To książka o tym, czym bywa - ale być nie musi - manipulacja, a czym naprawdę jest. Manipulacja to podstępne oddziaływanie na innych. Podstępne – to znaczy: pokrętne, nawet przewrotne, oparte na przebiegłości, umiejętności przechytrzenia innych. Manipulacja może być wzajemna, wielostronna. Manipulować można również do spółki albo wykorzystywać cudzą manipulację. I manipulować… ostrzegając przed manipulacją. Podstępnie sterujemy nie tylko ludźmi nieświadomymi tego, ale równie dobrze tymi, którzy aż za dobrze rozumieją, co się święci, czym to pachnie. Ich można sprowokować do decyzji i czynów sprzecznych z ich zasadami, początkowymi zamiarami, do reakcji mimowolnych – wbrew własnym wątpliwościom i oporom. Narzędziem manipulacji jest nie tylko ukrywanie czegoś, oszustwo, kłamstwo, dezorientacja, ale równie dobrze ostentacja, nawet natręctwo i bezczelność, zaskakiwanie innych, umiejętność wzbudzania wyobrażeń i oczekiwań, którym następnie się zaprzecza. Manipulacja nie jest „zła z natury”. Może być wyjątkowo złośliwa i szkodliwa, ale i wręcz przeciwnie - opiekuńcza, a nawet – w rozrywce, w grach miłosnych ludzi zakochanych z wzajemnością – niewinna. Słowem, to słowo trzeba odczarować z egzorcyzmów.
TO NIE JEST PORADNIK dla oszustów, naciągaczy, karierowiczów, kabotynów ani Don Juanów z urojenia. To raczej kurs samoobrony dla ich potencjalnych ofiar. Zachęcam do lektury piękne panie (zwłaszcza te posażne), zasobnych panów z kompleksami i zewem ?drugiej młodości?, spadkodawców, konsumentów, wyborców ? wszystkich, od których tak łatwo można coś wyciągnąć, w zamian zapewniając tylko zawód albo wstyd. Przedstawiam Wam katalog niecnych praktyk, taktyk usidlenia ? aby wiadomo było, jak rozpoznać zawczasu to, co najpierw zdaje się tak ponętne, wciąga, a w końcu smakuje gorzko; jak nie nabierać się na miraże rozmaitych atrakcji? z haczykiem, oszołamiające obietnice, pochlebstwa, podstępne przysługi, urocze zachęty do gry, z której potem nie ma jak się wycofać ani wyplątać. Wiadomo: ?miłe złego początki?. (?) (?) Im bardziej sugerujemy się formą zachowań, deklaracji, stosownością i poprawnością gestów, słusznością oświadczeń i zapowiedzi, gorliwością w czczeniu symboli i uczestnictwa w obrzędach ? zakładając na kredyt, że ich motywacja, intencja i wymowa jest jednoznaczna, a zgodna z naszymi oczekiwaniami, tym łatwiej nabieramy się na kreacje symulantów, farbowanych lisów, koniunkturalistów i metodycznie działających, a cynicznych karierowiczów. Im bardziej jesteśmy ? pod takim czy innym względem ? niezaspokojeni, tym bardziej narażeni na podatność na piękne słówka, czarujące rekwizyty i próbki smakołyków; na fałszywe hołdy, na taką adorację, która tylko po to nas uszczęśliwia (do czasu), by w końcu nas zniewolić lub wykorzystać i porzucić, na interesowne przysługi-pułapki. I właśnie o tym jest ta książka. (?)Jest to p o p u l a r n o n a u k o w y, nie formalnie akademicki, wykład wiedzy o przesłankach ludzkiej podatności (aż do naiwności) na manipulacyjne formy przypochlebiania się, dopieszczania, tak czy inaczej u z a l e ż n i a n i a. Uzależniania jednak nie siłą, lecz formami podstępu wdzięcznymi z początku, hołdowniczymi ? lub tylko zgodnymi ze stereotypem poprawności, stosowności. /Ze wstępu Od Autora/
Książka z przesłaniem skierowanym do wszystkich: do tych, którzy uprawiają politykę, pasjonują się nią, śledzą wydarzenia w sferze publicznej, ale także do tych, którzy z różnych przyczyn uznali, że wolą odciąć się od wszelkiego zainteresowania i kontaktu z polityką - sporządzony z pasją i dociekliwością badacza opis patologizacji, jakiej zawsze i wszędzie ulega polityka. Zrozumiemy, jak ten proces przebiega, kiedy i dlaczego osiąga stopień eskalacji, przy którym ta dziedzina ludzkiej aktywności całkowicie zatraca społeczny sens i przechodzi w swoje przeciwieństwo, stając się karykaturą polityki. Intuicyjnie wiemy, że dzieje się tak za sprawą osobowości ludzi czynnych w polityce, celów i interesów, które do niej wnoszą zwłaszcza wtedy, gdy kontrola społeczna słabnie lub zanika, gdy tolerujemy przypadkowe kariery ludzi niekompetentnych i egocentryków. Tak, mamy na to wpływ właśnie my, cała ta nieaktywna większość, poprzez charakter i rodzaj naszego zainteresowania polityką i wynikające stąd oczekiwania wobec polityków. Zostaniemy zatem ostrzeżeni: to tylko złudzenie, że możemy odwrócić się plecami do polityki. W każdej swojej postaci, także tej karykaturalnej, nadal jest to realna siła, która, chcemy tego czy nie, przenika całe nasze życie. Kto nie chce być ofiarą, narzędziem lub tworzywem cudzej gry, musi zdobyć się na wysiłek myślenia i szukania informacji, by móc wywierać nacisk.
W każdym z proponowanych do publikacji tekstów pojawia się odniesienie do tego, co przez lata stanowiło przedmiot badań Tadeusza Klementewicza. Są to systemy i procesy z górnej półki, w skali makro zglobalizowany system kapitalistyczny, w ramach którego utowarowieniu podlega wszystko i wszystko wymaga dziś dekomodyfikacji. Odwoływanie się autorów do filozofów wprowadzających i rozwijających paralelę ekonomicznych procesów i par exelence produkcji naukowej zgoła wiek temu nie dość, że jest trafne, to pobudza wyobraźnię, uświadamia absurd i jednocześnie przewrotną celowość tej bezrefleksyjnie i bez sprzeciwu przyjmowanej logiki, przeniesionej z miejsca na miejsce. Nic dziwnego, że uwagę przyciągają owszem międzynarodowe transakcje wymiany, instytucje legitymizujące asymetryczność relacji klasowych, pogłębiające się nierówności. W tej pracy jednak wszystko wymienione jest tłem dla innej niż gospodarcza aktywności człowieka, aktywności poznawczej, optymalizowanej tym samym retorycznym kilofem czy łopatą, w imię nie tyle pożytku społecznego, ile sprawozdawczej efektywności. Kapitalizm produkcji, konkurencji, kumulacji jest w tej dziedzinie (nauce) wyraźniej niż w innych patologiczny, kanceropodobny.Z recenzji dr hab. Magdaleny Mikołajczyk, prof. UPUważam, że jest to tom niezwykle potrzebny, jako głos w dyskusji nie tylko o uniwersytecie i naukach o polityce. Ale jest to niezwykle potrzebny głos w debacie na temat kondycji nauki w Polsce, na temat konieczności odejścia od fałszywej narracji związanej z punktozą. Chciałabym, aby ten głos wybrzmiał jak najdonioślej w całym środowisku naukowym. Trzeba także zaznaczyć, że jest to także głos, którego kreatorem i w dużej mierze animatorem jest Profesor Tadeusz Klementewicz, dla którego ta księga powstała i który jest doskonały, tak samo jak artykuły złożone w prezencie przez Koleżanki i Kolegów.Z recenzji dr hab. Danuty Plecki, prof. UG
Książka stanowi pierwszy w Polsce podręcznik systematyzujący podstawy wiedzy z socjotechniki, objaśniający podstawowe pojęcia i zależności. W odróżnieniu od nastawienia dominującego w publikacjach z zakresu teorii polityki, socjologii polityki oraz socjotechniki politycznej w książce Autor wyraźnie podkreśla, że realistyczne i praktycznie użyteczne badanie, nauczanie oraz wdrażanie socjotechniki w oddziaływaniach politycznych nie może ograniczać się do uprawnień i narzędzi działania formalnych lub nawet nieformalnych ośrodków władzy, organów kierowniczo-decyzyjnych. Co więcej, że nawet nie powinno się od tego zaczynać. Dowodzi, że kluczowym dla zrozumienia i dla praktycznego współtworzenia oraz przekształcania życia politycznego jest pojęcie wpływu, a nie władzy. Zaś wpływ wywierają w życiu politycznym siły społeczne i podmioty o bardzo różnym statusie i potencjale.
Mechanizmy tu przedstawiane usytuowane są na styku dziedziny badań socjologii, psychologii, etyki, prakseologii, socjotechniki, marketingu i PR. Jeśli czytelnik dostrzeże znaczenie ich splatania się dla życia publicznego, kultury politycznej, to nie zdziwi go, że kodyfikacji podjął się politolog. Jednak nie jest to książka tylko dla polityków i politologów. Dla nich też - gdyż muszą zrozumieć, jak silne są związki i analogie między relacjami i strukturami z życia codziennego ludzi, nawet intymnego, ze sfery stosunków rodzinnych, towarzyskich, sąsiedzkich, pracowniczych a formami oddziaływania publicznego. Już lepiej rozumieją i politycy, i politolodzy, analogię między teatrem a "sceną polityczną". A zaraźliwa fascynacja marketingiem i PR sprawia, iż niektórzy przestają już się zastanawiać, "ile jest polityki w polityce", tak bardzo wymogi spektaklu, gadżety i rekwizyty zaprzężone do walki o "wizerunek" przesłoniły im treść społeczną tej działalności. Publikacja powstała we współpracy z Instytutem Nauk Politycznych Uniwersytetu Warszawskiego.
Doskonała w literaturze przedmiotu synteza wiedzy na temat mechanizmów prowokacji odnosząca się nie tylko do praktyki politycznej, ale również do sfery życia codziennego, także intymnego i prywatnego, życia gospodarczego, artystycznego i naukowego. Wyraźnie ukazuje podobieństwo i pokrewieństwo sposobów oddziaływania na innych w tych z pozoru tak różnych i odrębnych dziedzinach. Obrana formuła przewodnika metodycznego pozwala na zespolenie funkcji i walorów podręcznika teoretycznego oraz "podręcznego katalogu" czy "poradnika" (choć oczywiście autor przestrzega przed nadużywaniem metod prowokacyjnych w działalności politycznej i nie tylko). Książka przeznaczona dla politologów, dziennikarzy i polityków, ale również specjalistów w dziedzinie marketingu, menedżerów oraz twórców kultury artystycznej.
Bonito
O nas
Kontakt
Punkty odbioru
Dla dostawców
Polityka prywatności
Ustawienia plików cookie
Załóż konto
Sprzedaż hurtowa
Bonito na Allegro