Kwintesencje. Pasaże barokowe to książka o różnych odsłonach muzyki barokowej. Autora, antropologa kultury, zajmuje to, w jaki sposób łączy się ona z historią i geografią, ze słowem i obrazem. Jak reinterpretuje opowieści z przeszłości i jak przyswaja kulturową odmienność. Ale interesuje go również wymiar współczesny muzyki barokowej. To, jak nasza współczesność odczytuje barokowy przekaz i przeszczepia go na nasz grunt. Jakich form używa dla zbliżenia tej muzyki do współczesnej wrażliwości i co znaczy ona dla nas dzisiaj. Muzyka barokowa interesuje go jako problem i jako skierowane do nas pytanie. Nie unikając autorskiej sygnatury, pisze o muzycznych arcydziełach, ale chodzi także poza utartymi ścieżkami, wydobywając na światło dzienne mniej znane utwory epoki baroku.
W nowym, uzupełnionym wydaniu Lekcji ciemności Dariusz Czaja podejmuje antropologiczne rozważania nad obecnością zła: w historii, w naturze, w nas samych. Jego książka działa niczym szczególny rezonator: wzmacnia głos kronikarzy ciemności – Leviego, Sebalda, Nowosielskiego, Bacona, Nemesa i wielu innych twórców. Pośród podejmowanych tematów znajdziemy katastrofę wojny, ciemnię Zagłady, cierpienie zwierząt, apokaliptyczne wizje. Słowa i obrazy są dla autora punktem wyjścia do filozoficznej i teologicznej refleksji. A na pytanie, jak to się dzieje, że w zwałach popiołu, można dojrzeć światło, odpowiada za Bernhardem: „W ciemności wszystko staje się wyraźne”.
Szczeliny czasu traktują o czasowości ludzkiego istnienia, która w ujęciu autora nie sprowadza temporalności życia do chronologii i chronometrii, ale daje możliwość opisywania przedziwnych rozbłysków czasu. W nich właśnie to, co minione, okazuje się nagle teraźniejszym, a doraźna chwila rozświetla się ciemnym światłem epoki dawno zapadłej w pozorną niepamięć. W swoich esejach, poprzez uważne i troskliwe myślenie o tekstach i obrazach, Dariusz Czaja pragnie przywrócić nam utracone wymiary istnienia, skłonić do poszukiwań i niezależnej refleksji, uwalniającej od nieznośnego gorsetu prawd uchodzących za powszechne i jedynie obowiązujące. W tym czasie Szczeliny czasu przypominają Szczeliny istnienia nieodżałowanej pamięci Jolanty Brach-Czainy.
Profesor Wiesław Juszczak to człowiek orkiestra. Prawdziwy polihistor, jak w starych dobrych czasach określano człowieka biegłego w różnych dziedzinach wiedzy. Książka jest zapisem rozmów z profesorem, a ich tematem są różne dziedziny sztuki: od filmu przez muzykę do malarstwa. Jej zwornikiem jest zaś namysł nad szeroko rozumianym aktem twórczym. W polu zainteresowań rozmówców znalazły się dzieła sztuki i artyści, którzy mocno współbrzmią z biografią intelektualną Juszczaka. W efekcie otrzymujemy przefiltrowany przez jednostkową wrażliwość, wielostronny i intrygujący zapis myślenia o fenomenie twórczości.
„ Blask ciemnieje to książka autora nie tylko znanego, lecz także niepowtarzalnego, łączącego najwyższą jakość merytoryczną z tonem osobistym . Harmonijnie współgrają tu wartości poznawcze i walory estetyczne; elegancja wywodu i dramatyzm stawianych pytań fundamentalnych. Jest to książka serio (w głębokim, Norwidowskim znaczeniu tego słowa), książka poszukująca metafizycznych fundamentów pustki i ogołocenia, niewiary i rozpaczy, utraconej obecności Boga.” – Jacek Leociak „Już w Lekcjach ciemności widać było, że ten antropolog nie zajmuje się drobiazgami. Dariusz Czaja wszedł na niebezpieczną drogę badań kwestii fundamentalnych: niepokój metafizyczny, mowa i milczenie Boga, moc i niemoc sekularyzującej się kultury. A już Dante i Hamlet ostrzegali, by w naszej „wątłej łupinie” nie zapuszczać się na głębię „skąd nikt nie wraca”. Tutaj tajemnice nie rozświetlają się, odwrotnie: raczej ciemnieją! Kogo zaś nurtuje pytanie, jak możliwy jest w tekstach kultury związek wiary i niewiary – niech też czyta. – Michał Klinger
Nienazwana teraźniejszość Roberto Calasso to wyjątkowo istotny głos w debacie nad kondycją współczesnego człowieka i świata. Zredagowany przez Dariusza Czaję tom jest jedyną w swoim rodzaju próbą zadośćuczynienia temu przekonaniu. Z wielu powodów próba ta jest niezwykle udana: teksty wnikliwe i dociekliwe, chwilami przewrotne i prowokacyjne, pełne intelektualnej pasji współtworzących ją autorów. Choć książka stanowi dogłębną analizę i interpretację eseju włoskiego autora, nie jest to jednak tylko – ani przede wszystkim – tekst o tekście. Sejsmografie określiłbym raczej jako autonomiczną, wielogłosową próbę wniknięcia w aporetyczną materię otaczającej nas późnej nowoczesności – Piotr Augustyniak.
Książka jest zbiorem esejów podróżnych opowiadających o włoskim Południu. O Apulii głównie, z niewielkim wypadem do sąsiedniej Basilicaty. To wciąż prawdziwa terra incognita dla tych wszystkich, którzy ulegli niegdyś włoskiej chorobie. Wbrew pokutującym przekonaniom, tam też mieszkają ludzie, jest nawet parę interesujących kamieni, a rzeczywistość układa się w zaskakujące wzory. Autor robi wiele, by tę tezę usprawiedliwić. Jego podróż na Południe – autobusem, pociągiem, samochodem, czasem rowerem – nie przebiega wedle z góry ustalonego planu. Nie jest to podróż konesera sztuk pięknych. Niewiele tu estetycznych delektacji. Muzea omijane są szerokim łukiem. Autor najwyraźniej nie szuka wrażeń, szuka raczej sensów. Albo dokładniej: sensów skrytych pod materią wrażeń. Jedzie więc na Monte Sant’Angelo, by zobaczyć grotę objawień św. Michała Archanioła i procesję ku jego czci, ale przy okazji próbuje zrozumieć, co się stało z naszą wrażliwością angelologiczną. Odwiedza pole bitwy pod Kannami, by zapytać o jej znaczenie, które wychodzi daleko poza czysto militarny wymiar. W Galatinie, podczas notte della taranta wpada w muzyczny trans, ale (już po ochłonięciu) rejestruje także współczesny kształt i przemiany tarantyzmu. To książka gatunkowo nieczysta. Nie jest to z całą pewnością przewodnik (raczej anty-przewodnik), nie jest to reportaż, ani klasyczny dziennik podróży. Podróżujemy wraz z autorem w realnej przestrzeni, ale materią jego opisów jest także tekst literacki, film, fotografia i muzyka. To książka, która nieustannie miesza poziomy i języki. Przechodzi niepostrzeżenie od zapisu chwili do zdystansowanej refleksji, od impresyjnego obrazka do języka dyskursu. To także – już finalnie – próba zastanowienia się nad znaczeniem i możliwościami pisarstwa podróżniczego.
„Gramatyka bieli jest książką porywającą, mocną, wnikliwą i z ogromnym kunsztem – specjalnie używam tego słowa – skomponowaną. Nie bez znaczenia dla zawartych w niej analiz i interpretacji jest „ucho wewnętrzne” autora – ku muzyce zawsze otwarte. Książka zawiera ogromny ładunek spraw poważnych, trudnych, mrocznych – tak, Gramatyka bieli podszyta jest ciemnością – można ja zresztą zobaczyć i czytać jako kontrapunkt, ale też kontynuację Lekcji ciemności tegoż autora. Pod względem swojej gęstości i nasycenia splatającymi się ze sobą wątkami Gramatyka bieli jest osiągnięciem tej samej miary, co Podróże do piekieł Bolesława Micińskiego. Jest to książka zapadająca głęboko w pamięć, na zawsze już otwarta, do której będzie się nie raz wracało, by czytać ją na nowo”. – Zbigniew Benedyktowicz
Bonito
O nas
Kontakt
Punkty odbioru
Dla dostawców
Polityka prywatności
Ustawienia plików cookie
Załóż konto
Sprzedaż hurtowa
Bonito na Allegro