Wyznania botaniczki opisującej rozmaite ekspresje roślinnego życia, przypatrującej się ruchom pędów mięty i dyni, działaniu wiatru na korony drzew, wodzie płynącej od korzeni przez pnie aż do najmniejszych liści, gojeniu się ran sosem, deformacjom i pędowi roślin do przeżycia w każdych warunkach. I śmierci. Śledzi spotkania człowieka z wnętrzem ciał roślin odczytywanym jako ich język widoczny w budowie liści, łodyg czy korzeni. Jest to też opowieść o języku i historii roślin, pisana hieroglifami ich anatomii. O przebiegu życia drzew, skrzypów i mchów w świecie złożonym z powietrza, światła, grawitacji i wody. O dębie Bartku, chwastach i podziwie dla pokrzywy. W ludzkim rozumieniu świat roślin toczy się innym torem, stąd nasze niezauważanie i niewrażliwość na ich przemiany, co przekłada się na to, że od zawsze rośliny traktowane są jak tło naszego życia, ozdoba lub pokarm – a nie jako bogaty świat niezależnych istot, które odznaczają się niezwykłą wrażliwością, zdolnością do przekształcania własnych ciał i które istniały na długo przed tym, zanim pojawił się na ziemi jakikolwiek ssak. Patyki, badyle to relacja badaczki samotnie podążającej ścieżkami natury. To pogranicze fizyki Newtona i poetyki, to matematyka i filozofia, a przede wszystkim szczera czułość dla żyjących zielonych istot. Urszula Zajączkowska – urodzona w 1978 roku, poetka, botaniczka, artystka wizualna i muzyk, adiunkt w Samodzielnym Zakładzie Botaniki Leśnej SGGW w Warszawie. Studiuje wzrost, anatomię i ruchy roślin. Bada ich aerodynamikę oraz biomechanikę. Jej debiutancki tomik poezji Atomy (2014) był nominowany do Wrocławskiej Nagrody Poetyckiej Silesius w2015 roku. W tym samym roku, wraz z grupą artystów stworzyła projekt artystyczny Cambium Killers, który jest wyrazem sprzeciwu wobec punktowego systemu oceny w nauce. W 2016 roku stworzyła film „Metamorphosis of Plants”, powstały z inspiracji dziełem J.W. Goethego pod tym samym tytułem. Jest to ekspresja na podstawie naukowych nagrań ruchów roślin powiązana z tańcem solisty Baletu Narodowego, Patryka Walczaka. Film wygrał Scinema Festival of Science Film w kategorii Najlepszy Film Eksperymentalny/Animacja. W 2017 roku Zajączkowska została finalistką FameLab, konkursu popularyzatorskiego dla naukowców, organizowanego przez Centrum Nauki Kopernik i British Council. Na początku 2017 roku ukazał się tom minimum, nagrodzony Nagrodą Kościelskich, za który została również nominowana do Wrocławskiej Nagrody Poetyckiej Silesius w kategorii książka roku oraz do Orfeusza – Nagrody Poetyckiej im. K.I. Gałczyńskiego.
Najnowszy tom poetycki laureatki Gdyni i Kościelskich. Piach będzie nie lada zaskoczeniem dla wielbicieli twórczości poetki. Osadzony w lingwistycznej medytacji nad słowem, przywodzącym na myśl twórczość Białoszewskiego, jest jednocześnie hymnem na cześć ciała, biologii i organicznego trwania.Poetka w 2017 roku otrzymała Nagrodę Kościelskich za tom minimum (Wydawnictwo Warstwy), za który była również nominowana do Wrocławskiej Nagrody Poetyckiej Silesius 2018 w kategorii książka roku oraz do Orfeusza - Nagrody Poetyckiej im. K.I. Gałczyńskiego 2018. W 2019 roku wydała książkę eseistyczną Patyki, badyle (Wydawnictwo Marginesy), która zdobyła Nagrodę Literacką Gdynia 2020 w kategorii esej oraz nominacje do Paszportów Polityki, Nagrody Conrada i Nagrody Witolda Gombrowicza. Felietonistka magazynu o kulturze Dwutygodnik.
Najnowszy tom poetycki laureatki Gdyni i Kościelskich. Piach będzie nie lada zaskoczeniem dla wielbicieli twórczości poetki. Osadzony w lingwistycznej medytacji nad słowem, przywodzącym na myśl twórczość Białoszewskiego, jest jednocześnie hymnem na cześć ciała, biologii i organicznego trwania. Poetka w 2017 roku otrzymała Nagrodę Kościelskich za tom minimum (Wydawnictwo Warstwy), za który była również nominowana do Wrocławskiej Nagrody Poetyckiej Silesius 2018 w kategorii książka roku oraz do Orfeusza – Nagrody Poetyckiej im. K.I. Gałczyńskiego 2018. W 2019 roku wydała książkę eseistyczną Patyki, badyle (Wydawnictwo Marginesy), która zdobyła Nagrodę Literacką Gdynia 2020 w kategorii esej oraz nominacje do Paszportów „Polityki” i Nagrody Witolda Gombrowicza. Felietonistka magazynu o kulturze „Dwutygodnik”, stale współpracuje z kwartalnikiem „Przekrój”.
Po entuzjastycznie przyjętym przez krytykę debiutanckim tomie „Atomy” (m.in. nominacja do Wrocławskiej Nagrody Poetyckiej „Silesius”), Urszula Zajączkowska, na co dzień adiunkt w zakładzie Botaniki Leśnej SGGW w Warszawie, ponownie wymyka się ze świata nauki i na moment pozostawia go na rzecz poezji i nieskrępowanej zabawy literackiej. Wiersze Zajączkowskiej cechuje bowiem precyzja charakterystyczna dla ludzi nauki. Tu każde słowo, każdy przecinek są na swoim miejscu, tworzą logiczną całość. Sama poetka o swojej twórczości pisze: „Świadomość, że z każdym oddechem pochłaniamy tlen, który jeszcze niedawno był w liściu, zwykle gmatwa mi jasne i jednoznaczne spojrzenia. Naukowcy bowiem stoją twardo na ziemi. Jeśli nie mogą czegoś zmierzyć, to mówią, że tego nie ma. Mierzę więc rośliny i kroję. Liczę komórki i badam ich wytrzymałość na zgniatanie. A świat roślin nie jest zimnym światem we własnym zimnym świecie, jak mówił Herbert, czy jak wg. Szymborskiej: nie jest też wcale milczący. Wręcz przeciwnie on bez przerwy, bardzo wyraźnie: wyraża się. Całym swoim ciałem wyraża się. Poznanie języka roślin i translacja na język ludzi przypomina odszyfrowywanie znaków pradawnych symboli pisma. Ale mi ciągle brak ludzkich słów”. Na uwagę zasługuje także strona graficzna tomu. Teksty, które znalazły się w „minimum”, przeplatane są ręcznie wykonanymi XIX-wiecznymi rycinami obrazującymi zjawiska biologiczne. Grafiki wzięte z prac naukowych, inaczej niż wymaga tego naukowa metodologia, nie są jednak wzbogacone o tradycyjne opisy. Zamiast tych każdej ilustracji towarzyszą kilkuzdaniowe miniatury literackie autorstwa Zajączkowskiej. Opisy sprawiają, że w grafikach czysto użytkowych, nagle dostrzegamy przede wszystkim walory artystyczne. Oto jak autorka opisała rycinę przedstawiającą pospolite, na pozór, glony: „Tak, fizyka rządzi światem, a jej językiem jest wyłącznie matematyka. Tak, profesorze Rutherford: cała nauka dzieli się na fizykę i zbieranie znaczków. Tak, zgadzamy się z tym, tak jak niepodobna nie godzić się z rewolucją przemysłową. Ale my, ci od zieleni, albo czerwieni, jednak jakoś, od czasu do czasu, napełniamy usta powietrzem i mówimy pfff. Jak ta wydętka ziarnista, surrealistyczny glon jednokomórkowy, ona z nami, na takie wszystko mówi pfff”.
Bonito
O nas
Kontakt
Punkty odbioru
Dla dostawców
Polityka prywatności
Ustawienia plików cookie
Załóż konto
Sprzedaż hurtowa
Bonito na Allegro