„Książka jak fiolka z pigułkami na spadki nastroju” – red. Ewa Wilk, tygodnik „Polityka”. Maria Biłas-Najmrodzka (absolwentka filologii polskiej) i Elżbieta Narbutt (dziennikarka, z wykształcenia lekarz weterynarii, dziesięć lat temu praktycznie straciła wzrok) napisały pełną ciepła i optymizmu książkę, której treścią jest zwyczajne życie – bez fajerwerków i sensacyjnych doniesień. Na pierwsze danie: kłopoty z pamięcią, nadkwasota, siwe włosy i choroba psa. Na drugie: dużo wolnego czasu i wspomnienia. A przecież świat można oswoić, co autorkom skutecznie udaje się robić. Najprostsza recenzja Bigosu w papilotach: po jego lekturze chce się po prostu żyć pełnią życia i PESEL, który, chcąc nie chcąc, mamy w dowodzie, nie ma na to żadnego wpływu.
Ta książka to szczęście w czystej postaci – najlepsza w chwili, gdy życie za bardzo doskwiera Obie ulepione ze słabości: do kanapy, do rodziny, do prysznica, który oczyszcza z codziennych strachów. Już nic nie muszą: nie muszą wygłaszać poglądów i nie muszą ich nie wygłaszać, nie muszą być śliczne ani dobrze wypaść, nie muszą wypowiadać złotych myśli, ba! w ogóle mogą z zachwytem pomilczeć. Chcą natomiast: kochać, dbać o przyjaciół, pielęgnować umysł, żeby jak najdłużej cieszyć się życiem i nie być ciężarem dla otoczenia. Romans w papilotach to lektura rozrywkowa, mądra, refleksyjna i... pozwalająca uwierzyć, że wiek nieodwracalnie dojrzały to nie koniec świata, lecz początek przygody. Romans w papilotach to trzecia część korespondencji Marii Biłas-Najmrodzkiej i Elżbiety Narbutt. Poprzednie to Bigos w papilotach i Żaba w papilotach. Książki można czytać w dowolnej kolejności.
Ta książka to najlepszy antydepresant świata. Pigułka szczęścia – nie do łykania – do przeczytania. Maria Biłas-Najmrodzka (absolwentka filologii polskiej) i Elżbieta Narbutt (dziennikarka, z wykształcenia lekarz weterynarii, dziesięć lat temu praktycznie straciła wzrok) napisały pełną ciepła i optymizmu książkę, której treścią jest zwyczajne życie – bez fajerwerków i sensacyjnych doniesień. Na pierwsze danie: kłopoty z pamięcią, nadkwasota, siwe włosy i choroba psa. Na drugie: dużo wolnego czasu i wspomnienia. Na deser: lekko chichotliwe komentowanie świata, bo przecież świat można oswoić, co autorkom skutecznie udaje się zrobić. Najkrótsza recenzja Żaby w papilotach – po lekturze chce się po prostu żyć pełnią życia i PESEL, który, chcąc nie chcąc, mamy w dowodzie, nie ma na to żadnego wpływu. Z dobrymi historiami jest jak z jedzeniem – nie mogą się zmarnować!
Bonito
O nas
Kontakt
Punkty odbioru
Dla dostawców
Polityka prywatności
Ustawienia plików cookie
Załóż konto
Sprzedaż hurtowa
Bonito na Allegro