Z poziomu snu prostego człowieka, czyli każdego z nas, interpretacja podnosi się do pułapu alegorycznego. W Psalmie CXXVI naród Izraela porównuje galut (wygnanie) do snu. Jeśli całe nasze życie to galut w oczekiwaniu Olam ha-Ba (Świata Przyszłego), to w istocie jest wędrówką przez pustynię snu w nadziei wielkiego przebudzenia. Michał Samet
A jeśli język ptaków jest mową Boga? A jeśli Bóg śpiewa w ptasim języku? Jeśli ptaki, drzewa, mchy, porosty, aksolotle i bolimuszki kleparki nie są wcale stworzeniami bożymi, lecz, jak chciał Spinoza, nieskończonymi atrybutami Nieskończonego? A jeśli wszystko jest Jedno i nie jest ważne jedno pokolenie... Pomysł współwieczności świata i Boga (mundus coaeternus) został sprowokowany przez shellenizowanego żydowskiego intelektualistę Filona w Legum allegori; skoro właściwością odwiecznego Boga jest tworzenie, tworzy On odwiecznie. Pogląd ten podjął żydowski „kacerz wyklęty” Majmonides, a doprowadził do zaskakująco finezyjnej konkluzji inny heretyk – Spinoza; Bóg przejawia się światem, świat jest przejawem Boga – substancji o nieskończonej liczbie atrybutów, świergotów i chrząknięć. Tym samym okazuje się, że istnieje tylko jedna substancja – i jest nią Bóg, lub/czyli: świat. W każdym razie, Spinoza zanegował Boga, lub jak wolą inni, za jednym zamachem zanegował cały wszechświat.
Bonito
O nas
Kontakt
Punkty odbioru
Dla dostawców
Polityka prywatności
Ustawienia plików cookie
Załóż konto
Sprzedaż hurtowa
Bonito na Allegro