Nowa powieść autora światowego bestsellera Cień wiatru, długo wyczekiwana przez ponad 35 milionów fanów.
Barcelona, lata pięćdziesiąte ubiegłego stulecia, mroczne dni reżimu generała Franco.
Alicja Gris jest piękną, inteligentną i pozbawioną skrupułów agentką. Pewnego dnia otrzymuje zlecenie z najwyższych sfer władzy. Sprawa jest ściśle tajna i dotyczy tajemniczego zniknięcia ministra kultury Mauricia Vallsa. Wydaje się, że może mieć to związek z przeszłością, kiedy Valls był dyrektorem budzącego grozę więzienia Montjuic. Alicja wraz z przydzielonym do tego dochodzenia kapitanem policji mają kilka dni na odnalezienie ministra. W trakcie poszukiwań w jej ręce trafia należący do Vallsa siódmy tom serii Labirynt duchów. Książka ta doprowadzi Alicję do ukrytej w samym sercu Barcelony księgarni Sempere & Synowie. Czar tego miejsca sprawia, że jak przez mgłę powracają do niej obrazy z dzieciństwa. To, co odkryje, będzie śmiertelnym zagrożeniem dla niej i dla wszystkich, których kocha.
Zafón ostatecznie zamyka swoją tetralogię o Cmentarzu Zapomnianych Książek. Po mistrzowsku rozsupłuje wszystkie splątane wątki wielopiętrowej intrygi i prowadzi czytelnika do emocjonującego finału.
Labirynt duchów to jednocześnie hołd dla świata książek, sztuki snucia opowieści i magicznych powiązań między literaturą a życiem.
Autor | Carlos Ruiz Zafon |
Wydawnictwo | Muza |
Rok wydania | 2017 |
Oprawa | miękka ze skrzydełkami |
Liczba stron | 896 |
Format | 14.5 x 20.5 cm |
Numer ISBN | 978-83-287-0775-7 |
Kod paskowy (EAN) | 9788328707757 |
Waga | 748 g |
Wymiary | 145 x 205 x 60 mm |
Data premiery | 2017.10.11 |
Data pojawienia się | 2017.08.08 |
Produkt niedostępny!
Ten produkt jest niedostępny. Sprawdź koszty dostawy innych produktów.
Przygodę z twórczością Carlosa Ruiza Zafóna rozpoczęłam już wiele lat temu, czytając "Cień wiatru" i "Grę Anioła", jednak było to znacznie wcześniej niż założyłam bloga, dlatego o moich wrażeniach dotyczących tej serii możecie poczytać dopiero w recenzji opisującej trzeci tom tetralogii jakim jest "Więzień nieba". Cmentarz zapomnianych książek to istny hit hiszpańskiego pisarza, który zawładnął umysłami czytelników na całym świecie. Od tajemniczego miejsca pełnego książek oraz historii bohaterów nie jest łatwo się oderwać... Dlatego pełna napięcia sięgałam po finałową księgę - niemal dziewięćset stron "Labiryntu duchów"...
Madryt 1959
Podczas balu maskowego minister Mauricio Valls otrzymuje tajemniczą przesyłkę a następnego ranka znika ze sceny politycznej oraz łona rodziny i... słuch po nim przepada. Na poszukiwania Vallsa wyrusza agentka Alicja Gris, której towarzyszy policjant Vargas. Tropy wiodą z Madrytu do Barcelony a zaginięcie ministra zaczyna być wiązane z faktem, iż kiedyś był dyrektorem więzienia Montjuic. By odkryć fragment zagadki, Alicja musi wkroczyć w życie księgarzy Sempere oraz Fermina, z którym łączy ją przeszłość.
Na drodze ku prawdzie, którą kroczy niespełna trzydziestoletnia Gris, pojawiają się liczne przeszkody... To nie tak, że bez problemu dotarła do Vallsa, uwolniła go i uniosła się w chwale. To zdecydowanie nie ta bajka... W jej barcelońskim życiu Zafon postawił włamywaczy, kłamców, policjantów i ślepe tropy. Jak w idealnej powieści kryminalno-sensacyjnej, napotykamy na pazernych na informacje dziennikarzy, skrywających sekrety adwokatów, nieuczciwych bankierów oraz wątpliwej urody i prawdomówności postacie, kryjące się w ciemnych zaułkach Barcelony.
To nie jest łatwa sprawa... Alicja Gris musi pokonać mur milczenia, dotrzeć do właściwych ludzi czy dokumentów, jednocześnie uważając na to kto jest przyjacielem a kto wrogiem, bo jej życie również jest zagrożone. Sporo czasu zajęło jej ustalanie powiązań i zależności pomiędzy poszczególnymi bohaterami - zresztą podobnie jak mnie... Trzeba się nieźle nagłowić, by zrozumieć jakie znaczenie mają znane mi już z wcześniejszych tomów postacie jak Bea i Daniel oraz jego rodzice, David Martin, Corelli czy Mataix a co wnoszą nowe osoby - Valls, Brians, Salgado, Leandro czy Sanchis. W życiu nie odgadłabym co oznaczają listy z cyframi, póki nie otrzymałam tej zagadki rozwiązanej... To było straszne!
Jestem godna podziwu dla Zafona za utkanie tej historii jak pajęczej sieci, z wielu wątków, mnóstwa postaci oraz cudownie zbudowanego napięcia. Początkowo przerażał mnie nieco rozmiar powieści, jednak po jej zakończeniu wiem, że każda strona, każde zdanie i każde słowo są tutaj dokładnie przemyślane i ogromnie potrzebne. Nie znajdziecie w "Labiryncie duchów" zbędnych opisów czy nudnych scen... Nawet jeśli w danej chwili nie leje się krew, nie czuć strachu czy bólu to uwierzcie - to tylko chwila oddechu!
A kiedy już wydawać by się mogło, że sprawa została rozwiązana, że to już koniec i wszystko jest jasne... No tak, zbyt wiele stron jeszcze do końca powieści - macie rację - dopiero wtedy poziom adrenaliny sięgnie i Ciebie, czytelniku, zenitu!
Bardzo wstrząsnęły mną rozdziały poświęcone przybyciu Fermina do Barcelony czy trudne chwile podczas wojny i jego spotkanie z małą Alicją. Oczywiście nie mogę napisać, że późniejsze wydarzenia mnie nie poruszały, nie rozśmieszały, nie wzruszały, nie stresowały czy nie złościły... Ale wojenna zawierucha i bomby spadające na niewinnych dotykają mnie szczególnie mocno.
Wielu momentów było dla mnie zaskoczeniem - niektóre wątki czy zagadki próbowałam wyjaśniać sama (udało mi się tylko w jednej sprawie), jednak autor nie pozwolił, by czytelnik sam przewidział wszystko i tak poprowadził swych bohaterów, byśmy mieli niespodzianki.
Okrucieństwo, śmierć i przemoc mieszają się tutaj z miłością, przyjaźnią i wsparciem a chwile napięcia rozładowują pełne ironii i humoru rozmowy Alicji z Vargasem.
Podsumowując - "Labirynt duchów" to cudowne zakończenie tetralogii o Cmentarzu zapomnianych książek, którą każdy wielbiciel czytania powinien przeczytać. W kunsztowny sposób Zafon połączył tutaj łzy radości z łzami smutku a tajemnice, tajne schowki i niezwykłe decyzje bohaterów podsycają pragnienie zagłębiania się w ten świat. To powieść przepiękna, snująca się przez wiele kart, ale w żadnym przypadku nie można jej nazwać nudną, bowiem dostarcza ogrom emocji! Traktuje o popełnianiu błędów, niewłaściwym lokowaniu uczuć, mierzeniu się z demonami a wszystko to w mieście zasnutym mgłą i tajemnicą.
Najważniejsze, że idziemy spać z głową pełną odpowiedzi na wszystkie pytania postawione w tetralogii i nie musimy snuć domysłów...
Niezwykła, niezapomniana, nietuzinkowa i pochłaniająca uwagę całkowicie - polecam gorąco!
Po pięciu latach wytężonego oczekiwania Carlos Ruiz Zafon już po raz czwarty zabiera swoich czytelników w niezwykłą podróż po magicznych miastach, jakimi niewątpliwie są Barcelona oraz Madryt.
„Labirynt duchów” ma bardzo wiele atutów, jednym z nich jest z całą pewnością fakt, iż można czytać go zupełnie oddzielnie, gdyż tak naprawdę każdy z tomów wchodzących w skład cyklu Cmentarz Zapomnianych Książek jest swego rodzaju furtką prowadzącą do serca opowieści wieloma różnorodnymi ścieżkami, których wybór w gruncie rzeczy zależy wyłącznie od czytelnika.
Zamknięcie cyklu stanowi bardzo zagadkowa, pełna tajemnic i spowita w mrokach przeszłości opowieść o śledztwie dotyczącym zniknięcia ministra kultury Mauricia Vallsa. Dochodzenie prowadzi dwoje nietuzinkowych bohaterów – równie piękna, co tajemnicza Alicja Gris oraz były policjant – kapitan Vargas. Mimo, iż ich współpraca początkowo nie układa się zbyt dobrze ze względu na ich odmienne preferencje dotyczące metod pracy to w miarę jak śledztwo zatacza coraz szersze kręgi Alicja i Vargas stanowią coraz bardziej zgrany team.
Carlos Ruiz Zafon stworzył bardzo misternie utkaną z wielu wątków opowieść o miłości, nienawiści, zemście, zbrodni, szaleństwie i literaturze. Jednakże pośród wszelakich mroków ukrył również światełko nadziei tkwiącej w przebaczeniu i swego rodzaju pogodzeniu się z nieodwracalną przeszłością.
Wykreowani przez autora bohaterowie, a jest ich tutaj wielu, są nieprawdopodobnie wyraziści i bardzo ludzcy ze swoimi pragnieniami i traumami, które tkwią w nich jak się okazuje niekiedy bardzo głęboko i są mniej lub bardziej świadomie podsycane pomimo upływających lat.
Powieść ta dla wielbicieli prozy Zafona z całą pewnością jest przysłowiową wisienką na torcie jesiennych premier literackich.
Przyłączcie się więc do Alicji Gris i Vargasa, aby wraz z nimi odkryć, co stało się z Mauriciem Vallsem, a także poznać dalsze losy Daniela, seniora rodu Sempre oraz Fermina Romero de Torresa znanych czytelnikom z poprzednich tomów, gdyż gościnne podwoje barcelońskiej księgarni Sempere & Synowie już po raz czwarty otwierają się przed nami zapraszająco…
Gorąco polecam tę prawie 900-stronicową lekturę życząc Wam niezapomnianych wrażeń podczas zwiedzania Barcelony, Madrytu oraz Cmentarza Zapomnianych Książek. Mam nadzieję, że stopniowo rozwiewające się przed czytelnikiem mroki przeszłości, które ujawnią wiele zaskakujących sekretów dostarczą Wam wielu niezapomnianych chwil czytelniczej uczty, jaką po raz kolejny zaserwował czytelnikom Carlos Ruiz Zafon.
* https://www.facebook.com/Ksiazkowoczyta *
http://ksiazkowoczyta.blogspot.com/2017/10/opowiesc-nie-ma-poczatku-ani-konca-ma.html
Carlos Ruiz Zafón w wielkim stylu wieńczy czterotomową serię, która wzbudzała i wciąż wzbudza wiele emocji. Zabiera czytelnika na spacer ulicami magicznej, ale i mrocznej Barcelony. Odsłania duszę miasta, czyniąc ze swojej książki wielowymiarową powieść, której czytanie staje się przeżyciem wręcz mistycznym. Wymagającym cierpliwości, spokoju, skupienia, oddającym w zamian wrażenia, o których długo się nie zapomina.
Tuż obok zawiłego śledztwa, wyszukanych tropów i napotkanych świadków pojawia się motyw literatury. Są niełatwe wspomnienia z przeszłości, spełnione i niespełnione miłości, rozstania i wielkie powroty. Lista zakazanych ksiąg, zagadkowy tunel, stare zapiski z zeszytu, więzień czy mozaika wykonana ze zdjęć. „Labirynt duchów” to powieść wielowątkowa, a Zafón zadbał o to, by czytelnik nie miał czasu pomyśleć o nudzie.
Historia nie ogranicza się do kilku postaci. Jest cała paleta charakterów w różnym wieku, od dzieci po osoby starsze. Na czele nich staje utykająca na jedną nogę, niemniej jednak niezwykle inteligentna agent Alicja, której spryt pozwala dotrzeć tam, gdzie wielu nie odważyłoby się nawet zerknąć. Autor konsekwentnie zadbał także o wiarygodność poszczególnych bohaterów pamiętając o najdrobniejszych szczegółach. Taka cegła i tak dopieszczona. Widać, że przez te ostatnie lata Zafón naprawdę nie próżnował.
Chociaż swoją rolę odgrywa w powieści także Madryt, to magiczna Barcelona ma tutaj najwięcej do powiedzenia. Czytelnik cofa się w czasie o kilkadziesiąt lat i staje w jej sercu czując klimat tamtych czasów. To nie jest książka, którą czyta się tak łatwo. Autor jak obiecał, tak zrobił, podał rozwiązanie skomplikowanej zagadki wieńcząc historię rozpisaną w czterech częściach. Stąd moja sugestia dla niezaznajomionych z serią, by mimo wszystko zaczynać od początku.
Majestatyczny, magiczny finał. Prawie 900-set stron tajemnicy poprzeplatanej wyjątkowymi fotografiami. Myślę, że do zapoznania się z książką wielbicieli serii nie trzeba zachęcać. Powiem Wam tylko tyle, że jest na co czekać.