Tymczasem wojska bawarskie stanęły pod dobrze umocnionym klasztorem benedyktynów w Altenburgu (czes. Staré Hrady). Jednakże jego załoga nie stawiła oporu, poddała się i zaciągnęła się na służbę u księcia bawarskiego. Wcześniej Maksymilian wysłał feldmarschallleutnanta von Anholta pod Waldberg z kilkoma chorągwiami piechoty i działami, aby zablokować zamek i zmusić załogę do poddania się. Jego właściciel, chory na podagrę baron von Puchheim (Buchheim), początkowo odmówił poddania się, oświadczając, iż chce zachować neutralność - na co otrzymał odpowiedź, że jeśli nie uzna władzy cesarza, zostanie powieszony za nogi, gdyż "jest to świetne lekarstwo na podagrę". Wobec takiej argumentacji baron zmienił zdanie i skapitulował. Żołnierze czescy mogli swobodnie odejść, zamek został obsadzony przez oddział bawarski...
Autor | Witold Biernacki |
Wydawnictwo | Infort Editions |
Rok wydania | 2013 |
Oprawa | broszurowa |
Liczba stron | 72 |
Format | 16.5x23.5 cm |
Numer ISBN | 978-83-64023-11-8 |
Kod paskowy (EAN) | 9788364023118 |
Waga | 175 g |
Data premiery | 2013.06.13 |
Data pojawienia się | 2013.06.13 |
Produkt niedostępny!
Ten produkt jest niedostępny. Sprawdź koszty dostawy innych produktów.
W poniedziałek 2 listopada Tilly rozkazał sypać wyższe szańce, tak aby dorównały czeskim i lepiej chroniły jego żołnierzy przed ostrzałem artylerii wroga, a jednocześnie umożliwiły mu ostrzał obozu przeciwnika. Natomiast w budynku kościoła św. Julii, który wypełniono gruzem i ubitą ziemią, ułożono na niej drewniany podest, na którym ustawiono baterię artyleryjską. Wnet działa bawarskie rozpoczęły ostrzał pozycji czeskich. Pociski dolatywały aż do Rakovnika, gdzie granaty zapaliły kilka budynków; pożary zdołano jednak szybko ugasić. Po obiedzie książę bawarski udał się na wzniesienie, aby zapoznać się z sytuacją na przedpolu Rakovnika. W pewnym momencie przeleciał obok niego pocisk wystrzelony przez królewskiego muszkietera. Nieco wcześniej...
Już w nocy 26 sierpnia usłyszano w obozie protestanckim pod Frankfurtem wystrzał armatni, który sugerował, że Hiszpanie podjęli jakąś akcję. Margrabia von Ansbach wyprawił na drugą stronę kornety jazdy, aby rozpoznały sytuację. Powracające podjazdy informowały, że armia katolicka opuściła swoje leża pod Hochst i ciągnie w kierunku Moguncji. Kiedy książęta protestanccy dowiedzieli się o zamiarze sforsowania Renu przez Spinolę, rankiem 27 sierpnia w pośpiechu opuścili obszar wokół Frankfurtu i udali się ku Oppenheim, aby osłonić miasto i most. Piechurzy przed wymarszem, gotując się do walki, zabierali jak największe zapasy prochu. W tym zamieszaniu jednemu z muszkieterów upadł zapalony lont na beczkę prochu, której eksplozja zabiła 20 knechtów prote...
Teraz hrabia Ludwik dał sygnał do ogólnego kontrataku. Podczas gdy prawoskrzydłowa kolumna ruszyła do przodu, z grobli wyszli arkebuzerzy walońscy dowodzeni przez Gerrita van der Knijpa, którzy zasypali flanki przeciwnika gwałtownym ogniem. Jednocześnie z północy z lasu rozciągającego się za rowem wyłonił się oddział jazdy prowadzony przez Adolfa van Nassau oraz Joosta van Schouwenburga, który przejechał za pozycjami strzelców walońskich i wpadł na stanowiska artylerii rozpędzając ich obsługę, a następnie uderzył na tylne szeregi tercio. Adolf pędził na czele swoich kawalerzystów, gdy jego młody i ognisty rumak poniósł go wprost w szeregi hiszpańskie, gdzie został natychmiast otoczony i zabity. Po bitwie jego ciało, pokryte ranami, zostało znalezione...
Mimo upływu niemal 2500 lat bitwy stoczone przez siły koalicji greckich państw-miast ze zmierzającą na podbój ich ziem ogromną armią Imperium Achemenidów stanowią jedną z najsławniejszych, niemal legendarnych kart nie tylko historii starożytnej Europy, ale głównie dzięki wspaniałemu dziełu Herodota, również dziejów ludzkości. Słyszał o nich (zwłaszcza o bohaterskiej obronie przejścia termopilskiego) każdy, kto przynajmniej trochę interesuje się historią, a zapewne także i wielu nią niezainteresowanych. Choć znaczenie walk na tej „pierwszej linii obrony” nie było dla losów kampanii Kserksesa w Helladzie kluczowe, w przypadku utrzymania przez sprzymierzonych pozycji obronnych i powstania strategicznego pata bezwzględnie mogło się takim stać. Nawet i...
Tymczasem Otskay von Ocsko opuścił Desenzano o świcie 3 sierpnia (do tej miejscowości z kolei kierowała się brygada Otta-Bathorkeza) i zmierzając na Ponte di San Marco podszedł pod Lonato, gdzie nadział się na Francuzów gen. Pijona. Ten nierozważnie rzucił się do ataku. Uległ jednak przewadze przeciwnika i dostał się do niewoli wraz z wielu żołnierzami swej 18 półbrygady lekkiej oraz 3 lekkimi działami. Reszcie 18 półbrygady udało się szczęśliwie wycofać za kanał i łańcuch wzniesień, co zniechęciło Austriaków do pościgu. Zaalarmowany o tej porażce Bonaparte przyspieszył marsz dywizji Masseny idącej właśnie na Lonato. 32 półbrygada liniowa i będąca około 800 m za nią 18 liniowa zostały uformowane w kolumny batalionowe i rzucone centralnie do...
Wystrzelone kule dosięgnęły celu. Dało słyszeć się charakterystyczny dźwięk pocisków trafiających w metalowe części uzbrojenia i wyposażenia dragonów. Kule zrywały jeźdźcom kapelusze, raniły głowy i twarze, gruchotały kości nóg. Najkrwawsze żniwo saski ogień zebrał w koniach. Kule świstały wszędzie raniąc wierzchowce w piersi, brzuch i głowy. Ranne i oszołomione wierzchowce wypadały z pola bitwy, zawracając w kierunku stanowisk szwedzkich. Niektóre konie wracały z pustym siodłem, inne, otrzymawszy śmiertelne trafienie, padały, przygniatając jeźdźca. Szwedzka linia została "skoszona", dziesiątki wierzchowców wraz z kawalerzystami padło na ziemię. Impet uderzenia załamał się. Jednak w tym całym zamieszaniu, grupce szwedzkich żołnierzy uda...
Kampania czehryńska 1678 roku, podobnie zresztą jak cały okres wojny moskiewsko-osmańskiej lat 167–1681, nie została do tej pory opisana w sposób przekonujący. Mimo dość znacznego zainteresowania tym tematem autorów rosyjskich i ukraińskich, ciągle dominują skrótowe opracowania zniekształcające – i to niekiedy w sposób skrajny – zarówno przebieg działań wojennych, jak okoliczności polityczne konfliktu. Również historiografia polska daleka jest od doskonałości w sposobie opisywania wojny moskiewsko-osmańskiej. W miarę dokładne zbadanie obrazu wojny pozwala nam na dokonanie wielu ocen ogólnych, odnoszących się przede wszystkim do sfery wojny (ale dotykających i zagadnień polityki). Ze względu na swoją długotrwałość i charakter, zarówno cała woj...
Deszcz ołowiu ostudził zapał Tatarów do walki. Ordyńcy odskoczyli i wycofali się do swoich sił głównych. Chan nie odważył się kontynuować natarcia w kierunku Moskwy, mając na swoich tyłach całą armię rosyjską. Zatrzymał się „siedem wiorst” na południowym brzegu Pachry, wśród „bagien i rozpoczął przygotowania do decydującej bitwy”. Trzecia runda zakończyła się zwycięstwem strony rosyjskiej – Worotyńskiemu udało się narzucić Dewlet-Girejowi bitwę w miejscu, gdzie było mu wygodnie i gdzie armia rosyjska mogła realizować swoją przewagę techniczną. Nocą chan przeniósł swój obóz bliżej Mołodii i stanął „pięć wiorst” od rosyjskich pozycji... Witalij Pienskoj (ur. 1969 we Frankfurcie nad Odrą), doktor nauk historycznych, profesor...
Sprawa katyńska, walka wywiadów i epicka opowieść o Polsce podczas II wojny światowej... Hrabiemu Antoniemu Mokrzyckiemu, dyplomacie znanemu z powieści Kurier z Toledo nie dane było ułożyć sobie życia u boku żony. Powołany do wojska w stopniu podporucznika otrzymuje rozkaz jako agent Dwójki: ma wywieźć i schować dokumenty agentów polskiego wywiadu w ZSRR. Jednak kampania wrześniowa komplikuje te plany. Mokrzycki staje do walki z Armią Czerwoną w drodze do rumuńskiej granicy. Zaprowadzi go to do obozu kozielskiego. Cudem unika Katynia. Staje się świadkiem ponurej tajemnicy, która zaważy na losie Polski podczas wojny światowej... Na swej drodze bohater styka się z niezwykłymi ludźmi: Józefem Czechowiczem, Tadeuszem Dołęgą-Mostowiczem, Józefem Retingerem, ge...
Żołnierze szwedzcy zaczęli podpalać strzechy wiejskich chałup. Wystarczyło odczekać kilka minut, by ogień zaczął z dużą szybkością rozprzestrzeniać się na całe powierzchnie dachów. Pole bitwy spowiły gęste, duszące kłęby czarnego dymu. Z poszczególnych chałup zaczęli wybiegać krztuszący się rosyjscy żołnierze, którzy stali się bardzo łatwym celem dla Szwedów, którzy postanowili nie brać jeńców. Spieszeni szwedzcy kawalerzyści nie docenili jednak determinacji rosyjskich obrońców, którzy mimo płomieni oraz duszącego dymu kontynuowali rozpaczliwą obronę w płonących chałupach. Opór nie mógł jednak trwać długo, bowiem płonące strzechy oraz sufity zaczęły zawalać się, grzebiąc ostatnich obrońców, ci którzy nie chcieli spłonąć ż...
Dowódca bawarski, po zajęciu tej leśnej polany i otrzymaniu wzmocnienia od Maksymiliana, postanowił wykonać pierwszy ruch i uderzyć na Sasów. Jednak gdy zobaczył zbliżającego się już do niego Plötzla, rozkazał zatrzymać swoje wojska. W tej chwili Sasi otworzyli dość silny ogień z trzech 12-funtowych dział do pozycji bawarskich. D’Arco jednak nie próżnował i nie chcąc, aby jego oddziały zbyt długo były wystawione na ogień artylerii, postanowił zaatakować przeciwnika. Na prawym skrzydle, przez las, ruszyła do ataku bawarska piechota. Równocześnie Sasi musieli odpierać uderzenie, które rozpoczęło się na lewym skrzydle po tamtejszej drodze. To było decydujące wydarzenie w całym starciu, ponieważ Bawarczycy, atakując tą drogą, odcięli Plötzlowi mo...
Idąc przebojem poprzez zastępy hohenzollernowskich żołnierzy, rakuscy strzelcy w ramach pociechy zdobyli jedną z chorągwi 2 pułku grenadierów gwardii, jak na ironię noszącego imię cesarza Franciszka Józefa I. Polak ze Śląska Cieszyńskiego, szeregowy Franciszek Kobiela, powalił nieprzyjacielskiego sztandarowego, z rąk którego podjął ów znak bojowy. W chwilę potem sam upadł trafiony w kolano, lecz wtedy dobiegł doń inny z Polaków, strzelec Perlega. Ten odpiął z drzewca płachtę pruskiej chorągwi, zabierając ją ze sobą i ujmując pod ramię rannego towarzysza. Na polu walki pozostała tylko część złamanego podczas walki wręcz masztu chorągiewnego, którą niczym relikwię hohenzollernowscy gwardziści nazajutrz po bitwie demonstrowali księciu Fryderykow...
Witold Biernacki jest pasjonatem historii wojskowości XVI?XVII w. oraz epoki starożytności. Jego dbałość o opisanie najmniejszych szczegółów wyposażenia militarnego armii i dogłębna charakterystyka taktyki sprawia, że jego książka nie może być traktowana jedynie jako opis wydarzeń historycznych dotyczących samej bitwy pod Białą Górą. To także skarbnica wiedzy o sztuce wojskowości epoki. To pierwsze tak szerokie opracowanie na naszym rynku dotyczące okresu początkowego Wojny Trzydziestoletniej, zwanego okresem ?palatynacko-czeskim? (1618?1623), którego kulminacyjnym momentem jest bitwa pod Białą Górą w roku 1620.
W poniedziałek 2 listopada Tilly rozkazał sypać wyższe szańce, tak aby dorównały czeskim i lepiej chroniły jego żołnierzy przed ostrzałem artylerii wroga, a jednocześnie umożliwiły mu ostrzał obozu przeciwnika. Natomiast w budynku kościoła św. Julii, który wypełniono gruzem i ubitą ziemią, ułożono na niej drewniany podest, na którym ustawiono baterię artyleryjską. Wnet działa bawarskie rozpoczęły ostrzał pozycji czeskich. Pociski dolatywały aż do Rakovnika, gdzie granaty zapaliły kilka budynków; pożary zdołano jednak szybko ugasić. Po obiedzie książę bawarski udał się na wzniesienie, aby zapoznać się z sytuacją na przedpolu Rakovnika. W pewnym momencie przeleciał obok niego pocisk wystrzelony przez królewskiego muszkietera. Nieco wcześniej...
W 371 roku p.n.e. wojska tebańskie pokonały pod Leuktrami armię spartańską wspieraną przez oddziały sojuszników greckich. Spośród 700 Spartiatów biorących udział w tej bitwie zginęło 400. Prawdopodobnie wybici zostali do nogi wszyscy hippeis, którzy rozpaczliwie walczyli, aby odbić ciało swego króla, Kleombrotosa, który również poległ na polu walki. Wynik bitwy dosłownie z dnia na dzień zmienił bieg historii Grecji. Jeszcze w 382 roku jedynym rozgrywającym w Helladzie była Sparta. Po klęsce pod Leuktrami jednak nie tylko straciła ona pozycję hegemona, lecz musiała walczyć o swoje przetrwanie. Był to też koniec mitu, iż armia spartańska jest niepokonana w bitwie w otwartym boju. Jakby tego było mało, armia ta została rozbita w walnej bitwie przez znac...
Klęski armii koronnej w bitwach nad Żółtymi Wodami i pod Korsuniem były nie tylko porażkami militarnymi, ale również sygnałem, że Rzeczpospolita wkracza na drogę, która wiedzie ku katastrofie. Rok 1648 zapoczątkował realny upadek Polski i doprowadził do nieodwracalnych strat terytorialnych. Później nastał czas ciągłych wojen, najpierw z Moskwą, potem ze Szwecją, Siedmiogrodem i wreszcie z Turcją, z których co prawda Rzeczpospolita wyszła jeszcze obronną ręką, ale już mocno osłabiona. Cios zadany przez Chmielnickiego trafił Rzeczpospolitą w najtrudniejszym dla niej momencie. Nie dość, że fatalnie dowodzona armia koronna poniosła sromotne klęski i praktycznie przestała istnieć, to w tym samym niemal czasie, 20 maja, zmarł w Mereczu król Władysław I...
Niniejsza książka traktuje o ostatniej fazie wojny peloponeskiej, kiedy to o losach wojny zadecydowały starcia między flotami Aten i Sparty toczone na Morzu Egejskim.
Załamanie się ataku pod bramą zamkową, jak również śmierć ich odważnego do szaleństwa dowódcy sprawiły, że żołnierze i oficerowie załamali się i uciekli w popłochu, aby jak najszybciej dostać się do łodzi i odpłynąć do Hainburga: „Widząc to wszystko, jego żołnierzy ogarnął wielki strach i wycofali się, jak podkomendni, którzy stracili swojego dowódcę. Kiedy Węgrzy dostrzegli to, wyszli z Pressburga i zabili stu lub stu dwudziestu tych, którzy niezbyt szybko uciekali, i zabrali martwe ciało owego hrabiego, które jego ludzie porzucili”. Część oddziału usiłowała przedostać się na drugi brzeg przez most pontonowy. Węgrzy, którzy zanieśli ciało hrabiego do zamku: „Rozebrali go z koszuli, a spodnie jego szydersko przymierzali, i wszyscy naś...
Teraz hrabia Ludwik dał sygnał do ogólnego kontrataku. Podczas gdy prawoskrzydłowa kolumna ruszyła do przodu, z grobli wyszli arkebuzerzy walońscy dowodzeni przez Gerrita van der Knijpa, którzy zasypali flanki przeciwnika gwałtownym ogniem. Jednocześnie z północy z lasu rozciągającego się za rowem wyłonił się oddział jazdy prowadzony przez Adolfa van Nassau oraz Joosta van Schouwenburga, który przejechał za pozycjami strzelców walońskich i wpadł na stanowiska artylerii rozpędzając ich obsługę, a następnie uderzył na tylne szeregi tercio. Adolf pędził na czele swoich kawalerzystów, gdy jego młody i ognisty rumak poniósł go wprost w szeregi hiszpańskie, gdzie został natychmiast otoczony i zabity. Po bitwie jego ciało, pokryte ranami, zostało znalezione...
Już w nocy 26 sierpnia usłyszano w obozie protestanckim pod Frankfurtem wystrzał armatni, który sugerował, że Hiszpanie podjęli jakąś akcję. Margrabia von Ansbach wyprawił na drugą stronę kornety jazdy, aby rozpoznały sytuację. Powracające podjazdy informowały, że armia katolicka opuściła swoje leża pod Hochst i ciągnie w kierunku Moguncji. Kiedy książęta protestanccy dowiedzieli się o zamiarze sforsowania Renu przez Spinolę, rankiem 27 sierpnia w pośpiechu opuścili obszar wokół Frankfurtu i udali się ku Oppenheim, aby osłonić miasto i most. Piechurzy przed wymarszem, gotując się do walki, zabierali jak największe zapasy prochu. W tym zamieszaniu jednemu z muszkieterów upadł zapalony lont na beczkę prochu, której eksplozja zabiła 20 knechtów prote...
Bonito
O nas
Kontakt
Punkty odbioru
Dla dostawców
Polityka prywatności
Ustawienia plików cookie
Załóż konto
Sprzedaż hurtowa
Bonito na Allegro