Pożary w miastach Rzeczypospolitej w XVI-XVIII wieku i ich następstwa ekonomiczne, społeczne i kultu
Prezentowana monografia stanowi pierwszą w polskiej historiografii próbę całościowego omówienia pożarów i ich następstw w Rzeczpospolitej Obojga Narodów od XVI do XVIII wieku. Opierając się na bardzo zróżnicowanych i rozproszonych źródłach rękopiśmiennych i drukowanych oraz starszej i nowszej literaturze przedmiotu, Andrzej Karpiński omawia kolejno: przyczyny wczesnonowożytnych miejskich pożarów (wojna, podpalenie, wyładowania atmosferyczne, nieostrożne obchodzenie się z ogniem), ich liczbę, rozmiary, czas trwania i częstotliwość, największe klęski ognia w wybranych kilkunastu wielkich i średnich ośrodkach miejskich, wreszcie ? skutki demograficzne, ekonomiczne, społeczne, urbanistyczno-architektoniczne i polityczne pożóg. Elżbieta Nowosielska opisuje rozwój ówczesnego ustawodawstwa przeciwpożarowego oraz próby zabezpieczenia się i gaszenia XVI-XVIII-wiecznych pożarów. Rozprawę opatrzono obszerną bibliografią, licznymi szczegółowymi zestawieniami i tabelami, ilustracjami, streszczeniem anglojęzycznym oraz indeksami. Monografia razem z katalogiem "Pożary w miastach Rzeczypospolitej w XVI-XVIII wieku i ich następstwa ekonomiczne, społeczne i kulturowe. Katalog" (WUW, Warszawa 2020), w którym opisano blisko pięć tysięcy klęsk ognia, stanowią pierwsze kompleksowe opracowanie zagadnienia pożarów w nowożytnej Polsce.
Zasadniczym celem tej książki jest próba pokazania możliwie pełnego obrazu podejścia do chorób, takich jak szaleństwo czy melancholia w Rzeczypospolitej XVII-XVII w. To niezwykle szerokie zagadnienie z pogranicza historii medycyny, historii społecznej i kultury. W tym celu trzeba przede wszystkim postawić następujące pytania: czy w nowożytnej Rzeczypospolitej szaleńcy podlegali wykluczeniu ze społeczeństwa, a jeśli tak, to w jakim stopniu było to porównywalne z sytuacją w Europie Zachodniej opisaną przez Michela Foucaulta? Czy można wskazać jakieś uwarunkowania w podejściu do obłąkanych, związane z pozycją społeczną, płcią lub wyznaniem chorego? Wreszcie - czy wolno mówić w warunkach Rzeczypospolitej o "chorych na głowę" jako wyodrębnionej (w powszechnym mniemaniu) grupie? ze Wstępu
Bonito
O nas
Kontakt
Punkty odbioru
Dla dostawców
Polityka prywatności
Ustawienia plików cookie
Załóż konto
Sprzedaż hurtowa
Bonito na Allegro