|
Życie na wynosŻycie na wynos – opis wydawcy Emilia Przecinek, znana autorka powieści dla kobiet, w wieku czterdziestu lat zostaje rozwódką z dwójką nastoletnich dzieci, kredytem hipotecznym do spłacenia oraz matką i teściową na karku. Dzieci nalegają, żeby chodziła na randki, a obie starsze panie, no cóż, jak to one, włażą z butami, gdzie tylko się da. W takiej sytuacji można albo załamać się nerwowo, albo popełnić morderstwo. Mimo niesprzyjających okoliczności Emilia postanawia odmienić swoje życie. Nie jest to łatwe, gdyż mężczyźni, których spotyka, absolutnie nie przypominają wspaniałych bohaterów jej powieści. Pech chce, że teściowa pisarki łamie nogę. Unieruchomiona na wózku, zaczyna obserwować sąsiadów, co okazuje się zajęciem na pełen etat, a nawet dwa, gdyż nie wszystko można zobaczyć przez okno, niektóre rzeczy trzeba podsłuchać. Przed wścibskimi staruszkami nic się nie ukryje. Ani kochanka o czerwonych włosach, ani skłonna do awantur żona, ani leżący w piwnicy trup, którego znajduje Emilia. Olga Rudnicka (ur. 1988) – znana autorka powieści sensacyjnych „Natalii 5”, „Cichy wielbiciel”, „Były sobie świnki trzy” i wielu, wielu innych. Miłośniczka zwierząt, natury i dobrego jedzenia. Kocha jazdę konną i dobrą książkę. Nigdy nie polubi kawy i hipokryzji. Zawsze będzie podążać za swoimi marzeniami. |
Dodawanie do schowka jest możliwe tylko po zalogowaniu na swoje konto.
|
| | Data ukazania się w księgarni: 2017.04.12 |
| Opinie czytelników o „Życie na wynos”
Średnia ocena: 4,7 na bazie 3 ocen z 3 opinii |      |
Autor: Wrocławianka czyta | , data: 18.06.2017 19:28 | , ocena: 5,0 |      |
Olga Rudnicka w formie“Życie na wynos” to druga po “Granat poproszę” książka Olgi Rudnickiej o Emilii Przecinek. Drobna, niepozorna (150 wzrostu raczej nie jest czymś wyróżniającym się szczególnie) autorka romansów i jej rodzinka. Kropka, która zachowuje się, jakby od razu była dorosła i wydaje się być jedyną myślącą trzeźwo osobą w domu, Kropeczek, który, gdy tylko może próbuje uciec od babci (jednej i drugiej) w między czasie fantazjując o seksownej sąsiadce z góry. Babć przedstawiać już chyba nie trzeba – typowy portret pokolenia. Każdy chyba zna ten typ, że z każdym skrzypnięciem podłogi zza drzwi wychyla się białogłowa uważnie obserwując twój ruch i wie lepiej niż nawet ty kto z kim, gdzie i o której. Tutaj jest to samo, tylko, że skoro nieszczęścia chodzą parami, to babcie też są dwie.
Niesamowity humor sprawia, że nie raz wybuchałam głośno śmiechem. (Zanotować, nie czytać w komunikacji miejskiej. Ludzie zaczynają wtedy na ciebie dziwnie patrzeć jak co chwilę śmiejesz się do siebie). Co prawda, pierwsza część wydawała mi się nieco lepsza, to jednak nie czuje się rozczarowana. Czekałam na tą książkę i nie mogłam sie doczekać kiedy w końcu trafi w moje ręce.
Dobrze było wrócić do tej rodzinki. Olga Rudnicka to autorka w której książkach zakochałam się bez pamięci i chętnie do nich wracam. Nie inaczej było tym razem. Najbardziej wyczekiwana polska premiera tego miesiąca! Autor: Kto czyta - nie pyta | , data: 09.06.2017 21:14 | , ocena: 4,0 |      |
Trup u stópEmilia Przecinek znów wpada w kłopoty… Jeszcze przed chwilą jej największym problemem było stworzenie erotycznej sceny w aktualnie pisanej książce, a teraz nagle pojawia się trup. Dzieci się mądrzą, babcie szaleją, agentka mdleje, a ona biedna nieudolnie próbuje zapanować nad sytuacją.
Życie na wynos jest kontynuacją Granat poproszę. Obie książki opowiadają bowiem o szalonej rodzinie Przecinków. O fabule nie mogę zbyt wiele mówić, ważne jest jednak to, że znów pojawia się trup, którego znajduje biedna Emilka. Teściowa i matka tradycyjnie nie dają za wygraną i na własną rękę pragną rozwiązać śledztwo. To właśnie one grają w tej książce pierwsze skrzypce, więc jest naprawdę wesoło! Autorka miała świetny pomysł, aby stworzyć duet szalonych i młodych duchem staruszek.
Uwielbiam styl Olgi Rudnickiej i chociaż tym razem fabuła była dla mnie przewidywalna, a wątek kryminalny w ogóle nie zachwycił, to i tak doskonale się bawiłam. Lekki i skrzący się dowcipem język, humor sytuacyjny i ciepło rodzinne, jakie biło z książki stanowczo wystarczają do tego, żeby dać odpocząć od problemów codzienności. Sama mam podobnie zwariowaną rodzinę, więc Życie na wynos czytało mi się podwójnie dobrze.
Żałuję, że nie zostały bardziej rozwinięte wątki relacji między bohaterami i romantyczne podboje Emilki. Uwielbiam tę bohaterkę za jej nieporadność i oderwanie od rzeczywistości, więc chętnie potowarzyszyłabym jej na większej ilości randek w ciemno! Jestem jednak pewna, że jeszcze będę się mogła spotkać z Emilką, świrniętymi starszymi paniami, Kropkiem, Kropką i przystojnym policjantem. Oj, coś czuję, że będzie się działo i bardzo na to czekam! Autor: pozeramstrony | , data: 24.05.2017 21:43 | , ocena: 5,0 |      |
Rudnicka na dobry humorMam za sobą naprawdę fatalną środę. Michalinie wychodzą piątki, nie mogę patrzeć już na syf w domu spowodowany przez remont, którego końca nie widać jak na razie, a na dodatek zostałam dzisiaj doszczętnie zmoczona przez ulewę. Coś tam na pewno by się jeszcze znalazło, jednak gdy tylko położyłam Miśkę na popołudniową drzemkę zrobiłam sobie czytelniczą ropustę i dokończyłam „Życie na wynos” mojej ukochanej Olgi Rudnickiej. Ta autorka zawsze swoimi tekstami rozkłada mnie na łopatki i nawet najgorszy dzień nabiera kolorów.
Emilia Przecinek to bohaterka, która już raz zagościła na stronach Olgi Rudnickiej. Czytelnicy znają ją z książki „Granat poproszę!”, gdzie Emilia staje na życiowym zakręcie – jej małżeństwo się wali, teściowa i matka sprowadzają się do jej domu, a jej kariera pisarki staje pod znakiem zapytania. Tym razem również wiele się dzieje: Emilia schudła, jest coraz bardziej gotowa na nowy związek i nawet nauczyła się żyć pod jednym dachem z pterodaktylami (jak wszyscy nazywają matkę i teściową pisarki). Wszystko byłoby idealnie, gdyby nie fakt, że Emilia znajduje w piwnicy trupa. Pterodaktyle postanawiają wszcząć własne dochodzenie, uważają bowiem, że zabójcą jest jeden z mieszkańców bloku… Czy z tego może wyjść cokolwiek dobrego?
Jeśli zaglądacie tu w miarę regularnie, to wiecie, że kocham Rudnicką miłością wielką. Kocham jej humor – niewymuszony i naturalny, pomysły na fabułę – szalone, sposób pisania – jakby słowa same wskakiwały na kartki. Tym razem znowu się nie zawiodłam – jest wszystko to, co najbardziej u tej autorki lubię.
„Życie na wynos” to kryminał humorystyczny. Mamy trupa, mamy zagadkę (choć nie jest specjalnie skomplikowana), ale przede wszystkim mamy prawdziwą komedie pomyłek. Teksty Olgi Rudnickiej powalają na kolana, powodują, że czytelnik śmieje się sam do siebie (co może wzbudzić w innych domownikach przypuszczenie obłąkania). Do tego wszystkiego książkę czyta się bardzo szybko, lekko i przyjemnie.
Główna bohaterka Emilia, nie należy do moich ulubionych. Jest zakręcona jak sokowirówka w Dzień Marchewki i ta jej chaotyczność jakoś działa mi na nerwy. Są jednak dwie bohaterki tej serii, które UWIELBIAM. To pterodaktyle: Jadwiga i Adela. Jedna elegancka – zawsze w garsonce, druga kochająca neonowe, welurowe dresy. Obydwie uwielbiają plotki, i wtrącanie się w cudze sprawy. Są przy tym zabawne i nieco urocze (gdy twierdzą, że nie są fobami, homo zresztą też nie). Uważam, że to one rządzą w tej powieści. Dają czytelnikowi najwięcej śmiechu.
Nie wiem czy jestem obiektywna, moje uwielbienie dla Rudnickiej nie zna granic, więc jedyne co mogę Wam powiedzieć, to to, że książka jest wciągająca, zabawna idealna na wakacje. Idealna na szary dzień, który przygnębia. Idealna na słoneczny dzień, gdy humor masz dobry, ale nadal chcesz więcej. Jest idealna na każdy dzień! Teraz pozostało mi czekać na kolejną powieść… | Olga Rudnicka | - pozostałe pozycje w naszej księgarni: |
|
Klienci, którzy kupili Życie na wynos, wybrali również: |
|
| |