Przedstawiamy drugi tom niezwykłego cyklu urbanfantasy „Opowieści z Wieloświata”. Poznaj intrygę, która zachwiała równowagą światów i uwolniła demony!
We Wrocławiu zaczynają dziać się rzeczy niesamowite. Gwiazdy układają się w złą wróżbę, a wkrótce mają zostać złożone kolejne ofiary – żertwy. Prokurator Dębska i komisarz Majka podejrzewają sprawstwo handlarzy organami, lecz Anastazja Omyk oskarża wyznawców słowiańskiego bożka. Podobnie jak w bestsellerowej „Wiedźmie”, pierwszej powieści cyklu, tak i tutaj postaci ze słowiańskich legend tworzą niezwykłą wizję Wieloświata.
Anna Sokalska – z serca wrocławianka, z zawodu radca prawny, w wolnych chwilach kickbokserka. Dorastała z fantastyką, filmami o superbohaterachi Dostojewskim. Jest fanką Lovecraftai Camusa. Pracę magisterską z kryminalistyki napisała o psychologii motywacji. Łączy wyobraźnię z nauką, niemożliwe z codziennością. Napisała oryginalny cykl słowiańsko-sensacyjny, który otwiera Wiedźma, wydana nakładem Liry.
Autor | Anna Sokalska |
Wydawnictwo | Lira |
Seria wydawnicza | Opowieści z Wieloświata |
Rok wydania | 2019 |
Oprawa | miękka ze skrzydełkami |
Liczba stron | 352 |
Format | 13.5 x 19.7 cm |
Numer ISBN | 978-83-66229-43-3 |
Kod paskowy (EAN) | 9788366229433 |
Waga | 354 g |
Wymiary | 125 x 195 x 26 mm |
Data premiery | 2019.06.12 |
Data pojawienia się | 2019.05.30 |
Produkt niedostępny!
Ten produkt jest niedostępny. Sprawdź koszty dostawy innych produktów.
Wiedźmy, wilkodłaki, zjawy, wąpierze... to nie tylko postaci z horrorów, ale elementy starosłowiańskich wierzeń, które zafascynowały mnie dzięki powieściom Anny Sokalskiej - najpierw „Wiedźmy”, a teraz „Żertwy” 💫
Akcja najnowszej powieści rozgrywa się w moim ulubionym Wrocławiu (tak tak, jestem Warszawianką i tu jest moje serce, ale to nie oznacza, że nie pokochałam także innych polskich miast), a widok Ślęży tak mi się śnił po nocach, że już w najbliższy piątek wyruszam, by zobaczyć ją na własne oczy.
Historia opisana w „Żertwie” to opowieść o policjancie próbującym rozwikłać zagadkę tajemniczych mordów jakie od pewnego czasu mają miejsce we Wrocławiu. Pomaga mu w tym Anastazja Omyk - dziewczyna o wyjątkowej wiedzy na temat starosłowiańskich zwyczajów, sama posiadająca nadnaturalne zdolności. Czy tej osobliwej parze uda się zapobiec kolejnym morderstwom i wyjaśnić ich przyczynę? 😉
Zaskakujące zakończenie, wątek kryminalny, na którym opiera się akcja to dla mnie podstawowe zalety książki.
Jednak ja czytałam ja głównie dla wątków starosłowiańskich, w których zakochałam się juz czytając „Wiedźmę”, a później poszukiwałam ich w różnych innych książkach pojawiających się na naszym rynku.
Zarówno fabuła, jak i język autorki, dbałość o szczegóły historyczne, czy dotyczące nazewnictwa były wg mnie na najwyższym poziomie.
Dużym zaskoczeniem były dla mnie różne formy narracji zastosowane przez autorkę: pierwszo-, drugo- i trzecioosobowe. Dla jednych może to być dziwne, ale dla mnie to bardzo trafny zabieg, bo nie pozwala na monotonne czytanie.
Dla tych, którzy poznali już „Wiedźmę” dodam, że akcja „Żertwy” wyprzedza zdarzenia ukazane we wcześniejszym tomie. Mimo to nie są one ściśle ze sobą związane i obie książki można czytać w dowolnej kolejności, a ja z ogromną niecierpliwością wyczekują już trzeciego tomu „Kuglarza” licząc na to, że losy Anastazji, Jasnej, Niny i pozostałych bohaterów w końcu się powiążą..
Ciężko było mi się przerzucić na polską fantastykę. I choć ,,Wiedźma" bardzo mi się podobała, to jakoś tak z ,,Żertwą" nieco się namęczyłam, ale koniec końców udało się. I wcale nie żałuję, jak bardzo cieszę się, że tę książkę przeczytałam. No jest wręcz genialna, wyśmienita... Wiadomo, nie idealna, bo kilka maleńkich niejasności w niej znalazłam, ale nie ma co przesadzać.
Od razu na pierwszy ogień mamy tutaj wyczuwalną mitologię słowiańską, coś co występowało i w pierwszej książce. Mi się osobiście te motywy bardzo podobają i trzeba przyznać, że idealnie wpasowują się do fabuły. Po drugie, Autorka połączyła te elementy słowiańskie z czasami teraźniejszymi, a według mnie to nie należało do najłatwiejszych, gdyż mogła wyjść z tego po prostu kiepska powieść.
I po raz kolejny mamy tutaj te wszystkie postacie fantastyczne, typy zmory, topielce, wiedźmowatą, wąpierze, i wiele wiele innych. Wydaję mi się, że wprowadzenie tych postaci w bardzo ciekawy sposób jeszcze bardziej zarysowało nam obraz na tą mitologię słowiańską i w jeszcze lepszy sposób dzięki temu ją oddało.
Jakby tego było mało, to w książce możecie również znaleźć i wątki kryminalne. W sumie to taki jeden główny, ale w pewien sposób można o nim mówić też w liczbie mnogiej. Można by pomyśleć, że trochę za dużo tego, co nie? Tutaj mitologia, odwołania do przeszłości, postacie fantastyczne, fabuł i na dodatek
wątek kryminalny. Ale spokojnie, tak jak wcześniej mówiłam. Autorka zdecydowanie wiedziała co robi. I to widać w książce, bo te elementy są połączone w sposób idealny.
Jakby tego było mało, Autorka pisze w bardzo przyjemny i lekki sposób, przez co książkę czyta się naprawdę bardzo, ale to bardzo szybko.
Po drugie bohaterowie, oni tak pasują do tej powieści, to jest aż po prostu piękne. Jak cała ta otoczka i fabuła zlewa się z postaciami, ich fantastycznymi dialogami i jak jeszcze do tego dochodzą te postacie nadprzyrodzone.
W książce znalazłam kilka błędów takich można powiedzieć nieco logicznych i stąd moja ocena. Jednak gdyby nie to, książka zasługiwałaby na maximum oceny.
Opis fabuły
Akcja toczy się we Wrocławiu. Zaczynają dziać się bardzo dziwne rzeczy. Gwiazdy wskazują, że bardzo blisko jest do kataklizmu.
Ofiary, pełno ofiar, tak zwane żertwy, które wkrótce mają zostać złożone.I tutaj właśnie zaczyna się wątek kryminalny. W grę wkraczają prokuratorzy - Dębska i Majka, którzy próbują za wszelką cenę dowiedzieć się co jest przyczyną tych dziwnych sytuacji. Wspólnie zakładają, że na pewno palce maczali tutaj handlarze organami. Jest jeszcze Anastazja, która na szczęście widzi sprawę nieco inaczej. Uważa, że to właśnie dzieje się za sparwą słowiańsich wierzeń.
W okolicy rządzi również pobliska sekta, więc nikt do końca nie wie, czy to czasem nie oni przyczynili się do ,,nocy żertwy". Lecz z kolei w okolicy zaczynają pojawiać się fantastyczne postacie, typu łapiduchy, wąpierze, itp... A może to oni się do tego pzyczynili?
Jak się okazuje, nie tylko ludzie mają tutaj wiele do odegrania. Postacie fantastyczne również mają wiele na głowie. Postacie wzajemnie nawiązują kontakt i próbują rozwązać swoje problemy.
UWAGA!Wiedźmę i Żerwtę możemy czytać osobno (w dowolnej kolejności).
„Żertwa” jest kolejną książką Anny Sokalskiej, która opisuje przygody mieszkańców tzw. Wieloświata. Są to istoty znane nam z legend i wierzeń słowiańskich, które wciąż dość mocno ingerują w naszą współczesną Polskę, a przede wszystkim we Wrocław. Warto tu jednak zaznaczyć, że akcja rozgrywa się przed wydarzeniami opisanymi w „Wiedźmie” więc jeżeli teraz panikujesz, że nie znasz jeszcze tomu pierwszego, uspokajam. Książki można czytać w dowolnej kolejności, ale jeżeli masz manię czytania tomów chronologicznie to zachęcam najpierw do zapoznania się z „Żertwą”. Dowiesz się jak doszło do tego, że Jasna została przebudzona i jak wiele istot maczało w tym palce.
Pierwszą rzeczą, która przyciąga uwagę jest okładka. Wydawnictwo Lira, składam pokłon jako, że błękit, motyw dziewczyny z lampionem a przede wszystkim font, którym zapisano tytuł, totalnie mnie urzekł. Drugi ukłon kieruje w stronę autorki, przepiękny warsztat pisarski. Naprawdę rzadko zdarza mi się czytać książki, w których autorzy posługują się tak piękną polszczyzną, niebanalnym słownictwem i umiejętnością dobierania wyrazów, aby brzmiały lekko i plastycznie. Tym co wyróżnia tę książkę na tle innych jest również fakt, że każdy z szesnastu rozdziałów jest napisany w zupełnie inny sposób. Mamy tutaj różne narracje – pierwszo i trzecioosobowe, a także rozdziały w formie bajania, wywiadu czy formy przesłuchania świadka na policji. Na pierwszy rzut oka wydaje się to misz maszem, ale słowo honoru, że wszystko idealnie się ze sobą komponuje.
Bohaterowie w „Wiedźmie” nie bardzo przypadli mi do gustu. Uważam, że ich charaktery nie skłaniały mnie, abym ich polubiła a niektóre sytuacje wydawały mi się zbyt błahe. Niektóre sprawy działy się także zbyt szybko. W „Żertwie” czuć równowagę. Czytelnik ma szansę zapoznać się z przeróżnymi postaciami, które przemierzają strony powieści i poznać ich historie. Mamy tutaj do czynienia z policjantami badającymi morderstwo przed katedrą we Wrocławiu, dziewczyną, która widzi przyszłość, wilkodłakiem, który przysiągł zemstę na łapiduchu, wąpierzem – bossem mafii słowiańskiej czy wreszcie moimi faworytami – diabłami Borutą i Rokitą, z którymi chętnie poszłabym na piwo. Los każdej z postaci toczy się swoim torem, aby na końcu połączyć się podczas obchodów przesilenia letniego.
Były momenty, w których świetnie się bawiłam, były i takie, w których zaczęłam się zastanawiać czy bohaterów nie ma za dużo jak na tak krótką książkę. Ostatecznie odczuwam malutki niedosyt. Wydaje mi się, że nie poznałam wszystkich tak dokładnie jak bym chciała. Lekko obawiam się także sytuacji kiedy tak duża ilość bohaterów (z pierwszej i drugiej części) książki spotka się wspólnie na kartach tomu trzeciego jak to zostało zapowiedziane. Sama „Żertwa” zbyt szybko i łatwo się zakończyła. Wydaje mi się, że chodziło tutaj o cliffhanger, który nie do końca wypalił. Poczułam się trochę jakby ktoś na moment zgasił mi światło a potem już wszystko było pozamiatane.
„Żertwa” zdecydowanie bardziej podobała mi się niż poprzedniczka. Wieloświat ma to do siebie, że nie sposób go nie lubić. Bohaterowie są wykreowani na bardzo ludzkich przez co jesteśmy w stanie się z nimi utożsamiać, kibicować im i polubić bądź czuć w stosunku do nich niepewność. Wrocław idealnie wpasował się jako tło do wydarzeń rodem ze słowiańskich wierzeń. Całość dopełnia wątek kryminalny i detektywistyczny. Ogromnie jestem ciekawa co wywoła ta lawina wydarzeń z obu części. O tym niestety dowiemy się dopiero na jesień, kiedy to zostanie wydany tom trzeci.