Penny ma sekret.
Pod nickiem Girl Online Penny dzieli się na blogu najskrytszymi myślami o przyjaźni, chłopcach, szkolnych dramatach, swojej szalonej rodzince i atakach paniki, które skutecznie komplikują jej życie.
Kiedy sprawy osobiste Penny przybierają naprawdę zły obrót, rodzice zabierają ją do Nowego Jorku. Tam Penny poznaje Noah - przystojnego gitarzystę. Zaczyna się w nim zakochiwać, co szczegółowo opisuje na swoim blogu.
Ale Noah też ma pewien sekret. Sekret, który może doprowadzić do ujawnienia tożsamości Girl Online i bezpowrotnie zniszczyć największą przyjaźń Penny.
Marzyłam, żeby napisać książkę i nie mogę uwierzyć, że to marzenie się spełniło.
Girl Online to moja pierwsza powieść i ogromnie się cieszę, że ją przeczytacie!
Zoe
Zoe Sugg, czyli Zoella, pisała opowiadania już od najmłodszych lat. Dziś jej blogi o modzie i urodzie śledzą rzesze fanów, a jej kanał YouTube subskrybują miliony użytkowników.
Autor | Zoe Sugg |
Wydawnictwo | Insignis |
Rok wydania | 2015 |
Oprawa | twarda |
Liczba stron | 368 |
Format | 15.0x21.0 cm |
Numer ISBN | 978-83-63944-76-6 |
Kod paskowy (EAN) | 9788363944766 |
Waga | 530 g |
Wymiary | 153 x 220 x 32 mm |
Data premiery | 2015.04.22 |
Data pojawienia się | 2015.03.26 |
Produkt niedostępny!
Ten produkt jest niedostępny. Sprawdź koszty dostawy innych produktów.
Penny jest typową brytyjską nastolatką, która ma kochaną rodzinę, wspaniałego przyjaciela oraz mnóstwo problemów dotyczących jej wieku. Przejmuje się pryszczami, fałszywymi koleżankami oraz wieloletnią miłością do chłopaka, który jej nie zauważa. Pasjonuje się również fotografią oraz w sekrecie prowadzi anonimowego bloga, o którego istnieniu wie tylko Elliot. Tylko w sieci może być naprawdę sobą i nikogo nie udawać. Jak to zwykle bywa perypetie głównej bohaterki przybierają dość niebezpieczny obrót. Z powodu pewnego incydentu wstydzi się chodzić do szkoły.
Ratunkiem jest dla niej wyjazd na święta do Nowego Jorku, gdzie jej mama ma zorganizować wspaniałe wesele. Na miejscu dziewczyna poznaje Noaha, który jest niesamowicie przystojny i kocha muzykę. Między tą dwójką od razu nawiązuje się nić porozumienia. Chłopak pokazuje jej miasto, swoje ulubione miejsca oraz dzieli się z nią osobistymi sprawami. Nastolatka nie wierzy w swoje szczęście, że oto piękny gitarzysta obdarzył uczuciem taką niezdarę jak ona. Wszystko byłoby pięknie, gdyby nie to, że jej bratnia dusza również skrywa soczysty sekret.
Jak widzicie fabuła nie jest skomplikowana, a powieść przewidywalna aż do bólu. Główna bohaterka jest niestety bardzo dziecinna, ale potrafi być również zabawna. Jednym z kilku powodów, dla których ją polubiłam jest fakt, że podobnie jak ja prowadzi bloga i potrafi wyrazić swoje myśli. Jeśli chodzi o Noaha to jak na osiemnastolatka nie zachowywał się zbyt dojrzale. Czasem wydawało mi się, że był wręcz sztuczny.
Powieść Zoelli oceniłabym znacznie niżej, gdyby nie to, że czytając Girl Online przypomniałam sobie, że przecież sama miałam podobne problemy oraz zachowanie. Ponadto książka ma swój klimat, jest przepełniona ciepłem oraz ukazuje tę pierwszą młodzieńczą miłość. Gdybym miała jakieś 13 lat z pewnością zakochałabym się w tej historii, dlatego polecam ją głównie młodszym czytelniczkom. Ja jako osiemnastolatka, która teraz śmieje się z takich sytuacji, w których wcześniej panikowała powiem, że podczas tej lektury spędziłam miło czas i przy okazji powspominałam stare czasy :)
Penny Porter postanowiła założyć bloga, anonimowego bloga, poprzez którego dzieli się z czytelnikami swoimi przemyśleniami, przygodami, wszystkim co ją gryzie, martwi i cieszy. W sieci znana jest jako Girl Online. Dziewczyna ma nadzieję, że pod tym nickiem, na swoim blogu w końcu może być w pełni sobą.
A jaka jest Penny? Cechuje ją wybitna niezdarność, uważa się za Największą Niezdarę Wszechświata. Jak każda nastolatka martwi się swoim wyglądem, który według niej jest koszmarny. W kontaktach z chłopcami nie ma żadnego doświadczenia a kiedy chłopak w którym kocha się od 6 lat zwraca na nią uwagę Pen robi z siebie kompletną wariatkę. Jakby tego było mało, dziewczyna zaczyna cierpieć na ataki paniki.
Myślicie że to wystarczająco dużo jak na jedną piętnastolatkę? Otóż nie! Życie Penny komplikuje się jeszcze bardziej... Wtedy rodzice zabierają ją do Nowego Jorku, gdzie dziewczyna przeżywa jedną z najpiękniejszych przygód jej życia.
Jak potoczą się losy bohaterki?
Czy Penny w końcu będzie szczęśliwa?
Czy zaakceptuje siebie?
Czy uda jej się zmierzyć ze swoim strachem?
Po fali opinii głoszących, że jest to typowe opowiadanie dla tych zdecydowanie "młodszych nastolatek" długo nie mogłam przekonać się do sięgnięcia po lekturę. W końcu jednak moja sympatia do autorki Zoe Sugg i ciekawość tego co stworzyła wygrała i absolutnie nie żałuję. Mimo moich 21 lat czytałam tę pozycję z ogromnym zainteresowaniem. Mało tego - maksymalnie mnie wciągnęła!
Książka napisana jest bardzo prostym językiem. Nie wymaga od czytelnika dużego skupienia, dlatego idealnie nadaje się na leniwy wieczór, lub zabicie czasu. Sięgając po Girl Online dostajemy bardzo humorystyczną opowieść. Dość przewidywalną - oczywiście, jednak przyjemną w odbiorze.
Podsumowując - polecam! Nie tylko dla tych młodszych, dla starszych też :) Przecież każdy lubi czasem się odmóżdżyć i przeczytać coś lekkiego :)
http://maw-reads.blogspot.com/
Penny jest typową brytyjską nastolatką, która ma kochaną rodzinę, wspaniałego przyjaciela oraz mnóstwo problemów dotyczących jej wieku. Przejmuje się pryszczami, fałszywymi koleżankami oraz wieloletnią miłością do chłopaka, który jej nie zauważa. Pasjonuje się również fotografią oraz w sekrecie prowadzi anonimowego bloga, o którego istnieniu wie tylko Elliot. Tylko w sieci może być naprawdę sobą i nikogo nie udawać. Jak to zwykle bywa perypetie głównej bohaterki przybierają dość niebezpieczny obrót. Z powodu pewnego incydentu wstydzi się chodzić do szkoły.
Ratunkiem jest dla niej wyjazd na święta do Nowego Jorku, gdzie jej mama ma zorganizować wspaniałe wesele. Na miejscu dziewczyna poznaje Noaha, który jest niesamowicie przystojny i kocha muzykę. Między tą dwójką od razu nawiązuje się nić porozumienia. Chłopak pokazuje jej miasto, swoje ulubione miejsca oraz dzieli się z nią osobistymi sprawami. Nastolatka nie wierzy w swoje szczęście, że oto piękny gitarzysta obdarzył uczuciem taką niezdarę jak ona. Wszystko byłoby pięknie, gdyby nie to, że jej bratnia dusza również skrywa soczysty sekret.
Jak widzicie fabuła nie jest skomplikowana, a powieść przewidywalna aż do bólu. Główna bohaterka jest niestety bardzo dziecinna, ale potrafi być również zabawna. Jednym z kilku powodów, dla których ją polubiłam jest fakt, że podobnie jak ja prowadzi bloga i potrafi wyrazić swoje myśli. Jeśli chodzi o Noaha to jak na osiemnastolatka nie zachowywał się zbyt dojrzale. Czasem wydawało mi się, że był wręcz sztuczny.
Powieść Zoelli oceniłabym znacznie niżej, gdyby nie to, że czytając Girl Online przypomniałam sobie, że przecież sama miałam podobne problemy oraz zachowanie. Ponadto książka ma swój klimat, jest przepełniona ciepłem oraz ukazuje tę pierwszą młodzieńczą miłość. Gdybym miała jakieś 13 lat z pewnością zakochałabym się w tej historii, dlatego polecam ją głównie młodszym czytelniczkom. Ja jako osiemnastolatka, która teraz śmieje się z takich sytuacji, w których wcześniej panikowała powiem, że podczas tej lektury spędziłam miło czas i przy okazji powspominałam stare czasy :)
Źródło recenzji http://dobraksiazka1.blogspot.com
Bardzo długo wyczekiwana książka. Początkowo za granicą, gdzie czekano na jej pierwszą premierę, a później oczekiwana przez Polskich czytelników, na nasz przekład. No i jest. Książka Zoelli, najpopularniej z Brytyjskich vlogerek i chyba jednej z najbardziej popularnych twarzy YouTube na całym świecie. Bardzo chciałam przeczytać tę książę, nie tylko ze względu na to, że czasem lubię zajrzeć na jej kanał (choć do największych fanek nie należę), ale zaintrygowała mnie sprawa z Ghostwriterem. Pojawiło się mnóstwo głosów, które twierdzą, że Zoe sama nie napisała tej książki, a jedynie zleciła komuś aby ją napisał. Cała sprawa wiąże się z umieszczeniem w podziękowaniach osoby, która ma na swoim kącie jakieś tam książki. I wiecie co? Doszłam do wniosku, że skoro książka jest sygnowana jej nazwiskiem, i skoro ma tyle kasy, żeby kogoś opłacić, to niech robi co chce, to będzie ją sumienie dręczyć, że oszukuje fanów. Dobra koniec tego gadania i przechodzę już do rzeczy.
Już na początku wiedziałam, że książka nie będzie raczej dopasowana do mnie wiekowo, ale myślałam, że ta różnica jakoś się zatrze i w ogóle nie zwrócę na to uwagi. Tak się jednak nie stało. Od razu powiem, żeby potem nie było, że w sierpniu stuknie mi 21, więc do starych nie należę, ale po przeczytaniu tej książki tak sobie właśnie pomyślałam "chyba już jestem za stara, na tego typu historie". Tak moi drodzy, jeśli jesteście gdzieś koło 16 lat, to ta książka będzie idealna dla Was, choć nie przeczę, że komuś w moim wieku i starszym będzie się bardzo podobać.
Co jak co, ale okładka jest przegenialna. Urocza i słodka i wpadająca w oko. Tak, to akurat są moje klimaty, Bardzo spodobał mi się pomysł na które wpadło wydawnictwo Insignis, aby urządzić konkurs na zdjęcie, które trafi na okładkę. Moim zdaniem wybrano idealnie pasujące do całej książki. Dla tych którzy się nie orientują, jest to zdjęcie w prawym dolnym rogu.
W książce spotykamy Penny, która prowadzi anonimowego bloga, gdzie opisuje swoje życie i tak naprawdę tylko tam może być sobą i nie musi nikogo udawać. Główna bohaterka, została stworzona w taki sposób, aby jak najwięcej dziewczyn mogło się z nią utożsamić. Ma zwykłe, codzienne problemy, z którym styka się wiele dziewcząt na co dzień, co jak dla mnie jest mega fajne, bo każda czytelniczka może odnaleźć tutaj cząstkę siebie. Pozostali bohaterowie są mniej więcej stworzeni w takim samym guście, czyli mamy szkolnego przystojniaka, jedną jędzę ze swoją świtą, troskliwych rodziców, starszego brata etc. Wiele tu schematów połączonych ze sobą w całość, ale chyba właśnie o to chodziło.
Słowa typu "dżizas" nie są zupełnie w moim typie i aż zgrzytałam zębami, kiedy się takowe trafiały. Czasem trafiały się dosyć infantylne fragmenty, a czasem aż przesłodzone. W większości jednak było w porządku i nie miałam się do czego przyczepić. Książkę przeczytałam błyskawicznie i nawet się nie obejrzałam, a już byłam na końcu. Dla mnie będzie to książka przeczytana tylko raz i ostawiona na półkę, choć słyszałam wieści o pojawieniu się drugiej części, więc kto wie, może będę sobie musiała przypomnieć kiedyś pierwszą?
Na ogromny plus i chyba największą zaletę tej książki uważam to, że autorka przemyciła tutaj przesłanie właśnie do młodzieży, o internetowym świecie, że tak na prawdę nigdy nie będziemy anonimowi, choć nie wiadomo jakbyśmy się ukrywali. Wyłapałam też mnóstwo małych lekcji i porad jak radzić sobie z codziennymi sprawami, które dotykają wszystkich.
Cała fabuła jest dosyć prosta i stereotypowa, jak już wspomniałam czyta się dobrze i przyjemnie, tak na jedno popołudnie. kojarzy mi się z pewną książką, ale chyba nie powiem Wam z jaką, bo to by był chyba spojler. No dobra masło maślane, więc chyba czas kończyć :) .
Także, jeśli jesteście fanami Zoelli to książka dla Was, jeśli nie lubicie młodzieżowych książek, to zdecydowanie nie. Ale to czy po nią sięgniecie zależy już tylko od Was.
PS. Bym zapomniała, jeśli nie czytaliście Gwiazd naszych wina, a macie taki zamiar, to po Girl online nie sięgajcie, bo tam jest kluczowy spojler. Ja nie czytałam i się nadziałam, no cóż bywa...
Recenzja pochodzi ze strony naszksiazkowir.blogspot.com