W książce Diament odnaleziony w popiele Krzysztof Kąkolewski ujawnia perfidną, jadowitą propagandę antypolską oraz losy pokoleń, które padły jej ofiarą. Bezlitośnie obnaża kulisy powstania Popiołu i diamentu, książki Jerzego Andrzejewskiego, który został poddany manipulacji UB, a także filmu Andrzeja Wajdy będącego ekranizacją powieści. „Nagromadzenie, spiętrzenie bohaterstwa, nieszczęść i szlachetności po stronie komunistów, podłości, tchórzostwa i zbrodni po stronie niekomunistów dochodzi w książce Andrzejewskiego do swoistej kumulacji”. Główny bohater powieści, Maciek Chełmicki, grany w filmie przez Zbigniewa Cybulskiego, to w rzeczywistości Stanisław Kosicki, harcerz Szarych Szeregów i żołnierz Kedywu AK. Aresztowany przez komunistyczne władze, został osądzony i skazany na karę śmierci za zabicie w przypadkowej potyczce funkcjonariusza „bezpieki”, Jana Foremniaka, wojewody kieleckiego. W tym czasie na Kielecczyźnie działał mjr Antoni Heda „Szary”, który wraz ze swoim oddziałem przeprowadził atak na więzienie w Kielcach i uwolnił kilkuset partyzantów, wśród nich Kosickiego.
Fascynujące śledztwo, łączenie odległych, zdawałoby się, wątków, faktów, relacji - to specjalność Kąkolewskiego. Rzadko się mylił. W książce daje popis swych umiejętności reportera śledczego, udowadnia, że aresztowanie o. Kolbe w lutym 1941r. nie było przypadkiem, że wszystko było starannie zaplanowane, a za samo aresztowanie odpowiadają konkretne osoby.Ludzie, którzy najprawdopodobniej z pobudek osobistych korzyści, chciwości, wygody życia, współpracując z obcym wywiadem, przygotowali męczeńską drogę o. Maksymiliana Kolbego, wbrew własnej woli przyczynili się do stworzenia próby ognia, który oczyścił złoto, a była nim miłość. Ona stanowiła twórczą siłę napędową życia, które przyniosło owoc. (Z przedmowy ks.bp. Błażeja Kruszyłowicza).
Powieść Krzysztofa Kąkolewskiego opowiadająca dzieje słowiańskiego poety.
Dziesięciu byłych nazistów wysokiej rangi. Dziesięć reportaży o powojennej moralności zbrodniarzy hitlerowskich. Profesor Hans Fleischhaker – nazistowski antropolog, który jeździł do Auschwitz badać ludzkie czaszki. Hermann Stolting – prokurator, którego wyroki śmierci wykonywano dokładnie co trzy minuty. Otto von Fircks, Aleksander Dolezalek i Konrad Meyer – realizatorzy Generalplan Ost, nowej, nazistowskiej wielkiej wędrówki ludów. Reinhard Hoenh – promotor chemicznej sterylizacji Słowian. Heinz Reinefarth – generał odpowiedzialny za pacyfikację zrzucającej kajdany Warszawy. Heinz Rolf Höppner – który wespół z Adolfem Eichmannem pozbawił życia cztery i pół miliona ludzi. Wilhelm Koppe – generał policji i SS, którego sam Himmler uważał za zbyt skrajnego w działaniach. Hubertus Strughold – twórca medycyny kosmicznej, na potrzeby której eksperymentował na więźniach obozu w Dachau, poddając ich ciała nieziemskim warunkom. Ci ludzie stanowili część największego w historii planu ludobójstwa. Wszystkich odwiedził Krzysztof Kąkolewski, zadając na wstępie jedno pytanie: „Co u pana słychać?”.
Niezwykła reporterska praca powstająca niejako równolegle z wydarzeniami, które autor opisuje, analizuje, wiąże w całość i odkrywa przed czytelnikiem ich ukryte związki. Niekiedy wydarzenia wyprzedzały fabułę, niekiedy zaś podejrzenie, przypuszczenie, intuicja autora pozwalały mu wyprzedzić bieg wypadków i przewidzieć kolejne zdarzenie. Czyż bowiem tajemnicze i niewyjaśnione zabójstwa małżeństwa Jaroszewiczów, generałów Papały, Fonkowicza i Dubickiego mogły być tylko przypadkowym zbiegiem okoliczności, czy może jednak coś je łączyło? Książka o roli polskiej polityczno-przestępczej mafii i jej działaniu, zabójstwach i przestępstwach, o braku woli ich wyjaśnienia, wreszcie o korupcji w policji, i wymiarze sprawiedliwości. Krzysztof Kąkolewski w genialny sposób łączy sprawy, zestawia nazwiska, odkrywa zakulisowe machinacje i powiązania mafii z przedstawicielami klasy politycznej. Okazuje się, że rzeczywiście nie ma skutku bez przyczyny. Ci ludzie zginęli, ponieważ...
Prawdziwy Maciek Chełmicki odnaleziony przez K. Kąkolewskiego, jak diament w spopielonym komunizmie. Każdy, lub prawie każdy, czytał znaną powieść Jerzego Andrzejewskiego. Z książki Kąkolewskiego dowiadujemy się, kto zlecił Andrzejewskiemu napisanie Popiołu i diamentu. Poznajemy kulisy perfidnej UB-ckiej manipulacji oraz losy pokoleń, które padły jej ofiarą. Poznajemy także historię życia człowieka, którego dossier przekazane Andrzejewskiemu przez komunistyczne służby specjalne legło u podstaw kultowej, w swoim czasie, powieści i kultowego filmu w reżyserii Andrzeja Wajdy.
Pogrom kielecki miał przekonać opinię publiczną, ale także rządy wolnych krajów, że zwycięstwo radzieckie i okupacja Wschodniej Europy ma głębokie uzasadnienie, a pozostawienie Polski jako państwa niepodległego, a co gorsze - pozwolenie, by wróciła armia polska z Zachodu, doprowadziłoby do odrodzenia nazizmu w Niemczech i w Polsce. Oblicze Polaków zostało po 4 lipca dokładnie odmalowane, a obraz ten zachowany jest do dziś i, co pewien czas, przypominany światu.
Autor przedstawia reporterską książkę, pisaną z dnia na dzień, równolegle do zaistniałych w rzeczywistości wydarzeń. W genialny sposób łączy sprawy, które wydają się być zupełnie niezależne od siebie. Zestawia nazwiska, przypomina fakty, odkrywa zakulisowe machinacje i powiązania mafii z przedstawicielami klasy politycznej. Pisze o zbrodniach, politycznych i kryminalnych morderstwach, o braku woli ich wyjaśnienia, o korupcji w policji i wymiarze sprawiedliwości.
To już trzeci tom książki, której ideę zrodziły niewyjaśnione morderstwa generałów wojska i policji (milicji), a także, jak w przypadku Ireneusza Sekuły, Bartłomieja F. czy wybitnego gangstera a jednocześnie agenta tajnych służb, „Baraniny”, osób prominentnych, potężnych, niegdyś wszechmocnych. W ten sposób autor najpierw sam, a potem wspólnie z czytelnikiem śledzi zarówno ich dalsze, pośmiertne losy, próbując zidentyfikować winnych ich zabójstwa, jak i szuka, poprzez analizę ich przeszłości i środowiska, w którym działali i robili oszałamiające kariery, rzeczywistych przyczyn ich śmierci. Szuka „białych plam” w ich życiorysach, osób, z którymi zetknęli się, żyjąc jeszcze i tych, którzy mogli mieć interes w zlikwidowaniu ich, kiedyś użytecznych, a dziś niewygodnych już, choć wciąż posiadających ogromną wiedzę...
Wolnego czasu miał teraz dużo. Nie wiązały go obowiązki. Nic nie musiał - jedynie powinien: iść na spacer, kupić wędkę, odwiedzić starych przyjaciół. Przygotować się na czwarty zawał... lub zdążyć przed nim. Nie musiał...? Można przestać na starość być urzędnikiem, nie można przestać być milicjantem, malarzem ani pisarzem. Dobry kryminał z tamtych lat, nieskażony tanim dydaktyzmem i propagandą, to rzadkość. Ten jest wyjątkowy. Dlatego warto go przeczytać.
Bonito
O nas
Kontakt
Punkty odbioru
Dla dostawców
Polityka prywatności
Ustawienia plików cookie
Załóż konto
Sprzedaż hurtowa
Bonito na Allegro