Czas Unii Europejskiej w schumanowskim kształcie się skończył. Rozpoczęło się budowanie federacyjnego tworu, w którym Polska otrzymawszy łatkę nacjonalistycznego, łamiącego prawo oszołoma została wyoutowana z grupy państw zasługujących na suwerenność. Strach przed obniżeniem słupków sondażowych „zmusza” kolejnych rządzących do ślepego podporządkowywania się europejskiej władzy, nawet jeśli logika i trzeźwa analiza historycznej i bieżącej rzeczywistości wskazuje, gdzie powinniśmy ulokować swoje ambicje… … w budowie Wielkiej Polski! „Myśleć o Polsce wielkiej, dumnej, ważnej, rozgrywającej w regionie i liczącej się w świecie, to jakiś kompletny odlot i dowód zupełnej utraty poczucia rzeczywistości. Wielu tak myśli. Mylą się.” Rafał A. Ziemkiewicz
Polakom cholernie brak dziś poczucia godności. Jesteśmy tu od tysiąca lat. Stworzyliśmy państwo, do którego ze wszystkich stron świata, z zachodu, wschodu i południa, ciągnęli ludzie, jak do ziemi obiecanej. A teraz byle łajza z Holandii czy Luksemburga pozwala sobie traktować nas jak małpy, które ledwo co zlazły z drzewa?! Stawiać nas do pionu, pouczać, wychowywać obietnicami szklanych paciorków i straszeniem „sankcjami”? I nasze tak zwane elity płaszczą się przed każdą taką łajzą z obrzydliwym służalstwem, prosząc, żeby Europa zechciała łaskawie jakoś przywołać do porządku tę polską hołotę, bo im się ona wyrwała spod kontroli i nie chce słuchać? Czas, kiedy mogliśmy sobie pozwolić na leżenie i rekonwalescencję mija, kończą się światowe koniunktury, zaczynają prawdziwe schody, coraz bardziej strome. Trzeba ruszyć tyłek, przypomnieć sobie „czym tobie być, o czym tobie marzyć, śnić”. O tym jest ta książka.
Wychowany w wierze, że Zachód to ostoja wolności i demokracji, w najbardziej pijanym widzie nie wyobraziłbym sobie, że ledwie trzydzieści lat po tym, jak komunistyczna zaraza haniebnie wygasła w swym kacapskim mateczniku, opanuje ona umysły Zachodu – „wolnego świata”, jak nazywało się go za moich czasów. Nie sztuka czuć, że świat się psuje czy wariuje, nie sztuka zauważyć, że nadchodzi koniec świata, sztuka ten koniec świata przeżyć, zrozumieć i w świecie kolejnym znaleźć to, co będzie dobre, co da się wykorzystać i co trzeba rozwijać. W zalewie informacji o rewolucyjnych zmianach, pandemicznych restrykcjach, politycznych przewrotach, ulicznych zamieszkach, obalaniu pomników i stawianiu nowych, potępianiu tego, co do niedawna było święte i uznawaniu za świętości tego, co do niedawna otaczano pogardą albo lekceważeniem – ustalić, co jest skutkiem, a co przyczyną. Rewolucji, udanych i nie, mieliśmy w dziejach jeszcze więcej, niż końców świata. Wydaje się więc, że z takim materiałem porównawczym intelektualiści powinni tę dzisiejszą rozebrać na czynniki pierwsze i objaśnić bez żadnego problemu, błyskawicznie. A jednak jakoś nie potrafią. Moi zdaniem dlatego, że tym razem mamy do czynienia z rewolucją, mimo wszelkich pozorów, zupełnie inną, bezprecedensową. Strollowaną.
Białe czarnuchy Starotestamentowemu faraonowi, kto pamięta, śniło się było siedem krów tłustych i siedem krów chudych, co mu Józef wytłumaczył w ten sposób, że w ciągu siedmiu lat hossy trzeba zrobić zapasy na siedem lat bessy. Myśmy zyski z hossy pozwolili wyprowadzić za granicę. A jak przyjdzie bessa, to kasa będzie z nas drenowana jeszcze bardziej, bo tam na Zachodzie też mają bessę i spółki-matki, żeby ratować poziom konsumpcji w krajach macierzystych, będą zmuszone wyciskać ze spółek córek już nie, jak dotąd, ile się tylko da, ale jeszcze więcej. Czyż nie dobija się lemingów Tak zwana III Rzeczpospolita jest bytem pozbawionym przyszłości, przegniłą i wypróchniałą łódką, która będzie utrzymywać się na falach tylko tak długo, jak długo jest dobra pogoda. Jak się zaczną większe fale - pójdzie w drzazgi. Można z tego wyciągać różne wnioski, ale wielu wyciąga taki, że trzeba imprezować, póki jest okazja. Zwłaszcza, jeśli można za darmo. Żyć z paranoicznym niedźwiedziem W rosyjskich głowach to się nie mieści. Co znaczy, że Polacy coś chcieli? Co znaczy, że Ukraińcy mieli dość postkomunistycznego feudalizmu i samowładztwa w cieniu posowieckich pomników Lenina? Jak mogą ludzie chcieć czegoś sami - od tego jest władza!
Rafała Ziemkiewicza znacie przede wszystkim z jego wyrazistych komentarzy w gazetach i wpisów na blogach odwiedzanych przez tysiące internautów. Znacie jako prowokatora, który jak nikt inny potrafi rozjuszyć salon. Czytaliście jego książki science fiction. Ale pełnej, szczerej rozmowy z autorem `Michnikowszczyzny` czy `Polactwa` o jego życiu i powodach, dla których wybrał drogę publicysty, o dojrzewaniu do takich, a nie innych poglądów, o problemach osobistych, jeszcze nie czytaliście. Biograficzny wywiad rzeka, jakiego udzielił Rafałowi Geremkowi, o tym właśnie jest.
Inne wcielenie publicysty znanego z książek i tekstów prasowych - jeszcze bardziej kąśliwe i bezlitosne w negliżowaniu głupoty, obłudy, zadęcia i małości polskich elit. Wybór felietonów "szybkiego reagowania" ze stron Interia.pl. Salon24.pl. niezalezna.pl i rp.pl. - zwięzłych i ostrych, pisanych żywym językiem, mimo aktualnej tematyki ponadczasowych. Autor tropi mendy i upiory codziennego magla, a polskie horrory, skandale i hańby pokazuje jak na widelcu z odważną zaczepnością. Z brawurą nokautuje podejrzane mity i okrzyknięte niepodważalnymi autorytety. Smakowity kąsek dla wielbicieli dobrej publicystyki!
Michnik nie sprawuje już rządu dusz, ale jad, który wsączył w polskie umysły, wciąż je zatruwa. Fałsze, które upowszechniała jego propaganda, wciąż pokutują w publicznych sporach, a absurdy, które podniósł do roli aksjomatów, wciąż dla wielu pełnią rolę drogowskazów. Nie wolno milcząco przejść nad nimi do porządku dziennego i bez wchodzenia w polemikę, bez refleksji głosić rzeczy diametralnie sprzecznych. Choć polska ociężała umysłowo inteligencja właśnie tak najbardziej lubi – gotowa równie gorąco przyklaskiwać i temu, co mówi, że czarne, i temu, co dowodzi, że białe, byle owej sprzeczności nie eksponować, byle było słodko, miło, przyjemnie i bezkonfliktowo. Tak, Adam Michnik poniósł klęskę. Praktycznie na wszystkich możliwych polach. Ale czy to znaczy, że można udać, iż go nigdy nie było? Adam Michnik zasługuje na sprawiedliwość. Trzeba mu tę sprawiedliwość – jedni powiedzą „wymierzyć”, a inni „oddać”. Ale w każdym razie trzeba się na nią zdobyć. Trzeba wreszcie przynajmniej spróbować. Oto moja próba.
Nigdy jeszcze polska polityka nie była tak destrukcyjna, a zarazem tak jałowa. A wraz z polityką – debata publiczna. Mam wrażenie, że książka napisana kilka lat temu stała się jeszcze bardziej aktualna. Przeniesienie polityki w sferę symboli, oparcie jej o różnice kulturowe i spór tożsamościowy, gdzie nie ma mowy o żadnym kompromisie, sprowadzenie całej polityki polskiej do kwestii, czyja będzie Polska, zamiast jaka będzie – to trucizna, która może nas po raz kolejny pozbawić państwa i podmiotowości w międzynarodowej grze.
„Jeśli ktoś chce się schylać, żeby sprawdzić, czy przypadkiem nie noszę słomy w butach, powiem mu od razu: noszę, szkoda fatygi. I właśnie dlatego nie myślę zakładać sobie tłumika i wstrzymywać się od pisania o polactwie prawdy, nie myślę kombinować, komu ta prawda służy i kogo uraduje, a kogo zmartwi. Nic mnie to nie obchodzi. Obchodzi mnie mój kraj i to, jak wygląda. A wygląda tak, że tylko rzygać. I wiem dlaczego. I o tym właśnie tu piszę” – Rafał A. Ziemkiewicz.
Dlaczego endecja? Bo endecją obecnie się straszy. Mało, kto wie, co ten skrót oznacza i co się za nim w istocie kryje. Rafał A. Ziemkiewicz rozprawia się z obiegowymi „prawdami” i dowodzi, że Polska owszem, dla Polaków – ale wszystkich. Odwołując się do endeckiej szkoły myślenia, odrzuca ideały, które do naszych czasów już nie przystają. Piętnuje te, których trzeba się wstydzić i wreszcie na powrót przywołuje wartości, których teraz zwyczajnie potrzebujemy. Można się zafascynować wizją kreśloną przez Ziemkiewicza. Można z nią polemizować lub zwyczajnie odrzucić. Warto jednak ją poznać, choćby dla punktu odniesienia do własnych poglądów, dla określenia własnego miejsca w kraju. O tym poradniku nowoczesnego Polaka, będzie się w kraju mówiło.
Bonito
O nas
Kontakt
Punkty odbioru
Dla dostawców
Polityka prywatności
Ustawienia plików cookie
Załóż konto
Sprzedaż hurtowa
Bonito na Allegro