Kiedylistopadowe podmuchy wiatrusprawiają, że czasem aż trudno otworzyć drzwi, a wsklepach od rana do wieczora puszczają „White Christmas”, jedni radośnie zacierają ręce. Inni zaś popadają w głęboką frustrację. Święta Bożego Narodzenia budzą w nas skrajne emocje. Zderzenie dziecięcej wiary w ich magię z pełną niespełnionych oczekiwań rzeczywistością bywa bolesne. Ale i budujące. Czy każde święta można uratować? Odnaleźć ich ducha? Zaspokoić tęsknoty? Drogi święty Mikołaju to powieść o wyboistej drodze do świątecznego szczęścia, którą podążają samotna mama z nastoletnim synem, prawniczka i artysta, tworzący fatalnie dobraną parę i pewna kobieta sukcesu, która nie boi się prawie niczego. Prócz własnej matki.
Dobry duch świąt Bożego Narodzenia kapryśnie rozdziela swoje łaski. Jednym funduje niezapomnianą gwiazdkę, innym rodzinny horror z cudnie przystrojoną choinką tle. Kiedy kolejne okienka kalendarza adwentowego tylko przybliżają katastrofę, nie pozostaje nic innego, jak poprosić o pomoc świętego Mikołaja. Kto w tym roku może spodziewać się podarków, a na kogo czeka rózga? Czy bohaterowie pierwszej części rozwiążą swoje problemy? I co spotka nowych? Kontynuacja przebojowego Drogiego świętego Mikołaja z miłością, skandalami, podcastami oraz Toskanią na drugim planie.
To historia o tym, co najważniejsze. O tym, co jest w każdym z nas, czasem ukryte, czasem zapomniane. O miłości, przebaczaniu, zrozumieniu i tolerancji. O tym, że święta mogą się udać, pod warunkiem, że pozwolimy sobie na szczerość. Co wywołuje prawdziwego, Dickensowskiego ducha świąt? Kolejna pościel z Mikołajem? Kolorowe bombki na choince? Pierniczki w puszce? To nieprawda, że święta Bożego Narodzenia dla każdego pachną miłością, szczęściem, pierniczkiem i spełnieniem marzeń. To najbardziej ponury okres w życiu niektórych ludzi. Samotnej matki z kredytem na głowie oraz zbuntowanym dwunastolatkiem albo kobiety, która próbuje za wszelką cenę zdobyć żonatego mężczyznę. I wreszcie pary, nie potrafiącej odnaleźć miłości w świecie, w którym na pierwszym miejscu stawia się konsumpcjonizm. Czy te święta można jeszcze uratować? Odnaleźć w nich magię i wszystko to, za czym każdy z nas tęskni? „Karolina wolno ruszyła w stronę swojego apartamentowca. Minęła kamienicę, szeregowe domki, kilka okazałych przedwojennych willi, aż wreszcie dotarła do siebie. W starym bloku obok na balkonie ktoś postawił sztuczną choinkę. Idą święta, pomyślała Karolina. Ciężko westchnęła. Wydawało jej się, że ani jest u siebie, ani Karol nie jest już jej. Szkoda, że wszystko sypie się zawsze przed Gwiazdką. Zupełnie jakby równowaga w przyrodzie nie mogła odczekać chociażby do połowy stycznia. – Drogi święty Mikołaju, szykujesz się? – dobiegł ją jakiś wrzask z balkonu. Zerknęła w górę i zobaczyła małą dziewczynkę, która owinięta szalikiem, z wciśniętą czapką na uszy, machała do kogoś na niebie. – Jeśli o mnie chodzi, to niech sobie w tym roku odpuści – mruknęła Karolina i zniknęła za drzwiami apartamentowca” – fragment.
Bonito
O nas
Kontakt
Punkty odbioru
Dla dostawców
Polityka prywatności
Ustawienia plików cookie
Załóż konto
Sprzedaż hurtowa
Bonito na Allegro