„To nie jest jeszcze jedna książka o agentach! To opowieść o konsekwencjach ich dawnych uwikłań i roli jaką odegrali w budowie postkomunizmu. To także próba odpowiedzi na fundamentalne pytania: kto nie pozwolił im się przyznać i dlaczego antykomunizm jest w Polsce sierotą?”. Sławomir Cenckiewicz
Drugi tom „trylogii” Sławomira Cenckiewicza. Kiszczak, Czempiński, Petelicki, Michnik, Iwulski, Jaruzelski, Gawor, Mazowiecki, Lichocki, Komorowski, Tobiasz, Kuroń, Dukaczewski, Sienkiewicz, Tusk… A także nielegałowie, porywanie dzieci przez służby PRL, spisek w Magdalence, lustracja Trybunału Konstytucyjnego, przewerbowanie SB do CIA, FOZZ, WSI, UOP, „afera marszałkowa”, przejmowanie spadków, bezpieka w urzędzie Miasta st. Warszawy, genderyzm historyczny… Anatolij Golicyn o polskiej transformacji: „To logiczne, że nowy polski niekomunistyczny premier zasugerował, że wojska radzieckie powinny pozostać w Polsce, aby chronić komunikację sowiecką ze swoimi wojskami w Niemczech. To logiczne, że Lech Wałęsa powinien był zadeklarować, że chce jako prezydent Polski lub nawet jako potencjalny kandydat na tak wysoki urząd zadeklarować: „chcemy konstruktywnie współpracować z komunistami”.
Nie pisałem tej książki ani „na kolanach” przed Kuklińskim, ani z „potrzeby serca” w jego obronie. Nie pisałem też po to, by wykazać że pułkownik w pojedynkę zapobiegł III wojnie i obalił komunizm, bo wiem, że losy świata nigdy nie zależą od jednego człowieka, choćby stała za nim potęga wiedzy czy władzy. Pisałem o nim, jakim był, nie powstrzymując się niekiedy od domysłów i kontrowersyjnych rozważań interpretacyjnych. Starałem się rozpatrzyć nawet najbardziej szalone hipotezy bezwzględnych przeciwników Kuklińskiego, poszukując w nich jakiegoś logicznego sensu. Wiem bowiem, że świat tajnych służb i szpiegostwa to bardzo często tylko pozorny chaos i brak logiki. W związku z tym moja książka zapewne nie zadowoli w pełni ani admiratorów pułkownika, widzących w nim same zalety, ani tym bardziej jego zaprzysięgłych wrogów. Sprawa Kuklińskiego nie potrzebuje jednak naukowego „lakiernictwa” ani przesadnej krytyki i spiskowych domysłów. Potrzebuje wyłącznie prawdy! ze wstępu Sławomira Cenckiewicza
Po niezliczonej ilości przekłamań i zwykłych kłamstw na temat Lecha Kaczyńskiego, grupa badaczy pod kierunkiem Sławomira Cenckiewicza postanowiła przygotować pierwszą naukową biografię byłego Prezydenta Rzeczypospolitej. Część pierwsza tej opowieści, obejmująca lata 1949-2005, prowadzi nas siłą rzeczy w stronę bogatej historii rodu Jasiewczów i Kaczyńskich, opisuje losy Jadwigi i Rajmunda Kaczyńskich oraz dzieciństwo, dorastanie i młodość ich ukochanych synów-bliźniaków: Lecha i Jarosława. I choć jest to przede wszystkim biografia polityczna Lecha Kaczyńskiego, rekonstruująca skrupulatnie kolejne etapy jego aktywności publicznej począwszy od udziału w warszawskim Marcu 68, poprzez udział w trójmiejskim ruchu antykomunistycznym, roli w Wielkim Strajku 1980 r., aktywności w legalnej i podziemnej Solidarności. Internowanie, udział w rozmowach w Magdalence i przy okrągłym stole, aż po działalność parlamentarną, pełnienie funkcji ministra stanu w Kancelarii Prezydenta Lecha Wałęsy, prezesa Najwyższej Izby Kontroli, ministra sprawiedliwości i prezydenta Warszawy, to na kartach tej obszernej książki znajdziemy wiele szczegółów dotyczących jego życia prywatnego i rodzinnego, kariery akademickiej i dorobku naukowego. Od tej pory plotki i domysły na temat różnych aspektów biografii i Lecha Kaczyńskiego powinny ustąpić sprawdzonej wiedzy naukowej opartej na bogatej kwerendzie archiwalnej, relacjach świadków i przekazach rodzinnych. Takiej książki jeszcze nie było!
Nowe wydanie rozszerzone o przedmowę Sławomira Cenckiewicza, który tym razem szczególnie podkreśla rolę Ludowego Wojska Polskiego w masakrze Grudnia '70. Grudzień '70 poza buntem robotniczym oraz akcją porządkową milicji i działaniami operacyjnymi bezpieki był również typową operacją wojskową, kierowaną z pozycji Ministerstwa Obrony Narodowej i dowodzoną przez Sztab Generalny, której nadano kryptonim Wybrzeże.
„Droga, Kochana Pani Aniu. Jesteśmy stale w złym i dobrym z Panią. Wierzymy, że Bóg ma Panią w opiece. Proszę zawsze pamiętać o ludziach, którzy myślą o Pani stale i wiernie, pisał w dedykacji dla Anny Walentynowicz Zbigniew Herbert. Album, który Państwo otrzymują - wydany przez Instytut Pamięci Narodowej - wpisuje się w powyższe słowa i jest znakiem nadziei, że dla wyprostowanych wśród tych, co na kolanach nie będzie zabójstwa na śmietniku. W Gdańsku nie pozwoliliśmy na to wobec Danuty Siedzikówny Inki i Feliksa Selmanowicza Zagończyka, tym bardziej nie będzie zgody Instytutu Pamięci Narodowej na wypychanie Anny Walentynowicz z głównego nurtu dziejów. Prawda zawsze się obroni. Czasem trzeba tylko się o nią upomnieć. Anna Solidarność 10 kwietnia 2010 roku udawała się na groby polskich oficerów zamordowanych przez NKWD, aby oddać im hołd - w towarzystwie Prezydenta RP Lecha Kaczyńskiego, wcześniej wiceprzewodniczącego NSZZ Solidarność, z którym działała w WZZ, oraz Prezydenta RP na Uchodźstwie Ryszarda Kaczorowskiego. Ich śmierć połączyła różne drogi walki o naszą niepodległość. Tę emigracyjną, która zachowała ciągłość trwania władzy niepodległej Polski oraz tę solidarnościową, wyrastającą z oporu w kraju. Instytut Pamięci Narodowej, którego prezes Janusz Kurtyka był również członkiem tej delegacji, czuje się w sposób szczególny powiernikiem tej tożsamości i będzie nadal stał na jej straży, do czego zobowiązuje go, nie wspominając o innych powinnościach, choćby nazwa. Pamięć o Annie Walentynowicz, o jej wierności solidarnościowym, uniwersalnym ideałom jest naturalnym elementem misji Instytutu Pamięci Narodowej. Polska potrzebuje tej pamięci i to jej służy ten album.” dr Jarosław Szarek prezes Instytutu Pamięci Narodowej
Kontynuacja bestsellerowej biografii byłego Prezydenta Rzeczypospolitej. Rzetelna i stroniąca od hagiografii. Dwaj badacze – Sławomir Cenckiewicz i Adam Chmielecki – opisują wszechstronną aktywność Lecha Kaczyńskiego w czasie jego prezydentury w latach 2005-2010. W pracy odnajdziemy Lecha Kaczyńskiego jako męża stanu reprezentującego interesy Rzeczpospolitej, dowiemy się, jak godził obowiązki głowy państwa z życiem rodzinnym. Autorzy przypominają, jak działał „przemysł pogardy” oraz opisują dramatyczne epizody prezydentury, m.in. przyjazd prezydentów Europy Środkowej do Tbilisi w czasie wojny rosyjsko-gruzińskiej. Cenckiewicz i Chmielecki ukazują Lecha Kaczyńskiego jako polityka i człowieka niewahającego się ryzykować własnym życiem w imię ideałów, które wyznawał. Publikację kończy obszerny rozdział podsumowujący stan dzisiejszej wiedzy o tragedii smoleńskiej. Dzięki pracy autorów otrzymujemy rzetelną biografię Lecha Kaczyńskiego, opartą na relacjach świadków i wnikliwej kwerendzie archiwalnej.”
„Droga, Kochana Pani Aniu. Jesteśmy stale w złym i dobrym z Panią. Wierzymy, że Bóg ma Panią w opiece. Proszę zawsze pamiętać o ludziach, którzy myślą o Pani stale i wiernie”, pisał w dedykacji dla Anny Walentynowicz Zbigniew Herbert. Album, który Państwo otrzymują – wydany przez Instytut Pamięci Narodowej – wpisuje się w powyższe słowa i jest znakiem nadziei, że dla „wyprostowanych wśród tych, co na kolanach” nie będzie „zabójstwa na śmietniku”. W Gdańsku nie pozwoliliśmy na to wobec Danuty Siedzikówny „Inki” i Feliksa Selmanowicza „Zagończyka”, tym bardziej nie będzie zgody Instytutu Pamięci Narodowej na wypychanie Anny Walentynowicz z głównego nurtu dziejów. Prawda zawsze się obroni. Czasem trzeba tylko się o nią upomnieć. Anna Walentynowicz 10 kwietnia 2010 roku udawała się na groby polskich oficerów zamordowanych przez NKWD, aby oddać im hołd – w towarzystwie Prezydenta RP Lecha Kaczyńskiego, wcześniej wiceprzewodniczącego NSZZ „Solidarność”, z którym działała w WZZ, oraz Prezydenta RP na Uchodźstwie Ryszarda Kaczorowskiego. Ich śmierć połączyła różne drogi walki o naszą niepodległość. Tę emigracyjną, która zachowała ciągłość trwania władzy niepodległej Polski oraz tę solidarnościową, wyrastającą z oporu w kraju. Instytut Pamięci Narodowej, którego prezes Janusz Kurtyka był również członkiem tej delegacji, czuje się w sposób szczególny powiernikiem tej tożsamości i będzie nadal stał na jej straży, do czego zobowiązuje go, nie wspominając o innych powinnościach, choćby nazwa. Pamięć o Annie Walentynowicz, o jej wierności solidarnościowym, uniwersalnym ideałom jest naturalnym elementem misji Instytutu Pamięci Narodowej. Polska potrzebuje tej pamięci i to jej służy ten album. dr Jarosław Szarek prezes Instytutu Pamięci Narodowej
Ona, matka "Solidarności", nie otrzymała zaproszenia umożliwiającego złożenie kwiatów pod Pomnikiem Poległych Stoczniowców w Gdańsku. Wspominała później z goryczą: "Uroczystość się odbyła. Pod Pomnikiem Poległych Stoczniowców spotkały się wszystkie zaproszone delegacje. Pełne pojednanie: przewodniczący Wałęsa obok sekretarza Fiszbacha. Msza święta, w czasie której nie mogłam nawet przystąpić do Komunii. Zabrakło dla mnie miejsca pod pomnikiem. Nie miałam przepustki i nie przedarłam się przez utworzony przez stoczniowców kordon. Znów nie mogłam złożyć kwiatów. Jeszcze przed rokiem uniemożliwiło mi to SB. Komu zawdzięczam to w 1980 roku? W roku powstania i triumfu »Solidarności«?" Poszczególne etapy życia Anny Walentynowicz splatają się z losami Polaków w XX wieku. Jej życie jest jak portret zbiorowy polskich robotników wstających z kolan, by zbuntować się przeciwko komunizmowi. Pozostała na zawsze skromna. Na swoje życie patrzyła zawsze jak na służbę. W sobotę 10 kwietnia 2010 r. Anna Walentynowicz zginęła w katastrofie lotniczej razem z prezydentem Rzeczypospolitej Lechem Kaczyńskim, ministrami, urzędnikami, kombatantami... Cieszyła się, że może polecieć do Katynia, by oddać hołd polskim bohaterom zamordowanym przez Sowietów. Mówiła, że staje jej w pamięci ukochany brat - Andrzej Lubczyk, którego Sowieci wywieźli na Wschód. Chciała odwiedzić cmentarz katyński, by nad grobami żołnierzy i policjantów wolnej Polski oddać hołd wszystkim zgładzonym na "nieludzkiej ziemi", w tym także swojemu bratu, którego mogiły nigdy nie odnalazła. Okazało się, że był to jej ostatni lot... Zginęła tragicznie niedaleko lasu katyńskiego... Do książki dołączono płytę CD z zapisem spotkania Anny Walentynowicz z działaczami „Solidarności” wrocławskiej w Wojewódzkim Domu Kultury we Wrocławiu w dniu 14 maja 1981 r. Nagranie pochodzi z Archiwum Komisji Krajowej NSZZ "Solidarność" w Gdańsku. Sławomir Cenckiewicz (ur. 1971 r.) - historyk, autor wielu publikacji naukowych i źródłowych. Opublikował m.in. Oczami bezpieki. Szkice i materiały z dziejów aparatu bezpieczeństwa PRL, Kraków 2004 (nagroda w Konkursie Literackim im. Józefa Mackiewicza w 2005 r. oraz wyróżnienie w Konkursie Literackim im. Brutusa w 2005 r.), Tadeusz Katelbach (1897-1977). Biografia polityczna, Warszawa 2005 (Nagroda im. Jerzego Łojka w 2006 r.), Sprawa Lecha Wałęsy, Poznań 2008 (wyróżniona nagrodą w Konkursie Literackim im. Józefa Mackiewicza w 2009 r.), Śladami bezpieki i partii. Studia. Źródła. Publicystyka, Łomianki 2009 i Gdański Grudzień '70. Rekonstrukcja. Dokumentacja. Walka z pamięcią, Gdańsk-Warszawa 2009.
Bonito
O nas
Kontakt
Punkty odbioru
Dla dostawców
Polityka prywatności
Ustawienia plików cookie
Załóż konto
Sprzedaż hurtowa
Bonito na Allegro