Bohater "Jak trafiłem w zaświaty" to człowiek ceniący życie. Uwielbia myślistwo, dobre towarzystwo i Mazury. Ponad wszystko jednak kocha jeść. Po operacji - trochę z niewiedzy, a trochę z łakomstwa - nie zachowuje diety i przenosi się w zaświaty, gdzie rozpoczyna swoje drugie życie. Pozbawiona ziemskich ograniczeń egzystencja ducha-stażysty pozwala mu na przeżycie przygód, na które nie miałby szans przed śmiercią. Przed oczami Czytelnika jak w kalejdoskopie przewijają się obrazy siedmiu cudów natury i rodzinnych stron bohatera. A oprócz tego opisy polowań, szpitalnych perypetii i niezwykle sugestywne sprawozdania z przebiegu nękających go chorób. Całość okraszona dowcipami i myśliwskimi opowiadaniami publikowanymi w lokalnej prasie.
Mroczne sceny z więziennych cel. Świat otoczony murami z przerwą w życiorysie. Zbyszek zostaje niesłusznie oskarżony o zabójstwo Jagody Borkowskiej. Odbywając wyrok, zgłębia więzienne obyczaje, uczy się specyficznego slangu i walki o przetrwanie. Mimo krzywdzącego wyroku nie poddaje się, chcąc dowieść prawdy. Z racji tego, że jest malarzem pasjonatem, zamierza wykorzystać ten talent nawet za kratkami. Jego inteligencja, spryt i urok osobisty pozwalają mu na więcej, niż mają inni. Organizuje spotkania resocjalizujące, podczas których zyskuje sobie uznanie i prestiż w więziennej społeczności. Dzięki Zbyszkowi, osadzeni zbliżają się do sztuki. Jedni mówią, że szczerze kochają malarstwo, a inni tylko udają, by wyrwać się z celi i przez cały dzień obcować z kulturą. Czy artystyczny plan będzie miał rację bytu? Czy ucieczka w świat pędzli i farb, pomoże mu przetrwać najgorsze chwile? Czy sprawiedliwość w końcu zwycięży i sąd przywróci mu wolność?
Przedstawiamy opowieść, która jest w znikomej części fikcją, a w większości najprawdziwszą z prawd – bo to, co czytelnik oddzieli, zależy od jego wyobraźni Napisana została na prośbę czytelników książki Już mnie nie całuj, gdzie w rozdziale pierwszym autor opisał część drogi życiowej jednego z jego podopiecznych, późniejszego lumpa, który spadł na dno ludzkiej egzystencji. Opowieść niniejszej książki jest samodzielną, barwną dykteryjką literacką, w której autor opowiada o dalszym życiu swojego dawnego podopiecznego. Akcja rozgrywa się w latach 2015-2017 w Trójmieście, ale każde inne miasto może być również scenerią do fabuły książki. Na Wybrzeżu bezrobotny Kazik, prowincjusz z Mazur, przybywa wraz z autorem książki celem odzyskanie mieszkania, które kiedyś było własnością Kazika, a pozostawił je, jako melinę pijacką w Oliwie, dzielnicy Gdańska. Obecnie, dzięki różnym zbiegom okoliczności, Kazik radzi sobie sam w wielkim mieście, i to doskonale, wśród ludzi biznesu, nie wchodząc nikomu w drogę. Awansuje na sam szczyt drabiny, robi tak zwaną karierę finansowo-biznesową. Leszek Mierzejewski – niewychowany na grach komputerowych, ale na grze w szmaciankę i w cymbergaja. Zaprawiony w strzelaniu z procy na ruinach i zgliszczach poniemieckiego, mazurskiego miasteczka. Człowiek o wielu pasjach, który wcale nie myśli o spoczęciu na zasłużonej emeryturze. Malarz-pejzażysta, żeglarz, myśliwy, a przede wszystkim pisarz opowieści. Uwielbia malować obrazy o tematyce myśliwskiej, leśnej i nie tylko. Bardzo często rysuje dowcipy sytuacyjne opisujące zdarzenia z życia codziennego. W 2015 roku za publikowane opowiadania myśliwskie otrzymał III nagrodę, a w 2016 roku I nagrodę w ogólnopolskim konkursie „Rok Myśliwca” – na najlepsze artykuły prasowe. Poprzednie jego książki to: Czy stracone lata, czyli groch z kapustą (2014), Prowincja (2015), Już mnie nie całuj (2015), Zmierzch (2016), Jak trafiłem w zaświaty (2017), Siedemnaście i pół miliona (2017), Jeden z tysięcy (2018) i Od niechcenia (2018). Na stałe współpracuje z kwartalnikiem „Myśliwiec Warmińsko-Mazurski”, gdzie zamieszczane są jego opowiadania i humorystyczne rysunki.
Esencja książki toczy się wokół Andrzeja, wiejskiego chłopaka, który po maturze wyjeżdża do stolicy. Po zdaniu egzaminów na Politechnikę Warszawską i zamieszkaniu w akademiku – rozpoczyna burzliwe życie studenta, sportowca AZS i bramkarza w jednej z wielu warszawskich nocnych restauracji. Są to burzliwe lata 60., czasy wielu paradoksów w naszym kraju. Bohater, będąc młodym człowiekiem, zarabia grube pieniądze, ale nic nie może za nie kupić. W sklepach brakowało dosłownie wszystkiego! Ustawiały się długie kolejki. Bohater stał się mistrzem w kombinowaniu. Raz był na wozie, a raz pod wozem, ale zawsze spadał na dwie, zdrowe nogi. Z biednego, wiejskiego chłopaka – wyszedł na bogatego biznesmena, jednak życie też go nie rozpieszczało. Opowiadając o perypetiach swoich bohaterów, autor pieczołowicie przypomina najważniejsze wydarzenia tamtego czasu. Raz są to polityczne paroksyzmy z grudnia tysiąc dziewięćset siedemdziesiątego roku. To znów wielkie wydarzenia sportowe jak zwycięstwa polskich kolarzy w Wyścigu Pokoju lub sukcesy narodowej jedenastki podczas mistrzostw świata w piłce nożnej w tysiąc dziewięćset siedemdziesiątym drugim roku. Jednak najważniejsze wspomnienia Andrzeja są związane z początkiem pontyfikatu Jana Pawła II...
,,Jeden z tysięcy" to opowieść, która w większości jest najprwadziwszaą z prawd. To, co czytelnik niejasnego sobie dopowie, zależy od jeo wyobraźni. Napisana zostala po przypadkowym zwierzeniu się wiekowego mężczyzny, którego dotychczas znalem z widzenia - nigdy nie przypuszczałem, że on ma tle w zanadrzu ciekawostek i zawilości z arkanów swojego życia. Im dlużej i częściej rozmawialiśmy, bylem pewien, że pamięć zaczeła mu szwankować, a nie zapisywał sobie i nie zbierał rodzinnych pamiątek, jak teraz jest, to w modzie!
Sześćdziesięcioletni Alfons, mieszkaniec małego miasteczka położonego na Mazurach, z braku lepszego zajęcia udaje się do restauracji na wykład o życiu seksualnym seniorów nie wiedząc, że to wydarzenie zupełnie odmieni jego życie... Poznana tam kobieta ? Iwona, zatrudnia go w swojej firmie na wysokim stanowisku wprowadzając go tym samym w świat luksusu i wielkich pieniędzy. Nowa praca pozwala mu na rozpoczęcie zupełnie odmiennego niż do tej pory życia. Z nikomu nieznanego bezrobotnego, staje się cenioną i ważną osobistością w swoim miasteczku. Od tej pory życie nabiera rozpędu i nadchodzą wielkie zmiany... Powieść ?Siedemnaście i pół miliona? pokazuje, jaki los może być przewrotny. Z jednej strony daje, a z drugiej odbiera. Czytelnik ma okazję poznać niezwykłą historię bohatera ? błyskotliwa kariera, prawdziwy przewrót w życiu, a to wszystko przeplatane licznymi wątkami miłosnymi. To opowieść o bezsilności wobec własnego losu i przeznaczenia, o wzajemnym oddziaływaniu pomyślności i pecha.
Sześćdziesięcioletni Alfons, mieszkaniec małego miasteczka położonego na Mazurach, z braku lepszego zajęcia udaje się do restauracji na wykład o życiu seksualnym seniorów, nie wiedząc, że to wydarzenie zupełnie odmieni jego życie... Poznana tam kobieta – Iwona, zatrudnia go w swojej firmie na wysokim stanowisku, wprowadzając go tym samym w świat luksusu i wielkich pieniędzy. Nowa praca pozwala mu na rozpoczęcie zupełnie odmiennego niż do tej pory życia. Z nikomu nieznanego bezrobotnego, staje się cenioną i ważną osobistością w swoim miasteczku. Od tej pory życie nabiera rozpędu i nadchodzą wielkie zmiany... Powieść Siedemnaście i pół miliona pokazuje, jaki los może być przewrotny. Z jednej strony daje, a z drugiej odbiera. Czytelnik ma okazję poznać niezwykłą historię bohatera – błyskotliwa kariera, prawdziwy przewrót w życiu, a to wszystko przeplatane licznymi wątkami miłosnymi. To opowieść o bezsilności wobec własnego losu i przeznaczenia, o wzajemnym oddziaływaniu pomyślności i pecha.
Leszek Mierzejewski trafia do szpitala. Gdy z niego wychodzi, wydaje się, że rekonwalescencja będzie zmierzać w dobrym kierunku. Chwila nieostrożności i autor budzi się w zaświatach. Zabawna gawęda, pełna anegdot nie tylko z barwnego życia autora, skrząca się dowcipem i ciekawostkami. Jeśli myślicie, że życie po śmierci jest nudne, jesteście w błędzie!
Bonito
O nas
Kontakt
Punkty odbioru
Dla dostawców
Polityka prywatności
Ustawienia plików cookie
Załóż konto
Sprzedaż hurtowa
Bonito na Allegro