Od Autora Reportaże te są efektem mojej pracy w „Nowym Dzienniku” – bardzo popularnej i ważnej dla Polonii gazecie polskiej w metropolii nowojorskiej, a także w „Białym Orle”, który ukazuje się w 9 stanach wschodniego wybrzeża USA. Praca w tych gazetach sprzyja poznawaniu rodaków w Stanach Zjednoczonych. Bywałem w różnych miejscach, byłem świadkiem wielu przyjemnych, ciekawych i ważnych wydarzeń... Tworzyło to okazje, by porozmawiać z ich bohaterami czy architektami. Niedawno ukazały się dwie moje książki: „Widziane stąd” – wybór wywiadów z rodakami w USA, oraz „Widziane stamtąd” – wybór wywiadów z rodakami rozsianymi po świecie. Napisałem też sporo reportaży. Zarejestrowałem w nich fascynujące historie wielu osób, niekiedy dramatyczne. Bo życie na emigracji nie jest łatwe – i choć brzmi to jak zwykły truizm – trzeba przecież pamiętać, że my, emigranci, na co dzień borykamy się ze skutkami swego wyboru. Efektem tego jest zbiór reportaży „Ulica bezdomnych”. Tu starałem się zebrać te historie, które wskazują, że mimo wszystko nasi rodacy potrafią odnaleźć się z dala od ojczyzny i w obcym kraju robić wiele dobrego dla siebie, a także dla innych. Potrafią pielęgnować dobre tradycje i to, co otrzymali od swych przodków, i z dala od Polski potrafią kochać to, co polskie. W ten sposób powstał zbiór reportaży „Oswajanie Ameryki”. Mam nadzieję, że wielu Czytelników z przyjemnością zagłębi się w te historie, poznając tym samym kawałek Ameryki z interesującymi elementami polskości. Janusz M. Szlechta
Przedstawiamy zbiór reportaży o Polakach żyjących w Stanach Zjednoczonych. O tych, którym się powiodło, ale głównie o tych, którzy nie potrafili prześnić amerykańskiego snu. Więcej: o tych, dla których ten sen stał się sennym koszmarem. Sam autor pisze o sobie tak: „Ja jestem dziennikarzem starej daty, ze szkoły Krzysztofa Kąkolewskiego, co z dumą dzisiaj podkreślam. Wiem i rozumiem, że dziennikarstwo się zmienia, ale nie zmieniają się problemy ludzi, i to że ludziom wciąż trzeba pomagać. Ja nie pisałem swoich reportaży korzystając z internetu, z Facebooka czy Twittera... pisałem wszystkie swoje reportaże uczestnicząc w życiu tych, których opisuję. Szedłem nad rzekę Passaic, zanosiłem tym ludziom ubrania, jedzenie... ba, starałem się tym ludziom pomagać w różny sposób: szukałem dla nich pracy, szukałem dla nich mieszkania... Mógłbym prawie do każdego reportażu dopisać ciąg dalszy. Na przykład dzięki mnie bohaterka reportażu »Sceny miłosne znad rzeki Passaic« odnalazła się. Odnalazła rodzinę. Przeszła operację o odzyskała wzrok. Dzisiaj jest ukochaną mamą i babcią. Gdyby nie ja – skończyłaby w rzece...” „Decydując się na emigrację, na życie poza Polską, marzymy o czymś lepszym, piękniejszym. Wszyscy ci, którzy wyjechali kiedyś do USA, zapewne marzyli o tym, że spełni się ich American dream. Reportaże w tej książce pokazują, że jednak trudno jest spełnić ten sen, a dla wielu zamienił się on w koszmar. Życie na emigracji nie jest łatwe – to jest prawda, w którą trudno uwierzyć. Trzeba bowiem walczyć od początku o swoje miejsce na nowej ziemi. Niektórzy osiągają sukces, spełniają się, znajdują swoje miejsce i szczęście. Są jednak tacy, którzy nie potrafi ą sobie poradzić z przeciwnościami, nie potrafią pokonać różnych barier, chociażby bariery językowej i... poddają się. Kończą potem pod mostem, na ulicy, nad rzeką... Trudno jest im pomóc, bo oni często nie bardzo wiedzą, czego oczekują i nie potrafią tej pomocy wykorzystać. Ich Ameryka jest inna. Bycie blisko tych ludzi jest wstrząsającą szkołą życia. Ja tę szkołę przeszedłem. Kilkanaście z tych lekcji, które udało mi się utrwalić, zamieszczam w niniejszym zbiorze reportaży”. Autor
Bonito
O nas
Kontakt
Punkty odbioru
Dla dostawców
Polityka prywatności
Ustawienia plików cookie
Załóż konto
Sprzedaż hurtowa
Bonito na Allegro