„Najlepsza SF w gruncie rzeczy jest wspólnym dziełem pisarza i czytelnika: obaj tworzą i obaj robią to z radością... jest to radość odkrywania czegoś nowego” – ze wstępu Philipa K. Dicka.
„To są pomysły! Nawet jeśli czasem trudno je ogarnąć, zostają w głowie i niełatwo się ich pozbyć... Dick przedstawia tu wizję ewolucji nieopierającej się na powolnych, niemal niezauważalnych zmianach, ale na gwałtownych skokach. Opowiada o statku kosmicznym wyposażonym w ludzki mózg, maszynie zachowującej muzykę pod postacią żywych stworzeń, marsjańskim mieście tak pomniejszonym, że mieści się w szklanej kuli, i ze szczętem zepsutej ludzkości żyjącej w podziemiach i strzeżonej przez opiekuńcze maszyny, które tylko pozornie są ludziom podległe. Sposób, w jaki Dick podchodził do takich pomysłów, wciąż może zachwycić... Śledząc narrację, będziecie mogli uczestniczyć w niepowtarzalnej ewolucji wyobraźni jednego z największych pisarskich umysłów naszych czasów” – z przedmowy Michaela Bishopa.
Philip K. Dick urodził się w 1928 r. w Chicago, lecz większą część życia spędził w Kalifornii. Krótko był studentem Uniwersytetu Kalifornijskiego. Prowadził sklep z płytami i stację radiową. Przeszedł też doświadczenia z narkotykami, które wykorzystywał w swej twórczości. Zmarł w 1982 r. Wydał kilkadziesiąt powieści, z których wiele weszło na stałe do kanonu literatury SF. Był też autorem kilku powieści realistycznych, osadzonych w latach pięćdziesiątych i sześćdziesiątych XX wieku. O większości jego rówieśników uhonorowanych Nagrodą Pulitzera czy literacką Nagrodą Nobla niewielu już pamięta, on zaś ma coraz liczniejsze grono wielbicieli, a o jego książkach pisze się doktoraty... Dom Wydawniczy Rebis wydał takie jego powieści jak: Ubik, Valis, Człowiek z Wysokiego Zamku, Trzy stygmaty Palmera Eldritcha czy Blade runner.
Wojciech Siudmak (ur. 1942) – polski malarz. Mieszka i tworzy we Francji. Uważany za czołowego reprezentanta realizmu fantastycznego. Prace wystawiał m.in. we Francji, Niemczech, Anglii, Szwajcarii, Kanadzie i USA. Honorowy Obywatel Miasta Wielunia i Ozoir-la-Ferriere. Otrzymał Order Zasługi RP.
Autor | Philip K. Dick |
Wydawnictwo | Rebis |
Rok wydania | 2014 |
Oprawa | Twarda |
Liczba stron | 704 |
Format | 16.5 x 23.2 cm |
Numer ISBN | 978-83-7818-536-9 |
Kod paskowy (EAN) | 9788378185369 |
Waga | 1040 g |
Wymiary | 165 x 232 x 44 mm |
Data premiery | 2014.06.02 |
Data pojawienia się | 2014.06.02 |
Produkt niedostępny!
Ten produkt jest niedostępny. Sprawdź koszty dostawy innych produktów.
Pierwszy tom opowiadań Dicka, napisanych przez niego na przełomie lat 1951-1952 (z drobnym wyjątkiem, niepublikowanym nigdzie poza antologią tekstem z roku 1947), to doskonała okazja by przekonać się jak zaczynał jeden z największych autorów SF w historii literatury. I zarazem doskonała okazja do poznania 25 znakomitych krótkich form.
Jaki był Dick tego początkowego okresu? Podobny do starszego siebie, może czasem mniej opanowany, ale stanowił zapowiedź największych swoich dzieł. Był też chyba bardziej paranoiczny, niż to zdarzało mu się w późniejszych latach, a przynajmniej bardziej otwarcie to wyrażał. „Krótki szczęśliwy żywot brązowego oksforda” jest także zdecydowanie silniej przesycony bezpośrednio ujętymi zimnowojennymi nastrojami, a zagrożenie czasami staje się jakże bliskie wizjom kafkowskim. Przede wszystkim jednak każdy z tekstów, to popis wyobraźni szalonego geniusza.
Od niewydanej nigdy „Stabilizacji” traktującej o świecie, który zastygł w stagnacji, gdzie każda nowość, każdy wynalazek, najczęściej karze się śmiercią, i debiutanckiego „Rooga”, historii codzienności podanej oczami psa, dla którego śmietnik jest rzeczą, której trzeba bronić, przez znakomitego „Flecistę wśród drzew” opowiadającym o żołnierzu, który po powrocie z asteroidy twierdzi, że jest rośliną, i tytułowy tekst o butach, które ożyły za sprawą pewnego wynalazku, po rzecz zdawałoby się nie-dickowską, czyli Fantasy (a właściwie Urban Fantasy) z elfami i całą resztą legendarnych istot. W tych ramach mieści się cały wszechświat wykreowanych umysłem światów zbudowanych na filarach naszej rzeczywistości.
Co zaskakujące, mimo upływu ponad 60 lat, aktualność tych opowieści nadal pozostaje żywa. Szczególnie bliska wydaje się teraz, w dobie ochłodzenia relacji z Rosją, ale nie tylko z tego powodu. Dick przeszedł do historii, bo w prostych z pozoru, rozrywkowych tekstach, przemycał o wiele większe prawdy, niż jego konkurenci. Krytykę i satyrę. Poza tym naprawdę potrafił pisać i wywoływać zamierzone emocje. Nawet jako debiutant.
„Krótki szczęśliwy żywot…”, słowem podsumowania, to zbiór absolutnie wart poznania. Znakomity, różnorodny, niepusty, a poza tym – mówiłem to już przy okazji innych książek Dicka od Rebisu, ale nic nie poradzę, fakt ten docenić trzeba - świetnie wydany. I wspaniale ilustrowany. Jednym słowem: polecam! A wydawnictwu Rebis składam serdeczne podziękowania za udostępnienie mi egzemplarza do recenzji.
Pierwszy tom opowiadań Dicka, napisanych przez niego na przełomie lat 1951-1952 (z drobnym wyjątkiem, niepublikowanym nigdzie poza antologią tekstem z roku 1947), to doskonała okazja by przekonać się jak zaczynał jeden z największych autorów SF w historii literatury. I zarazem doskonała okazja do poznania 25 znakomitych krótkich form.
Jaki był Dick tego początkowego okresu? Podobny do starszego siebie, może czasem mniej opanowany, ale stanowił zapowiedź największych swoich dzieł. Był też chyba bardziej paranoiczny, niż to zdarzało mu się w późniejszych latach, a przynajmniej bardziej otwarcie to wyrażał. „Krótki szczęśliwy żywot brązowego oksforda” jest także zdecydowanie silniej przesycony bezpośrednio ujętymi zimnowojennymi nastrojami, a zagrożenie czasami staje się jakże bliskie wizjom kafkowskim. Przede wszystkim jednak każdy z tekstów, to popis wyobraźni szalonego geniusza.
Od niewydanej nigdy „Stabilizacji” traktującej o świecie, który zastygł w stagnacji, gdzie każda nowość, każdy wynalazek, najczęściej karze się śmiercią, i debiutanckiego „Rooga”, historii codzienności podanej oczami psa, dla którego śmietnik jest rzeczą, której trzeba bronić, przez znakomitego „Flecistę wśród drzew” opowiadającym o żołnierzu, który po powrocie z asteroidy twierdzi, że jest rośliną, i tytułowy tekst o butach, które ożyły za sprawą pewnego wynalazku, po rzecz zdawałoby się nie-dickowską, czyli Fantasy (a właściwie Urban Fantasy) z elfami i całą resztą legendarnych istot. W tych ramach mieści się cały wszechświat wykreowanych umysłem światów zbudowanych na filarach naszej rzeczywistości.
Co zaskakujące, mimo upływu ponad 60 lat, aktualność tych opowieści nadal pozostaje żywa. Szczególnie bliska wydaje się teraz, w dobie ochłodzenia relacji z Rosją, ale nie tylko z tego powodu. Dick przeszedł do historii, bo w prostych z pozoru, rozrywkowych tekstach, przemycał o wiele większe prawdy, niż jego konkurenci. Krytykę i satyrę. Poza tym naprawdę potrafił pisać i wywoływać zamierzone emocje. Nawet jako debiutant.
„Krótki szczęśliwy żywot…”, słowem podsumowania, to zbiór absolutnie wart poznania. Znakomity, różnorodny, niepusty, a poza tym – mówiłem to już przy okazji innych książek Dicka od Rebisu, ale nic nie poradzę, fakt ten docenić trzeba - świetnie wydany. I wspaniale ilustrowany. Jednym słowem: polecam! A wydawnictwu Rebis składam serdeczne podziękowania za udostępnienie mi egzemplarza do recenzji.
Tom 5. opowiadań zebranych Philipa K. Dicka. „Świetne koncepcje Dicka zajmują w spektrum wyobraźni unikatową długość fali. Nie dla niego podbój kosmosu; w kolonizacji Układu Słonecznego widzi tylko budowę coraz to nowych i tak samo koszmarnych suburbiów. Nie dla niego wymyślanie nowych ras kosmicznych potworów rodem z Halloween. Dick zawsze był zbyt świadomy ludzkich twarzy za maskami, żeby się bawić w wymyślne maskarady. Jego pomysły brały się z realnego świata. (…) Z naszych miejsc zwyczajnych tworzył światy cudowne. Czegóż więcej można żądać od sztuki?” – Thomas M. Disch. „Z prozą Dicka jest jak z delektowaniem się szlachetniejszymi odmianami whisky: początkujący amator tego trunku będzie grymasił i wybrzydzał, narzekał na ostrość, p...
Niniejszy zbiór zawiera dwadzieścia siedem krótkich utworów opublikowanych w latach 1952-1954. (…) Próżno w nich szukać formuły akcji, kosmicznych epopei, epatowania futurystyczną techniką czy walki Dobra ze Złem. (…) Czytelnik zauważy za to powtarzalność tematów, wizji i metafizycznych niepokojów, które nieraz będą powracać w powieściach Dicka. Zniszczona w wojnie jądrowej Ziemia. Ewoluujące, wrogie człowiekowi roboty. Wolność osobista tłamszona w imię narzuconych ideałów. Przenikające się rzeczywistości. Szarzy ludzie w rolach bohaterów z racji zwykłej chęci przetrwania. „W opowiadaniach pisanych u szczytu zimnej wojny, antykomunistycznej histerii (…) i nuklearnej paranoi tkwi też głębsze przesłanie (…). Dick przemawiał przeciwko milit...
Trzeci tom najlepszych opowiadań Philipa K. Dicka. „Dick pomysłowo wtłacza naszą rzeczywistość w najdziwniejsze schematy bądź zmusza do spojrzenia na nią z nieznanej, niepokojącej perspektywy i przyprawia to wszystko jaskrawą odmiennością, która na długo pozostawia w podświadomości czytelnika jątrzące kolce. (...) Podstawił światu pod nos genialne zwierciadło jego wad, ukazujące zniekształcony, a jednak niewytłumaczalnie bliższy rzeczywistości aspekt prawdy. (...) Phil był dziwnym człowiekiem, lecz wspaniałym pisarzem i być może praca dawała mu katharsis. Na pewno zaś dostarcza niepowtarzalnych doznań jego czytelnikom” – ze wstępu Johna Brunnera. „Dick był, jest i będzie jednym z nielicznych pisarzy, których długo nie da się zapomnieć. Si...
„Dick w swych najlepszych książkach opisuje przyszłość, która jest nam zarazem znana i niewyobrażalna”. – „The New York Times Book Review” „W Słonecznej loterii z pozoru wszystko jest jasne. To świat przyszłości, w którym porządek społeczno-polityczny oparto na gigantycznym generatorze losowym. Totalizatorze zwanym „butelką”. To obrót „butelki” decyduje o tym, kto zostanie Lotermistrzem – najważniejszą, dzierżącą władzę osobą w całym Układzie Słonecznym. Wszystko kręci się tu wokół loterii. A także prawa lennego, na mocy którego każdy może oddać się w niewolę władzy, korporacji czy wyżej postawionej jednostce. Jednak machina losowa jest ponad wszystkim. Takie życie jest grą. Wieczną i nieustanną. Opartą na losowaniu, które...
Tom 4 opowiadań zebranych Philipa K. Dicka. „Co sprawia, że chce się Dicka czytać? Dziwność to jedno, ale zawsze jest w niej atmosfera ludzkiego dążenia (…). To poczucie ciągłych zmagań, choćby i skazanych na klęskę, wizja krainy, której każdy element ma swój byt, usiłuje żyć, wprowadza motyw współczucia – współczucia (…), jednak nigdy nie wysuwa się ono na pierwszy plan. To te przebłyski miłości, zawsze szybko tłumione, oświetlają Dickowskie gruzowiska i czynią je czymś wyjątkowym i niezapomnianym.” - James Triptree jr „Jak wiadomo, 20 lutego 1974 roku do życia Philipa K. Dicka wtargnął Bóg. Wszystko zaczęło się od kurierki, która przyniosła do domu Dicka lekarstwo. Na jej piersi lśnił wisiorek w kształcie ryby – starożytny symb...
Pierwsze polskie wydanie. Ziemię podbili przybysze z Ganimedesa, obdarzeni zdolnościami telepatycznymi kosmici, którzy wyglądem przypominają wielkie robaki. Ludzkość bez szczególnego oporu ogłosiła kapitulację i jedynie nieliczne grupy partyzanckie podjęły walkę z okupantem. Doktor Rudolph Balkani, szef Biura Badań Psychodelicznych, odkrył sposób na pokonanie Ganimedejczyków. Stworzył urządzenie zniekształcające rzeczywistość, dzięki któremu ludzie mogą się wyrwać spod ich telepatycznej władzy. Niestety, Balkani jest wiernym sługą najeźdźców i nie zamierza pozwolić na to, żeby wynalazek został użyty przeciwko nim. Okupowana Ziemia z powieści Dicka przypomina (...) nowoczesne dystopie, jak seriale „Black Mirror” czy „Opowieść podręcznej”, f...
Joe Fernwright, jak jego ojciec, zajmuje się renowacją ceramiki. W skomunizowanym plastikowym świecie nie ma jednak klientów, a jego dzienny zasiłek do wieczora zjada inflacja. Joe jest gotów na wszystko. Nawet na przyjęcie wielce ryzykownej oferty pracy od tajemniczego, obdarzonego nadnaturalnymi mocami kosmity. W dziwnych okolicznościach podpadłszy władzy, Joe dołącza do jego menażerii ekspertów z całej Galaktyki, którzy mają wydobyć starożytną katedrę z dna morza na odległej planecie… Najzabawniejsza powieść Philipa K. Dicka. „Słoneczna strona science fiction” – „The Scotsman”. Philip K. Dick urodził się w 1928 r. w Chicago, lecz większą część życia spędził w Kalifornii. Krótko był studentem Uniwersytetu Kalifornijskiego. Prowadził skl...
Wśród ruin zniszczonego przez wojnę atomową świata żyją inteligentne szczury, mówiące psy i ludzie, którzy mozolnie wracają do normalnego życia. W małym kalifornijskim miasteczku ukrywa się pod przybranym nazwiskiem szalony fizyk Bruno Bluthgeld, sprawca wszystkich tych nieszczęść. I jest ktoś jeszcze – obdarzony nadprzyrodzonymi umiejętnościami mutant, który czeka na dogodną chwilę, by przejąć rząd dusz. Doktor Bluthgeld to nie tylko fascynująca powieść fantastycznonaukowa, lecz także historia o tym, czym jest dobro, zło i ślepa żądza władzy.
Między horrorem a groteską – niepokojąca wizja przyszłości arcymistrza SF. „Bóg obiecuje życie wieczne. My je dajemy” – Palmer Eldritch. „Odkrywając niezależnie ścieżkę myślową, którą trzy lata wcześniej podążył Stanisław Lem w Solaris, Dick rezygnuje z naiwnego przekonania, że nasze ewentualne spotkanie z kosmitami musi przypominać kontakt przedstawicieli dwóch ludzkich kultur. Życie w kosmosie, jeśli istnieje, jest czymś Całkiem Innym – i dlatego właśnie zetknięcie z nim należy sobie wyobrażać raczej jako intelektualny paraliż, niemożność zrozumienia, nie zaś pokojowe współistnienie czy gwiezdne wojny… Ostatecznie nie będziemy nawet pewni, czy to, co widzimy, w ogóle jest życiem…”. Z przedmowy Jerzego Sosnowskiego
Narkotyki w przyszłości w na poły autobiograficznej powieści mistrza science fiction. „Lata sześćdziesiąte ubiegłego wieku – w Polsce wspominane jako szara i raczej ponura «mała stabilizacja» epoki Gomułki – w Stanach Zjednoczonych były czasem wielkiej społecznej rewolucji. Młodzi ludzie powszechnie odrzucali dotychczasowy, mieszczański model kultury. Ideologowie ruchu hipisowskiego nawoływali do poszerzania świadomości, poszukiwania nowych wymiarów rzeczywistości. Także za pomocą narkotyków. Mekką amerykańskich hipisów stała się Kalifornia. Ściągali tam z całego kraju, przyciągani słońcem i obyczajowym luzem. To za ich sprawą narkomania, przedtem dość ekskluzywny nałóg, przekształciła się w powszechną modę. Przez ciemne zwierciadło to sw...
Na planetę Delmak-O przybywa czternaścioro obcych sobie ludzi. Żaden z nich nie może ufać drugiemu, a śmierć może uderzyć w każdej chwili. Nie znają czekających ich zadań, a awaria przekaźnika wyklucza możliwość sprowadzenia pomocy. Wkrótce staje się dla nich jasne, że są obiektem jakiegoś doświadczenia. Na rozległej planecie uwagę przyciąga budynek kryjący tajemnice pchające kolonistów ku paranoi. Ginie pierwsze z nich. Bóg albo nie istnieje, albo postanawia unicestwić swoje stworzenia. Doskonała powieść, w której mroczna atmosfera skrywa morderstwa, pytania o istnienie Boga i naturę rzeczywistości. Dick prowadzi nas przez rzeczywistość i szaleństwo, życie i śmierć, grzech i zbawienie... jest naszym własnym Borgesem. Ursula K. Le Guin
Ludzie w szponach władzy, która może poznać każdą ich myśl… Czym telepatyczne Wielkie Ucho różni się od smartfonów w naszych kieszeniach? „Gdybym w latach osiemdziesiątych XX wieku, mając lat trzynaście–szesnaście, przeczytał Naszych przyjaciół z Frolixa 8, tylko bym się utwierdził w przekonaniu, że Dick znów napisał książkę o rzeczywistości, w której żyję” – z przedmowy Pawła Majki. Willis Gram jest despotycznym oligarchą w świecie rządzonym przez zmutowanych jajogłowych. Nick Appleton to uległy robotnik, którego życie jest serią niekończących się frustracji. Do czasu, gdy obaj zakochują się w Charlotte Boyer, przebojowej kolporterce wywrotowej literatury. Wydaje się, że Nick ze swoją świeżo nabytą śmiałością nie wyjdzie z ty...
„Philip Dick był niedoścignionym wzorem płodności i erudycji, nauczycielem i przewodnikiem po meandrach okropności, niedoszłych lub doszłych do skutku potworności i kompanem do wspólnie wyznawanej obsesji. Tej traktującej o dualizmie wszechświata i jego sprzysiężeniu przeciw istotom poszukującym głębszego sensu i zasadności egzystencji”. – z przedmowy Jana Maszczyszyna. Trwa globalny konflikt jądrowy. Bombardowani propagandą ludzie stłoczeni w podziemnych centrach przemysłowych produkują broń na wojnę, przed którą się schronili. Marzą, by wreszcie wyjść na zdruzgotany świat. Gdy jednak przywódca jednego z tych mrowisk w tajemnicy wyrusza na rekonesans, odkrywa, że rzeczywistość jest bardziej szokująca niż wszystko, czego mógł się spodziewać. P...
Ubik, książka inna niż wszystkie, używana zgodnie z instrukcją zapewni pełnię doznań estetycznych i metafizycznych, będąc przy tym źródłem dobrej zabawy – zapewnia w przedmowie Łukasz Orbitowski. Nudzą cię standardowe powieści science fiction? Masz dość inwazji kosmitów, wykoncypowanych światów i żołnierzy kosmosu? Oto Ubik, książka inna niż wszystkie, używana zgodnie z instrukcją zapewni pełnię doznań estetycznych i metafizycznych, będąc przy tym źródłem dobrej zabawy. – z przedmowy Łukasza Orbitowskiego. Wewnątrz świata rażonego obłędem… normalność zachowują już tylko ludzie. Dick poddaje ich więc ciśnieniu przeraźliwej próby i w jego fantastycznym eksperymencie niefantastyczna pozostaje tylko psychologia bohaterów. Walczą oni do...
Powieść wyróżniona prestiżową nagrodą Hugo, najczęściej tłumaczona książka Philipa K. Dicka, którą napisał, radząc się… I-cing, Księgi Przemian! Nieszczęścia, jakie wyrządza wojna ludności miast, granicom i państwom, opisują bataliści; zagrywkami polityków zajmują się stratedzy; zmagania wodzów analizują specjaliści od logistyki, rodzajów broni, gospodarki i szyfrów… Dicka interesowało to, co się wyprawia z duszami. Toteż odwracając w tej książce znane wszystkim losy wojny, pokazał historię jako udrękę, pułapkę, niezrozumiały spektakl wprawiający w przerażenie, wobec którego pozostajemy bezradni. Chyba że ocalejemy, że odzyskamy równowagę w wyniku kaprysu losu. Który czasem odpowiada na nasze starania, na modlitwy, tęsknoty. - Z pr...
World War Terminus devastated the Earth. Through its ruins, bounty hunter Rick Deckard searches for the renegade replicants he is sent to 'retire', while he dreams of owning a live animal - the ultimate status symbol in a world all but bereft of natural life. The opportunity of a lifetime: kill six Nexus-6 targets, for a huge reward. But in Deckard's world things aren't that simple, and his assignment turns into a nightmare kaleidoscope of subterfuge and deceit - and the hunter becomes the hunted . . . Voted in a Locus poll as one of the 100 pre-1990 SF Novels, Do Androids Dream of Electric Sheep spawned two blockbuster movies. Philip K. Dick won multiple awards for his works, examining human identity, psychology, conspiracy and paranoia, challenging the idea of objective truth in a manner...
Nowy polski przekład. Dick (…) próbował pogodzić wartką akcję i tanie atrybuty literatury science fiction z problemem głębszej natury: jak powinniśmy traktować chorych psychicznie? Co taka choroba właściwie oznacza? Jaką prawdę, jakie wartości niesie ze sobą taki chory? Te pytania wybrzmiewają w tle fabuły, ale na odpowiedzi musimy zdobyć się sami. Klany księżyca Alfy są mocną, poczytną powieścią, ale też głosem cierpiącego humanisty w sprawie mu bliskiej. Philip K. Dick, mistyk, dziwak, geniusz, potwór i wizjoner, naprawdę wiedział, co pisze” - z przedmowy Łukasza Orbitowskiego Przez wiele lat Ziemia wykorzystywała trzeci księżyc w układzie Alfy jako szpital psychiatryczny. Po wybuchu wojny między Ziemianami i Alfańczykami jego pacjenci stworzyl...
Pierwsze wydanie tego tytułu w REBISIE w graficznym opracowaniu Wojtka Siudmaka. Zabawna, bolesna proza, poruszająca umysł i serce… Dorównuje jej zaledwie kilka współczesnych powieści. - „Rolling Stone” Marsjańskie grube ryby rywalizują z ziemskimi spekulantami o jałowe tereny Czerwonej Planety, nim je zagospodaruje ONZ i ich ceny poszybują w kosmos. Jednak Arnie Kott, przywódca miejscowego związku zawodowego, ma asa w rękawie: autystycznego chłopca imieniem Manfred, który jak się zdaje jest jasnowidzem. Licząc na zdobycie przewagi na rynku nieruchomości, potężni ludzie zmuszają Manfreda, żeby pokazał im przyszłość. Ale co tak naprawdę chłopiec im pokazuje? Prawdziwą przyszłość czy też w jej wizję przepuszczoną przez mroczny, paranoidalny filtr aut...
„Każdy z kilku autorskich pomysłów, które Dick wykorzystał w Świecie Jonesa, mógłby dziś posłużyć zwykłemu pismakowi za kanwę całej powieści” – z przedmowy Wojtka Sedeńki. W Świecie Jonesa Stany Zjednoczone, czy ten twór, który wyłonił się z wojny, rządzone są totalitarnie, za pomocą wojska, dobrze wyposażonych służb bezpieczeństwa, a opornych zabija się lub wysyła do obozów pracy. Na potrzeby rządów nowi władcy wymyślili ideologię relatywizmu – filozofię władzy negującą wszelkie idee, których nie można udowodnić… Wszyscy są inwigilowani, nieopatrznie wypowiedziane słowo, które relatywiści mogą uznać za odstępstwo od ideologii, karane jest surowo. Już we wczesnych opowiadaniach i powieściach Dicka… uwydatniły się dystopijn...
Zastraszająco precyzyjnie przewidziane przez Dicka mechanizmy działania władzy i społeczeństw, w Polsce i na świecie. Pod rządami owładniętego paranoją prezydenta Ferrisa Fremonta USA stają się państwem policyjnym. Pisarz powieści science fiction Philip K. Dick stara się być wierny sobie, a tymczasem jego przyjaciel odbiera tajemnicze transmisje od pozaziemskiego wyższego bytu, który przekazuje mu nietuzinkowe instrukcje, jak pokonać Ferrisa Fremonta… „[…] choć książka powstawała ponad pół wieku temu, to umiejętność przewidywania biegu pewnych wydarzeń jest u Dicka zastraszająco precyzyjna. […] Pisarz nie poprzestaje jednak na opisie stanu rzeczy. Robi następny krok – próbuje zdiagnozować przyczyny. I tu z coraz większym niepokojem widzimy jak na...
Bonito
O nas
Kontakt
Punkty odbioru
Dla dostawców
Polityka prywatności
Ustawienia plików cookie
Załóż konto
Sprzedaż hurtowa
Bonito na Allegro