Mokum to w języku jidysz „bezpieczna przystań”. Tak holenderscy Żydzi nazywali Amsterdam. Piotr Oczko znajduje schronienie w świecie ukochanej kultury holenderskiej i oprowadza po niej czytelników jak najlepszy przewodnik. Razem z nim odkrywamy ukryte znaczenia na obrazach dawnych mistrzów, zaglądamy do XVII-wiecznych kościołów i burdeli, patrzymy w oczy dumnym mieszczanom i czarnoskórym niewolnikom. Trafiamy na ślady Zbigniewa Herberta i zatrzymujemy na chwilę na jointa, przyglądając się współczesnym Holendrom. W Mokum – razem z autorem – znajdujemy też samych siebie.
„Senny koszmar, który mnie czasem nawiedza, ma twarz wojny. Jestem uwięziony w jakimś londyńskim hotelu, nie działają telefony, przestały kursować pociągi, a ja muszę się dostać na ostatni prom, który za dwie godziny odpłynie do Hoek van Holland. Do Holandii jeżdżę od ćwierć wieku, ale zawsze, gdy znajomy pejzaż majaczy w oknie samolotu, nieodmiennie szklą mi się oczy. Nie wystawiłem nosa poza Europę. Raz byłem w Paryżu, parę dni bawiłem we Włoszech, odwiedziłem Anglię, Czechy, Niemcy i Austrię. Nieźle znam Belgię, moim domem były kiedyś Zagrzeb i Praga. Nie widziałem Hiszpanii, Portugalii, Irlandii, Węgier, Litwy, Ukrainy – i raczej nigdy już nie zobaczę. Nawet nie chcę, po co zresztą miałbym tam jechać, skoro w delcie wielkich rzek leży Kraj Nizin? Mym życiowym portem jest Amsterdam, ale byłem chyba w prawie każdej holenderskiej dziurze, w tych wszystkich maleńkich hanzeatyckich miasteczkach drobniutko rozsianych po Overijssel, we fryzyjskich i limburskich wioskach, na torfowiskach Drenthe. Zabiorę Was do kilku miejsc. Nie będzie to jednak przewodnik, w którym znajdziecie turystyczne atrakcje, ale opowieść o tęsknocie” (Piotr Oczko).
Mokum to w języku jidysz „bezpieczna przystań”. Tak holenderscy Żydzi nazywali Amsterdam. Piotr Oczko znajduje schronienie w świecie ukochanej kultury holenderskiej i oprowadza po niej czytelników jak najlepszy przewodnik. Razem z nim odkrywamy ukryte znaczenia na obrazach dawnych mistrzów, zaglądamy do XVII-wiecznych kościołów i burdeli, patrzymy w oczy dumnym mieszczanom i czarnoskórym niewolnikom. Trafiamy na ślady Zbigniewa Herberta i zatrzymujemy na chwilę na jointa, przyglądając się współczesnym Holendrom. W Mokum - razem z autorem - znajdujemy też samych siebie. „Nigdy nie byłem w Holandii i pewnie nieprędko będę. Ukazanie się tej książki przyjąłem zaś, zdziwiony samym sobą, jak wydarzenie, na które długo i niecierpliwie czekałem. W pisarstwie Oczki są erudycja, reporterskie zacięcie i ogrom wiedzy, który stoi za każdym zdaniem. I coś więcej, co trudno objaśnić, a co sprawia, że ta literatura ma wielką moc.” – Filip Springer „Zobaczyć okiem Oczki kulturę Holandii to zobaczyć pod kolejnymi warstwami farb i werniksu nie tylko Kraj Nizin, ale też współczesną Polskę z jej bolączkami.” – Sztuczne Fiołki „Pod względem doboru tematu i stylu książkę można porównać jedynie do słynnej Martwej natury z wędzidłem Zbigniewa Herberta. Piotr Oczko jako wytrawny znawca kultury holenderskiej unika jednak uproszczeń i błędów, które stały się udziałem poety.” – Prof. Antoni Ziemba
Bonito
O nas
Kontakt
Punkty odbioru
Dla dostawców
Polityka prywatności
Ustawienia plików cookie
Załóż konto
Sprzedaż hurtowa
Bonito na Allegro