Wojna i pokój, rewolucja i kontrrewolucja. Stary porządek i narodziny nowego świata. Druga odsłona serii młodzieńczych powieści i opowiadań Szczepana Twardocha! Wiedeń, koniec XVIII wieku. Rewolucja czyha tuż za rogiem. Do walki z nieokiełznanym tłumem ramię w ramię stają dwaj arystokraci z rodu Sternbergów, bracia Carl i Alexander. I choć odnoszą triumf, zwycięstwo łączy się dla nich z gorzkim smakiem porażki. Cesarz zostaje obalony, arystokracja wymordowana, Polacy nieustępliwie się buntują, a Austria pogrąża się w zaciętych walkach z Rosjanami… Sternberg to nie tylko odważna i ambitna powieść, ale przede wszystkim kolaż wszystkich europejskich rewolucji. Po wspólnej walce rozchodzą się drogi braci Sternbergów. Carl zaczyna obracać się w politycznych sferach, podczas gdy Alexander zostaje partyzantem. W tle epokowych wydarzeń rozgrywają się ludzkie dramaty, będące małymi opowieściami w Wielkiej Historii. Ze starego porządku rodzi się nowy świat. „Sternberg to debiutancka powieść Szczepana Twardocha. Dopatrzyć się w niej można zapowiedzi dbałości Autora o tzw. research, choćby w opisach broni. Czy jednak znajdzie się tu frazę pisarza, który już za parę lat stworzy swe najgłośniejsze powieści? Zdania są podzielone – ja skłaniam się ku opinii Łukasza Orbitowskiego, który właśnie o Sternbergu napisał, że widać w nim, iż «Twardoch organicznie czuje historię. Nikt tak jak on nie potrafi rozpisać jej na nowo, a jego fraza przypomina różdżkę czarodzieja, dającą życie postaciom i wydarzeniom»”. – Krzysztof Łęcki (fragment posłowia)
Przed Morfiną, Królem i Chołodem była… Epifania wikarego Trzaski! Otwarcie serii debiutanckich powieści i opowiadań Szczepana Twardocha. Epifania wikarego Trzaski ukazała się w 2007 roku. Żywa i dowcipna. Metafizyczna i prorocza. Śląska. I aktualna, może nawet bardziej niż w momencie premiery. Ksiądz Jan Trzaska, intelektualista w sutannie, jest wikarym w małej miejscowości na Górnym Śląsku. Czuje się tam jak na zesłaniu. Ale pewnej nocy odwiedza go niespodziewany gość. Odtąd słowa wikarego oszałamiają wiernych, a dotyk uzdrawia. Na Śląsk coraz tłumniej zjeżdżają dziennikarze, duchowni i przede wszystkim chorzy pragnący uleczenia. „Tej powieści nie zaszkodził ani czas, ani zalew rynkowej wszechbarwnej produkcji literackiej, ani to, że na pierwszych jej stronach pojawiają maluchy i polonezy. Przeciwnie. Książce Twardocha pomógł czas, pomógł polski fanatyczny klerykalizm, parafianizm troglodycki, pomogły afery kościelne i polityczne zbutwienie. Twardoch widział – powiedziałbym, że widział jasno i w zachwyceniu, jak prorok – co będzie dalej. Socjologiczny profetyzm Twardocha bardzo cenię, najbardziej wtedy, gdy jest najsilniej obrazoburczy”. – Zbigniew Kadłubek (fragment posłowia)
Nowa powieść Szczepana Twardocha, inspirowana polarnymi wyprawami autora. Wielka podróż przez Arktykę - ocean, łagry, miłość i przemoc. Pochodzący z Górnego Śląska Konrad Widuch jest weteranem Wielkiej Wojny, komunistą całym sercem oddanym rewolucji. Po wojnie razem z Karolem Radkiem wyjeżdża do sowieckiej Rosji i wciela w życie proletariacki porządek, walcząc w szeregach Konarmii w wojnie 1920 roku. Rewolucja jednak pożera własne dzieci. Podczas czystek 1937 roku towarzysz Widuch jako „stary bolszewik” zostaje aresztowany, skazany i wysłany do łagru, z którego jednak ucieka i tak zaczyna się jego podróż przez śniegi, lody i tundrę. Uchodząc przed sowiecką sprawiedliwością w towarzystwie niewidomego wora w zakonie i błatnej imieniem Ljubow, Widuch trafia w końcu do tajemniczej osady, nazywanej przez jej mieszkańców Chołodem. Żyją w niej oni zgodnie z rytmem surowej, polarnej natury, hodują renifery, polują na foki i niedźwiedzie, mówią swoim językiem i nigdy nie słyszeli o Stalinie. Do czasu. Chołod jest opowieścią o rozczarowaniu ideami. O losie jednostki rzuconej w wir historii i o chwili wytchnienia, jaką bohater znajduje poza cywilizacją. Jest to jednak tylko chwila, albowiem rosyjski Behemot uparcie podąża śladem ex-towarzysza Widucha.
Żydowski gangster. Polskie piekło. Warszawa 1937. Nowa powieść Szczepana Twardocha Piękne samochody, kobiety, zimna wódka i gorąca krew. Boks, dzielnice nędzy i luksusowe burdele, błoto Woli i eleganckie ulice Śródmieścia. Żydzi i Polacy. Getto ławkowe i walki uliczne. Etniczny, społeczny, religijny i polityczny tygiel Warszawy 1937 roku. A ponad wszystkimi podziałami zasady gangsterskiego świata, w którym siła jest najcenniejszą walutą. Wszystko zaczyna się w zatłoczonej sali Kina Miejskiego, gdzie rozentuzjazmowana publiczność przygląda się walce bokserskiej. Trwa ostatnie starcie w meczu o drużynowe mistrzostwo stolicy. Polscy kibice dopingują reprezentanta Legii — znanego falangistę Andrzeja Ziembińskiego. Z żydowskich trybun dobiegają okrzyki na cześć zawodnika klubu Makabi Warszawa, Jakuba Szapiry. Ten wieczór należy do niego. Wśród wiwatów jednych i gwizdów drugich, triumfowi Szapiry przyglądają się siedemnastoletni Mojżesz Bernsztajn oraz Kum Kaplica — stary bojownik PPS, socjalista i król warszawskiego półświatka. Czterdzieści lat później, w Tel Awiwie, emerytowany żołnierz Mosze Inbar pochyla się nad maszyną do pisania, by powrócić do wieczoru, w którym po raz pierwszy ujrzał na ringu pięknego, zuchwałego i niezmiernie pewnego siebie boksera. Wówczas nie wiedział jeszcze, że w 1937 roku to właśnie Szapiro, prawa ręka Kaplicy, zabił jego ojca z powodu niespłaconego długu. Nie przypuszczał też, jak wiele w jego życiu zmieni jeden wieczór i spotkanie z Kumem Kaplicą… Targani namiętnościami bohaterowie, żywe konflikty i emocje, wciągająca akcja i jej nieprzewidywalne zwroty. Do tego pierwszy w polskiej powojennej literaturze tak ciekawy i wolny od mitologizowania portret żydowskiego bohatera oraz pasjonujące realia Warszawy lat 30. XX wieku. Literacki knock-out.
Awanturnicza powieść o człowieku, który urodził się w złych dla siebie czasach i z artysty uzależnionego od morfiny przemienił się w demonicznego, nieodpowiedzialnego konspiratora, męża, kochanka... Nie mógł mu zaufać nikt. Konstanty Willemann jest synem niemieckiego arystokraty i spolonizowanej Ślązaczki. Ma za sobą kampanię wrześniową 1939 roku, jest podporucznikiem, oficerem rezerwy Wojska Polskiego, wojsko jednak go nie interesuje. Gdy tylko nadarza się okazja, korzystając z chaosu, nie rejestruje się jako wojskowy i zaczyna ukrywać w Warszawie. Przechodzi rodzaj choroby psychicznej, słyszy głosy wewnętrzne.
Zaskakująca kontynuacja jednego z największych bestsellerów ostatnich lat Ryfka ma jeden cel — przetrwać. W swojej kryjówce pielęgnuje na wpół przytomnego Jakuba Szapirę, który niczym nie przypomina niegdysiejszego postrachu stolicy. Kobieta nocami wychodzi na gruzowisko, którym po polskim powstaniu stała się Warszawa. Zdobywa pożywienie, obmyśla plan dalszej ucieczki, pieniądze wymienia na coś znacznie cenniejszego — na broń. Jej oczy widzą upadek dawnego „królestwa” Szapiry, jej nozdrza rozpoznają zapach porzuconych resztek jedzenia, jak i trupi odór, a do jej uszu dochodzą coraz to nowe pogłoski. Podobno pod ruinami byłego getta żyje nieomal mityczny Ares, krwią podpisujący swoje nazistowskie ofiary… Dawid, syn Szapiry, przeżył wywózkę z Umschlagplatz. O losie ojca niewiele wie, bo też mało go on obchodzi. W ukryciu wspomina dawne czasy i przedwojenną potęgę Jakuba. Spotkał w życiu wielu złych ludzi, ale nikt nie jawi mu się gorszym niż Jakub Szapiro… Opowieść Ryfki i historia Dawida układają się w zaskakującą kontynuację Króla, jednego z największych bestsellerów ostatnich lat. Chwytająca za gardło opowieść o wojnie oraz bezkompromisowe spojrzenie na oprawców i ofiary. Żydzi, Polacy i Niemcy. I to najtrudniejsze wyzwanie… pozostać człowiekiem.
Moje życie, moja walka, moja klęska Od tej książki wszystko się zaczęło! Wznowienie przełomowej powieści Szczepana Twardocha z wyjątkowo szczerym, intymnym posłowiem Nie jestem żadnym z moich bohaterów. Nie jestem Paszkiem, nie jestem Kostkiem Willemannem z Morfiny, nie jestem którymkolwiek z bohaterów Dracha, nie jestem Jakubem Szapirą, nie jestem wreszcie Aloisem Pokorą, ani jeden z tych bohaterów nie jest też moim porte-parole, jednak każdy z nich jest mną właśnie w tym, co ich łączy, mimo że dzieli ich wszystko inne, każdy z nich jest mną, bo każdy z nich toczy tę walkę, moją walkę, walkę o godność. Dlaczego jednak piszę o sobie, przygotowując esej z okazji wznowienia Wiecznego Grunwaldu? Przede wszystkim dlatego, że zawsze piszę o sobie. Wieczny Grunwald ukazał się w 2010 roku. Od tej powieści, zdaniem wielu krytyków, rozpoczęła się era Szczepana Twardocha. To w niej odnalazł swój rozpoznawalny i niepodrabialny styl. W opowieści o Paszce po raz pierwszy widzimy zarysy głośnych bohaterów kolejnych, głośnych powieści. To w końcu w tej powieści sam Twardoch widzi punkt przełomowy dla swojej kariery. Z myślą o nowym wydaniu napisał wyjątkowy esej. Autobiograficzny, wspomnieniowy i intymny, obnażający słabości, które przekuł w sukces. Nigdy wcześniej, w tak szczerych słowach nie opowiedział o swoich korzeniach. O sobie, o swoim ciele, o tym co tworzy Szczepana Twardocha. O co walczy i kim jest. Nie jestem delikatny, moja wrażliwość to wrażliwość czułego instrumentu pomiarowego, jestem więc czuły na rzeczywistość, ale nie wrażliwy w sensie fragile, łatwy do zniszczenia. Wręcz przeciwnie, jestem nie do zajebania. Pod Grunwaldem ginie jeden z rycerzy zakonnych — syn polskiego króla. Umiera, ale żyć i ginąć będzie jeszcze wielokrotnie. Śmierć to dopiero początek Wiecznego Grunwaldu. Wszystko zaczyna się od gwałtu króla Kazimierza na czternastoletniej córce norymberskiego kupca. Gdy królewski bękart przychodzi na świat, jego ojciec już nie żyje. Paszko zamieszkuje w domu publicznym, do którego trafia jego matka. Kiedy również ona umiera, chłopiec za cały majątek ma mały nóż, który już ubrudził krwią, i chustę z królewskim „K” — jedyny symbol swojego pochodzenia. Wyrusza w drogę, która zaprowadzi go na pola grunwaldzkie. A wszystko, by dowiedzieć się, kim jest: „bastertem królewskim” czy „kurwim synem”? Rycerzem czy mordercą? Polakiem czy Niemcem? Nieszczęsnym indywidualistą czy pospolitą zabawką w rękach historii?
Pożądanie. Władza. Uległość. Co stracisz, walcząc o godność? Epicka powieść o rewolucji, wojnie i miłości. 11 listopada 1918. Leutnant Alois Pokora wychodzi ze szpitala na ulice zrewoltowanego Berlina. Stary świat się skończył. La Belle Époque umarła w okopach I wojny światowej. Nowy świat rodzi się w bólach: na froncie zachodnim i podczas rewolucji, przetaczającej się przez pokonane Niemcy. Alois nie należał do starego świata, nie należy też do nowego. Syn górnika z Górnego Śląska, zrządzeniem losu wyrwany z proletariackiej rodziny, wszędzie spotyka się z pogardą i odrzuceniem. Samotny i prześladowany, wierzy tylko w erotyczną relację z perwersyjną, dominującą Agnes. Jednak w świecie, który się skończył, nic nie jest prawdziwe. Pokora to porywająca powieść o miłości, wojnie i rewolucji. Epicka historia o Berlinie i Śląsku, o Niemcach i Polakach, o podziałach społecznych i etnicznych. O pożądaniu, władzy, uległości i cenie, jaką płaci się w walce o godność.
Kolejny tytuł z serii młodzieńczych powieści i opowiadań Szczepana Twardocha! Pojedynki, wielkie namiętności i różne oblicza szaleństwa. Joachim von Egern, rotmistrz huzarski, kochał wojnę, choć znał ją tylko z opowieści ojca. Jednak prawdziwa wojna postawi przed młodym szlachcicem niełatwe wyzwania. Szesnastoletnia Anna Pawlas wyszła za mąż za Franza i urodziła syna. Ale to jej nie wystarcza. Żądna przygód jak w książkach, przy pierwszej możliwej okazji bez żalu odjeżdża z nieznajomym. Jorg Szołtysek, emerytowany górnik, stara się żyć chwilą. Mimo to wspomnienia powracają, gdy odwiedza go Fritz Ratschek, jego dawny przełożony. Mężczyźni, uwiedzeni zasłyszaną niegdyś legendą, chcą się przekonać, czy kryje się w niej choć ziarno prawdy. Bohaterowie debiutanckiego tomu opowiadań Szczepana Twardocha podejmują decyzje pod wpływem chwili, mocnych emocji, w pogoni za ideałami. Jaką cenę przyjdzie im zapłacić za swoje wybory? „Debiut Twardocha pokazuje, że dramatyzm historii, jej skomplikowanie i niejednoznaczność mają swoje podstawy w jego Hajmacie, który otacza szczególną troską. Świat wyobrażony wywodzi się stąd, a spojrzenie na kwestie społeczne, klasowe, tożsamościowe, niezależnie od tego, gdzie Twardoch umieszcza akcje swoich kolejnych powieści, wracają później emocjonalnie właśnie tutaj. Dlatego pomimo mroku i brutalności wydarzeń w Obłędzie rotmistrza von Egern jest też miejsce na światło”. Anna Cieplak, fragment posłowia
Moje życie, moja walka, moja klęska. Od tej książki wszystko się zaczęło! Wznowienie przełomowej powieści Szczepana Twardocha z wyjątkowo szczerym, intymnym posłowiem. „Nie jestem żadnym z moich bohaterów. Nie jestem Paszkiem, nie jestem Kostkiem Willemannem z Morfiny, nie jestem którymkolwiek z bohaterów Dracha, nie jestem Jakubem Szapirą, nie jestem wreszcie Aloisem Pokorą, ani jeden z tych bohaterów nie jest też moim porte-parole, jednak każdy z nich jest mną właśnie w tym, co ich łączy, mimo że dzieli ich wszystko inne, każdy z nich jest mną, bo każdy z nich toczy tę walkę, moją walkę, walkę o godność. Dlaczego jednak piszę o sobie, przygotowując esej z okazji wznowienia Wiecznego Grunwaldu? Przede wszystkim dlatego, że zawsze piszę o sobie. Wieczny Grunwald ukazał się w 2010 roku. Od tej powieści, zdaniem wielu krytyków, rozpoczęła się era Szczepana Twardocha. To w niej odnalazł swój rozpoznawalny i niepodrabialny styl. W opowieści o Paszce po raz pierwszy widzimy zarysy głośnych bohaterów kolejnych, głośnych powieści. To w końcu w tej powieści sam Twardoch widzi punkt przełomowy dla swojej kariery. Z myślą o nowym wydaniu napisał wyjątkowy esej. Autobiograficzny, wspomnieniowy i intymny, obnażający słabości, które przekuł w sukces. Nigdy wcześniej, w tak szczerych słowach nie opowiedział o swoich korzeniach. O sobie, o swoim ciele, o tym co tworzy Szczepana Twardocha. O co walczy i kim jest. „Nie jestem delikatny, moja wrażliwość to wrażliwość czułego instrumentu pomiarowego, jestem więc czuły na rzeczywistość, ale nie wrażliwy w sensie fragile, łatwy do zniszczenia. Wręcz przeciwnie, jestem nie do zajebania.” Pod Grunwaldem ginie jeden z rycerzy zakonnych – syn polskiego króla. Umiera, ale żyć i ginąć będzie jeszcze wielokrotnie. Śmierć to dopiero początek Wiecznego Grunwaldu. Wszystko zaczyna się od gwałtu króla Kazimierza na czternastoletniej córce norymberskiego kupca. Gdy królewski bękart przychodzi na świat, jego ojciec już nie żyje. Paszko zamieszkuje w domu publicznym, do którego trafia jego matka. Kiedy również ona umiera, chłopiec za cały majątek ma mały nóż, który już ubrudził krwią, i chustę z królewskim „K” – jedyny symbol swojego pochodzenia. Wyrusza w drogę, która zaprowadzi go na pola grunwaldzkie. A wszystko, by dowiedzieć się, kim jest: „bastertem królewskim” czy „kurwim synem”? Rycerzem czy mordercą? Polakiem czy Niemcem? Nieszczęsnym indywidualistą czy pospolitą zabawką w rękach historii?
Bonito
O nas
Kontakt
Punkty odbioru
Dla dostawców
Polityka prywatności
Ustawienia plików cookie
Załóż konto
Sprzedaż hurtowa
Bonito na Allegro