Bohdan Zadura w swych wierszach często sięga do otaczającej rzeczywistości ? przywołuje konkretne osoby, wydarzenia, programy czy stacje telewizyjne ? nie są to jednak utwory doraźne bądź okazjonalne. Czerpanie z codzienności jest źródłem inspiracji autora, punktem wyjścia do skonstatowania czegoś, a czasem po prostu zobrazowaniem, jak nieprzewidywalne i wielotorowe jest życie samo w sobie. W tomie ?Już otwarte? znajdują się również wątki znane z poprzednich książek Bohdana Zadury: absurdy i tzw. głębia codzienności, dotkliwa przemijalność istnienia oraz swoisty humor, przy czym dominuje baczne spojrzenie obserwatora większych i mniejszych zdarzeń.
Autor | Bohdan Zadura |
Wydawnictwo | Biuro Literackie |
Rok wydania | 2016 |
Oprawa | miękka ze skrzydełkami |
Liczba stron | 52 |
Format | 16.2x21.5cm |
Numer ISBN | 9788365125187 |
Kod paskowy (EAN) | 9788365125187 |
Waga | 114 g |
Wymiary | 165 x 215 x 6 mm |
Data premiery | 2016.01.25 |
Data pojawienia się | 2016.01.06 |
Produkt niedostępny!
Ten produkt jest niedostępny. Sprawdź koszty dostawy innych produktów.
Takie powinny być
książki poetyckie
50 stron
42 wiersze
żaden nie dłuższy niż dwadzieścia linijek
żaden nie krótszy niż siedem
(…)
(Czytając Wodę na Marsie)
Być może rzeczywiście tak powinny wyglądać książki poetyckie, ale Bohdan Zadura wiele sobie z tego nie robi. Stron, co prawda, jest w okolicach pięćdziesiątki, ale wierszy już znacznie mniej niż przepisowe czterdzieści dwa, bo dwadzieścia siedem. Z długością też różnie bywa. Zdarzają się pięciolinijkowe, jak i znacznie dłuższe od wspomnianych dwudziestu wersów. Poezja otwiera swoje podwoje, może trochę skromne, ale bardzo na czasie, więc wchodźcie, śmiało, naprawdę Już otwarte.
Zadura to poeta (przede wszystkim), a także prozaik, tłumacz i krytyk literacki (przy okazji) z prawdziwego zdarzenia. Jego warsztat należy do najsolidniejszych we współczesnej poezji polskiej. Otrzymał kilka ważnych nagród poetyckich, zarówno krajowych, jak i zagranicznych. Autor od lat związany jest z „Twórczością”, w której, od 2004 roku, pełni funkcję redaktora naczelnego. W ostatnich latach prawie co roku wydawane były jego książki poetyckie, w tym lwia część w Biurze Literackim. Nie inaczej jest z najnowszym, tegorocznym tomem, Już otwarte.
Często mówi się o tym, że współczesna poezja jest przegadana i mało poetycka. Gdyby spojrzeć li tylko na frazę autora Już otwarte, można by przypiąć mu także tę łatkę. Nic bardziej mylnego. Owszem, językowo wiersze zbliżone są mocno do mowy, której używamy, do normalnego, nieudziwnionego poetycko języka. Ale nie ma mowy o żadnych przegadaniu, sensy mieszczą się w krótkich myślach, a poetyckość przejawia się właśnie w zwyczajności. Twórca zdecydowanie, po raz kolejny, dowodzi swojej klasy.
Nie ukrywam, że podoba mi się styl Zadury. Kiedy trzeba jest zabawnie i inteligentnie, taka wymiana żarcików i anegdot; patos nie wylewa się litrami spomiędzy okładek, zamiast niego pojawi się jakieś wspomnienie, moment zamyślenia. Książka przypomina mi trochę sytuację, gdy jesteśmy na przyjęciu wśród wielu znajomych i wysłuchujemy spostrzeżeń i historii kolejno napotkanych osób. Z niektórymi zamienimy parę słów, z innymi przegadamy większą część wieczoru. W lokalu u Zadury Już otwarte, więc wpadnijcie na chwilę lub dwie, może spotkacie jakąś znajomą historię.
http://monweg.blog.onet.pl/2016/02/22/juz-otwarte-bohdan-zadura/
Takie powinny być
książki poetyckie
50 stron
42 wiersze
żaden nie dłuższy niż dwadzieścia linijek
żaden nie krótszy niż siedem
(…)
(Czytając Wodę na Marsie)
Być może rzeczywiście tak powinny wyglądać książki poetyckie, ale Bohdan Zadura wiele sobie z tego nie robi. Stron, co prawda, jest w okolicach pięćdziesiątki, ale wierszy już znacznie mniej niż przepisowe czterdzieści dwa, bo dwadzieścia siedem. Z długością też różnie bywa. Zdarzają się pięciolinijkowe, jak i znacznie dłuższe od wspomnianych dwudziestu wersów. Poezja otwiera swoje podwoje, może trochę skromne, ale bardzo na czasie, więc wchodźcie, śmiało, naprawdę Już otwarte.
Zadura to poeta (przede wszystkim), a także prozaik, tłumacz i krytyk literacki (przy okazji) z prawdziwego zdarzenia. Jego warsztat należy do najsolidniejszych we współczesnej poezji polskiej. Otrzymał kilka ważnych nagród poetyckich, zarówno krajowych, jak i zagranicznych. Autor od lat związany jest z „Twórczością”, w której, od 2004 roku, pełni funkcję redaktora naczelnego. W ostatnich latach prawie co roku wydawane były jego książki poetyckie, w tym lwia część w Biurze Literackim. Nie inaczej jest z najnowszym, tegorocznym tomem, Już otwarte.
Często mówi się o tym, że współczesna poezja jest przegadana i mało poetycka. Gdyby spojrzeć li tylko na frazę autora Już otwarte, można by przypiąć mu także tę łatkę. Nic bardziej mylnego. Owszem, językowo wiersze zbliżone są mocno do mowy, której używamy, do normalnego, nieudziwnionego poetycko języka. Ale nie ma mowy o żadnych przegadaniu, sensy mieszczą się w krótkich myślach, a poetyckość przejawia się właśnie w zwyczajności. Twórca zdecydowanie, po raz kolejny, dowodzi swojej klasy.
Nie ukrywam, że podoba mi się styl Zadury. Kiedy trzeba jest zabawnie i inteligentnie, taka wymiana żarcików i anegdot; patos nie wylewa się litrami spomiędzy okładek, zamiast niego pojawi się jakieś wspomnienie, moment zamyślenia. Książka przypomina mi trochę sytuację, gdy jesteśmy na przyjęciu wśród wielu znajomych i wysłuchujemy spostrzeżeń i historii kolejno napotkanych osób. Z niektórymi zamienimy parę słów, z innymi przegadamy większą część wieczoru. W lokalu u Zadury Już otwarte, więc wpadnijcie na chwilę lub dwie, może spotkacie jakąś znajomą historię.
http://monweg.blog.onet.pl/2016/02/22/juz-otwarte-bohdan-zadura/
Materiał muzyczny zamieszczony na płycie został nagrany w latach 1968-96, a układ materiału na płycie odpowiada podziałowi geograficznemu i etnograficznemu pasma Beskidów: od Beskidu śląskiego na zachodzie po muzykę `czarnych` górali z Piwnicznej na wschodzie. Są tu przykłady melodii, pastorałek i pieśni pasterskich z Beskidu śląskiego i Żywieckiego, a także przyśpiewki, muzyka weselna i taneczna, wykonywana przez kapele z Beskidu Sądeckiego. W prezentowanym materiale znajdują się przykłady najciekawszych instrumentów pasterskich: trąby sałaskiej, rogu, fujarki jednootworowej, listka. Obok tych oryginalnych instrumentów kapele beskidzkie zwykle składają się ze skrzypiec, dud, basów, a w Beskidzie Sądeckim dodatkowo występują instrumenty dęte: klarnet i...
Kujawiaki, oberki, polki, przyśpiewki weselne grane najczęściej przez kapele w składzie: skrzypce, bębenek, harmonia polska, klarnet, czasami dodatkowo wierzbowa fujarka. Oryginalną muzykę z różnych regionów Mazowsza wykonały płockie kapele z Sannik, Czermna i Szczawina, łowickie z Żychlina, Polesia i Łowicza, skierniewickie z Raducza, Kapela Braci Metów ze wsi Glina (Mazowsze Rawskie), Kapela Tadeusza Zygadły z Goniwilka Starego k.Garwolina, Kapela Trzpilow z Garwolina, Kapela Braci Cicheckich z Grądek k. Maciejowic.
Płyn Lugola to autorski wybór wierszy jednego z najważniejszych polskich poetów drugiej połowy XX i XXI wieku. Bohdan Zadura znany jest od lat jako wybitny poeta (debiutował w 1962 roku), prozaik, krytyk literacki i tłumacz (przekłada prozę i poezję z języka angielskiego, węgierskiego i ukraińskiego), od 2004 roku jest redaktorem naczelnym najstarszego pisma literackiego w Polsce „Twórczości”. Wielokrotnie wyróżniany i nagradzany ostatnio (w 2018 rok) otrzymał Wrocławską Nagrodę Poetycką „Silesius” za całokształt twórczości. Niniejszy wybór zawiera utwory pochodzące z całej twórczości Zadury, wręcz półwiecza działalności artystycznej, od debiutu poetyckiego (W krajobrazie amfor, 1968) po wiersze ostatnie (Po szkodzie, 2018), wśród nich dawno...
Książka jest nagrodą główną w 6. Ogólnopolskim Konkursie na Tomik Wierszy Duży Format, kategoria debiut 2018.
Przedstawiamy jubileuszowy, 10. tytuł Mariusza Szczygła, który ukazuje się dwadzieścia lat po pierwszym wyjeździe autora do Pragi wiosną 2000 roku, kiedy to uwiodły go miasto i język. Jak sam mówi, książka ta wzięła się ze zdenerwowania: „Od momentu pierwszych moich publikacji o Pradze nie ma tygodnia, żebym nie dostał pytania o jakieś miejsca magiczne, ważne, osobiste. Ma to być oczywiście Praga bez mostu Karola i bez Hradczan. Nadmiar tych próśb, a zwłaszcza niemożność odpisywania na wszystkie, zaczął mnie irytować, postanowiłem więc zamienić to uczucie w coś pozytywnego. Napisałem przewodnik, do którego wszystkich będę teraz odsyłał”. Miejsca opisywane w przewodniku możemy zobaczyć dzięki fotografiom Filipa Springera. Dom jako cios między...
W nowym tomie Marcin Sendecki nieustannie odsyła czytelnika do przeszłości, do konkretnych osób i miejsc, konstruuje wiersze-historie, wiersze-anegdoty. Z drugiej strony poeta wciąż problematyzuje zasadność i możliwość autobiograficznej opowieści, w jaką układają się kolejne epizody tego dziwnego poematu. Patronat medialny Radia Wrocław Kultura
W reportersko-felietonistycznym stylu, z ironicznym dystansem „starego mistrza”, który niejedno już w życiu widział, Bohdan Zadura celnie punktuje absurdy naszej współczesności. Przywołując takie pojęcia, jak postawa obywatelska, wspólnota narodowa, lojalność społeczna, braterstwo, duma czy honor, i zestawiając je z medialnymi hejterskimi komunikatami, podważa symbole, które są dzisiaj niebezpiecznie nadużywane. Najmocniejsza i najbardziej zaangażowana książka naszych czasów. Mądra choćby nawet „po szkodzie”.
Miesięcznik "Literatura na Świecie" powstał w roku 1971. Pierwszym redaktorem naczelnym był Wacław Kubacki. Od początku roku 1994 pismo prowadzi Piotr Sommer. "Literatura na Świecie" ukazuje się w dużym formacie i w nowej szacie graficznej. Prezentuje najcelniejsze rzeczy z literatur światowych - od klasyki po awangardę. Obok przekładów zamieszcza krytyczne rozprawy, dyskusje, autokomentarze i omówienia twórczości translatorskiej. Proponuje też przekładowe ponowienia kanonu (Proust, Kafka, Flaubert).
Niespodzianka dla miłośników Bobkowskiego! Kolejny zbiór tekstów rozproszonych tego wybitnego pisarza emigracyjnego, zawierający m. in. nieznane szkice o Keyserlingu, o Dysku olimpijskim, o antykomunistycznym przewrocie w Gwatemali w 1954 oraz wspomnienie z brawurowej budowy kolejki na Kasprowy w 1935. Przenikliwe widzenie współczesnej cywilizacji, zaskakujące częstokroć swoją aktualnością.
„Świat zasługuje na nieufność i na zwątpienie, które można tylko wyszeptać, wymamrotać, wychrypieć ? głosem kalekim, słowami, które nie przystają do rzeczy. Bo zwierciadło języka, lustro mowy pękły w odłamków stos. Poeta grzebie w tej stercie”. Zbigniew Mikołejko
Krzysztof Siwczyk należy do autorów, którzy w przestrzeni kolejnych książek starają się penetrować coraz to nowe poetyckie idiomy. Zmieniająca się poetyka jego wierszy wskazuje mi.in na inspiracje tradycją awangardową i neoawangardową, na kwestie kryzysu języka i próby jego przezwyciężenia. W twórczych poszukiwaniach towarzyszy mu zawsze przychylność czytelników i krytyki. O "Dokąd bądź", poemacie nagrodzonym w 2015 roku Nagrodą Kościelskich pisano , że "to jedna z najjaśniejszych gwiazd polskiej poezji ostatnich lat" ( Krzysztof Koniuszy) czy "Piękna książka"( Piotr Śliwiński). O nowym tomie pisze sam autor: Jasnopis to próba nowego języka, zaledwie przymiarka do gramatyki przeczutej epifanii mowy, której źródłem jest inne, nowe życie - życie pojed...
Ironiczne erraty do rzeczywistości, kartki wyrwane z pandemicznych annałów, gorzkie sprawozdania z państwa prawa i bezprawia, spoilery kolejnych odcinków serialu o Polsce – te i inne formy (od gnomicznych do poematowych) funduje nam mistrz wnikliwej obserwacji Bohdan Zadura. Czas, w którym powstały zgromadzone w Pustych trybunach wiersze, odcisnął na nich swoje piętno. Nie są oderwane od życia, więc sporo w nich o śmierci, nie są oderwane od rzeczywistości, więc sporo w nich o zarazie i języku, nie są wreszcie oderwane od swego autora, więc sporo w nich o starości. W czasie, gdy o polityczne trybuny i trybunały toczą się najbardziej zajadłe boje, a na trybunach sportowych siedzą kibice z kartonów, poezja jest ostatnią trybuną, z której padają słowa wypeł...
Poetyckie świadectwo historii prywatnej, generacyjnej i narodowej, ale rozegrane z typowym dla autora ironicznym (choć zawsze ciepłym!) dystansem. Podróż po kręgach kulturowych, które jako tłumacz Zadura przyswaja polszczyźnie (Ameryka, Węgry, Ukraina), a zarazem bycie zawsze w domu, zawsze w swojej (krytykowanej tu, a jakże!) biało-czerwonej ojczyźnie. Tom wciągający bardziej niż doniesienia z sekcji zabójstw – i znacznie od nich mocniejszy!
Płyn Lugola to autorski wybór wierszy jednego z najważniejszych polskich poetów drugiej połowy XX i XXI wieku. Bohdan Zadura znany jest od lat jako wybitny poeta (debiutował w 1962 roku), prozaik, krytyk literacki i tłumacz (przekłada prozę i poezję z języka angielskiego, węgierskiego i ukraińskiego), od 2004 roku jest redaktorem naczelnym najstarszego pisma literackiego w Polsce „Twórczości”. Wielokrotnie wyróżniany i nagradzany ostatnio (w 2018 rok) otrzymał Wrocławską Nagrodę Poetycką „Silesius” za całokształt twórczości. Niniejszy wybór zawiera utwory pochodzące z całej twórczości Zadury, wręcz półwiecza działalności artystycznej, od debiutu poetyckiego (W krajobrazie amfor, 1968) po wiersze ostatnie (Po szkodzie, 2018), wśród nich dawno...
W reportersko-felietonistycznym stylu, z ironicznym dystansem „starego mistrza”, który niejedno już w życiu widział, Bohdan Zadura celnie punktuje absurdy naszej współczesności. Przywołując takie pojęcia, jak postawa obywatelska, wspólnota narodowa, lojalność społeczna, braterstwo, duma czy honor, i zestawiając je z medialnymi hejterskimi komunikatami, podważa symbole, które są dzisiaj niebezpiecznie nadużywane. Najmocniejsza i najbardziej zaangażowana książka naszych czasów. Mądra choćby nawet „po szkodzie”.
Ze wstępu autora do ukraińskiego wydania książki: „Niechaj państwo sobie wyobrażą zupełnie inny świat niż ten, w którym żyjecie, jakiś całkiem wymyślony ułudny świat. I dziwna sprawa, gdy tylko uważniej mu się przyjrzycie, z pewnością zobaczycie, że w czymś jest bardzo podobny do waszego realnie istniejącego świata. W czym? – zapytacie. Przede wszystkim w swojej ułudzie – odpowiem. Żyjemy w świecie ułud. Rzeczy i zjawiska wokół nas są przemijające i tymczasowe. Nie ma w nich rzeczywistości. I wszystko, co możemy zrobić czy wymyślić – jest ułudne. Sami jesteśmy ułudą. A ułuda, rzecz jasna, może produkować tylko ułudę. Postawiłem sobie za cel opisanie tego świata jako całości, dlatego w epopei nie ma głównych bohaterów i jakiejś...
Bonito
O nas
Kontakt
Punkty odbioru
Dla dostawców
Polityka prywatności
Ustawienia plików cookie
Załóż konto
Sprzedaż hurtowa
Bonito na Allegro