Bonito
O nas
Kontakt
Punkty odbioru
Dla dostawców
Polityka prywatności
Załóż konto
„Dobre chwile” – recenzje
Nowości z ostatniego tygodnia
Bestsellery
Zapowiedzi
Promocje
Wyprzedaż
Koszty dostawy
Regulamin zakupów
Regulamin kart podarunkowych
Rabat
Hugh Thomson po raz pierwszy pojechał do Peru w latach osiemdziesiątych ubiegłego wieku. Miał dwadzieścia lat i chciał odnaleźć inkaskie ruiny Llactapata, które już kiedyś odkryto, a potem znów ślad po nich zaginął. Zarosła je dżungla i od kilkudziesięciu lat nikt nie potrafił ich odnaleźć. Tak się zaczęła jego fascynacja kulturą Inków i historią Ameryki Południowej. W ciągu następnych lat wielokrotnie wracał na ten kontynent, przemierzał kolejne szlaki, poszukiwał zagubionych osad i starał się dociec, ile prawdy jest w powszechnych wyobrażeniach na temat cywilizacji Inków. Biała skała to także porywająca historia zdobywców i odkrywców, konkwistadorów, awanturników i podróżników, którzy próbowali poznać i opanować ten najbardziej dziki i niedostępny zakątek ziemi.
Rok 1979. Osiemnastoletni Hugh Thomson leci do Meksyku. Jest z dala od domu, ma dużo czasu, ale niewiele gotówki. Od poznanego w samolocie towarzysza podróży dowiaduje się, że można sporo zarobić, jeśli kupiony w Stanach `duży amerykański samochód` przewiezie się przez granicę i sprzeda na czarnym rynku w Belize. Wraca więc do kraju, kupuje używany oldsmobil 98 i chociaż nie ma prawa jazdy, wyrusza w pełną przygód, wariacką podróż. Przemierza Meksyk od wyżyn stanu Chihuahua po dżunglę półwyspu Jukatan, aż w końcu dociera do slumsów Belize City... Trzydzieści lat później powraca - starszy, ale niewiele poważniejszy - aby dokończyć przerwaną eskapadę. `Tequila Oil` to nieodparcie zabawna, pełna uroku opowieść łotrzykowska o podróży po prowincjonalnym Meksyku, której patronują tacy autorzy jak D.H. Lawrence, Evelyn Waugh, Aldous Huxley, Malcolm Lowry czy Graham Greene. `Hugh Thomson ma talent do przyciągania kłopotów, ale i do ich opisywania. Nad jego opowieścią unosi się duch Jacka Londona: mamy zawadiacki styl, młodzieńczą naiwność i chwile wzruszenia. Prawdziwe okropieństwo Meksyku to tylko kilka plam poza polem ostrości`. Maciej Wasielewski