U Żadana koniec znanego świata okazuje się wstępem do naprawdę długiego koszmaru... Pasza – trzydziestopięcioletni nauczyciel, mruk, idealista – musi odebrać z internatu siostrzeńca i wrócić z nim do domu. Byłoby to może łatwe, gdyby nie wojna. Jakoś rok temu przywieźli ją ze sobą ci dziwni ludzie, od których czuć prochem, tytoniem i smarem. Mówią w tym samym języku, w którym mówi Pasza, ale też w państwowym, którego Pasza uczy. Najpierw widywano ich w telewizji, później na ulicach. Potem kraj został znienacka anulowany, a na jego miejsce podstawiono zrujnowane industrialne przedmieścia, opustoszałe wioski i miasto widmo, w którym grasują okupanci, płoną bloki i trwa kanonada. Z tej pułapki można się wymknąć tylko cudem lub za cenę ogromnego upokorzenia. Albo w trumnie. Wyobraźcie sobie Drogę Cormaca McCarthy’ego, tyle że osadzoną w zimowym wojennym Donbasie. To jest właśnie Internat.
Historia kultury (ale nie tylko) początku stulecia opowiedziana na nowo u progu trzeciej dekady przez jednego z najważniejszych pisarzy ukraińskich, kandydata do literackiej Nagrody Nobla. Ostra krytyka posowieckich absurdów wciąż funkcjonujących w Ukrainie, skontrastowana z ciepłymi opisami zwyczajnych doświadczeń i przepleciona wątkami oniryczno-surrealistycznymi. Wiersze pełne wyrazistych postaci: chłopackich poetów i rockandrollowców, którzy nie musieli dojrzewać w okopach, bogów przestępczego półświatka, cwanych biznesmenów, młodych zakochanych, robotników, współmieszkańców i towarzyszy podróży. Poetyckie soczewki skupione na relacjach: kumpelskich, miłosnych, artystycznych, tych trwałych i tych przelotnych. Wyśnione życie narodu ukraińskiego uwiecznione w przeddzień koszmaru wojennej realności. Zbiór w przekładzie Bohdana Zadury zawiera wznowiony i poprawiony tom Serhija Żadana z 2005 roku (który był pierwszą książką poety wydaną w Polsce) oraz 29 nowych przekładów.
Drugie wydanie Anteny Serhija Żadana w przekładzie Bohdana Zadury. Książka w miękkiej oprawie ze skrzydełkami. Antena to poetycki reportaż z ostatnich lat, które dla Ukrainy okazały się bardzo trudne, a okazały się zapowiedzią jeszcze gorszego. Żadan, niegdysiejszy spadkobierca ruchów awangardowych, zmuszony jest przestroić się na nowe częstotliwości i mroczniejsze tonacje. I choć nigdy nie stronił od tematyki społeczno-politycznej i religijnej, to nowa antena wyczula jego wrażliwość, a tym samym poezję na wiele mniej oczywistych kwestii. Serhij Żadan jest laureatem wielu nagród, m.in. Literackiej Nagrody Europy Środkowej Angelus 2015 za powieść „Mezopotamia”, Nagrody Mosty Berlina oraz Nagrody im. Josepha Conrada. Za przekład tomu odpowiada Bohdan Zadura, wybitny polski poeta, prozaik, tłumacz i krytyk literacki, laureat m.in. Wrocławskiej Nagrody Poetyckiej Silesius za całokształt pracy twórczej.
Drohobycz to nowy tom wierszy znanego w Polsce ukraińskiego poety Serhija Żadana. Jest to również miasto dobrze znane każdemu czytelnikowi w Polsce – to w nim urodził się Bruno Schulz. Autor tomu we wstępie tak oddaje aurę tego wyjątkowego miejsca: „Natomiast Drohobycz – Drohobycz to miasto, które było miastem, kiedy miast prawie nie było. Ma ono miejską zabudowę. Czyli chaotyczną i nieuporządkowaną. Czyli najwygodniejszą dla mieszkańców. Czyli taką, która pozwala zabłądzić między dwiema ulicami i trzema kościołami. Bo jeśli w mieście nie można zabłądzić – no to w ogóle nie jest to miasto”. Ta magia towarzyszy lekturze wierszy w przekładzie Jacka Podsiadły. W skład tomu wchodzi 15 kolorowych grafik ukraińskiej artystki Olgi Czyhryk.
Sześć lirycznych opowieści o okrutnej, a niekiedy zabawnej rzeczywistości postradzieckiej Ukrainy. Bohaterowie tych splecionych historii są niczym armia herosów nowego porządku – żywiołowi, ekscentryczni, twardzi. Nie zastanawiają się nad geopolityką, przerażeni trzydziestką na karku usiłują okopać się w zmiennej codzienności własnego miasta. Jedni próbują sił w biznesie rozrywkowym. Drudzy chcą być razem w miłości, w korporacji czy w ruchu związkowym. Jeszcze inni starają się zmienić branżę – z gangsterki na usługi pogrzebowe. Czy młodzież w nowym porządku politycznym może być demokratyczna? Czy wciąż rozbrzmiewa jej stary hymn? A może samo słowo „demokracja” stało się kolejnym znakiem towarowym? Hymn demokratycznej młodzieży to korowód outsiderów nowej Ukrainy po raz pierwszy smakujących kapitalizmu. Surrealistyczny, buntowniczy i piekielnie pociągający.
Z chaosu transformacyjnej codzienności powoli wyłania się biznesowy i religijny układ. Choć państwowy komunizm upadł, młodzi wciąż hołdują ideałom społecznej sprawiedliwości i pochuizmu. Ale w powietrzu buzuje już nowe – marketing, niuejdżowe kaznodziejstwo, zapach marihuany, Depeche Mode w publicznym radiu. Charków zasnuty jest ziołowym dymem, zalany wódką i keczupem. Poszukiwania kolegi prowadzą do odnalezienia czegoś nienazywalnego. Być może jest to poezja, być może przyjaźń, ale niewykluczone, że po prostu bardzo piękne delirium. „Życie jest jak rakieta kosmiczna i jeśli wlazłeś do niej, to siedź i niczego nie ruszaj, po prostu bądź gotów na to, że życie twoje ostro się zmieni”.
Żadan chętnie zapuszcza się w zaułki rzeczywistości. Big Mac to historie z życia outsiderów, wiernych kompanów narratora, kumpli od meczów, wódki, szaleństwa i porno. Razem z nimi przemierzamy Europę, podróżujemy samochodem, pociągami i autostopem. Spacerujemy ulicami starych europejskich miast. Słuchamy ich rozmów, szczerych i zwyczajnych, o tym, jak ci pozorni hedoniści próbują radzić sobie z rozpaczą, samotnością i pustką. Pomiędzy haustami piwa, w obłokach dymu z papierosów, ich słowa brzmią niczym poezja.
Anarchy in the UKR to punkrockowa proza o wydarzeniach lat osiemdziesiątych, a także czasach ostatniej rewolucji w industrialnym Charkowie i jego rozległych okolicach. Osobista historia w czterdziestu rozdziałach, które ułożone są z filmowych ujęć i odautorskiego monologu. Osobliwości autostopu splatają się z opowieścią o niezależnych radiostacjach. Opisy dzieciństwa to nie tylko sentymentalny powrót do Kraju Rad, właśnie one wprowadzają nas w przeszłość wciąż nieznanej Ukrainy z nowojorskimi przyległościami, a wizja przyszłości przebija spod całej tej nostalgii. Dowodem na to jest choćby ścieżka dźwiękowa do tego filmu – piosenki na stypę, tajemnicza stacja metra, pomniki, hotele i czerwony odcień międzynarodowego biznesu, czyli po prostu „południowa strona północy”.
Serhij Żadan powraca jako poeta z pod wieloma względami wyjątkowym tomem Antena. Ten poetycki reportaż z ostatnich lat, które dla Ukrainy okazały się bardzo trudne, przynosi niejedno zaskoczenie. Żadan nigdy nie stronił od tematyki społeczno-politycznej i religijnej – nowa Antena wyczula jego wrażliwość, a tym samym poezję na wiele mniej oczywistych kwestii.
Przekład z języka ukraińskiego Michał Petryk i Adam Pomorski „Cyrk przypominał Reichstag po szturmie: wszyscy mieli radosne twarze, ale pomieszczenie w sposób oczywisty wymagało remontu. Zimne korytarze, kobiety w futrach, koniak w bufecie i zwierzęta Mezopotamii na ponurej arenie” – ten cytat z najnowszej książki Serhija Żadana mógłby być znakomitym opisem jego najnowszej powieści i błyskotliwą metaforą poplątanych życiorysów bohaterów. To bliżsi i dalsi znajomi z jednego miasta, doświadczeni przez los, przytłoczeni codziennością, spętani własnymi słabościami i ambicjami, którzy piją, biją się i szukają spełnienia, będącego namiastką wyższych uczuć. Mezopotamia to wspaniała, pełnokrwista ballada o miłości, której nikt się nie spodziewa i która niczego nie zmienia. Znakomicie napisana, głęboko zanurzona w ukraińskiej rzeczywistości, balansująca na krawędzi pomiędzy brutalnością a kruchością, pomiędzy uczuciem a pożądaniem.
Bonito
O nas
Kontakt
Punkty odbioru
Dla dostawców
Polityka prywatności
Załóż konto
Sprzedaż hurtowa
„Dobre chwile” – recenzje
Nowości z ostatniego tygodnia
Bestsellery
Zapowiedzi
Promocje
Wyprzedaż
Koszty dostawy
Regulamin zakupów
Regulamin kart podarunkowych
Rabat