Gdy cisza w sercu przemawia głośniej niż słowa…
Dziewiętnastoletnia Delfina nie jest typową nastolatką. Pracuje w warsztacie swojego dziadka, nie ma przyjaciół, a jej największą pasją jest muzyka. W dzieciństwie porzucona przez matkę, dziewczyna uparcie pielęgnuje w sercu strach przed odrzuceniem i nie zamierza nawiązywać bliższych relacji z ludźmi. Wszystko zmieni się, gdy do jej małego, zamkniętego świata wkroczy poznany przypadkiem były gitarzysta popularnego zespołu. Wkrótce okaże się, że początkowa niechęć do mężczyzny przerodzi się w fascynację, a Delfina, wbrew swoim zasadom, zacznie się przed nim otwierać...
Czy tych dwoje życiowych outsiderów, których dzieli absolutnie wszystko, począwszy od różnicy wieku, a skończywszy na… jego żonie i dziecku, będzie w stanie pokonać swoje lęki i dać sobie szansę na prawdziwe uczucie?
– Przepraszam, Deli – usłyszałam za plecami jego strapiony głos. – Co mam zrobić, by to wszystko naprawić?
– Nic – odparłam krótko. – Zawieź mnie do domu. Najchętniej zamieniłabym się w żurawia i odleciała jak najdalej stąd.
– W takim razie odlecimy stąd razem – wyszeptał, ale ja dokładnie usłyszałam, co powiedział.
Odlecimy stąd razem – powtórzyły moje myśli, kiedy otworzyłam drzwi jego domu i podbiegłam do auta. Wsiadłam do samochodu, odwracając głowę w przeciwną stronę, by nasze oczy nie mogły się spotkać.
– Nie odzywaj się do mnie, proszę – wymamrotałam, nie chcąc się rozpłakać.
Kuba nie odpowiedział, ale uszanował moją prośbę.
Anna Dąbrowska – inowrocławianka. Mama i żona. Niepoprawna marzycielka i fanka zespołu Thirty Seconds To Mars. Uwielbia koty, pić duże ilości herbaty, czytać i tworzyć piękne zdania. W swoich książkach stawia na emocje. Wydała dziesięć powieści i dwie antologie. Każda z jej historii zostaje niezwykle ciepło przyjęta przez Czytelniczki.
Autor | Anna Dąbrowska |
Wydawnictwo | Novae Res |
Rok wydania | 2020 |
Oprawa | miękka ze skrzydełkami |
Liczba stron | 332 |
Format | 13.0 x 21.0 cm |
Numer ISBN | 978-83-8147-728-4 |
Kod paskowy (EAN) | 9788381477284 |
Waga | 340 g |
Wymiary | 130 x 210 x 22 mm |
Data premiery | 2020.03.18 |
Data pojawienia się | 2020.03.18 |
Dostępna liczba sztuk | |
---|---|
Dostępność całkowita | 6 szt. (realizacja 2024.04.25) |
Dostępność w naszym magazynie | 0 szt. |
Dostępność w punktach Bonito |
---|
ul. Jagiellońska 4 (przecznica ul. Wolności) | Zamów i odbierz 2024.04.26 |
ul. Dmowskiego 12 (obok stacji Gdańsk Wrzeszcz) | Zamów i odbierz 2024.04.26 |
ul. Staromiejska 6 (50 m od Rynku) | Zamów i odbierz 2024.04.26 |
ul. Piotrkowska 193 (200 m od Politechniki Łódzkiej) | Zamów i odbierz 2024.04.26 |
al. Komisji Edukacji Narodowej 51 (skrzyżowanie z ul. Płaskowickiej) | Zamów i odbierz 2024.04.26 |
al. Komisji Edukacji Narodowej 88 (Ursynów - metro Stokłosy) | Zamów i odbierz 2024.04.26 |
al. Niepodległości 54 (przy stacji metro Wierzbno) | Zamów i odbierz 2024.04.26 |
ul. Chmielna 4 (50 metrów od ul. Nowy Świat) | Zamów i odbierz 2024.04.26 |
ul. Czapelska 48 (200 m od ronda Wiatraczna) | Zamów i odbierz 2024.04.26 |
ul. Kondratowicza 37 (blisko Szpitala Bródnowskiego) | Zamów i odbierz 2024.04.26 |
ul. Pańska 96 (300 m od ronda Daszyńskiego) | Zamów i odbierz 2024.04.26 |
ul. Powstańców Śląskich 3 (obok restauracji McDonald's) | Zamów i odbierz 2024.04.26 |
ul. Stawki 8 (450 m od CH Arkadia) | Zamów i odbierz 2024.04.26 |
ul. Wspólna 27 (przecznica Marszałkowskiej) | Zamów i odbierz 2024.04.26 |
ul. Żeromskiego 1 (przy stacji metra Słodowiec) | Zamów i odbierz 2024.04.26 |
al. Armii Krajowej 12 (Budynek Centrum AB) | Zamów i odbierz 2024.04.26 |
ul. Jedności Narodowej 122 (blisko Parku Słowiańskiego) | Zamów i odbierz 2024.04.26 |
ul. Plac Grunwaldzki 25 (w budynku Grunwaldzki Center) | Zamów i odbierz 2024.04.26 |
ul. Ruska 2 (przy Placu Solnym) | Zamów i odbierz 2024.04.26 |
Darmowa dostawa już od 299,00 zł
Cykl PŁOMIENIE stworzony przez Annę Dąbrowską składa się z czterech części. Pierwsza z nich, czyli "Odlecimy stąd" zaintrygowała mnie ze względu na opis, ale też okładkę. Jest nieco mroczna, bo ma bardzo intensywny odcień czerni, ale nie to jest najistotniejsze. Bardzo lubię gitarzystów, bo uważam, że perfekcyjne granie na tym instrumencie wymaga bardzo wiele wysiłku i samozaparcia. Tatuaże na ciele muzyków też przestały już kojarzyć się z patologią czy kryminałem- dziś to odważna, ale bardzo indywidualna decyzja każdego z nas, jak chcemy wyglądać. Idąc tym tropem pomyślałam, że książka może być bardzo ciekawa. Czy tak było? Może i pisarka nie do końca skradła moje serce, ale nic nie stoi na przeszkodzie, by za jakiś czas zainteresować się dalszymi losami bohaterów.
Główną postacią jest samotna dziewiętnastolatka o bardzo nietypowym imieniu. Delfina, bo o niej mowa, nie cierpi swojego imienia, a nie może poskarżyć się rodzicom na przypisane jej dane personalne, bo zwyczajnie ich nie ma. Mało tego, nawet nigdy ich nie poznała, a potrzebną dziecku miłość i opiekę uzyskała od dziadka, z którym mieszka. Dziewczyna nie wygląda jak współczesna młoda kobieta- nie maluje się, nie nosi sukienek czy szpilek, nie imprezuje i nie buszuje po sklepach. Nie robi tego, bo woli samotny tryb życia, a po szkole pomaga ukochanemu dziecku naprawiać samochody w jego warsztacie. Teraz każdy zrozumie, że przy takiej pracy raczej trudno o noszenie kobiecych ubrań, nieprawdaż? Delfina jest za to bardzo oddana muzyce i przyrodzie- opiekuje się zaadoptowanym kotkiem, rano uwielbia spoglądać na groźne dla człowieka, ale majestatycznie wyglądające żurawie. Czy Delfina zawsze taka będzie? Czy nawiąże z kimś bliższą relację? Czy będzie dopytywać o swoich biologicznych rodziców? Warto samemu się o tym przekonać, dlatego też zapraszam do lektury.
Pewnego dnia do warsztatu samochodowego przyjeżdża bardzo specyficznie wyglądający Jakub. Splot nieoczekiwanych wydarzeń sprawia, że nawiązuje on dłuższy kontakt z Delfiną i jej dziadkiem. Mężczyzna jest byłym gitarzystą, ale niewiele o sobie mówi. Co ukrywa przed młodą dziewczyną, która pragnie poznać go bliżej? Czy miłość Delfiny do grania na gitarze połączy obie samotne dusze? Jakub jest bardzo zranionym człowiekiem, lecz co takiego stało się w przeszłości tego człowieka? Ja tego nie zdradzę, ale nie będzie to nic banalnego. Można nawet powiedzieć, że dla wielu odbiorców jego sytuacja będzie wręcz beznadziejna?
Nie czytałam tej książki z musi i nie nudziłam się przy niej, ale bywają w niej raz lepsze, raz gorsze opisy. Nie bardzo lubię, gdy pisarz posługuje się językiem pasującym bardziej do poezji, a z nią nie jest mi po drodze. Wolę konkretne dialogi, a nie przesłodzone teksty, które niezbyt pasują do realiów trudnego życia człowieka. Nie było źle, lecz rewelacyjnie także nie. Podobał mi się tutaj wątek wykluczenia- autorka dobrze podkreśliła, że często oceniamy kogoś z góry, bez szansy na jakiekolwiek wyjaśnienia. To poważny błąd, z którego ogromna grupa ludzi chyba nigdy się nie wyleczy.
Czy sięgnę po część drugą? Raczej tak- mam nadzieję, że także nie będzie zła.
Bardzo długo czekałam, by zacząć czytać tą serię. Poleciła mi ją moja przyjaciółka z internetu, która ewidentnie ma nosa do dobrych książek. I choć mamy zupełnie inne gusta czytelnicze, to jednak, kiedy już powie, że coś jest warte poświęconego czasu, to tak naprawdę jest.
W pierwszej chwili wydawało mi się, że często się wzruszam przy czytaniu z powodu tego, że jestem w ciąży. Jednak po skończeniu zajrzałam na poprzednie recenzje i zdałam sobie sprawę, że mój stan nie miał z tym nic wspólnego. Bardzo polubiłam główną bohaterkę Delfinę, która jest bardzo skromną postacią. Potrafi się martwić o innych samą siebie zostawiając na koniec. Niby ma wielkie marzenia, ale ze względu na swój niewyczuwalny talent nie jest pewna, czy powinna go wcielić w życie. Jej dziadek często powtarza, że naprawa samochodów nie jest odpowiednią pracą dla dziewczyny z jej talentem, jednak ona zbywa go zawsze jakimiś błahymi odpowiedziami. Najzwyczajniej w świecie boi się nieznanego i odrzucenia. Wciąż ma w głowie swoją mamę, która ją zostawiła. Ta trauma ciągnie się za nią uparcie utrudniając złapanie jakiegokolwiek kontaktu z innymi ludźmi. Niemal westchnęłam, kiedy w końcu na jej drodze pojawił się pewien gitarzysta. Pomyślałam nawet, że w końcu czar pryśnie, a niewidoczna bańka strachu w końcu pęknie robiąc miejsce dla długo wyczekiwanego przeze mnie uczucia. Tak, ja go wyczekiwałam, bo bohaterka gdyby mogła, to nikogo nie dopuściłaby do swojej skorupy strachu. I dzięki Bogu wszystko, co złe, cała niechęć, niezdecydowanie i złe emocje odejdą na bok, robiąc miejsce całkiem nowej wersji Delfiny.
Czy jesteście ciekawi jak bardzo zmieniła ją autorka? Czy ów mężczyzna będzie wolnym kwiatkiem, czy też stadną stokrotką rosnącą od jakiegoś czasu w zamkniętym ogródku?
Wspaniały dobór bohaterów, wzruszająca historia i długo wyczekiwane emocje, które odcisną na nas swoje piętno. Krótkie rozdziały, dużo dialogów i ta muzyka, która sama pragnie wydostać się z książki. Piękne opisy miejsc i emocji bohaterów. Śliczna powieść. I to dopiero tom pierwszy...
Ta sentymentalna i wzruszająca opowieść otwiera serię Płomienie. Od pierwszych stron chwyta za serce, niezwykle przygnębia i wywołuje wiele skrajnych odczuć takich jak współczucie i litość. Autorka poruszyła tu kilka bardzo ważnych tematów począwszy od braku zaufania, wiary w siebie, w miłość, strachu przed odrzuceniem, śmiercią i chorobą. Po mimo przygnębiającego klimatu powieść czyta się w miarę szybko i naprawdę wciąga, co jest zasługą bogatego słownictwa pisarki i lekkiego stylu. Fabuła jest bardzo ciekawa, poprowadzona spokojnym tempem, bez zaskakujących zwrotów akcji, jednak czytając ani przez chwilę nie byłam znudzona.
Historia opowiada losy dziewiętnastoletniej dziewczyny, która pracuje w warsztacie samochodowym dziadka. Delfina stroni od ludzi, nie ma przyjaciół jak jej rówieśnicy, gdyż boi się zranienia i odrzucenia. Wszystko się zmienia w dniu, w którym pod warsztat podjeżdża Jakub, były gitarzysta. Nastolatka zaintrygowana jest samochodem z trupią czaszką jak i samym mężczyzną, który jest od niej starszy, ma rodzinę i bagaż przeżyć i lęków, które utrudniają mu życie. Siła muzyki ma tu wielką moc. Początkowa niechęć przeradza się w fascynację a później w coś zupełnie innego, czego dziewczyna nawet się nie spodziewała.
Czy ta znajomość nie okaże się wielką pomyłką? Czy uczucie, które pomiędzy nimi kiełkuje ma szansę bytu? Dlaczego Delfina jest tak wyobcowana i co zmusiło ją do takiego ostrożnego życia? Czy będzie jeszcze szczęśliwa?
Uważam, że powinniście przeczytać tę książkę i poznać historię zupełnie inną od tych, którymi zaczytujemy się na codzień. Autorka udowadnia, że miłość to ogromna siła, która potrafi pokonać wszystkie przeszkody piętrzące się na jej drodze. A czy uda się to naszym bohaterom musicie przekonać się sami. Na pewno po przeczytaniu poczujecie jak wasze serce drży, gardło ścisną wam dławiące emocje a oczy są mokre od łez. Gorąco polecam i zachęcam do pasjonującej i naprawdę swietnie napisanej lektury. Ja jestem pod wielkim wrażeniem!
Dziewiętnastoletnia Delfina nie jest typową nastolatką. Pracuje w warsztacie swojego dziadka, nie ma przyjaciół, a jej największą pasją jest muzyka. W dzieciństwie porzucona przez matkę, dziewczyna uparcie pielęgnuje w sercu strach przed odrzuceniem i nie zamierza nawiązywać bliższych relacji z ludźmi. Wszystko zmieni się, gdy do jej małego, zamkniętego świata wkroczy poznany przypadkiem były gitarzysta popularnego zespołu. Wkrótce okaże się, że początkowa niechęć do mężczyzny przerodzi się w fascynację, a Delfina, wbrew swoim zasadom, zacznie się przed nim otwierać...
Czy tych dwoje życiowych outsiderów, których dzieli absolutnie wszystko, począwszy od różnicy wieku, a skończywszy na… jego żonie i dziecku, będzie w stanie pokonać swoje lęki i dać sobie szansę na prawdziwe uczucie?
"Każda miłość bolała. Każdy związek ranił uczucia. Prędzej czy później, każda miłość odchodziła i zostawiała po sobie tylko wspomnienia i serce pokruszone na setki kawałków."
"Odlecimy stąd" to powieść wpisująca się w New Adult. Jest to pierwszy tom otwierający cykl Płomienie. Niech Was nie zwiedzie tylko z pozoru schematycznie zapowiadająca się historia z wątkiem miłości. Zapewniam, że to coś znacznie więcej. Coś, co chwyta od pierwszych stron i nie puszcza do finału!
Muzyka stanowi w tej powieści jeden z najistotniejszych aspektów. Ona smaga duszę czytelnika niczym rozedrgany dźwięk wydobywający się z instrumentu. Zależność między muzyką a bohaterami czuć na każdej stronie. Rockman na gitarze może dać upust swoim emocjom. Podobnie rzecz ma się z naszymi bohaterami i ich ognistymi wręcz charakterami. Czytając niejednokrotnie ta dwójka napsuła mi krwi (ale uwielbiam ich, za to też), zdarzało się, że nie wiedzieli czego chcą. Pokazali, że do wszystkiego trzeba dojrzeć, zrozumieć, wyciągnąć odpowiednie wnioski.
"Teraz na zewnątrz żyliśmy wśród trujących oparów, a wewnątrz byliśmy wyniszczani pogonią za ślepym dążeniem do ideału. A tak naprawdę ideały nie istniały. Człowiek stworzony został po to, by popełniać błędy, upadać, ale i wstawać, iść dalej. Naprzód."
Ciekawym elementem okazał się wątek samotności. Ale nie takiej oklepanej, a samotności z wyboru, by nie krzywdzić innych ludzi. Jednakże nie mogę Wam nic więcej zdradzić. Spodziewajcie się tajemnicy ze strony Jakuba...
"Od ludzi małomównych nie wymaga się wielu słów. Czego zatem wymagać od dwojga osób, które mają swoje lęki i tajemnice? Na szczerą rozmowę nie mogą liczyć, bo nie potrafią wydobyć z ust więcej niż parę słów… Coś jednak musi ich łączyć, skoro chcą wciąż trwać przy sobie."
Ważnym wątkiem, jaki porusza autorka jest HIV. Ostatnio odnoszę wrażenie, iż problem ten w literaturze jakoś jest spychany A szkoda, bo to nadal istotna kwestia, z którą wielu ludzi ma do czynienia lub nie zdaje sobie sprawy z zagrożenia tą chorobą. Równie istotną jest depresja. Widzimy jak kluczowa jest wówczas pomoc i wsparcie drugiej osoby.
Bardzo podobało mi się to, że uczucie, które budowali Delfina i Jakub nie było takie hop siup, a ich relacja rozwijała się stopniowo, a przede wszystkim naturalnie.
"Miłości nie można zaplanować ani nauczyć się ją czuć. Ona po prostu rodzi się w naszych sercach i z biegiem czasu rozkwita."
Powieść uczula nas na to, by nikogo nie oceniać na podstawie wyglądu czy własnych domysłów. Pokazuje jak jeden moment może wywrócić do góry nogami nasze poukładane życie. Poza tym historia ta udowadnia, że prawdziwa, silna miłość może pokonać wszelkie przeszkody oraz to, że nie sposób przed nią uciec.
Akcja płynie jednostajnym rytmem. Tu bardziej liczy się emocjonalna strona tej historii. Moją szczególną uwagę przykuła niezwykłe ciepła więź wnuczki z dziadkiem. To dowód na to, że różnice pokoleniowe mogą łączyć, a nie dzielić. Coś wspaniałego!
"Odlecimy stąd" to wzruszająca, autentyczna, mądra, a przede wszystkim pełna miłości i pasji powieść o strachu przed ludźmi, samotności, odrzuceniu, zawiedzionym zaufaniu, bólu, miłości, przyjaźni, tajemnicach, radzeniu sobie z chorobą, przełamywaniu lęków, odkrywaniu kobiecości. Dwoje outsyderów - czy Delfi i Kuba odważą się porzucić samotność i wyjść ze swoich skorup? Ja już wiem, a Wy?
"Odlecimy stąd" jest pierwszą częścią cyklu "Płomienie" oraz moim pierwszym spotkaniem w twórczością Autorki.
Ciekawy styl pisania Autorki oraz ukazywania emocji bohaterów. W tej książce, każde uczucie ma swoje unikalne brzmienie, jest pewną częścią całości, jednak stanowi też osobny filar. Relacja głównych bohaterów od początku nie jest prosta. Ich dotychczasowe doświadczenie w znaczny sposób wpływają na aktualne odczucia i postrzeganie relacji międzyludzkich. Delfina wychodząc ze swojej skorupy, wykazuje się ogromną dojrzałością emocjonalną. Autorka porusza w książce bardzo ważne społecznie tematy, takie jak postrzeganie ludzi z AIDS czy łysieniem plackowatym. Kiedy Delfina postanowiła ściąć swoje włosy, aby w ten sposób wspierać koleżankę, rówieśnicy nie zrozumieli tego. Śmiali się z niej i przezywali. Sam Kuba nie akceptuje siebie w wersji teraźniejszej. Nieszczęśliwe małżeństwo i zdrada żony, choroba, odejście z zespołu to czynniki, przez pryzmat których postrzega aktualnego siebie. Delfina uświadamia mu, że nic z tego co dotychczas przeżył, nie jest determinantą jego życia. Książka opowiada o miłości i akceptacji do drugiego człowieka, jak i do samego siebie. Bardzo podobał mi się motyw żurawi, które w jakiś sposób towarzyszyły naszym bohaterom.
Ta historia jest bardzo wzruszająca. Pozwala nam dostrzec obraz człowieka postrzegany z perspektywy drugiej osoby, jak i samego siebie. Czasami zderzenie się ze sobą tych dwóch opinii ukazuje nam przepaść, wynikającą z braku akceptacji. Książka mi się bardzo podobała. Czyta się się szybko, bardzo wciąga. Serdecznie polecam.
Chciałabym na koniec przytoczyć kilka cytatów/fragmentów z książki, które zostaną ze mną na dłużej.
"Nie rozumiałam jego słów. Byłam nijaka, a bezbarwni ludzie nie mogli wnosić niczego pozytywnego do życia drugiego człowieka. Nie miałam w sobie niczego, co wyróżniałoby mnie na tle innych dziewczyn, a mimo to przez tę chwilę poczułam się wyjątkowa, gdy moje myśli powtarzały to zdanie: "Ty przywracasz mi wiarę w ludzi:. Te słowa dawały mi wiarę w to, że cisz w sercu może przemawiać do kogoś głośniej niż słowa".
"Każda miłość bolała. Każdy związek ranił uczucia. Prędzej czy później, każda miłość odchodziła i zostawiała po sobie tylko wspomnienia i serce pokruszone na setki kawałków."
"Teraz na zewnątrz żyliśmy wśród trujących oparów, a wewnątrz byliśmy wyniszczani pogonią za ślepym dążeniem do ideału. A tak naprawdę ideały nie istniały. Człowiek stworzony został po to. by popełniać błędy, upadać, ale i wstawać, iść dalej. Naprzód".
“Od ludzi małomównych nie wymaga się wielu słów. Czego zatem wymagać od dwojga osób, które mają swoje lęki i tajemnice? Na szczerą rozmowę nie mogą liczyć, bo nie potrafią wydobyć z ust więcej niż parę słów… Coś jednak musi ich łączyć, skoro chcą wciąż trwać przy sobie?”
Delfina ma dziewiętnaście lat i pomimo swojego wieku przeszła już naprawdę dużo. Pracuje w warsztacie swojego dziadka, nie ma przyjaciół i pragnie nauczyć się grać na gitarze. W dzieciństwie została porzucona przez matkę, teraz nie zamierza przywiązywać się do nikogo. Pewnego dnia do warsztatu przychodzi były gitarzysta znanego zespołu. Pomiędzy nim, a Delfiną tworzy się więź, której żadne z nich nie potrafi zdefiniować, jednak zaczynają się przed sobą otwierać.
“Odlecimy stąd” to kolejny romans, który jest z kategorii tych które lubię czyli poruszających trudne tematy. Sekret, który skrywa Jakub dotyka wielu osób, niestety są oni dyskryminowani przez innych z tego powodu. Na początku główna bohaterka trochę mnie irytowała swoją ufnością w stosunku do Jakuba, jednak później polubiłam ją. Delfina i Jakub ofiarują sobie jedynie towarzystwo. Relacja pomiędzy nimi ewoluuje. Dzieli ich wszystko, jednak jest coś co ich przyciąga. Czy będą w stanie przełamać bariery i dać sobie szansę na prawdziwe uczucie?
Delfina mieszka z ukochanym dziadkiem, który od zawsze jest jej opiekunem i podporą życiową. Łączą ich nie tylko więzy krwi, wspólny dom, ale także praca w warsztacie samochodowym.
Dziewczyna jest inna niż wiekszość jej rówieśnic. Do szczęścia nie potrzebuje wirtualnego świata, buszowania po galeriach, ale boi się też przyznać, że w głębi duszy jest samotna.
Pewnego dnia pod warsztat podjeżdża wyjątkowy klient i mimo iż pierwsze spotkanie nie było dobrze rokujące, splot wydarzeń sprawia, że Delfina i Jakub zaczynają zbliżać się do siebie i otwierać swe serca. Wspólny mianownik między nimi stanowi...gitara i żurawie.
Ania Dąbrowska to mistrzyni pisania książek o ogromnej wrażliwości. Delikatnych, intymnych, poruszających ważne tematy. Nie inaczej jest i tym razem.
Delfina i jej dziadek to tacy życiowi rozbitkowie, którzy są dla siebie kołami ratunkowymi przed zagubieniem, samotnością czy zwyczajnym gorszym czasem. Chronią się wzajemnie, pomagają w pracy, domu, wspierają w ciężkim czasie, dają ważne wskazówki jak żyć w dzisiejszym świecie. Ich relacje są cudowne, ciepłe, pełne całkowitego zaufania. Są dowodem na to, że różne pokolenia mogą się doskonale dogadywać. Dziadek musiał zastąpić ukochanej wnuczce rodziców, których jej niedane było poznać, i w tę relację wkrada się postać Kuby.
Wkrada się w idealnym momencie, gdyż podejrzewam w zwyczajnej sytuacji, Delfina byłaby bardziej obcesowa i nie wpuściła do swojego świata. Mężczyzna o niepokojącym wyglądzie, który nie budzi zaufania wśród ludzi zaciekawia Delfinę, która po jakimś czasie odkrywa, że ukrywa przed nią chorobę. Nawet nie wyobrażała sobie jednak, jak poważne jest schorzenie człowieka, który dominuje jej serce i duszę.
Autorka ma niezwykły talent do pisania książek bardzo delikatnych, z ogromnym ładunkiem emocjonalnym. Ona nie musi być ordynarna, jej bohaterki są bardzo kobiece i wcale nie mam tu na myśli sukienek z falbankami. Mężczyźni znów ujmują powierzchownością, męskością, odpowiedzialnością. Sceny sexu są namiętne ale też jednocześnie bardzo delikatne. Dialogi pobudzają wyobraźnię, piękne opisy miejsc, sytuacji.
Nie od dziś wiadomo, że autorka kocha wypełniać swoje powieści muzyką, i tak jest i tym razem. Wspólna pasja Delfi i Kuby to początek ich pięknej znajomości, nauka gry na gitarze, koncert mężczyzny i do tego wszechobecne znane melodie. Można by powiedzieć, że ta powieść wybrzmiewa.
Nie chcę zdradzać Wam zbyt wiele z tej historii, dlatego poruszę tylko jeden z wątków, który jest mi wyjątkowo bliski, jako że sama miałam z nim do czynienia prawie przez całe moje życie. Chodzi mi o chorobę jednej z postaci drugoplanowych, i tu chcę dodać coś od siebie. Pacjent czas zabiegu spędza na specjalnym fotelu/ łóżku, w książce jest to krzesło, gdyż to sytuacja nieco inna, ale generalnie nie jest to takie przerażające :) czas oczekiwania na transplantację jest raczej niemożliwy do określenia, jeśli nie chodzi o przeszczep rodzinny/krzyżowy, więc nie można powiedzieć z góry, że ktoś będzie dializowany kilka lat, to może być kilka tygodni, miesięcy, lub nigdy, ot... rosyjska ruletka.
Ostatnia sprawa to taka, że można żyć zupełnie normalnie z jedną zdrową nerką, chyba że chodzi o chorobę, która stopniowo atakuje oba organy. Zaznaczam, że to wątek drugoplanowy i mimo, że sam w sobie nie jest zły, lubię gdy na ten temat jest jasność i wyczerpujące wyjaśnienia. I nie, nie jest to spojler, który popsuje wam czytanie, przekonajcie się sami :)
"Odlecimy stąd" to przepiękna historia o miłości, która przekracza wszelkie granice, bezgranicznym zaufaniu, bezinteresowności, poruszająca bardzo trudne tematy, które w naszym kraju są często tematami tabu, gdyż ludzie uważają, że ich nie dotyczą. Ułamki sekund, jedno zdarzenie, potrafią pokazać, jak bardzo się mylą. Polecam serdecznie.
https://papierowestrony.blogspot.com/2020/03/przedpremierowo-odlecimy-stad-anna.html