Powieść, na podstawie której powstał hitowy serial Wspaniałe stulecie: Sułtanka Kösem…
Walka o władzę, intrygi miłosne na sułtańskim dworze i gotowa na wszystko sułtanka – anioł i demon w jednej osobie.
Poddani nazywali ją Czarną Królową. Dla sułtana Ahmeda I była jego Mahpeyker – najdroższym Księżycem. Sama jednak w głębi duszy na zawsze pozostała Anastazją, prostą dziewczyną z jednej z greckich wysp. Kiedy skończyła zaledwie piętnaście lat, trafiła do sułtańskiego haremu. Od tej pory miała być jedną z wielu niewolnic na dworze sułtana. Los jednak zadecydował inaczej. Jej niepospolitą urodę, wdzięk i inteligencję dostrzegła babka Ahmeda I. Sułtanka wzięła młodą wieśniaczkę pod swoje skrzydła, przygotowując do roli, którą niegdyś sama pełniła. Anastazja została najpotężniejszą kobietą w Imperium Osmańskim, żoną sułtana. Już jako sułtanka Mahpeyker Kösem rzuciła wyzwanie pałacowym intrygom, zawsze czujnym wrogom oraz czającej się na każdym kroku śmierci i zdradzie.
Autor | Demet Altınyeleklioğlu |
Wydawnictwo | Wielka Litera |
Seria wydawnicza | Sułtanka Kösem |
Rok wydania | 2016 |
Oprawa | miękka |
Liczba stron | 488 |
Format | 14.5 x 20.5 cm |
Numer ISBN | 978-83-8032-107-6 |
Kod paskowy (EAN) | 9788380321076 |
Waga | 467 g |
Wymiary | 145 x 205 x 32 mm |
Data premiery | 2016.05.18 |
Data pojawienia się | 2016.04.26 |
Produkt niedostępny!
Ten produkt jest niedostępny. Sprawdź koszty dostawy innych produktów.
Odkąd serial Wspaniałe stulecie odniósł sukces wśród polskiej widowni, na rynku czytelniczym zaczęło się pojawiać wiele książek, „na podstawie których powstał serial”. Czytałam już Aleksandrę wydaną patronatem Książkowiru przez wydawnictwo MG, która opowiadała historię sułtanki Hürrem. Kiedy zobaczyłam zapowiedź Sułtanki Kösem na początku pomyślałam, że podejrzanie dużo książek służyło scenarzystom za inspirację, ale potem przeczytałam, że sułtanka Hürrem i sułtanka Kösem to zupełnie inne postacie. Jeśli dodać do tego prześliczną okładkę, nic dziwnego, że mnie ta książka zaciekawiła.
Anastazja była jeszcze dzieckiem, kiedy porwano ją z jej rodzinnej wyspy Milos. Na jakiś czas trafiła do miejsca o nazwie Kumanowo, gdzie w posiadłości Karayelzadego Ibrahima została służącą. To tam spotkała niewidomego żebraka, który powiedział jej, że zostanie królową. Dziewczyna broniła się przed tą wizją, ale niewystarczająco. Zawładnęło nią to marzenie… i została królową służących.
Nastja była piękna, więc jej pan wysłał ją do sułtańskiego haremu jako prezent. Nie zagrzała tam długo miejsca, bo była równie urodziwa, co niepokorna. Została odesłana do Starego Pałacu, gdzie spotkała Wielką Sułtankę Safiye, która wskutek intryg dworskich również została tam „wygnana” – przez swoją synową. Stara sułtanka, podobnie jak niewidomy żebrak, obiecała dziewczynie, że zostanie królową. Dostrzegła w niej potencjał i postanowiła go wykorzystać, za jednym zamachem spełniając marzenie Nastji i mszcząc się na tych, którzy ją wygnali.
W tej części Nastja nie zostaje jeszcze sułtanką. Poznajemy ją jako młodą dziewczynę i patrzymy, jak dorasta, robi się coraz piękniejsza i coraz bardziej owładnięta marzeniem o byciu królową. Z jednej strony karci się za takie marzenia, bo zdaje sobie sprawę, że jest tylko służącą, ale z drugiej myśli o tym obsesyjnie i kiedy nadarza się okazja, jest gotowa posunąć się do najgorszego, byle spełnić swoje marzenie. Muszę przyznać, że nie polubiłam tej dziewczyny. Potrafiła się co prawda zbuntować, walczyła o swoje marzenie i kiedy trzeba było, wykazywała się inteligencją, ale brakło jej jakiej cechy, która wzbudziłaby moją sympatię.
Jeśli spodziewacie się historii miłosnej sułtanki i Sulejmana, będziecie rozczarowani. Na przestrzeni prawie pięciuset stron ta dwójka spotyka się jedynie raz i choć Ahmed jest wyraźnie oczarowany urodą Nastji, której nadaje imię Mahpeyker, nie ma żadnych więcej opisów uczucia, które, biorąc pod uwagę, że dziewczyna została sułtanką, musiało się między nimi rozwinąć. Zgaduję, że na to będzie miejsce w kolejnej części. I tu mam dla was dobrą wiadomość – wydawnictwo na szczęście nie zwlekało i w niewielkim odstępie czasu wydało obie, więc od razu po przeczytaniu pierwszej części, możemy zabrać się za kolejną!
Jeśli lubicie powieści w klimacie intryg dworskich, walki o władze i kobiet gotowych na wszystko, by spełnić marzenia, a oprócz tego jesteście fanami Wspaniałego stulecia – albo po prostu interesuje was turecka kultura, koniecznie sięgnijcie po Sułtankę Kösem. Jeśli jeszcze nie czytaliście Aleksandry, na pewno wam się spodoba. Mnie trochę rozczarowała liczba podobieństw między obiema historiami, ale gdybym miała oceniać tę książkę osobno, powiedziałabym, że jest bardzo dobra. Zachęcam do lektury!
Anastazja została uprowadzona ze swojej rodzinnej wyspy i stała się niewolnicą. Najpierw trafiła do domu bogatego paszy, gdzie nauczono ją usługiwać i poprawnie się zachowywać. W tym samym czasie osmański tron objął jeszcze bardzo młody sułtan. Pomimo swojego wieku na Ahmeda spadła ogromna odpowiedzialność, a w jego rękach znalazło się mocarstwo oraz życie poddanych. Przewrotny los chciał, że Nasja trafiła jako prezent do pałacu dla sułtanki matki Handam. Piętnastoletnia i wydawać by się mogło, że lekkomyślna jeszcze dziewczyna postanowiła sobie, że znajdzie drogę, by zostać jedną z sułtanek. Przeszkodą dla niej jest Hatice, poślubiona już sułtanowi dawna nałożnica, która poznała już smak władzy, a także trafiła na wojenną ścieżkę z główną bohaterką. Niestety Nasja nie zagrzewa na długo miejsca w haremie, gdyż za sprawą intrygi zostaje odesłana do Starego Pałacu. Trafia pod skrzydła starej już sułtanki Safiye, która była niegdyś najpotężniejszą kobietą w państwie, a teraz musi żyć w cieniu swojej synowej. Staruszka robi wszystko, by spełniło się marzenie Nasji i wkrótce zawładnęła sercem sułtana Ahmeda.
Tak mniej więcej prezentuje się fabuła pierwszego tomu. Nie jest to oczywiście wszystko, gdyż autorka nakreśliła mnóstwo wątków i postaci, których wymienianie nie ma większego sensu. Aby wszystko dokładnie zrozumieć należy samemu zagłębić się w liczne intrygi, spiski i śmierć czyhającą na bohaterów na każdym kroku. To, co muszę zarzucić tej książce to początkowa kreacja charakteru Anastazji. Dziewczyna ogromnie mnie irytowała, miała ona górnolotne marzenia i w jednej chwili potrafiła być aniołem, a w drugiej samolubną nastolatką. Rozumiem to, że jej życie stanęło na głowie i musiała stawić czoła wielu przeciwnościom losu, jednakże były momenty, w których jej zachowanie mi nie odpowiadało. Na szczęście przeszła ona niesamowitą przemianę i stała się pewną siebie, odważną i kroczącą z uniesioną głową kobietą. Z chęcią zagłębiałam się w jej losy oraz w to, jak radziła sobie z wrogami. Brakowało mi również postaci samego sułtana. Owszem wszyscy o nim mówili, a dziewczęta w haremie marzyły, jednak jego samego poznać nie było nam dane. Mam wrażenie, że przez pewien czas był taki bezosobowy, a gdy już zdarzały się sceny z jego udziałem, to nie wiedziałam co o nim mam myśleć. Oprócz wiadomych głównych bohaterów mamy całą gamę licznych postaci o skrajnych charakterach i zamiarach. Czasem wręcz gubiłam się w tych wszystkich nazwiskach i stanowiskach, jednak bardzo pomocny był słowniczek terminów zamieszczony na samym końcu.
Chcąc nie chcąc podczas lektury porównywałam ją z serialem, którego jestem fanką. Póki co to produkcja telewizyjna wypada lepiej, jednak nie oznacza to, że nie sięgnę po kolejne części. Zrobię to z czystej ciekawości i liczę na to, że autorka jeszcze bardziej rozwinie wydarzenia, nada im większe tempo oraz wprowadzi więcej intryg pałacowych. Zachęcam więc wszystkich wielbicieli Wspaniałego stulecia do sięgnięcia po tę powieść i przekonania się, czy porwie ich równie mocno jak serial.