Książka uhonorowana nagrodami Bram Stocker Award i Locus Award. Według magazynu „Publishers Weekly” jedna z najlepszych książek 2007 roku. Debiutancka powieść Joego Hilla, która otworzyła mu drzwi do sukcesu w świecie horroru! Książka kucharska dla kanibali, pętla, na której zawisł samobójca, film, z zapisem morderstwa…
Jude Coyne, starzejąca się gwiazda rocka, ma naprawdę imponującą kolekcję makabrycznych przedmiotów. Ale żadna z nich nie jest tak kusząca jak posiadanie prawdziwego ducha. Nic dziwnego, że Jude nie może się oprzeć ogłoszeniu w Internecie: „Sprzedam ducha mojego ojczyma temu, kto da najwięcej”. Za tysiąc dolarów staje się właścicielem garnituru nieboszczyka, złożonego starannie w czarnym pudle.
Jude radził sobie w życiu z różnymi demonami: z agresywnym ojcem, kochankami, kolegami z zespołu… Ale kiedy otwiera pudełko w kształcie serca, w którym przywieziono garnitur, uwalnia coś o wiele bardziej namacalnego niż widma z jego przeszłości. I o wiele groźniejszego…
Autor | Joe Hill |
Wydawnictwo | Albatros |
Rok wydania | 2021 |
Oprawa | twarda |
Liczba stron | 448 |
Format | 14.3 x 20.5 cm |
Numer ISBN | 978-83-8215-438-2 |
Kod paskowy (EAN) | 9788382154382 |
Data premiery | 2021.03.10 |
Data pojawienia się | 2021.02.24 |
Dostępna liczba sztuk | |
---|---|
Dostępność całkowita | 1 szt. |
Dostępność w naszym magazynie | 1 szt. (realizacja 2024.04.21) |
Dostępność w punktach Bonito |
---|
ul. Jagiellońska 4 (przecznica ul. Wolności) | Zamów i odbierz 2024.04.22 |
ul. Dmowskiego 12 (obok stacji Gdańsk Wrzeszcz) | Zamów i odbierz 2024.04.22 |
ul. Staromiejska 6 (50 m od Rynku) | Zamów i odbierz 2024.04.22 |
ul. Piotrkowska 193 (200 m od Politechniki Łódzkiej) | Zamów i odbierz 2024.04.22 |
al. Komisji Edukacji Narodowej 51 (skrzyżowanie z ul. Płaskowickiej) | Zamów i odbierz 2024.04.22 |
al. Komisji Edukacji Narodowej 88 (Ursynów - metro Stokłosy) | Zamów i odbierz 2024.04.22 |
al. Niepodległości 54 (przy stacji metro Wierzbno) | Zamów i odbierz 2024.04.22 |
ul. Chmielna 4 (50 metrów od ul. Nowy Świat) | Zamów i odbierz 2024.04.22 |
ul. Czapelska 48 (200 m od ronda Wiatraczna) | Zamów i odbierz 2024.04.22 |
ul. Kondratowicza 37 (blisko Szpitala Bródnowskiego) | Zamów i odbierz 2024.04.22 |
ul. Pańska 96 (300 m od ronda Daszyńskiego) | Zamów i odbierz 2024.04.22 |
ul. Powstańców Śląskich 3 (obok restauracji McDonald's) | Zamów i odbierz 2024.04.22 |
ul. Stawki 8 (450 m od CH Arkadia) | Zamów i odbierz 2024.04.22 |
ul. Wspólna 27 (przecznica Marszałkowskiej) | Zamów i odbierz 2024.04.22 |
ul. Żeromskiego 1 (przy stacji metra Słodowiec) | Zamów i odbierz 2024.04.22 |
al. Armii Krajowej 12 (Budynek Centrum AB) | Zamów i odbierz 2024.04.22 |
ul. Jedności Narodowej 122 (blisko Parku Słowiańskiego) | Zamów i odbierz 2024.04.22 |
ul. Plac Grunwaldzki 25 (w budynku Grunwaldzki Center) | Zamów i odbierz 2024.04.22 |
ul. Ruska 2 (przy Placu Solnym) | Zamów i odbierz 2024.04.22 |
Darmowa dostawa już od 299,00 zł
Gdy w 2020 roku, wydawnictwo Albatros wypuściło zbiór opowiadań "Gaz do dechy" i zaczęło wznawiać wcześniejsze pozycje Joe Hilla, postanowiłem bliżej zapoznać się z Jego twórczością. Nie ukrywam, że przyłożył do tego rękę Dark Crayon, którego fenomenalne okładki przyciągają wzrok równie mocno, co zadek Kim Kardashian. I choć jestem świadom starego powiedzenia, że "książek nie powinno się oceniać po okładce", to... No tylko spójrzcie - czy nie są piękne w swej makabryczności? Ale zostawmy obwoluty, bo gdybym się zawiódł na zawartości pierwszego i drugiego tytułu jakie wybrałem, to nie dobrnąłbym do tego.
"Pudełko w kształcie serca", to powieściowy debiut Hilla z 2007 roku. Tak w ogóle to debiutował rok wcześniej zbiorem opowiadań "Upiory XX wieku", obecnie jest twórcą czterech powieści, jednego zbioru nowel i dwóch tomików z opowiadaniami. Siłą rzeczy wielu porównuje go do sławnego taty czyli Stephena Kinga i chyba coś w tym jest, choć Joe bardzo się stara być oryginalny i niezależny, i bardzo często to mu się udaje.
No dobra, to teraz opowiem Wam o czym jest "Pudełko w kształcie serca". Głównym bohaterem powieści jest podstarzały rockmen, chociaż w sumie powinienem raczej napisać "heavymetalowiec" - Jude Coyne, który ma pewne dziwne hobby. Otóż zbiera różne osobliwe przedmioty, jak choćby sznur, na którym kiedyś dyndał wisielec, książkę kucharską dla kanibali (smacznego!) czy kasetę VHS z filmem z gatunku snuff czyli takim, na którym zarejestrowano prawdziwe morderstwo. Teraz do tej pokręconej kolekcji ma dołączyć... duch. Duch? No, duch. Asystent Juda właśnie znalazł na jednym z portali aukcyjnych ofertę sprzedaży prawdziwego ducha. Coyne nie waha się długo i nie chcąc bawić się w licytacje, klika na "kup teraz".
Wkrótce otrzymuje paczkę. W pudełku w kształcie serca znajduje stary garnitur, który według sprzedającej jest... opętany? Nie, to chyba nie jest najwłaściwsze słowo. Garnitur jest mniej więcej tym, czym lampa dla dżina. W każdym razie już pierwszej nocy Jude widzi właściciela garniaka i ten widok za cholerę mu się nie podoba. Do tego stopnia, że chce zwrócić "towar" i właśnie wtedy dowiaduje się, że nie był przypadkowym klientem, a duch ma na tym świecie do wykonania tylko jedno zadanie - wyprawić Juda do piekła, znaczy się zabić go, czy raczej skłonić do samobójstwa. Jego i wszystkich, którzy będą przy nim trwać. Zastanawiacie się skąd taka zawziętość u nieboszczyka? Aby za bardzo nie spoilerować, zdradzę Wam jedynie, że chodzi o zemstę, czyli najstarszy z pretekstów do krzywdzenia drugiego człowieka.
Jak już wcześniej wspomniałem ta powieść, to debiut Joe Hilla, ale bardzo dobrze przyjęta zarówno przez Czytelników, jak i krytyków. Została nawet uhonorowana nagrodami Bram Stocker i Locus, jednak z tymi nagrodami bywa różnie, dlatego przy wyborze tytułu nie ma dla mnie znaczenia jakie statuetki zgarnął.. Czy "Pudełko w kształcie serca" zasłużyło na te wszystkie wyróżnienia i peany? Nie wiem, bo nie szukałem nigdzie informacji o konkurentach Hilla. Dla mnie Jego debiutancka książka jest co najmniej dobra, choć nie pozbawiona minusów, jak choćby kilka zdecydowanie za długich scen czy zbyt banalne podejście do przemiany głównego bohatera. Bo Jude Coyne, a właściwie Justin Cowzynski (to nazwisko chyba miało być polskie, ale coś Hillowi nie pykło) na początku jest kompletnym dupkiem. Poznajemy go jako lekko wymiętolonego przez czas rockmena, który gustuje w dużo młodszych od siebie kobietach i - jak ostatni złamas - nadaje im imiona od stanów, z których pochodzą. Jego obecną dziewczyną jest Georgia, wcześniej była Floryda, itd. Georgia tak naprawdę nazywa się Marybeth i - podobnie jak poprzednie dziewczyny Coyna - jest trochę przetrąconą przez życie gotką. Marybath była kiedyś striptizerką, zresztą właśnie tak poznała Juda - w pracy. Na samym początku powieści stanowią dość osobliwą parę, ale później ich związek przechodzi przemianę.
A wszystko przez, czy raczej za sprawą, ducha, który ma z Coynem do wyrównania rachunki. Aby uniknąć zemsty z zaświatów, Jude i Marybeth wyruszają w podróż. Uważają, że ich jedyną szansą jest wizyta u kobiety, która wysłała nawiedzony garnitur. Tak rozpoczyna się wątek powieści drogi, który lubię zarówno w książkach, jak i filmach. Również King wykorzystał ten wątek, zarówno w "Mrocznej wieży", jak i w "Dallas '63". U Hilla podróż występuję również w jego - moim zdaniem - najlepszej dotychczas napisanej powieści czyli "NOS4A2", a ostatnio na temat drogi natknąłem się w "Sprzedaliśmy dusze" Grady'ego Hendrixa. Momentami "Pudełko w kształcie serca" przypomina "Pojedynek na szosie", innym razem klasyczne opowieści o duchach. Joe Hill czerpie z popkultury całymi garściami i wrzuca wszystko do miksera wyobraźni. Dzięki temu powstał horror na tyle oryginalny, aby dać się mu pochłonąć. Bo - dziewczęta i chłopcy - tę powieść bardzo dobrze się czyta. To przyzwoicie skrojony literacki park rozrywki, w którym sporadycznie wieje nudą. Dlatego też polecam Wam "Pudełko w kształcie serca", choć jednocześnie cieszę się, że przygodę z Hillem zacząłem od jego późniejszych powieści, gdzie naprawdę rozwinął swoje literackie skrzydła. Co nie zmienia faktu, że "Heart-Shaped Box", to powieść dobra, z którą spędziłem kilka całkiem przyjemnych chwil.
Duch z pudełka.
"Pudełko w kształcie serca" przez całe lata było pozycją nieosiągalną, niezdobywalną i nie było opcji dorwania jej w ręce bez wydania horrendalnych pieniędzy na różnorakich serwisach aukcyjnych. Pierwsza powieść Joe Hilla (ale nie książka - pierwszą jego wydaną w Polsce książką był zbiór opowiadań "Upiory XX wieku", który, mam nadzieję, także doczeka się wznowienia) to opowieść mroczna, być może jeszcze nie do końca właściwie ociosana z surowej formy przez autora, ale w dalszym ciągu świetna. A rzecz będzie o duchach.
Podstarzały rockman Judas Coyne ma nietypowe hobby: kolekcjonuje wszystko co straszne i makabryczne. W swoich zbiorach posiada linę, na której pewien denat się powiesił, film z zapisem morderstwa, czy też książkę kucharską dla kanibali. Kiedy trafia więc na ogłoszenie, w którym sprzedający oferuje sprzedaż prawdziwego ducha nie waha się ani chwili i dokonuje zakupu.
Coyne otrzymuje przesyłkę w formie pudełka w kształcie serca, w którym ma znajdować się garnitur nieboszczyka oraz jego duch. Coyne nie traktuje kwestii ducha do końca poważnie, ale liczy na kolejny gadżet w formie garnituru po nieboszczyku. Mocno się względem swoich oczekiwaniach przejedzie...
Okazuje się, że duch rzeczywiście istnieje. Co więcej - ma on swoje plany, a po uwolnieniu z pudełka życie Coyne'a zaczyna z dnia na dzień coraz bardziej przypominać koszmar. Złośliwy i przerażająco konsekwentny duch sukcesywnie realizuje swój plan, a polega on na zatruciu Judasowi życia, na zepchnięciu go na skraj obłędu - wszystko po to, aby móc przejąć stery życia nieszczęsnej ofiary. Judas coraz wyraźniej zaczyna rozumieć, że dokonana transakcja wyjdzie mu bokiem - i to bardzo!
Jak na powieściowy debiut Joe Hill spisał się naprawdę dobrze. Książka nie jest co prawda tak dobrze dopracowana jak jego późniejsze dzieła, zakończenie może nieco rozczarowywać (i, tak mi się wydaje, finisz historii rozpoczął się tutaj nieco zbyt wcześnie), jednak znajdziemy tutaj wszystko to, czego oczekuje się od historii o duchach: tajemnicę, grozę sytuacji, rozwijające swoje macki zło i poczucie ciągłego zagrożenia. To się na sto procent może podobać!
Od wielu lat ciągnie się już debata na temat tego, czy Joe Hill będzie kopią i następcą swego ojca - Stephena Kinga. Osobiście uważam ją za bezcelową - poza zauważalnym podobieństwem stylu Hill to Hill, a King to King. Hill ani nie jest pisarzem tak płodnym jak ojciec, ani też nie traktuje prozy jako jedynej formy wyrażania siebie - dość wspomnieć jego wielką miłość do tworzenia komiksów. Sam Hill nie ma też ambicji stania się następcą ojca - już fakt tego, że od zawsze pisze pod pseudonimem świadczy o tym aż nadto. Pamiętajmy więc o tym, że Hill to Hill, a King to King i cieszmy się po prostu z dostępnej twórczości każdego z nich.
https://cosnapolce.blogspot.com/2021/04/pudeko-w-ksztacie-serca-joe-hill.html
Z pewnością Joe Hill tak łatwo nie odetnie się od tytułu "syna" słynnego S.Kinga, pisze bliźniaczo podobnie, w ten sam sposób konstruuje sylwetki bohaterów i nadaje im podobny styl wypowiedzi. Ale w jego twórczości dostrzeżemy również pewne nowatorskie zabiegi, które mają wyzwolić autora spod twórczego piętna ojca.
Tytułowe pudełko w kształcie serca jest niczym mityczna puszka Pandory, która po otwarciu uwalnia ukryte w niej zło. Główny bohater Jude Coyne gwiazda rocka postanawia zakupić do swojej kolekcji pudełko z duchem, wkrótce okaże się, że bohater będzie zmagał się z duchem demonicznego hipnotyzera.
Joe Hill może popisać się nowoczesnym ghost story. Dominuje tu motyw nawiedzenia, które przybiera nie tylko formę widzeń zmarłego, ale doprowadza bohaterów do obłędu, chce zepchnąć w przepaść samobójstwa. Duch przemawia głosem radiowego spikera, słychać bo w słuchawce telefonu i ma on jeden cel - unicestwić nawiedzanego, opętać jego zmysły i odciąć od przyjaciół i bliskich.
Mocno kontrastowe sylwetki bohaterów nakreślono w sposób niezwykle realny, choć ich zachowanie budzi czasem niesmak, każde z nich kieruje się chęcią przezwyciężenia zła, zmagając się dodatkowo z trudną przeszłością.
Nie jest to na pewno dzieło wybitne i wolne od błędów. Niekoniecznie dobrym posunięciem był pomysł z psimi obrońcami, dla mnie nieco śmieszny wydaje się fakt, że duchy boją się psów. Gdzieś w połowie opowieści wkrada się chaos wynikający z nadmiernego wypierania grozy przez obyczajowość, zbytnie retrospekcje trochę odwracają naszą uwagę od głównego nurtu i nie jest już tak ciekawie jak by sugerował początek.
Autora warto pochwalić za różnorodność motywów m.in wewnętrznej przemiany bohaterów, motyw drogi, czy zemsty. Hill nie boi się łączenia kilku gatunków i w ostatecznym rozrachunku wygląda to zgrabnie.
Wydawnictwo zadbało, aby nadać tej opowieści odpowiedni kształt wizualny, twarda okładka z ciekawą grafiką oraz kolorowa wklejka cieszą oko i podnoszą walor książki.
Urzekła mnie rozbrajająco szczera narracja oraz rockowy klimat, który dodaje całości pazura. Polecam.
She eyes me like a pisces when I am weak
I've been locked inside your heart-shaped box for weeks
I've been drawn into your magnet tar pit trap
I wish i could eat your cancer when you turn black
Hey! Wait!
I've got a new complaint
- Nirvana
Przez lata Joe Hill pozostawał w cieniu swojego ojca. Zdobył sławę, zdobył własne miejsce w literackim świecie, zdobył rzeszę fanów, ale nie mógł i nie może odciąć się od łatki syna Stephena Kinga, tym bardziej, że pisze w bliźniaczo podobny do niego sposób, porusza bliskie mu tematy i nawet postacie konstruuje tak, jak Król Horroru. To tkwienie w cieniu przełożyło się po części na to, że na polskim rynku wczesne książki Joe Hilla przez lata nie doczekiwały się wznowień (sam długi czas polowałem na „NOS4A2”, zanim udało mi się dostać outletowe już wtedy wydanie). Zmieniło się to jakiś czas temu, kiedy za sprawą świetnej antologii „Gaz do dechy” w nowej szacie graficznej powróciły trzy wcześniejsze dzieła Hilla. A teraz, idąc za ciosem, wydawnictwo Albatros wznowiło właśnie jego debiutancką powieść i już zapowiada publikację „Rogów”. I nie ważne czy jesteście fanami autora, a nie macie tej pozycji na swojej półce, czy nie znacie go, a cenicie dobrą grozę, koniecznie powinniście sięgnąć po „Pudełko w kształcie serca”, bo to naprawdę wyśmienita lektura, klimatyczna, pomysłowa, niewolna od napięcia i autentycznie wciągająca.
Judas Coyne, podstarzały rockman, uwielbia zbierać wszelkie makabryczne pamiątki. Film snuff, na którym zarejestrowano morderstwo, szkice Siedmiu Krasnoludków wykonane przez znanego mordercę, szachownica Aleistera Crawleya, stryczek, na którym umarł skazaniec… Długo można by wymieniać. Kiedy więc natrafia na ogłoszenie o sprzedaży ducha, nie waha się długo i wkrótce w jego ręce trafia tytułowe pudełko w kształcie serca, w którym znajduje się garnitur zmarłego, a wraz z nim przywiązana do niego dusza. Wkrótce jednak Judas przekona się, że zakup nie był najlepszym pomysłem, bo to, co uwalnia się z otwartego pudełka, nie tylko go przerasta, ale okaże się śmiertelnie niebezpieczne…
„Pudełko w kształcie serca”, książka już tytułem nawiązująca do piosenki Nirvany, a całą sobą mocno tkwiąca w świecie mocnej muzyki, to debiutancka powieść Joe Hilla, wydana po raz pierwszy w 2007 roku. Autor miał już wtedy na koncie jedną publikację – zbiór opowiadań „Upiory XX wieku” (swoją drogą na jego wznowienie też bardzo liczę) – i uznanie, potwierdzone licznymi nagrodami (World Fantasy Award, Bram Stoker Award czy International Horror Guild Award), a „Pudełkiem” tylko ugruntował swoją pozycję. Zdobył przy okazji Bram Stoker Award i International Thriller Writers Award – obie w kategorii Najlepszy Debiut Powieściowy – i trzeba przyznać, że całkiem zasłużenie. Bo chociaż, jak pisałem na wstępie, Hill tkwi w cieniu ojca, wcale nie powinien mieć z tego powodu kompleksów. Prawda jest bowiem taka, że nawet jeśli jego sława a także bibliografia nie dorówna tej kingowej, to jakość jego powieści i stylu niemal wcale nie odbiega od prozy ojca, a co więcej gdy King w ostatnich latach upraszcza coraz bardziej swoje pisarstwo, Hill trzyma się bardziej rozbudowanej stylistyki i estetyki typowej dla jego wczesnych, najlepszych książek. I, owszem, nie zawsze idealnie mu to wychodzi, niemniej i tak pozostaje jednym z najlepszych współczesnych pisarzy grozy i fantastyki.
Wracając jednak do samego „Pudełka w kształcie serca”, to chociaż jest to powieść wyrosła na ojcowskim gruncie, pozostaje jak najbardziej hilowa. Hill, składając hołd ojcu i kontynuując jego spuściznę (szczególnie na polu przenoszenia klasycznych strachów na współczesny grunt), zanurza się w opowieść rodem z legend miejskich. King swoje dzieła tworzył, jakby to były opowieści starego gawędziarza siedzącego przy ognisku, Hill nie odcina się od tego, ale jego proza przypomina bardziej odkrywanie ciemniej strony internetu. Właściwie czytanie „Pudełka” jest niczym oglądanie nagrań z odpakowywania paczek zakupionych z dziwnych stron z Dark Netu – niby wiemy, że tyle w tym prawdy, ile w walkach wrestlerów czy orgazmach aktorek porno, ale nie ma to dla nas znaczenia, bo już czujemy te emocje, dajemy się porwać nastrojowi i jesteśmy ciekawi, jakie makabryczne okropieństwo wygrzebie jeszcze ten gość, z którym mamy właśnie do czynienia. Daje nam to swoisty posmak realności, który się ceni i który tak intryguje.
Dorzućcie do tego świetny styl, niby prosty, ale krwisty i treściwy. Dodajcie miłość do mocnej muzyki i horrorów, która musi podziałać na każdego fana. Wreszcie dodajcie też świetne wydanie, bo to również nie jest bez znaczenia. I co wam wychodzi? Oczywiście rzecz godna polecenia każdemu miłośnikowi lektur z dreszczykiem. Dobrze więc, że powieść powróciła na polski rynek. I jeszcze lepiej, że to wcale nie koniec i już niedługo znów będziemy mogli czytać „Rogi”. I jeszcze pozostaje nadzieja, że od lat zapowiadany film na podstawie „Pudełka w kształcie serca” ostatecznie jednak powstanie i okaże się dobrą adaptacją.
Meat-eating orchids forgive no one just yet
Cut myself on angel's hair and baby's breath
Broken hymen of your highness I'm left black
Throw down your umbilical noose so I can climb right back
- Nirvana