Na początku XX wieku pewna gospodyni domowa z hrabstwa Sussex zamówiła pięćdziesiąt kurczaków. W wyniku nieporozumienia przysłano jej pięćset sztuk. Trzy lata później miała ich już dziesięć tysięcy, a hrabstwo stało się największym ośrodkiem produkcji drobiu na świecie. Gdy tematem efektywnego rozmnażania zwierząt zainteresowali się biolodzy, genetycy i chemicy, hodowle szybko zaczęły przypominać masową produkcję. Wędrówka tusz to zapis dziesiątek rozmów pokazujących mnogość perspektyw – hodowców, pracowników ferm, weterynarzy, aktywistów działających na rzecz praw zwierząt, przywódców religijnych i polityków. Bartek Sabela ze znajomością rzeczy opowiada o procesie produkcji mięsa: od narodzin zwierzęcia przez jego przyspieszony techniką rozwój po szybką – przez wielu uważaną za humanitarną – śmierć. Uważnie wczytuje się w pisma branży hodowlanej i raporty GUS-u, zagłębia w Biblię i prace filozofów. A wszystko po to, by rzetelnie opowiedzieć o miejscu zwierząt we współczesnym świecie.
Sahara Zachodnia, ostatnia afrykańska kolonia i – jak mawiają sami Saharyjczycy – największe więzienie świata. Szesnaście lat wojny między partyzantami Frontu POLISARIO a wojskami marokańskimi i dwadzieścia pięć lat negocjacji nie przyniosły rozwiązania konfliktu. W jego wyniku połowa rdzennej ludności uciekła do Algierii i mieszka w obozach uchodźców. Druga żyje pod brutalną marokańską okupacją. Dzieli ich zbudowany przez Marokańczyków „mur wstydu” – fortyfikacja wojskowa, od której większy jest jedynie Wielki Mur Chiński. Tymczasem organizacje międzynarodowe, powołane, by bronić pokoju na świecie, zdają się cierpieć na ciężki przypadek hipokryzji i przewlekłej niemocy. Gdy Bartek Sabela jechał do El Aaiúnu, stolicy okupowanej Sahary Zachodniej, instrukcja, którą otrzymał od saharyjskich aktywistów, brzmiała: „Nie rozmawiaj z nikim dłużej niż czterdzieści sekund, nigdy nie podawaj żadnych szczegółów, miejsc, nazwisk”. Musiał kłamać, by przedostać się przez granicę, a ukrywając się przed marokańską policją, obserwował, jak wygląda życie w okupowanym mieście. Pojechał również na drugą stronę muru, na Terytoria Wyzwolone kontrolowane przez partyzantów walczącego o niepodległość POLISARIO. I do Algierii, gdzie przez wiele tygodni mieszkał w obozach dla saharyjskich uchodźców – jedynym w swym rodzaju w pełni zorganizowanym państwie na wygnaniu.
„Spójrz na to drzewo. Ponieważ je widzę, mogę do niego dojść. Tak samo jest z Księżycem” – zwykł mawiać Edward Mukuka Nkoloso. Ponoć wieczorami można go było zobaczyć, jak stoi sam na wzgórzu Chingwele Hill, niczym średniowieczny astronom, który właśnie doszedł do krańców świata i nieśmiało wystawia głowę poza niebiańskie sklepienie. Ludzie mówią, że czasami unosił włócznię i celował ostrzem w srebrny glob. A potem brał zamach i z całych sił ciskał nią w Księżyc. Pod koniec 1964 roku do Zambii zaczęli zjeżdżać amerykańscy dziennikarze. Jednak nie po to, by pisać o nowym afrykańskim państwie. Szukali pewnego człowieka, który rzucił wyzwanie światowym mocarstwom i uparcie twierdził, że to Zambijczyk, a nie Amerykanin czy Rosjanin, będzie pierwszym człowiekiem na Księżycu. Oto historia zambijskiej Narodowej Akademii Nauki, Badań Kosmicznych i Filozofii oraz szaleńczego marzenia o wolności i podboju Kosmosu. „Afronauci to frapująca opowieść o Edwardzie Mukuce Nkoloso, twórcy Zambijskiej Akademii Kosmicznej, i jego planie wystrzelenia rakiety na Księżyc. Tragikomiczna historia Nkoloso doskonale unaocznia paradoksy epoki postkolonialnej, bolesny dialog tradycji z nowoczesnością. To przede wszystkim opowieść o pasji poznawczej, determinacji w pokonywaniu granic cywilizacyjnych, ale także próbie podważenia hegemonii Zachodu. Sabela z benedyktyńskim zacięciem rekonstruuje dzieje Nkoloso. Pieczołowicie składa puzzle historii, odwiedza archiwa w Lusace, wertuje lokalną prasę, szuka świadków wydarzeń sprzed półwiecza. Wyśmienity reportaż i kapitalna praca o wykuwaniu się współczesnej tożsamości politycznej w świecie pozaeuropejskim. Z pewnością jedna z najoryginalniejszych książek o Afryce ostatnich lat!” – Błażej Popławski.
Sahara Zachodnia, ostatnia afrykańska kolonia i – jak mawiają sami Saharyjczycy – największe więzienie świata. Szesnaście lat wojny między partyzantami Frontu POLISARIO a wojskami marokańskimi i dwadzieścia pięć lat negocjacji nie przyniosły rozwiązania konfliktu. W jego wyniku połowa rdzennej ludności uciekła do Algierii i mieszka w obozach uchodźców. Druga żyje pod brutalną marokańską okupacją. Dzieli ich zbudowany przez Marokańczyków „mur wstydu” – fortyfikacja wojskowa, od której większy jest jedynie Wielki Mur Chiński. Tymczasem organizacje międzynarodowe, powołane by bronić pokoju na świecie, zdają się cierpieć na ciężki przypadek hipokryzji i przewlekłej niemocy. Gdy Bartek Sabela jechał do El Aaiún, stolicy okupowanej Sahary Zachodniej, instrukcja, którą otrzymał od saharyjskich aktywistów, brzmiała: „Nie rozmawiaj z nikim dłużej niż czterdzieści sekund, nigdy nie podawaj żadnych szczegółów, miejsc, nazwisk”. Musiał kłamać, by przedostać się przez granicę, a ukrywając się przed marokańską policją, obserwował, jak wygląda życie w okupowanym mieście. Pojechał również na drugą stronę muru, na Terytoria Wyzwolone kontrolowane przez partyzantów walczącego o niepodległość POLISARIO. I do Algierii, gdzie przez wiele tygodni mieszkał w obozach dla saharyjskich uchodźców – jedynym w swym rodzaju w pełni zorganizowanym państwie na wygnaniu.
„Magiczna podróż, którą kończymy we łzach. Natura już się poddała, ludzie walczą o przetrwanie resztką sił. Nad niknącymi brzegami Aralu już tylko sól i nadzieja. Przeczytałam jednym tchem, gorąco polecam!” – Paulina Młynarska. Ta książka to fascynujący opis podróży po postradzieckiej Azji Środkowej. Podróży, do rozpoczęcia której impulsem stała się jedna z największych katastrof ekologicznych na ziemi! – Adam Wajrak. Wciąż widać je na wszystkich mapach. Możemy je znaleźć w atlasach i na globusach. W rzeczywistości jednak już go nie ma, umarło. Przez czterdzieści ostatnich lat Jezioro Aralskie, zwane przez miejscową ludność Morzem, niegdyś czwarte największe jezioro świata, zostało zamienione w jałową, bezkresną pustynię. Bezpowrotnie zniszczono dziesiątki gatunków zwierząt, tysiące hektarów lasów i życie kilkudziesięciu tysięcy ludzi. A stało się to w imię rozumianego na sowiecki sposób postępu, napędzanego materialistyczną wizją „wszechmogącego” człowieka. Książka ta to opowieść o jednej z największych zbrodni dokonanych przez człowieka – o ludzkiej arogancji, niszczycielskiej sile naszych pomysłów. To opowieść fascynująca, ale przede wszystkim przerażająca. Bartek Sabela wędruje po Uzbekistanie i odkrywa przed nami owianą tajemnicą, dramatyczną historię zanikającego jeziora oraz ludzi, którzy od wieków byli z nim związani. Zabiera czytelnika w poruszającą, wstrząsającą podróż na wyschnięte, spękane dno i każe zastanowić się nad tym, dokąd zmierzamy w swojej „nieomylności” i braku pokory. „Polecam Wam przeczytanie tej książki. To nie tylko historia Morza Aralskiego i Azji Środkowej. To również wezwanie, byśmy dbali o naszą planetę!” – Kinga Baranowska. „Jak doszło do jednej z największych katastrof ekologicznych XX stulecia? Co znajdziemy w Uzbekistanie za blaszanym płotem, którego prezydent wolałby nie pokazywać? Bartek Sabela jedzie przed siebie, zaglądając tam, gdzie (przynajmniej według niektórych) zaglądać nie powinien. Lektura obowiązkowa!” – David Kaszlikowski. „Kto lubi Mad Maxa, absurdy i Azję Środkową, ten musi przeczytać tę książkę! Wrażliwy facet jedzie do miejsc, które żyją, i miejsc, które umierają, nie przechodząc obok nich obojętnie. W dodatku potrafi pisać lepiej niż inni! Polecam całym sercem” – Robb Maciąg. Bartek Sabela – łodzianin z urodzenia, warszawiak z wykształcenia, zakopiański ceper z wyboru. Zawodowo zajmuje się architekturą, grafiką i szeroko pojętym projektowaniem. Współprowadzi pracownię mooove grupa projektowa. W przerwach pracuje również jako trener teambuildingu. Z zamiłowania zaś jest rysownikiem, slacklinerem, snowboardzistą i przede wszystkim wspinaczem. „Nie jestem podróżnikiem. (...) Wyjazd do Uzbekistanu był moim pierwszym od wielu, wielu lat wyjazdem niezwiązanym ze wspinaniem. Do tej pory świat zwiedzałem przez zupełnie inne miejsca. Francja to było dla mnie Ceuse, Gorges du Tarn, Fontainebleau. Hiszpania to Rodellar czy El Chorro. Turcja to nie Istambuł, ale Geyikbayiri, a Tajlandia to nie Bangkok, a Ton Sai". Jesienią 2011 odbył podróż po Uzbekistanie, której celem było dotarcie do brzegów wysychającego Morza Aralskiego. Książka jest zapisem kilku tygodni spędzonych w Uzbekistanie oraz analizą niewyobrażalnego szaleństwa, jakie wydarzyło się na tym terenie. We wrześniu 2012 pokaz „W poszukiwaniu zaginionego morza” autorstwa Bartka zdobył pierwszą nagrodę na Festiwalu podróżników Trzy Żywioły w konkursie Żywioły OFF. Autor ma zamiar wrócić do Uzbekistanu, by zrealizować pełnometrażowy dokument o mieszkańcach Karakałpakstanu i o tym, jak zaadaptowali się oni do nowej, dramatycznie trudnej rzeczywistości. Podróż planowana jest na jesień 2013 roku, w czasie pathy, czyli zbiorów bawełny.
Bonito
O nas
Kontakt
Punkty odbioru
Dla dostawców
Polityka prywatności
Ustawienia plików cookie
Załóż konto
Sprzedaż hurtowa
Bonito na Allegro