrazu, co ją fascynuje na tyle, że znalazła sobie pracę, jako ogrodnik w pewnej rezydencji. Taka praca może i jest w pewien sposób ciężka, ale pomaga się wyciszyć, zebrać myśli i odprężyć. Rezydencja lata świetności ma za sobą, nie wygląda jak zadbany dom mający kusić swoją elegancją potencjalnych nabywców, a mimo wszystko posiadał nowego właściciela.
"Miasto zabrało jej to, co miała najważniejszego. Nie odnajdywała się już w zdyszanym pośpiechu, zaczął przytłaczać ją wielkomiejski hałas, zniechęcała zimna pustka betonowych ulic".
Rezydencja Różowa nie miała może męskiej nazwy, ale w pewien sposób pasowała do Adama Kochańskiego, nowego właściciela, a także prezesa firmy zajmującej się produkcją mebli. Cóż, nie od parady się mawia, że szewc bez butów chodzi, w tym przypadku „piętą Achillesową” mężczyzny były stare hokery. Zapracowany mężczyzna nie miał za wiele czasu na to, aby uwić sobie swoje gniazdko, a co dopiero zadbać o ogród, nie wyobrażał sobie także, żeby Marysia została pozbawiona pracy ogrodnika. Ich pierwsze spotkanie było dość zabawne, z każdym kolejnym czuli do siebie coraz większą sympatię, która niebezpiecznie zaczęła się przekształcać w coś znacznie innego. Czy są na to gotowi? Czy ciężka przeszłość zelżeje na tyle, że zdecydują się na walkę o siebie? Czy dorosną do wyznania sobie prawdy? Co przyniesie za sobą taka chwila słabości? Czy takie krzywdy można wybaczyć? I czy tak naprawdę wybaczenie przyniesie upragniony spokój?
„Dziewczyna od trawnika” jest powieścią emocjonalną o bardzo trudnych tematach, które dotykają ludzi, więc jest także bardzo realistyczna. Autorka potrafi zaciekawić, sprawić, że chcemy poznać prawdę, więcej szczegółów nie tylko z przeszłości Marysi, ale także Adama. Gdzieś w środku czułam, że jest dziwnie ze sobą spleciona, aż w chwili kulminacyjnej okazało się to prawdą. Adam był wspaniały, wrażliwy, pracowity i uczuciowy, starał się robić to co właściwe, naprawić swoje błędy, za które obwiniał się mocnej niż ktoś, kto tak naprawdę powinien to robić. Nie było w nim winy, chociaż tego nie dostrzegał. Pragnął, aby jego rodzina pośród, której był odmieńcem, jakby piątym kołem u wozu, go w końcu doceniła, pragnął akceptacji, pracował jeszcze ciężej, aby usłyszeć magiczne słowa, których pragnie każde dziecko od swojego rodzica: „jestem z ciebie dumna”. Był bardzo cierpliwy, ja ją traciłam i miałam ochotę potrząsnąć Marysią, wykrzyczeć: na co czekasz, kobieto?! On trwał i starał się dać jej czas, którego potrzebowała, tylko, że on zdawał się nie kończyć.
„Dziewczyna od trawnika” to powieść, która opowiada o skrzywdzonych istotach, o ich sposobie poradzenia sobie z bólem, który odczuwają zbyt często niż powinni. Staram się nie zdradzić Wam zbyt wiele, Dorota Pasek zasługuje na to, abyście sięgnęli po jej powieść i sami ocenili, czy Wam się podoba. Sceny zbliżeń są przedstawione ze smakiem, subtelnie, autorka nie wchodzi w szczegóły, jednocześnie nie spłaszczając tego, co się między parą dzieje. Nie jest pozbawione dobrego smaku, a rozwijająca się między bohaterami relacja nie jest gwałtowna i szybka, są na to zbyt dojrzali, tak też zostali przedstawieni.
W książce jest tez wiele postaci pobocznych, które z pewnością zyskają Waszą sympatię, bardzo polubiłam Arka, brata Marysi, który opiekował się nią, kiedy tego potrzebowała i mimo tego, nie zapominał o sobie. Był jej przyjacielem, do którego mogła iść w każdej chwili, doradzić się, czy powiedzieć mu, o swoich obawach.
„Dziewczyna od trawnika” to lektura, która mimo swojej tematycznej ciężkości potrafi dać nadzieję, zaskakiwać, a także rozgrzewać serduszko i wzruszać. Polecam miłośniczkom romansów i powieści obyczajowych.
Poprzedniej książki Doroty Pasek nie czytałam, dlatego nie miałam pojęcia, co mnie czeka. ,,Dziewczyna od trawnika" zaciekawiła mnie swoim opisem, bardzo lubię bowiem takie ogrodnicze opowieści pełne kwiatów i przeróżnych roślin. Oczekiwałam uroczej, lekkiej książki o miłości dwójki osób z, przynajmniej pozornie, innych światów, a dostałam... cóż, coś odrobinę innego. Coś, czego osobiście się nie spodziewałam. Nie jest to jednak książka zła, większość moich, zresztą niewielkich, oczekiwań spełniła.
Marysia Tamulska pracuje jako ogrodnik w ,,Rezydencji Różowej", gdzie, prawdę mówiąc, zajmuje się jedynie koszeniem trawnika. Pewnego dnia na werandzie domu dostrzega niejakiego Adama Antoniego Kochańskiego, przystojnego biznesmena, prezesa firmy meblarskiej, a zarazem nowego właściciela owej rezydencji. Już od pierwszych chwil dochodzi między tą dwójką do niewielkiej sprzeczki, po której i tak nie zamierzają tracić kontaktu. Adam postanawia zatrudnić Marysię, a już po jakimś czasie oboje dostrzegają, że zaczyna łączyć ich o wiele więcej... Wkrótce okazuje się również, że każde z nich ma za sobą ogromny bagaż emocjonalny i nie są tymi osobami, za które się na samym początku podawały.
Bardzo podobał mi się początek książki i wczesne relacje bohaterów. Te ich zaczepki i wzajemne docinki naprawdę miały swój urok i rozwijało wśród nich bardzo ciekawą chemię, którą aż chciało się śledzić. Wszystko zaczęło się niestety jednak stopniowo psuć... Im dalej w historii, tym bardziej zaczynało mnie to denerwować. Osobiście wolę, gdy wątek romantyczny rozwija się spokojnie i powoli, a bohaterowie nie myślą wyłącznie o tym, jak bardzo siebie pożądają i jak długo z tym uczuciem nie wytrzymają. Co to to nie, erotyki to zdecydowanie nie moja bajka. ,,Dziewczyna od trawnika" na szczęście nim nie jest, jednak nie zmienia to faktu, że pojawiały się (choć na szczęście w małej ilości) sceny, które mnie troszkę zdziwiły. Były to przesadne, pełne dziwacznych określeń (wieżyczka? naprawdę?) i dłużące się sceny seksu. Ekspertką w tej kwestii nie jestem, lecz najzwyczajniej w świecie się ich tutaj nie spodziewałam i dla mnie równie dobrze mogłoby ich nie być. Albo nie aż tak intensywne i lepiej napisane.
Autorka w drugiej części książki zaczęła także skupiać się bardziej na problemach dwójki bohaterów, zamieniając ich relację w wyżalanie się sobie nawzajem. Nie uważam, że to było złe, ponieważ Dorota Pasek naprawdę poruszyła wiele istotnych i ważnych tematów, jednak po prostu po pewnym czasie zaczęło mnie to nudzić. No bo przecież ile można czytać o tym, jak bardzo Marysia ma przed wszystkim obawy i nie ma pojęcia, co ze sobą zrobić? Czasem odczuwałam przerost formy nad treścią.
Bardzo podobał mi się swojski klimat i poszukiwanie spokoju wśród uroków natury. Zawsze do gustu przypada mi, gdy bohaterowie spędzają swój wolny czas na łące, nad jeziorem, czy też po prostu w ogrodzie. Piękna natura i bohaterka uwielbiająca zajmowanie się ogrodem to coś, co zdecydowanie jest atutem książki i przeważyło na tym, że po nią w ogóle sięgnęłam.
Styl autorki był bardzo lekki, więc książkę czytało się bardzo szybko. Choć, nie ukrywam, z początku niezbyt do mnie przemówił, to po jakimś czasie się do niego przyzwyczaiłam i nawet mi się spodobał. Momentami wydawał się jednak odrobinę ubogi...
,,Dziewczyna od Trawnika" to dość lekka książka, idealna na gorące, letnie dni spędzone we własnym ogrodzie z akompaniamentem śpiewu ptaków w tle. Jest to historia o godzeniu się z przeszłością i poszukiwaniu prawdziwej miłości. Bardzo polubiłam głównych bohaterów, choć pod koniec ich problemy stawały się męczące i nużące. Nie zmienia to jednak faktu, że pomimo kilku wad, całokształt mi się spodobał. Warto jest poznać przeszłość Marysi i Adama, ponieważ tacy ludzie bardzo często są wśród nas, a my nawet nie zdajemy sobie z tego sprawy...