Prawa do publikacji książki kupili wydawcy z 25 krajów. Książka przez 30 tygodni utrzymywała się na holenderskich listach bestsellerów książkowych. Holenderska telewizja kupiła prawo do serialowej adaptacji książki - na jej podstawie ma powstać sitcom w stylu brytyjskiego The Office. Hendrik Groen być może jest stary, ale z pewnością jeszcze nie martwy. Choć ciało odmawia mu posłuszeństwa, jeszcze się nie poddał. To prawda, że jego codzienne spacery są coraz krótsze, ponieważ nogi odmawiają mu posłuszeństwa, to prawda, że musi regularnie odwiedzać swojego lekarza rodzinnego. Z technicznego punku widzenia jest zgrzybiałym dziadkiem, nie zamierza jednak siedzieć bezczynnie, czekając na śmierć. Ale czy to jest powód, żeby życie musiało się od razu składać tylko z popijania kawy przy doniczkach z geranium i czekania na koniec? W krótkich, szczerych i bezpretensjonalnych wpisach do dziennika, śledzimy pełen wzlotów i upadków rok z życia Hendrika Groena, przebywającego w domu spokojnej starości w północnej części Amsterdamu. Hendrik powołuje do życia anarchistyczny KLUB JESZCZE ŻYWYCH STARUSZKÓW, a gdy na horyzoncie pojawia się Eefje, idealna druga połówka, pastuje buty, szczotkuje zęby, przygładza resztki czupryny i rusza do boju, nie bacząc na śmieszne i straszne konsekwencje. Dni szybko mijają i z każdym kolejnym nabieramy pewności, że nie będzie łatwo rozstać się z tym pełnym uroku staruszkiem. Hendrik Groen rozpoczął pisanie dziennika na internetowej stronie "Torpedo Magazine", potem przyszła propozycja wydawnictwa Meulenhoff, aby zrobić z tego książkę.O swojej powieści autor mówi tak:„Ani jedno zdanie nie jest kłamstwem, chociaż nie każde słowo jest prawdziwe.”
Dopóki życie trwa to drugi – po Małych eksperymentach ze szczęściem – dziennik Hendrika Groena. Ogromny sukces pierwszej książki skłonił autora do napisania jej kontynuacji. Hendrik Groen może i jest stary, ale to nie znaczy, że wkrótce zamierza rozstać się z życiem. Co prawda jego spacery z dnia na dzień stają się coraz krótsze, bo nogi zaczynają odmawiać mu posłuszeństwa, a wizyty u lekarza są znacznie częstsze, ale przecież nie jest to powód, żeby miał tylko siedzieć, pić słabą herbatę i wpatrywać się w stojące na parapecie pelargonie. Mężczyzna postanawia napisać dziennik prezentujący rok z życia amsterdamskiego domu opieki, którego jest rezydentem. I choć od czasu do czasu trudno Hendrikowi podtrzymać w sobie zapał do pisania, to jednak koniec końców zawsze chwyta za pióro. Groen z jakże charakterystycznym dla siebie szarmanckim poczuciem humoru bierze na pisarską muszkę współmieszkańców domu seniora, dyrekcję, przyjaciół, a wreszcie i starość jako taką, nie oszczędzając nikogo, nawet samego siebie. Największy holenderski bestseller swoim humorem i przesłaniem zachwyci nie tylko starszych czytelników, lecz także zauroczy i zainspiruje tych, których "termin przydatności" jest daleki od wygaśnięcia.
85-year-old Hendrik Groen is fed up to his false teeth with coffee mornings and bingo. He dreams of escaping the confines of his care home and practicing hairpin turns on his mobility scooter. Inspired by his fellow members of the recently formed Old-But-Not-Dead Club, he vows to put down his Custard Cream and commit to a spot of octogenarian anarchy. But the care home's Director will not stand for drunken bar crawls, illicit fireworks and geriatric romance on her watch. The Old-But-Not-Dead Club must stick together if they're not to go gently into that good night. Things turn more serious, however, when rumours surface that the home is set for demolition. It's up to Hendrik and the gang to stop it - or drop dead trying . . . He may be the wrong side of 85, but Hendrik Groen has no intention of slowing up - or going down without a fight.
Długo oczekiwana nowa powieść Hendrika Groena, pełna ironicznego humoru i celnych obserwacji, które są jego znakiem rozpoznawczym. A gdybyś mógł po prostu zniknąć? Porzucić dotychczasowe życie i zacząć od nowa w zupełnie innym miejscu? Arthur Ophof zupełnie inaczej wyobrażał sobie swoje życie. Marzył o emocjonujących podróżach w odległe rejony świata, a zamiast tego tkwi godzinami w ulicznych korkach. Jego małżeństwo utknęło w martwym punkcie i stało się równie nudne i nieekscytujące, jak jego przyjazne rodzinom z dziećmi sąsiedztwo. Piątkowe popołudnia spędzane w towarzystwie trzech najlepszych kumpli są jedyną osłodą jego monotonnej egzystencji. Arthur zbliża się do pięćdziesiątki i ma poczucie, że czas ucieka. Kiedy jego pracodawca „z żalem pozwala mu odejść”, Arthur – z całkiem niezłą odprawą – dostrzega szansę na rozpoczęcie życia na nowo… Pełna werwy opowieść. Niesamowicie śmieszna i prowokująca do myślenia. Wielbiciele dzienników z przyjemnością rozpoznają świeży, autoironiczny styl Hendrika i charakterystyczne dla niego trzeźwe spojrzenie na rzeczywistość.
Bonito
O nas
Kontakt
Punkty odbioru
Dla dostawców
Polityka prywatności
Ustawienia plików cookie
Załóż konto
Sprzedaż hurtowa
Bonito na Allegro