Bonito
O nas
Kontakt
Punkty odbioru
Dla dostawców
Polityka prywatności
Załóż konto
„Dobre chwile” – recenzje
Nowości z ostatniego tygodnia
Bestsellery
Zapowiedzi
Promocje
Wyprzedaż
Koszty dostawy
Regulamin zakupów
Regulamin kart podarunkowych
Rabat
Tom mniejszych i większych, ale zawsze ważnych tekstów Michela Leirisa o literaturze to niezwykły wgląd w kilka pasjonujących dekad literatury francuskiej. To także wyrafinowana opowieść o literaturze i języku w ogóle, opowieść, której bohaterami są m.in. Jean-Arthur Rimbaud, Raymond Roussel, Raymond Queneau. „Wskutek jakiejś monstrualnej aberracji ludzie sądzą, że język powstał po to, żeby ułatwić im wzajemne relacje” – pisze Leiris, zachęcając do poszukiwania „prawdziwego sensu słowa, to znaczy szczególnego, osobistego znaczenia, które każdy musi określić sam, stosownie do upodobań własnego umysłu”. To właśnie „mowa słowa”: gra głosek i liter, myśli i obrazów, z których wyłania się literatura. Książkę wydano dzięki dofinansowaniu Instytutu Francuskiego w Polsce w ramach Programu Wsparcia Wydawniczego BOY-ŻELEŃSKI.
Może ta książka drażnić. Zbuntowany mieszczuch, anarchiczny intelektualista roztacza jak paw wachlarz swoich wierzeń, urojeń, gustów, przeświadczeń na poły religijnych. Jest cyniczny i naiwny, przenikliwy i sentymentalny, trzeźwy do szpiku kości i rozmarzony jak siedemnastolatek; umie liczyć grosze i marzy o rewolucji; zajmuje się tylko sobą i oświadcza poważnie, że przygotowuje wyzwolenie wszystkich; swoje natręctwa seksualne obnosi niczym czerwony sztandar, mistyczne zaś nostalgie maskuje poetyckimi marzeniami; uwielbia to, co czyste, dziecinne, pierwotne, a więc Afrykę, burdel, linoskoków: po namyśle dodaje także Racine'a. Upaja się i bawi mitologiami, które bada i rozkłada jak szyfr. Jeśli chcecie poznać paryskiego intellectuel de gauche od środka, nie nadętych „mandarynów”, czytajcie Wiek męski, bo złapany tam został in statu nascendi i na poziomie najszczerzej intymnym.