Wywiad rzeka z prof. Krzysztofem Meissnerem o fizyce, o jej związku z życiem i o możliwych konsekwencjach światopoglądowych współczesnej nauki. Fizyka nie jest nauką tajemną, ale potrzebne do jej zgłębienia narzędzia matematyczne utrudniają laikom zrozumienie, czym zajmują się dzisiaj fizycy. Wybitny uczony, profesor Krzysztof Meissner, zgodził się na serię rozmów z humanistą, którego intryguje świat, jaki wyłonił się z odkryć naukowych ostatnich 120 lat. Przystępnie opowiedział mi o teorii względności Einsteina, o dziwacznych właściwościach kwantów, o przeszłości i przyszłości Wszechświata i o tym, co - jego zdaniem - wynika z tego wszystkiego dla kwestii światopoglądowych. Czy religia i wiedza naukowa starły się w nieuniknionym konflikcie? A wreszcie - skąd wzięła się jego fascynacja fizyką, jaki w tym udział miała rodzina, wychowanie, szkoła? Te spotkania były dla mnie wielką przygodą - mam nadzieję, że będą także dla Czytelników tej książki. Jerzy Sosnowski
„Ona przejdzie obok życia” – ta przepowiednia ciotki chiromantki wracała do Barbary Młynarskiej jak bumerang. W młodości zawsze w czarnym kapeluszu, dlatego nazywana „Kardynałem”; aktorka, poetka, kolekcjonerka rodzinnych pamiątek. Od lat w Szwajcarii. Siostra Wojciecha Młynarskiego. Dzieciństwo spędziła w rodzinie o wielopokoleniowych tradycjach, w domu rodziców matki – Cecylii i Tadeusza Zdziechowskich w Komorowie. Wychowywana, jakby XIX wiek trwał w najlepsze, szybko doświadczyła, czym jest bieda, lęk przed groźną chorobą, samotność, odrzucenie. Strażniczka rodzinnego archiwum. Ma pamięć absolutną. Jej opowieści pełne są anegdot o najbliższych, o minionych czasach i niezwykłych artystach, o rodzinach Młynarskich, Zdziechowskich, Rubinsteinów. Poznajemy ich nieoficjalnie, z dala od kamer, mikrofonów i światła rampy. Towarzyszymy Barbarze, gdy Artur Rubinstein o trzeciej nad ranem pije przy niej zsiadłe mleko, dowiadujemy się, że mieszkanka pałacyku sąsiadującego z willą Neli i Artura Rubinsteinów – księżna Grace Kelly – przekradała się tylnymi drzwiami do Neli, żeby jeść bliny… Wspomnienia są bogato ilustrowane niepublikowanymi wcześniej fotografiami i rysunkami, a towarzyszą im wiersze i piosenki. Historie opowiedziane przez Barbarę spisał z wirtuozerskim wyczuciem, momentami delikatnie, momentami drapieżnie, czasem tonem lekkim, czasem bardzo poważnie utalentowany pisarz, publicysta i dziennikarz radiowy Jerzy Sosnowski. Ten duet stworzył wyjątkowe dzieło. To więcej niż biografia. To opowieść o niezwykłej wrażliwości, o rodzinnym dziedzictwie, o poszukiwaniu własnej drogi. Także o szczęściu, które... czasem się jednak zdarza.
Każdy czasem marzy, by cofnąć się w czasie i jeszcze raz poczuć się dzieckiem. Zrobić niektóre rzeczy jeszcze raz, ale inaczej. Bo w gruncie rzeczy ciągle żyje w nas dziecko, czy mamy lat 30, 50 czy 80. Uważajcie jednak o czym marzycie. Czasami marzenia się spełniają… Jarko Wolski też wracał wspomnieniami do bezpiecznych, sielskich lat dzieciństwa. Ale nie żeby chciał znów mieszkać w ciasnym pokoju dzielonym z siostrą, jeszcze raz wkuwać bezużyteczne wzory skróconego mnożenia, walczyć z upiorną woźną, zgłębiać wstydliwą sztukę podrywu i znów czuć niepokój na widok wyniszczonego chorobą ojca. A to właśnie mu się przydarzyło – wrócił do przeszłości naprawdę. Mieszają się epoki, lata, pory roku, a Jarko uwięziony w pętli czasu zaczyna wierzyć, że utknął w niej na dobre. Nie może pozbyć się wrażenia, że na ulicy właśnie minął swoją żonę, której przecież jeszcze nie ma. Gdzieś na peronie widzi siebie samego sprzed kilku lat. A może raczej za kilka lat? Jarko będzie musiał nieźle pogłówkować, by odnaleźć powrotną drogę z odległych zakamarków pamięci… Jerzy Sosnowski – ur. 1962 roku w Warszawie, pisarz i publicysta, członek redakcji kwartalnika „Więź”, były dziennikarz radiowej Trójki. Laureat Nagrody Kościelskich za zbiór opowiadań Wielościan (2001). Autor m.in. powieści Apokryf Agłai oraz Sen sów. Nominowany do Nagrody Literackiej Nike za zbiór esejów Co Bóg zrobił szympansom?.
Przekazujemy czytelnikom pierwszą na polskim rynku książkę ułatwiającą kształcenie osób, które zamierzają podjąć pracę w roli superwizorów. Superwizja pracy socjalnej jest obecnie ważnym narzędziem służącym do zwiększania efektywności pracy, umożliwiającym rozwój zawodowy służb społecznych i pozwalającym ocenić przydatność pracowników dla organizacji. Autorami opracowania są superwizorzy mający duże doświadczenie zawodowe w publicznej pomocy społecznej oraz nauczyciel akademicki, który od lat zajmuje się kształceniem i szkoleniem pracowników socjalnych. Taki skład osobowy pozwolił połączyć wiedzę teoretyczną z doświadczeniem praktycznym, co stanowi o innowacyjnym charakterze publikacji. Superwizja pracy socjalnej dla praktyków to książka godna polecenia m.in. dla superwizorów, metodyków i specjalistów pracy socjalnej oraz kadry zarządzającej jednostkami organizacyjnymi pomocy społecznej. Przedstawia aktualną problematykę i przegląd zagadnień z zakresu superwizji w przystępnej formie. Publikację można traktować jako kompendium wiedzy na temat wdrażania superwizji w jednostkach organizacyjnych pomocy społecznej oraz uzupełnienie wielu standardowych skryptów.
Jerzy Sosnowski w najlepszej formie, za którą pokochali go czytelnicy "Apokryfu Agłai" Wspomnienia nigdy nie będą tak słodkie i pełne, jak te z pierwszych wakacji. Jarko Wolski razem z rodzicami pędzi pociągiem przez Polskę do sanatorium w Kołobrzegu. W bujnej wyobraźni chłopca, który marzy o tym, by zostać pisarzem, leniwy krajobraz za oknem jest jak preria lub pustynia Gobi, a pociąg może wywieźć ich w każdej chwili w nieznane, niebezpieczne miejsca, jeśli nie zdążą wysiąść na czas. Lata 70-te, uzdrowisko Kołobrzeg o zmieniających się co godzinę siedmiu strefach klimatycznych, jeśli wierzyć słowom kelnerki. Kurort zapełniają opaleni wczasowicze, plaże kuszą piękną pogodą, tymczasem Jarko spędza czas na gimnastyce oddechowej i w basenie solankowym w Ośrodku Przyrodoleczniczym. Dorosły już Jarosław odbywa nostalgiczną podróż do wspomnień tamtego lata, do chłopięcych tęsknot i pragnień, gdy wszystko jest jeszcze obce i pociągające zarazem, a pytania, na które szuka się odpowiedzi, wydają się najważniejsze na świecie. Czy Kmicic mógł nosić karabin maszynowy? Jak zataić przed przyjacielem smutek za utraconą maskotką? Co zrobić, by zaimponować córce właścicielki wynajmowanej kwatery? Czy to możliwe, żeby kiedyś była wojna polsko-radziecka? Albo żeby istniała biała czekolada? Sosnowski bawi się narracją, wchodzi w dialog z czytelnikiem, łamie strukturę czasu i pamięci, zacierając granice między snem i jawą. Fragment: “Zaraz po tym, jak przyjęła ich czarnowłosa Gocha, starsza córka pani Strzeleckiej, zjawiła się ona sama, a nawet z koszar przybiegł na obiad jej mąż. Dwupokojowe mieszkanie zaroiło się naraz od ludzi. Jarko nie był pewien, kim zachwycać się bardziej: panią Alą, która na powitanie powiedziała mu, że jest fajnym chłopczykiem, że zawsze chciała mieć syna i że mogliby się zaprzyjaźnić, panem Zygmuntem, który zdążył mu obiecać przejażdżkę czołgiem, smagłą Gochą – druga córka nie wróciła jeszcze od koleżanki – czy wreszcie mieszkaniem, tak innym od tamtego pozostawionego w Warszawie. Drzwi wejściowe (z okienkiem, przesłoniętym zasłonką w kwiatki) wypadały pośrodku poprzecznego korytarza. Wchodząc, widziało się swoje odbicie w olbrzymim potrójnym lustrze na niskiej szafce, które rodzice ochrzcili zaraz niepokojącą nazwą „tremo”. Jarko znał termin „tremor”, oznaczający drżenie mięśni, jakie przydarzało mu się po zażyciu niektórych lekarstw na oddychanie; widocznie potrojony w zwierciadle Dorosły odczuwał coś podobnego. Może doświadczał tremy, widząc siebie tak, jak widzieli go inni – z zewnątrz? Korytarz na prawo kończył się drzwiami do łazienki, pomalowanej na wściekle różowy kolor, gdzie nad wanną górowała żeliwna kolumna pieca na węgiel (rodzice orzekli: „terma”, budząc w Jarku popłoch, że teraz już będą mówili wyłącznie: tremo, terma, mater, metro, remont, termin, tren, a w najlepszym razie termometr i terpentyna – ale na szczęście im przeszło). W lewo szło się do ogromnej kuchni z białym kredensem, stołem, lodówką („trochę kopie”, uprzedziła pani Strzelecka) i wyjściem na balkon. Po obu stronach trrrema znajdowały się drzwi do dwóch pokoi. W tym po prawej ścieśniła się na czas wakacji rodzina gospodarzy, ten po lewej miał należeć do wczasowiczów”.
Dla katolików i antykatolików… Nowa książka autora bestsellerowego Apokryfu Agłai! Dlaczego niektórzy ludzie nie potrzebują Boga? Na czym polega wiara bez Kościoła? Co może się kryć za fascynacją Judaszem? Jerzy Sosnowski zabiera nas w podróż po pograniczach wiary – niewiary i kultury. Tę książkę powinien przeczytać każdy, bez względu na światopogląd. Autor stawia ludzi wierzących i niewierzących na tym samym zaminowanym polu, gdzie każde ich słowo może się stać argumentem w kwestii podstawowej: Bóg jest, czy też nie. Sosnowski, przypatrując się rodzajom wiary, idzie przez labirynt kwestii istotnych dla nas wszystkich. Przywołuje myśli Tischnera, płyty Pink Floydów, wiersz Barańczaka, ale też wypowiedzi współczesnych celebrytów. Osobiste wątki z wypraw do Izraela sąsiadują tu ze sławnymi Dezyderatami wyśpiewanymi przez Piwnicę pod Baranami. Intymna opowieść o poetce Marii Komornickiej, która zakwestionowała własną płeć, towarzyszy historii biblijnej Maryi – Miriam. Serial Z archiwum X łączy się z sadystyczną Pasją Mela Gibsona. Wszystko po to, aby zagorzałym antykatolikom, jak i głęboko wierzącym uświadomić, ile ich łączy i jak wiele pozostaje do wspólnego przemyślenia.
Wszystko zależy od przyimka - Jerzy Bralczyk, Jan Miodek, Andrzej Markowski w rozmowie z Jerzym Sosnowskim. Jak mówić po ludzku i po polsku w epoce internetu, sms-ów, głupich reklam i bełkotliwych mediów, opowiada profesorskie trio Bralczyk, Markowski i Miodek w rozmowie z Jerzym Sosnowskim. • Czy muzycy z The Beatles to bitelsi, czy bitlesi? • Dlaczego „wykonuję”, a nie „wykonywuję”? • Do czego zobowiązuje nas etykieta, a do czego netykieta? • Co zrobić, kiedy minister jest ministrą? • Dlaczego my, Polacy, „imprezujemy”, ale nie „sportujemy”? • Czy polski przetrwa angielską inwazję? ...oraz wszystko, co chcielibyście wiedzieć o współczesnym języku polskim, a nie macie kogo zapytać. Miodek Psychologicznie byłoby to nie do zniesienia, gdybyśmy nie mogli czasem powiedzieć: „weź se to i daj mi spokój”! Markowski Czy wulgaryzmy to błędy językowe? Nie, chyba że ktoś wyraz na „ka” napisze przez o z kreską. Wówczas jest to błąd ortograficzny. Wulgaryzmy to błędy kulturowe. Bralczyk Język ma gorączkę. Ze wszystkim przesadzamy. Nie można już się czymś interesować, nie można mieć zainteresowań, tylko pasję trzeba mieć. Nie możemy się czymś niepokoić, tylko od razu nas to bulwersuje.
Przedstawiamy współczesną powieść, której kanwą jest na poły fantastyczna przygoda przydarzająca się dziennikarzowi prowadzącemu nocną audycję w stacji komercyjnej radia w Kołobrzegu W tle wojna i jej tajemnice, na pierwszym planie sensacyjna intryga. Konstrukcja powieści przypomina strukturę nocnego programu radiowego, gdzie istnieje bardzo bliski kontakt ze słuchaczami. Nocne pogaduchy prowadzi znany warszawski radiowiec, który uciekł na prowincję, z powodu miłosnego zawodu. Codziennie, po północy obejmuje „rząd dusz” nad słuchaczami, którzy powierzają mu swoje osobiste historie, komentują powieść radiową o wojennych losach Kołobrzegu, który został doszczętnie zniszczony w niejasnych do dziś okolicznościach, albo szukają sposobów na przetrwanie nocy. Równolegle rozwija się bardzo tajemnicza historia, która wcina się w rzeczywistość nocnych programów i w życie głównego bohatera.
Bonito
O nas
Kontakt
Punkty odbioru
Dla dostawców
Polityka prywatności
Załóż konto
Sprzedaż hurtowa
„Dobre chwile” – recenzje
Nowości z ostatniego tygodnia
Bestsellery
Zapowiedzi
Promocje
Wyprzedaż
Koszty dostawy
Regulamin zakupów
Regulamin kart podarunkowych
Rabat