Drogie Dzieci i jeszcze Drożsi Dorośli, tak się akurat składa, że ta historia nie jest, niestety, zbyt krótka, a ja nie mam aż tyle śliny w pysku, żeby tu do Was mówić i mówić w nieskończoność, i jeszcze tłumaczyć wszystkim, dlaczego to właśnie JA jestem narratorem tej historii, a nie ktoś inny, może czystszy ode mnie albo lepiej wyczesany czy wykształcony, dlatego wszystkich zainteresowanych bajeczkami, w których grzeczne i nienagannie utrefione zwierzątka z uśmiechem na pyszczkach wcinają (tfu!) marcheweczki i popijają je soczkami jednodniowymi ze świeżo wyciśniętych (tfu!!) jabłuszek i w ogóle jest wesoło, kolorowo i (tfu!!!) całuśnie - zapraszam do najbliższego empiku albo na kolana do własnej babci. Tak zaczyna się `Wilk, pies i owce`, opowieść w której: -wilk jest bardzo głodny i zrobi wszystko, by dopaść pasące się na łączce owce, -pies jest bardzo odpowiedzialny i zrobi wszystko, by chronić pozostające pod jego opieką owce, -owce... a owce się pasą. Gdy spotkają się dwa tak bardzo zdeterminowane zwierzęta, konflikt jest nieunikniony. Kto z tego starcia wyjdzie zwycięsko? `Wilk, pies i owce` to historia brawurowo opowiedziana przez Przemysława Wechterowicza, autora takich książeczek dla dzieci, jak `Mrówka wychodzi za mąż` czy `Lukrecja` oraz rysownika Bartosza Minkiewicza znanego z kultowych przygód obrońcy Opola - Wilqa.
Dawno temu, gdy komiksów było mało, no oprócz „Giganta”, „Kaczora Donalda” czy „Asteriksa”, dwóch Amerykanów mieszkających w Krakowie stworzyło pierwszego polskiego superbohatera. Nikt nie znał wtedy Iron Mana a Deadpool był martwą strefą na basenie. W komiksach dla dorosłych szczytem przekleństwa było O rany! albo Cholera!. Porównajcie je ze słowotwórstwem w Wilq, czyli drugim dziecku autora Straine'a. I wtedy właśnie pojawił się Straine, facet z brzytwą oraz zaminowany Wawel, miś, gang inwalidów, seans Gwiezdnych wojen, śmiercionośna broń biologiczna w Wieliczce, Rodzina (czyli gang dilerów), VR, zapchany zlew, sterowce, Stocznia Gdańska, tort z niespodzianką, śmieciarze z giwerami i... Simon Josue Piehonsky. Arcymistrz zła i godny spadkobierca Karola Kota. Aha, komiks jest zakazany w Unii Paneuropejskiej zgodnie z dyrektywą nr 2018/83/UP.
W czasach kiedy nie było Netflixa i streamingu, epizody Straine'a publikował uznany krakowski magazyn „KKK” oraz oficjalne pismo Loży Poziomkowe Wróżki „Cyrkielnia”. Dacie wiarę, że opublikowali cały materiał zaledwie w kilka lat. A przecież mogli iść śladami krajowej edycji „Rorka” (tylko 18 lat) lub „Funky Kovala” (tom czwarty po 18 latach przerwy). Zaraz, zaraz na tom drugi Straine'a też czekamy już te długie18 lat... Pewnie dlatego, że jeden z autorów rysuje teraz niejakiego Wilq. Aha, nakład Straine'a pochodzący z czarnobylskiej drukarni przechowywany jest w kompleksie militarnym Stanów Zjednoczonych Obu Ameryk (tam gdzie Arka Przymierza).
Bonito
O nas
Kontakt
Punkty odbioru
Dla dostawców
Polityka prywatności
Ustawienia plików cookie
Załóż konto
Sprzedaż hurtowa
Bonito na Allegro