|
Wojna makowa. Tom 1Wojna makowa. Tom 1 – opis wydawcy Kiedy jesteś sierotą wojenną, świat ma dla ciebie głównie pogardę, odrzucenie, brutalność i ból. Czasem, jeśli akurat masz szczęście, obojętność. Jeśli natomiast do tego jesteś dziewczynką, szczęście ma twoja przybrana rodzina. Zawsze może ubić interes i sprzedać cię na żonę jakiemuś zamożnemu staruchowi. Rin doświadczyła tego wszystkiego. Jest nikim, jej życie nie ma dla nikogo żadnego znaczenia, nikogo też nie obchodzi jej los. Jeśli chce wydostać się z rynsztoka, w którym się wychowała, ma tylko dwie drogi. Pierwsza wiedzie przez łóżko obmierzłego starca. Druga, przez bramę Akademii Sinegradzkiej – elitarnej szkoły wojskowej. Aby podążyć tą drugą drogą, Rin zrobi wszystko, co tylko leży w ludzkiej mocy. A nawet więcej. To nie jest historia o potędze nauki, sile przyjaźni czy starciach wielkiej magii. To jest historia o kołach czasu, które nieustępliwie i bezlitośnie mielą ludzkie losy. I o dziewczynie, która zniszczyła cały mechanizm. Kamieniem, bo na miecz była za biedna. |
Dodawanie do schowka jest możliwe tylko po zalogowaniu na swoje konto.
|
| | Data ukazania się w księgarni: 2020.01.15 |
| Opinie czytelników o „Wojna makowa. Tom 1”
Średnia ocena: 4,3 na bazie 3 ocen z 3 opinii |      |
Autor: licencja-na-czytanie.blogspot.com | , data: 29.02.2020 18:59 | , ocena: 4,0 |      |
Wojna makowaKiedy zaczęłam czytać tę książkę, przypomniałam sobie o trylogii Czarnego Maga, którą napisała Trudi Canavan. Może moje skojarzenia były podświadome, ponieważ widać tutaj podobny schemat, często wykorzystywany przez pisarzy. Młoda dziewczyna wywodząca się z biedoty; sierota, którą czeka przyszłość u boku starszego mężczyzny, gdzie będzie mu służyć ciałem, wydawać na świat potomków. Siłą swojej woli dostaje się do elitarnej szkoły, gdzie zostaje nieprzychylnie przyjęta przez dzieci z bogatych i wysoko postawionych rodzin. Na przekór nim stara się, aby udowodnić wszystkim, że zasłużyła na miejsce w szkole. Wraz z biegiem czasu okazuje się, że dziewczyna jest wyjątkowa…
Schemat ten można na pewno dopasować do wielu powieści, jednak czy to oznacza, że trzeba skreślić „Wojnę makową”? Wydaje mi się, że obecnie ciężko jest napisać coś, stworzyć od podstaw, co w żaden sposób nie będzie pokrywać się ze znanymi wcześniej historiami. Trudno być w stu procentach oryginalnym.
„Wojna makowa” to historia z dalekowschodnim klimatem. Jej orientalna atmosfera przyciągnęła moją uwagę, skusiła do lektury. Zawsze jest to dla mnie coś świeżego, jako że do tej pory czytałam tylko jedno fantasy opierające się na tamtej kulturze. Do tego inna odmiana magii, właściwie szamanizmu, połączeń duchowych z bogami, wszystko to było nowe, inne.
Nie jest to historia, w której dostajemy młodą dziewczynę, która zakochuje się w jakimś zdolnym chłopaku i ślepo stara się mu zaimponować, dorównać. Nie jest to ckliwa historia skupiająca się na młodzieńczej miłości. Owszem, pojawi się wątek miłosny, ale dalej zastanawiam się na ile było to głębsze uczucie, a na ile obdarzenie kogoś szacunkiem, podziwianie jego siły i wiedzy, poczuciem wspólnoty, podobieństwa. Ciężko mi to osądzić, podobnie jak ciężko jest mi ocenić postawy niektórych bohaterów. Czy ktoś był zły czy dobry, a może miał tylko inne poglądy.
„Wojna makowa” jest brutalna, jak to na wojnie bywa. Wiele opisów było jednak tak odrażających, mocnych, że przerosły moje oczekiwania. Słyszałam wcześniej, że jest krwawa opowieść, ale nie sądziłam, że aż tak. Jeżeli ktoś nie lubi tak okrutnych scen, nie polecam sięgania po tę książkę. Zawsze się zastanawiam skąd autorzy czerpią inspiracje do takich bestialskich opisów.
Nie wiem czy tylko ja tak mam, może jestem za głupia, a może inni też mieli podobne odczucia, ale nie do końca mogłam się połapać w tej strefie duchowej, boskiej. Kto był dobry, kto był zły. Który bohater miał rację, ten szukający pomocy u bogów, czy ten twierdzący, że sprowadzą na nich nieszczęście. Czułam się trochę zagubiona.
Debiut pisarki uważam za udany. Wciągnęłam się w historię, szybko mi się ją czytało. Czekam na kolejny tom, który mam nadzieję rozjaśni mi rzeczy, których nie mogłam zrozumieć w „Wojnie makowej”. Jestem też ciekawa jak potoczą się losy Rin, jak ukształtują ją wydarzenia z końcówki pierwszej części, w którą stronę pójdzie. Podsumowując: jestem zadowolona z lektury, ale nie zachwycam się nią. Autor: Michał | , data: 07.02.2020 07:28 | , ocena: 4,0 |      |
NOWE WOJNY OPIUMOWEŻadne pozytywne nastawienie nie przekonałoby mnie do tej książki, gdyby nie była dobra. Ale „Wojna makowa” na szczęście jest udana, a przy okazji zaangażowana i to w niegłupi sposób.
Świat, w którym przyszło żyć Rin nie jest rajem. Życie dziewczyny nie jest tu nic warte, a jeśli chce poprawić choć trochę swój los, musi zrobić to albo przez łóżko człowieka, który co najwyżej może napawać ją obrzydzeniem, albo wstępując do szkoły wojskowej. Wybierając tę drugą ścieżkę Rin nie ma jeszcze najmniejszego pojęcia, dokąd ją to zawiedzie i przed jakimi decyzjami stanie. Decyzjami, które zaważą na losach wojny i jej człowieczeństwie…
Pierwszy tom cyklu „Wojen makowych” to powieść, która zdobyła solidną ilość nominacji do licznych nagród, od Nebuli i Locusa, po World Fantasy i British Fantasy Award. Po tym można by sądzić, że jest to dzieło iście wybitne – co z tego, że debiutanckie, skoro niejeden debiutant w historii literatury potrafił zaserwować czytelnikom prawdziwe arcydzieło – ale prawda jest taka, że w tym wypadku mamy do czynienia po prostu z dobrą książką. Tylko dobrą czy aż dobrą, to już musicie ocenić sami. Stylistycznie rzecz jest bowiem dość prosta, niewymagająca, ale też i nierozczarowujący. To poprawnie napisana lektura, lekka w odbiorze, jeśli chodzi o pisarstwo właśnie, ale za to już w przypadku treści zdecydowanie cięższa i bardziej wymagająca.
Bo czy rozpatrywać „Wojnę Makową” jako literaturę fantasy spod szyldu alternate history, czy też jako krytyczne spojrzenie na chińską rzeczywistość, trudno nie dostrzec tu czegoś więcej, niż to, co widać na pierwszy rzut oka. Z jednej strony mamy tu głos w kwestii sytuacji kobiet, z drugiej mroczne, wręcz depresyjne ukazanie azjatyckiej codzienności, pozornie fikcyjnej, ale tylko pozornie. Całość powstała zresztą z inspiracji traumami autorki, jej studiami nad chińską strategią wojskową, losami Mao Zedonga i wojnami opiumowymi. Nie jest to jednak fantastyka militarna, nawet jeśli zahacza o takie realia, ale nie jest to też do końca fantastyka, choć z czasem pojawia się wiele fantastycznych elementów, chyba że taka bardziej przyziemna, ludzka. Co nie przeszkadza jej w byciu lekką, dynamiczną lekturą, w której nie brak wydarzeń, za to, choć całość ma ponad 600 stron, brak jest większych dłużyzn.
Przy okazji powieść została ładnie wydana i nieźle zilustrowana przez Przemysława Trucińskiego. I chociaż na razie nie jest to jeszcze wybitna fantastyka, warto ją poznać, bo cała trylogia zapowiada się naprawdę intrygująco. I warto będzie czekać na kolejne tomy. Autor: Coś Na Półce | , data: 07.02.2020 01:39 | , ocena: 5,0 |      |
Ogień feniksa"Wojna makowa" to debiut z rodzaju tych, które wbijają w fotel. Deszcz nagród dla tej książki nie wziął się znikąd. Aż ciężko uwierzyć w to, że jest to faktycznie debiut Rebecci F. Kuang - a jednak! Ta książka pożre Waszą uwagę i nie odda jej dopóki nie skończycie czytać ostatniej strony. Czy jest ktoś, kto nie czekał na tę premierę? Ręka do góry? Nie widzę :) Panie i Panowie - oto wyczekana jak na szpilkach od momentu ogłoszenia daty premiery "Wojna makowa"!
Miałem okazję przeczytać tę książkę jako jeden z pierwszych - tak, jestem szczęściarzem :) (!). Te 640 stron to było naprawdę "COŚ"! (koniecznie przez duże "C"). Kuang łączy w tej powieści wszystko to, co może fascynować: magię, brutalność, grozę wojny, konwencję fantasy, sekrety Dalekiego Wschodu, kaprysy bogów, ludzkie dramaty i nadzieje - a wszystko to pod sztandarem smoka, który spływa krwią i zostaje w miarę rozwoju wydarzeń przesłonięty przez dym, ogień i łunę pożogi. Dzieje się!
https://cosnapolce.blogspot.com/2020/02/wojna-makowa-rebecca-f-kuang.html | Rebecca F. Kuang | - pozostałe pozycje w naszej księgarni: |
|
Klienci, którzy kupili Wojna makowa. Tom 1, wybrali również: |
|
| |