Sasza Załuska postanawia wrócić do policji. Najpierw jednak wyjeżdża na Podlasie do Hajnówki, by raz na zawsze uporządkować swoje życie osobiste. Profilerka uczestniczy w tradycyjnym białoruskim weselu i staje się świadkiem dramatycznych wydarzeń.
Uprowadzona panna młoda to kolejna kobieta, związana z lokalnym przedsiębiorcą, która zaginęła bez śladu. Tymczasem w okolicznych lasach wciąż znajdowane są ludzkie szczątki. W każdej z tych niewyjaśnionych spraw przewija się auto – mercedes okularnik. Na jaw wychodzą także mroczne sekrety mieszkańców miasta silnie związane z przeszłością. W 1946 roku na terenach Podlasia oddział jednego z „żołnierzy wyklętych” – Romualda Rajsa „Burego” – dokonał pogromu wsi prawosławnych.
Na oczach Saszy sielskie miasteczko zmienia się w arenę krwawych porachunków, podczas których z pełną siłą odżywają polsko-białoruskie antagonizmy.
Autor | Katarzyna Bonda |
Wydawnictwo | Muza |
Rok wydania | 2015 |
Oprawa | miękka ze skrzydełkami |
Liczba stron | 848 |
Format | 13.0 x 20.5 cm |
Numer ISBN | 978-83-7758-980-9 |
Kod paskowy (EAN) | 9788377589809 |
Waga | 624 g |
Wymiary | 130 x 205 x 56 mm |
Data premiery | 2015.05.20 |
Data pojawienia się | 2015.04.14 |
Produkt niedostępny!
Ten produkt jest niedostępny. Sprawdź koszty dostawy innych produktów.
Moje odczucia podczas czytania
Z początku pojawia się dosyć nietypowa scena, która w dalszym ciągu nie wiem dlaczego została tam osadzona. Być może ma kluczowe znaczenie, ale nie zagłębiałam się w tym. Książka sama w sobie jest obszerna, a fabuła wbiega na właściwy tor dopiero po solidnym początku, około 200 strony. W tym kryminale potwierdziły się moje refleksje o kreatywnym wydealizowaniu sylwetek postaci, bowiem Katarzyna Bonda znowu zasypuje nas historiami ludzi, niekoniecznie ze sobą powiązanych. Zaczynając na małżeństwie z rozsądku, a kończąc na wyjaśnieniu motywów zbrodniarza. Wszystko jednak okazuje się być inne niż się zapowiadało. Tak naprawdę nie wiemy, gdzie mamy szukać winnego, gdyż pojawia się wiele postaci, które za każdym razem rzucają nowe światło na sprawę. Bohaterów bardzo polubiłam, ale ci z Pochłaniacza byli bardziej żywi. Szczególną uwagę poświęciłam Piotrowi Bondurakowi, bardzo ważnej dla sprawy osobie. Na początku pomyślałam - stary dziad, lecz potem ukazuje nam się jego cała historia, która pokazuje, że nie miał takiego kolorowego życia.
Tropów w sprawie jest wiele. A naprawdę świetnym pomysłem, według mnie, było wprowadzenie wątku historycznego i wojennego z połączeniem prześladowania na tle nacji. Dzięki temu możemy zapoznać się też z historią innych, pobocznych postaci oraz co nieco o samej przeszłości Hajnówki i okolic. Również podobało mi się postawienie czytelnika z nowej perspektywy, gdzie to Sasza Załuska była podejrzaną, a nie dochodzeniowcem. Zbrodnia od razu wydawała mi się mistyczna. Ludojad, czaszki głów - ciekawie. Powiem szczerze, że przez połowę książki nie skupiałam się na szukaniu zabójcy, lecz przeżywania dramatycznych historii. Kiedy dochodzimy do trzeciej czwartej książki sprawa zbrodni, a raczej dwóch, szybko wypływa na powierzchnię.
W końcu zakończenie. No tego to się nie spodziewałam! Chciałabym tutaj podzielić się szczegółami, ale nie! Wiem kto jest zabójcą - szok. Osoby z pozory normalne okazały się psychopatyczne, zaś tamci na odwrót. Mamy tutaj typowy motyw zabójstwa sięgający do odległej przeszłości. No i samiuśkie zakończenie - jeszcze większy szok. To co się wydarzyło długo zostanie w mojej pamięci.
Moje odczucia po przeczytaniu
Okularnik to świetny kryminał z intrygującą i godną odkrycia zbrodnią, który jest połączony z dawnymi antagonizmami na tle rasowym. Jeszcze większa dawka ujmujących serca postaci i ich niewiarygodne historie. I Hajnówka - z pewnością konieczne odwiedzenia miejsce, które zostało przedstawione nie mniej ujmująco niż bohaterowie.
Gorąco polecam! Ode mnie 10/10
Recenzja pochodzi z http://flokete-libro.blogspot.com
Kiedy Katarzyna Bonda napisała na swoim profilu na Facebook'u, że jej najnowsza książka osiągnie większe rozmiary niż poprzedniczka, to zaczęłam się zastanawiać, za sprawą czego fabuła książki może zostać tak bardzo rozwinięta, żeby nie powiedzieć rozciągnięta. Kiedy w grę wchodzą jednak własne korzenie, pochodzenie autorki, a także tragiczne, rodzinne historie odkryte na kartach dokumentów IPN, to wszystko staje się jasne. „Okularnik” jest kawałkiem naprawdę osobistej historii Katarzyny Bondy. To ona - ta historia - stała się jednym z najważniejszych filarów powieści.
„Okularnik” to powieść bardziej obyczajowo-historyczna aniżeli kryminalna. Bohaterka wykreowana w nowej serii książek Katarzyny Bondy - czyli Sasza Załuska, profilerka - postanawia przed oficjalnym rozpoczęciem pracy w policji dokończyć, rozwiązać, czy jak kto woli zamknąć sprawy z przeszłości. Wraca więc do Hajnówki i całkowicie przypadkowo staje się świadkiem tragicznych wydarzeń. To właśnie tam tajemniczo zaginęło kilka kobiet, a ostatnia z nich została uprowadzona w trakcie swojego tradycyjnego białoruskiego wesela. Ciał nie ma, a więc zbrodni też jakby nie ma. W międzyczasie na światło dzienne wychodzą morderstwa z przeszłości, a dokładniej pogrom wsi prawosławnych na terenach Podlasia z 1946 roku dokonany przez oddział Romualda Rajsa „Burego” - jednego z „żołnierzy wyklętych”. Antagonizmy polsko-białoruskie odżywają.
Może tak naprawdę nigdy nie zostały zatarte?
Sasza Załuska określana dumnie przez wszystkich bohaterką najnowszej książki Katarzyny Bondy, zeszła według mnie na dalszy plan. W „Okularniku” prześladuje ją coś w rodzaju pecha. Wszystkiego czego się dotknie, niszczy w mgnieniu oka. Powraca nawet do swoich nawyków z przeszłości i na moment zamiast oskarżać, sama staje się oskarżoną. Zamiast pożegnać się z przeszłością, jeszcze bardziej ją gmatwa.
Kto jest więc prawdziwym bohaterem „Okularnika”?
Hajnówka. Choć nigdy nie spodziewałabym się, że mała miejscowość na Podlasiu może urosnąć do rangi głównej postaci, to w tej książce właśnie tak się stało. Hajnówka czyli pozornie Harmonijna, Anonimowa, Jedyna w swoim rodzaju i Nieduża, Ówcześnie znana jako miejsce pogromu wsi prawosławnych, Wielokulturowa, Kolorowa i pełna Antagonizmów. Bohaterka jedyna w swoim rodzaju.
Katarzyna Bonda ukazała w „Okularniku” panoramę zachowań, uczuć i postaci. Pokazała, że życie to nie tylko suma oddechów od momentu urodzenia, aż do śmierci, ale fragment wijącej się niczym wąż historii. Drugi tom tetralogii to opis tego, co dzieje się teraz wraz z mnóstwem retrospekcji, bo z pokolenia na pokolenie przechodzą nie tylko geny, ale i występki, winy, a przede wszystkim grzechy. Autorka daje nam możliwość poznania przemyślanej od początku do końca historii, w której występują normalni bohaterowie, tacy jak Ty, czy ja - jedni świadomi swoich korzeni, a drudzy wręcz przeciwnie. Jednak trzeba pamiętać, że „pamięć ludzka musi znać historię, by decydować o przyszłości”.
Bardzo dziękuję autorce za to, że odważnie pokazała wydarzenia z 1946 roku z perspektywy, o której mówi się rzadko albo wcale. Pogrom wsi prawosławnych to historia tragiczna, która pochłonęła mnie od początku do końca. Doceniam przygotowanie merytoryczne niezbędne do stworzenia tej książki i zdaję sobie sprawę, że to powieść fabularna, a nie pozycja będąca dokumentem. Jednak nie ukrywajmy, w „Okularniku” poruszony został temat drażliwy, szczególnie jeśli mowa o małej miejscowości, takiej jak Hajnówka.
Mieszkając w małej podkarpackiej wsi, jestem w stanie sobie to doskonale wyobrazić.
Tytułowy Okularnik to Mercedes klasy E, model W210 o numerze rejestracyjnym BHA 3456, ale i sześćdziesięcioletni Don Juan. Zarówno jeden jak i drugi przewijają się we wszystkich zbrodniach. Jaki mogą mieć z nimi związek?
„Okularnik” to opowieść dla długodystansowców. Uparcie chciałam dostać zwięzłą historię, a gdy książka Katarzyny Bondy okazała się tomiszczem „nie do pożarcia” w jeden, czy dwa wieczory, zaczęłam się buntować. Teraz wiem, że jednym z największych sukcesów autora, jest zainteresowanie albo co więcej rozkochanie czytelnika w swoich powieściach. Pani Kasi się to udało, a ja jestem jednym z wielu przykładów potwierdzających regułę.
Pamiętajcie, że za stworzeniem tej historii stoi naprawdę bardzo fajny człowiek :), którego można spotkać w wielu miejscach. I który nosi ze sobą zielony długopis i jeszcze lepszą pieczątkę.
www.NiebieskaObwoluta.blogspot.com