hamburger
Menu
Kategorie
Kategorie
Wyszukaj „Harry Potter i Przeklęte Dziecko. Część pierwsza i druga”
Książki
Zabawki
Gry
Puzzle
Papiernicze i szkolne
Muzyka
Audiobooki

Harry Potter i Przeklęte Dziecko. Część pierwsza i druga

Udostępnij
Niedostępny
Produkt niedostępny
ostatnio dostępny: 2023.04.21
28,99
Cena sugerowana przez wydawcę: 39,00 zł

Opis od wydawcy

Ósma historia. Dziewiętnaście lat później.

Harry Potter i Przeklęte Dziecko, nowa opowieść autorstwa J.K. Rowling, Jacka Thorne’a i Johna Tiffany’ego i nowa sztuka Jacka Thorne’a, to ósma historia w serii i pierwszy autoryzowany spektakl teatralny ze świata Harry’ego Pottera. Światowa premiera spektaklu odbędzie się na londyńskim West Endzie 30 lipca 2016.

Harry Potter nigdy nie miał łatwego życia, a tym bardziej teraz, gdy jest przepracowanym urzędnikiem Ministerstwa Magii, mężem oraz ojcem trójki dzieci w wieku szkolnym. Podczas gdy Harry zmaga się z natrętnie powracającymi widmami przeszłości, jego najmłodszy syn Albus musi zmierzyć się z rodzinnym dziedzictwem, które nigdy nie było jego własnym wyborem. Gdy przyszłość zaczyna złowróżbnie przypominać przeszłość, ojciec i syn muszą stawić czoło niewygodnej prawdzie: że ciemność nadchodzi czasem z zupełnie niespodziewanej strony.

AutorJ.K. Rowling, Jack Thorne, John Tiffany
WydawnictwoMedia Rodzina
Rok wydania2016
Oprawamiękka
Liczba stron368
Format13.5x20.5 cm
Numer ISBN978-83-8008-228-1
Kod paskowy (EAN)9788380082281
Waga428 g
Wymiary135 x 205 x 26 mm
Data premiery2016.10.22
Data pojawienia się2016.07.26

Produkt niedostępny!

Ten produkt jest niedostępny. Sprawdź koszty dostawy innych produktów.

Średnia ocen:
3,1
Star2Star2Star2Star1Star0
Liczba opinii:
12
Dodaj opinięDodaj opinię
Opinie innych użytkowników:
Zdjęcie użytkownika
Harry Potter i przeklęte dziecko
2019.03.06 11:06
Ocena:
3,0
Star2Star2Star2Star0Star0

Książka, której akcja toczy się 19 lat później od ostatniej części. Harry jest urzędnikiem Ministerstwa Magii, ożenił się z Giny i mają troje dzieci. Niestety ciężko mu się dogadać z najmłodszym synem Albusem. Najmłodszy syn Harry'ego wierząc, że robi dobrze, chce ocalić życie Cedrikowi i przenosi się w czasie, nie zdając sobie sprawy z tego, jakie to niesie za sobą konsekwencje.

W sumie nie wiem, czemu ale przeczytanie tej książki odkładałam i odkładałam. Koniec końców, gdy po nią sięgnęłam, przeczytałam ją niemalże za jednym razem. Po pierwsze że względu na formę, bo jest to scenariusz, więc czyta się bardzo szybko, a po drugie cały czas coś się dzieje, a ciekawość nie pozwala odłożyć książki na bok.

Zdjęcie użytkownika
W tym pogmatwanym, pełnym emocji świecie nie ma idealnych odpowiedzi
2017.03.05 23:56
Ocena:
3,0
Star2Star2Star2Star0Star0

Powrót Harry'ego Pottera po latach był dla wielu, w tym również dla mnie sporym zaskoczeniem. Muszę przyznać, że kiedy po raz pierwszy usłyszałam o tej książce, miałam bardzo mieszane uczucia. Jestem wielką fanką tej serii, jednak powrót do tego świata po tak długim czasie, kiedy już dawno pogodziłam się z zakończeniem siódmego tomu i z tym że życie Harry'ego potoczyło się dalej już poza stronicami książek, po prostu mi nie pasował. Nagle pojawiła się ósma część, która przenosi nas lata do przodu i choć nie mogę napisać, że się nie ucieszyłam, byłam też pełna obaw. Moja wrodzona ciekawość wzięła jednak górę nad niepewnością i tym sposobem sięgnęłam po „Przeklęte Dziecko”.

Zacznijmy od tego, że „Harry Potter i Przeklęte Dziecko” to tak naprawdę scenariusz spektaklu teatralnego Jacka Thorne’a, który swoją formą przypomina dramat. J. K. Rowling nie jest jego jedyną autorką, gdyż w procesie tworzenia uczestniczyli również Jack Thorne i John Tiffany.

Harry po wygranej wojnie ustatkował się, ożenił i doczekał dzieci. Pracuje w Ministerstwie Magii i stara się żyć normalnie. Przeszłość jednak nie daje o sobie zapomnieć i powraca pod postacią snów. Jego młodszy syn Albus nie może za to pogodzić się z faktem, że jest synem bohatera. Ciemność zaczyna zbierać się nad nim. Z której strony zaatakuje?

Fabuła „Przeklętego Dziecka” skupia się w głównej mierze na losach Albusa i jego najlepszego przyjaciela. Wbrew pozorom niektóre wątki potrafią zaskoczyć, a inne wręcz bawią swoją absurdalnością. Podczas czytania nieustannie wyobrażałam sobie, jak niektóre sceny wyglądałyby na scenie i muszę przyznać, że z wielką chęcią zobaczyłabym tę sztukę na żywo. W ósmym tomie nierzadko spoglądamy wstecz, oddając się melancholijnej idei „a co by było, gdyby...”. Poznajemy alternatywne rzeczywistości, które pobudzają naszą wyobraźnię i pozwalają jej rozbiec się w różnych kierunkach. Główni bohaterowie, co mile mnie zaskoczyło, nie są na szczęście odbiciami osobowości swoich rodziców. Książka jednocześnie wciąga i ciekawi, nawiązania do poprzednich części pozwalają czytelnikowi cofnąć się w czasie i przypomnieć sobie, jak to było, kiedy poznaliśmy je po raz pierwszy.

„Przeklęte dziecko” ma zarówno wady, jak i zalety. Już jakiś czas po przeczytaniu tej książki, nadal mam co do niej mieszane uczucia. Z jednej strony, to w końcu Harry Potter, czyli seria, która towarzyszyła mi od najmłodszych lat, która otworzyła przede mną niesamowity, pełen magii świat, natomiast z drugiej, to książka, która według mnie nie była potrzebna. O ile po fanowskich opowiadaniach spodziewałabym się snucia opowieści o potomstwie ukochanej trójki bohaterów, łączenie ich w pary i stawianie w dziwnych sytuacjach, to jednak po książce, którą uznano za oficjalny ósmy tom, spodziewałam się czegoś o wiele więcej. Miło spędziłam czas przy „Przeklętym Dziecku”, a z racji, że jest to scenariusz, to również bardzo szybko przez nią przebrnęłam, jednak to nie jest to samo, co poprzednie tomy i nikomu nie radzę się na to nastawiać.

http://someculturewithme.blogspot.com/2017/03/w-tym-pogmatwanym-penym-emocji-swiecie.html

Zdjęcie użytkownika
https://ktoczytaksiazki-zyjepodwojnie.blogspot.com/
2017.01.28 20:12
Ocena:
4,0
Star2Star2Star2Star2Star0

SCENARIUSZ – OD TEGO NALEŻY ZACZĄĆ

Dokonując analizy treści tej książki, tak naprawdę na samym początku należy nadmienić jedną niezwykle istotną rzecz. „Harry Potter i Przeklęte Dziecko” to nie jest powieść przypominająca stylem poprzednie części serii. To pierwszy autoryzowany spektakl teatralny, który pisany jest właśnie tak, jak tworzone są wszystkie scenariusze sztuk. Nie na miejscu są więc zarzuty czynione w kierunku formy. Owszem, brakuje tutaj opisów, na które wygłodniała klimatu magii wyobraźnia musi zapracować sobie sama. Ograniczenie się wyłącznie do dialogów to nie to samo, co obrazowy styl pani Rowling. Sięgając jednak po ósmą część trzeba być świadomym tego, z czym będzie się miało do czynienia. Jeżeli więc z treścią kreowaną na wzór scenariusza jest komuś nie po drodze, niech zakończy swoją przygodę z Harrym na siódmym tomie.

MINUS ODE MNIE

Minusem, do którego jednak słusznie się doczepię, są spore przeskoki czasowe, które potrafią zdezorientować i autentycznie ogłupić. Należy czytać uważnie, by jak najszybciej zająć właściwe miejsce. No cóż… taki urok tej książki, że ma swoje mankamenty, a jednak bije rekordy popularności.

TO POCHWALAM

Podobało mi się to, że autorzy przełamują stereotypy i całkiem sprawnie pozwalają wkroczyć w światła reflektorów młodemu pokoleniu, jakże mocno pragnącemu zacząć nowy rozdział życia z czystą kartą. Chociaż potrzebowałam czasu, udało mi się zaangażować w tę historię wywołującą niejedną emocję i potrafiącą zaskoczyć. Co prawda nie był to Harry z przeszłości i zabrakło mi tutaj tego całkowicie magicznego świata, jednak cieszę się, że mogłam choć na chwilę stanąć z boku i podpatrzyć jak wyglądają losy tych, którzy kiedyś zajęli w moim umyśle tak istotne miejsce. Nie żałuję czasu poświęconego tej książce i doceniam fakt jej wydania. Ma swoje minusy, choć z odpowiednim nastawieniem naprawdę da się je przełknąć.

CO MUSZĄ WIEDZIEĆ FANI HARREGO POTTERA SIĘGAJĄCY PO ÓSMĄ CZĘŚĆ:

1. „Harry Potter i Przeklęte Dziecko” to scenariusz sztuki. Oznacza to, że książka nie jest pisana tak samo, jak poprzednie części. Skupiona na dialogach nie zawiera opisów.

2. Sztuka została stworzona przez J.K. Rowling, Johna Tiffany’ego i Jacka Thorne’a. Trzech autorów eliminuje szansę na to, że odnajdziecie tutaj znany Wam, typowy Rowling’owski styl.

3. Harry dorósł, a wraz z nim jego świat. Musicie więc pożegnać się z jego brawurą i energią pamiętając o tym, że życie ludzi mających pracę i dzieci ma swoje prawa, ale i obowiązki. Pole do popisu przejmuje natomiast młode pokolenie, które nie dziedziczy wszystkich cech i zachowań rodziców.

Jeżeli nie jesteście w stanie tego zaakceptować, lepiej sobie odpuście. Jeżeli te trzy punkty nie są Wam straszne, czeka Was całkiem udana przygoda.

Zdjęcie użytkownika
HARRY POTTER I PRZEKLĘTE DZIECKO
2017.01.01 11:28
Ocena:
3,0
Star2Star2Star2Star0Star0

Przystępując do lektury książki, o której mowa trzeba wiedzieć kilka rzeczy. Przede wszystkim, Harry Potter i przeklęte dziecko nie stanowi ósmej części sagi J.K.Rowling (nie dajcie się zwieść napisowi: “ÓSMA HISTORIA” na tylnej części okładki). Po pierwsze dlatego, że jest to tekst sztuki teatralnej (wystawionej na deskach londyńskiego teatru dla, złośliwie nazywanych w sieci, wybrańców - bankrutów). Po drugie, Rowling nie jest jego autorką, a jedynie osobą, z którą scenariusz był konsultowany. To ważne ustalenia, zarówno dla recenzenta, jak i dla czytelnika, gdyż przesądzają one o niestosowności porównywania tej książki z serią o Potterze. Moim zdaniem, na tle sagi nowość wypada słabo; samodzielnie - ma większe szanse na obronę. Dlaczego?

Tym, co w mojej opinii zasługuje na szczególne uznanie są sylwetki postaci - zwłaszcza tych nowych, ale w większości przypadków także tych dobrze nam znanych. Dzięki naprawdę dobrym dialogom i sugestywnym didaskaliom czytelnik poznaje dwóch nowych bohaterów: Albusa (syna Harry’ego i Ginny Potter) oraz Scorpiusa (młodego Malfoya). Każdy z nich mierzy się z problemami wieku dojrzewania oscylującymi wokół poszukiwania własnej tożsamości, w których ważną rolę odgrywa postać ojca i przyjaciela. W tym znaczeniu mamy więc do czynienia z dziełem inicjacyjnym. Jeśli chodzi o pozostałe postaci, to niewątpliwie trzeba docenić odbrązowienie Harry’ego Pottera, który staje się człowiekiem z krwi i kości, popełniającym błędy i przyznającym się do tego, ale przede wszystkim człowiekiem, którego także dotykają różnego rodzaju lęki (począwszy od strachu związanego z panującą ciemnością czy gołębiami po obawę związaną z wychowywaniem dzieci). Ludzki staje się Malfoy, którego postawę dzięki zwierzeniom łatwiej nam zrozumieć. Za pośrednictwem Harry’ego i Malfoya, ojcostwo staje się drugim wątkiem przewodnim dramatu. Jeśli chodzi o kreację postaci, nie mogę znieść sposobu przedstawienia Rona, który w tym scenariuszu staje się mężczyzną wyjątkowo nieporadnym, błaznem i po prostu głupcem. To, co śmieszyło, ale w pozytywnym, zjednującym czytelników sensie w serii Rowling, teraz budzi raczej politowanie.

Największym rozczarowaniem towarzyszącym mojej lekturze okazała się fabuła. Chcąc uporać się z własnymi problemami, Albus i Scorpius wyruszają w czasoporzestrzenną podróż, w której przeszłość miesza się z teraźniejszością, a nawet z alternatywnymi jej wersjami. Młodość trójki przyjaciół przenika się, często w wymuszony sposób, z młodością nowo poznanych bohaterów. Do tego bez żadnego sensownego uzasadnienia pojawia się postać Cedrica Diggory’ego (czarodzieja zabitego przez Voldemorta podczas Turnieju Trójmagicznego w czwartej części serii Rowling). Jakby tego było mało, Harry’ego znowu zaczyna boleć blizna, co oznacza, że Sami Wiecie Kto powraca. Nie chcąc zdradzać szczegółów dodam tylko, że nie czyni tego osobiście. Dla mnie jest to powrót w wyjątkowo słabym stylu. Jak na fantastykę przystało, przedstawiona historia jest odrealniona i nieprawdopodobna, jednak po raz pierwszy w przypadku przygód czarodziejów z Hogwartu jest to dla mnie synonim naiwności i groteski. Rowling przyzwyczaiła czytelników do zaskakiwania, ale jej elementom zaskoczenia nigdy nie można było odmówić spójności z akcją. Czytając Harry’ego Pottera i przeklęte dziecko, odnosiłam wrażenie, jakby autorzy wrzucili wszystkie swoje pomysły i elementy fabularne pojawiające się w serii Rowling do jednej czary, która w losowej kolejności je wypluwała i przenosili je na papier.

PRZECZYTAJ CAŁY TEKST RECENZJI NA BLOGU: http://dodziela.com.pl/2016/12/30/harry-potter-i-przeklete-dziecko-j-k-rowling-jack-thorne-john-tiffany/.

Zdjęcie użytkownika
Powrót do czasów dzieciństwa... A jednak nie.
2016.12.22 20:19
Ocena:
3,0
Star2Star2Star2Star0Star0

Pamiętam jak lata temu wystawałam po nocach w księgarni, aby odebrać nowe części Harry’ego Pottera. Musiałam mieć książki od razu, żeby bezzwłocznie zabrać się za czytanie. Uwielbiałam wracać do świata pełnego magii. Gdy usłyszałam o tym, że pojawi się Harry Potter i Przeklęte Dziecko, znów poczułam lekki dreszczyk emocji. To jak powrót do czasów dzieciństwa. Ale czy na pewno udany?

Zacznę od tego, że do lektury podchodziłam z dystansem. I to podwójnym. Po pierwsze jest to zapis scenariusza, a nie klasyczna powieść. Po drugie – i chyba najważniejsze – autorką nie jest J. K. Rowling, ona tylko czuwała nad pracą Jacka Thorne’a i Johna Tiffany’ego (nie dajcie się zwieść temu, iż jej nazwisko podane jest większą czcionką). I chociaż pragnęłam wrócić do zaczarowanego świata, wiedziałam że rzeczywistość może mnie łatwo dogonić. Stwierdziłam, że będzie fajnie, jak nie będę oczekiwała rowlingowego Harry’ego to się nie zawiodę. Mniejsze oczekiwania, mniejszy upadek.

Tymczasem zostałam ogromnie rozczarowana. Wiedziałam, że to nie będzie to samo, ale zupełnie abstrahując od faktu, że nie jest to książka napisana przez Rowling, była ona słaba. Serce mnie boli pisząc to, gdyż kocham Pottera, ale taka jest brutalna prawda. Autorzy ani trochę nie oddali magii, którą posiadała pisarka. Nie czułam ekscytacji, nie miałam ochoty rozsiąść się wygodnie i zaczytać, przenieść do świata czarodziejów, nie czułam takiego ciepła i fantastycznego klimatu.

Bohaterowie byli drętwi, sztuczni. I okropnie infantylni. Miałam wrażenie, że z przyjaźni, która wytworzyła się lata temu, nie zostało nic. Nie czułam łączącej ich więzi, miłości. A przecież tyle przeszli razem. Ich zachowanie było momentami dziecinne, podobnie jak dialogi. Za proste jak na dojrzałe osoby, które wiele w życiu doświadczyły. Wszystko było takie… płytkie. Thorne i Tiffany nie tylko nie wykreowali postaci na miarę Rowling, co nie stworzyli ciekawych i wartościowych bohaterów na własny użytek.

Książkę czytało mi się szybko, dzięki formie w jakiej jest podana. Chociaż bohaterowie mnie rozczarowali, to byłam zainteresowana fabułą. Pomysł sam w sobie był dobry, chciałam wiedzieć jak zakończą się poczynania młodego Albusa i jego przyjaciela Scorpiusa. Podróże w czasie, maczanie palców w przeszłości i pokazanie jak drobna zmiana może wpłynąć na bieg wydarzeń i jak czasem niewiele może brakować, by przyszłość wyglądała inaczej. Czytałam lepsze historie, ale ten pomysł nie był zły.

Nie radzę myśleć o Harrym Potterze i Przeklętym Dziecku jako kontynuacji kultowego cyklu Rowling, bo mocno się zawiedziecie. Cieszcie się powrotem do tego zaczarowanego (chociaż kompletnie odmiennego) świata, potraktujcie to jako krótką odskocznię, alternatywną „rzeczywistość”. W ten sposób może nie poczujecie się jak małe dziecko, które z niecierpliwością czeka na ulubiony deser, a w zamian dostaje zupełnie coś innego.

Zdjęcie użytkownika
Wróciłeś przyjacielu!
2016.12.18 21:05
Ocena:
5,0
Star2Star2Star2Star2Star2

Zupełnie inna, bardzo trudna i wymagająca. Dotykająca problemów zupełnie innych niż w poprzednich częściach. A przez wzgląd na formę dramstu - z dialogami naładowanymi emocjami i ekspresją. Miejscami czuć Rowling bardzo mocno, miejscami mniej. Cieszę się, że powstała. Traktuję ją jako pełnoprawną część cyklu, jednocześnie czując jak lekko trąci fanfiction i tą jedyną na świece baśniowością możliwą do odtworzenia tylko na deskach scenicznych.

Zdjęcie użytkownika
Przeklęte Dziecko
2016.12.06 17:17
Ocena:
4,0
Star2Star2Star2Star2Star0

Od zwycięskiej bitwy o Hogwart i pokonania Lorda Voldemorta minęło długich dziewiętnaście lat. Dziś Harry Potter jest zapracowanym i przemęczonym pracownikiem Ministerstwa Magii. Razem z Ginny wychowują trójkę dzieci, z których Albus Severus jest najbardziej problemowym. Chłopiec ma wrażenie, że nie pasuje do reszty rodziny, a sławne nazwisko absolutnie mu nie pomaga. Życie w Szkole Maggi i Czarodziejstwa jest dla niego udręką i smutnym obowiązkiem, w którym wiernie towarzyszy mu Scorpius Malfoy. Wszystko komplikuje się jeszcze bardziej, gdy okazuje się, że świecie czarodziejów znów zagrażają ciemne moce. Czy młody Potter sprosta zadaniu i okaże się równie dzielny, jak niegdyś jego ojciec?

O tej książce jest głośno od wielu miesięcy, jedni mówią, że jest to ósmy tom z serii o Harry'm Potterze, inni że kiepska imitacja. Jak zapewne większość już wie, mamy tu do czynienia ze scenariuszem, a nie z pełnowymiarową powieścią. Początkowo byłam sceptycznie nastawiona do tego rozwiązania, gdyż nie wyobrażałam sobie czytania książki o czarodziejach bez barwnych opisów i przeżyć wewnętrznych bohaterów. O dziwo zostałam pozytywnie zaskoczona, gdyż scenariusz czytało mi się przyjemnie, szybko i sprawnie. Mamy tu wielki powrót wspaniałych postaci, oprócz Pottera, jest Granger, Wesley oraz kilka innych kochanych przez fanów postaci, których tożsamości nie chcę zdradzać. Nie da się ukryć, że upływ czasu i doświadczenia życiowe zmieniły charakter i sposób postępowania bohaterów. Ojcostwo jest dla Harry'ego chyba równie wielkim wyzwaniem, jak poszukiwanie horkruksów. Jego relacja z synem jest skomplikowana, momentami irytująca, a jednocześnie wzruszająca. To normalne, że chce za wszelką cenę chronić dziecko, ale nastoletni chłopak chce uwolnić się wreszcie od przyszytej mu łatki. Zaskoczyła mnie przyjaźń, jaka zrodziła się między młodym Malfoy'em i Potterem. Obaj byli w pewien sposób wyrzutkami w swoim świecie, a ich wzajemna lojalność i oddanie przypominały mi Rona i Harry'ego. Ze względu na sposób, w jaki została przedstawiona ta historia nie mamy pełnego obrazu bohaterów, lecz ja wyobrażałam ich sobie po prostu jako młodsze wersje ojców. Podobnie było z Hogwartem, nie musiałam czytać jego opisów, by mieć to wszystko w głowie. Cały świat czarodziejów wrył mi się dokładnie podczas czytania siedmiu tomów, więc teraz nie przeszkadzała mi absolutnie ta forma. Śmiem twierdzić, że to się czytało prawie tak samo dobrze, jak właściwe książki z serii. Akcja była wartka, mieliśmy przeskoki czasowe, co nadawało dynamiki i równocześnie tajemniczości. Postacie nie straciły swojej wyrazistości, otrzymały za to bagaż doświadczeń i mimo że czasem mnie irytowały, to i tak nie sposób ich nie kochać.

"Harry Potter i Przeklęte Dziecko" to dość kontrowersyjne dzieło zbierające mnóstwo krytyki, ale też i pochlebstw. Ja zdecydowanie zaliczam się do tej drugiej grupy czytelników i jestem wdzięczna za to, że mogłam powrócić do świata czarodziejów i jednocześnie poznać całkiem nową, świeżą historię. Jednym słowem jak najbardziej ją polecam, jest godna uwagi, czyta się ją bardzo szybko, a nieprzewidywalna akcja sprawia, że nie można się oderwać, póki się jej nie skończy.

Zdjęcie użytkownika
Słabe.
2016.12.02 20:55
Ocena:
3,0
Star2Star2Star2Star0Star0

Według mnie ta książka to kompletna porażka. Na początku trudno było mi się połapać o co chodzi, ale potem gdy załapałam po prostu szok. To jest takie sobie. Myślę, że gdyby było w takiej formie jak inne książki z serii o Harrym było by choć trochę lepsze. Spodziewałam się czegoś innego.

Zdjęcie użytkownika
Rozczarowanie
2016.11.18 13:00
Ocena:
0,0
Star0Star0Star0Star0Star0

Odświeżyłem sobie po raz kolejny całą serię tuż przed przeczytaniem "Przeklętego dziecka" i jestem rozczarowany lekturą kontynuacji.

Fabuła jest absurdalna. Trudno zrozumieć zachowanie Albusa Pottera (niechęć do ojca, trudności w szkole, brak przyjaciół), a także alternatywny los Cedrika Diggory'ego.

Pomysł ciągłego, wielokrotnego przenoszenie się w czasie odbieram jako farsę. Poziom skomplikowania fabuły, w porównaniu do poprzednich części jest mizerny.

W efekcie dostajemy jedynie taką sobie opowieść o trudnej miłości ojca i syna oraz kilka ciekawostek o ulubionych bohaterach. Zdecydowanie za mało, by było warto wydawać i kupować tę książkę.

Potterfanom odradzam, szkoda czasu. Dla mnie uniwersum HP kończą "Insygnia śmierci".

Zdjęcie użytkownika
Przeklęte dziecko
2016.11.16 19:39
Ocena:
1,0
Star2Star0Star0Star0Star0

Osiemnaście lat po wielkiej bitwie o Hogwart, w świecie czarodziejów panuje pozorny spokój. Harry Potter pracuje w Ministerstwie Magii, a po pracy staje się mężem oraz ojcem trójki dzieci. Kiedy młodszy syn Harry'ego - Albus - odjeżdża do Hogwartu, aby spędzić tam pierwszy rok swojej nauki w Szkole Magii i Czarodziejstwa, między ojcem a synem pojawia się coraz więcej kłótni i sprzeczek. Wkrótce jednak będą musieli wspólnie podjąć walkę przeciwko nadciągającej ciemności, bo, jak się okazuje, zło, które zostało zażegnane osiemnaście lat temu, zamierza znów wkroczyć do świata magii.

Obawiam się, że będzie to jedna z najbardziej krytycznych recenzji na tym blogu. O dziwo, takie recenzje pisze mi się najłatwiej, więc nie będę miała problemu z opowiedzeniem Wam o ogromnym zawodzie, jakim okazała się książka, przedstawiająca się jako ósma część przygód Harry'ego Pottera.

Na samym początku chciałabym odnieść się do kompozycji książki. Na pewno wiecie, że historia ta jest w zasadzie scenariuszem sztuki teatralnej, więc jest napisana w formie dramatu - podzielona na tekst główny oraz didaskalia. Przyznam, że sama nie jestem wielką fanką dramatu jako gatunku literackiego i tylko raz zdarzyło mi się naprawdę polubić książkę tego rodzaju. Znacznie bardziej lubię prozę, która jest pełna opisów wydarzeń i przeżyć bohaterów. Tak samo było i tym razem - w Przeklętym dziecku brakowało mi właściwej treści innej niż dialogi i monologi. Wiem, że jest to cecha gatunku, ale historia opowiadająca o magicznym świecie po prostu potrzebuje tych wszystkich fantastycznych opisów, bo to dzięki niesamowicie przedstawionej przestrzeni staje się wyjątkowa.

Przez brak treści, miałam też wrażenie, że wszystko dzieje się w przyspieszonym tempie i troch przeszkadzało mi to we wciągnięciu się w fabułę.

Jeśli mówimy o fabule, to pojawia się w niej jeden malutki plus tej książki: pomijając to, że pierwsza jej część była bardzo nużąca i zwyczajnie nudna, w drugiej połowie akcja zaczyna się powoli rozkręcać. Wątek, który całkiem mi się podobał to podróżowanie w czasie i konsekwencje mącenia w przeszłości, które Albus i Scorpius musieli ponieść.

Uwaga, w tym temacie przygotujcie się na falę hejtu. Rzeczą, która jednocześnie mnie dziwiła i smuciła, był fakt, że postacie, które dobrze znałam z wcześniejszych książek J. K. Rowling były kompletnie inne niż te, o których przeczytałam w Przeklętym dziecku. Zwyczajnie nie poznawałam tych cudownych postaci Harry'ego, Rona i Hermiony, którzy zmienili się w zgłupiałą bandę rozhisteryzowanych rodziców (i mówię tu w szczególności o Harrym). O ile można było jeszcze znieść Rona, który w całej książce nie wypowiedział żadnego elokwentnie brzmiącego zdania, oraz Hermionę, której cała mądrość gdzieś uleciała, to widząc Harry'ego miałam ochotę palnąć go w łeb. Przez całą książkę zachowywał się co najmniej jakby miał okres.

Nie mogę zliczyć sytuacji, w których jego zachowanie wprawiało mnie w totalne zażenowanie. Nie dość, że stał się histerycznym i zaborczym ojcem, to bez przerwy miał do wszystkich pretensje, a w niektórych momentach nawet rzucał groźbami. Kolejnym razem z nieznanego powodu zakazał swojemu synowi Albusowi przyjaźnić się ze Scorpiusem Malfoyem, przy czym zachowywał się jak typowy rodzic z niezbyt mądrego serialu na TVN-ie. Mamy też scenę, w której Harry, szukając Albusa, wkroczył do Hogwartu reagując dokładnie jak znerwicowany ojciec. Z tego co pamiętam, to w żadnej z poprzednich części nie zdarzyło się, aby jakiś rodzic przyjechał do Hogwartu, więc kiedy to przeczytałam, miałam ochotę wybuchnąć histerycznym śmiechem.

Harry to tylko jeden najgorszy przykład nieziemsko irytującego bohatera, bo książka aż się od nich roi. Można by długo wymieniać: Albus, Amos Diggory, Malfoy...

Są zaledwie dwie postacie, których obecność nieco umiliła lekturę tej książki. Był to Scorpius Malfoy, który był chyba najmądrzejszą i najbardziej rezolutną osobą w tej powieści, oraz Severus Snape. Tak, postać Snape'a jest obecna przez krótką chwilę! I to właśnie ta chwila jest moim ulubionym momentem książki, momentem, w którym poczułam się jakbym czytała dawnego Harry'ego. Szkoda, że w 350-stronnicowej lekturze, zaledwie kilka stron oddawało ducha tej magicznej serii.

Czytając wszystkie negatywne opinie o Harrym Potterze i Przeklętym Dziecku, miałam nadzieję, że rozczarowanie przejdzie gdzieś obok mnie, że nie będę musiała przeżywać zawodu związanego z serią książek, którą tak bardzo kocham. Niestety, ósma część przygód najsławniejszego z czarodziejów wzbudziła we mnie tylko negatywne emocje. Podczas czytania była to chęć, aby wyrzucić książkę przez okno, a po zakończeniu lektury, chęć, aby jak najszybciej zapomnieć o tej kompletnie nieudanej historii.

booksofsouls.blogspot.com

Zdjęcie użytkownika
HARRY POTTER I JEGO SPUŚCIZNA
2016.11.11 11:47
Ocena:
5,0
Star2Star2Star2Star2Star2

„Przeklęte dziecko” to jedna z najbardziej wyczekiwanych książek ostatnich lat. Mówię to zarówno z perspektywy swojej, jak i świata w ogóle. Siódmy (i jak zapowiadano ostatni) tom Harry’ego Pottera pojawił się na księgarskich półkach prawie dekadę temu (w Polsce zagościł pół roku później). Po tak długim okresie apetyt fanów i ich oczekiwania były tak rozbudzone, jak obawy. W końcu „dorosłe” książki Rowling okazały się albo co najwyżej poprawne („Trafny wybór”) albo jedynie niezłe (trylogia Cormorana Strike’a), poza tym „Przeklęte dziecko” miało nie być powieścią tylko scenariuszem sztuki teatralnej, a jakby tego było mało autorka Harry’ego miała sprawować rolę bardziej doradczą przy powstawaniu całości, niż faktycznie twórczą. Czy coś takiego mogło się udać? Zdania są podzielone, ale moja odpowiedź – odpowiedź długoletniego fana Pottera – brzmi: tak! Udało się! Może nie idealnie, jednak i tak „Dziecko…” koniecznie powinien przeczytać każdy miłośnik tej serii.

Historia zaczyna się dokładnie w chwili, w której zakończyła ją J. K. Rowling. Dziewiętnaście lat po pokonaniu Lorda Voldemorta Harry Potter, obecnie pracujący jako szef Departamentu Przestrzegania Prawa Czarodziejów, odprowadza swojego syna, Albusa Severusa na pociąga do Hogwartu. Chłopiec zaczyna pierwszy rok nauki w Szkole Magii i Czarodziejstwa, a jego serce pełne jest obaw. Jeszcze w pociągu zaprzyjaźnia się ze Scorpiusem Malfoyem, a już po dotarciu do szkoły, zamiast do Gryfindoru, trafia w mury Slytherinu. To jednak dopiero początek nieoczekiwanych zdarzeń. Albus nie radzi sobie z nauką, ciąży na nim piętno bycia synem Pottera, a jego przyjaźń z synem Draco budzi wiele kontrowersji. Scorpius też nie ma lekko - od lat krążą pogłoski, że Voldemort miał potomka i to jego posądza się o bycie synem Czarnego Pana. Upływ czasu nic nie zmienia. Kiedy obaj są w czwartej klasie, wpadają na szalony pomysł – cofają się w czasie by odmienić losy, nieświadomi do czego może to doprowadzić…

Tymczasem Harry wraz z minister magii, Hermioną, zmaga się z narastającą aktywnością dawnych popleczników Voldemorta, którzy po dwóch dekadach znów zaczynają dawać o sobie znać. Coś wisi w powietrzu, coś bardzo niedobrego, ale co to może być? I co będzie oznaczać dla świata czarodziejów?

Pierwotnie sztuka, której scenariusz właśnie ukazał się po polsku miała być jedynie dodatkiem do serii, a nie jej kontynuacją. Kiedy trzy lata temu ogłoszono, że trwają już pracę nad sceniczną opowieścią, miała ona jednak ukazywać nieznane wątki z dzieciństwa Harry’ego. Potem zmieniono ten zamysł – na szczęście, czy nie, nie mi to oceniać. Mogę powiedzie jedno – cieszę się, że było mi dane przeczytać dalsze losy bohaterów, nawet jeśli zakradło się do nich kilka oczywistości czy błędów.

Sama fabuła stanowi bardziej nawet niż kontynuację swoisty hołd oddany przygodom Harry’ego Pottera. Mamy dalsze losy bohaterów, sam Harry wcale nie odchodzi na dalszy plan, ale kiedy na scenę wkraczają podróże w czasie, historia zaczyna zataczać koło, pojawiają się paralele i rozważania „co by było gdyby…”. Dzięki temu mamy okazję zobaczyć wiele różnych alternatywnych momentów, choćby ten ukazujący jak wyglądałby świat, gdyby Harry zginął, a Voldemort przeżył, a także Snape’a, bez którego chyba nikt nie potrafi sobie wyobrazić magicznego świata J. K. Rowling. Jednakże sam wątek potomka Voldemorta został poprowadzony w sposób zbyt oczywisty i niezaskakujący, a w finalną walkę wkradł się błąd (autorów lub przekładu) – jedna z postaci traci różdżkę i zaraz potem rzuca za jej pomocą zaklęcia. To wszystko jednak można zawsze wyjaśnić, całość w końcu jest scenariuszem, formą dość uproszczoną, która ostateczny kształt osiąga na scenie i dopiero po obejrzeniu całości można mówić o ewentualnych błędach.

Skoro jednak o formie mowa, warto przyjrzeć jej się z bliska, bo to ona wywołuje najwięcej kontrowersji wśród czytelników. Ja jednak absolutnie nie rozumiem narzekań w tym temacie. Jestem wprawdzie przyzwyczajony do scenariuszy i taka prezentacja w moich oczach niczego nie odbiera fabule, nie mniej mamy w literaturze dramaty, nasze szkolne lektury, czy więc ta stylistyka jest współczesnym odbiorcom aż tak obca? Wierzę, że absolutnie nie – i ma nadzieję, że tak jak przed laty „Harry…” ożywił zainteresowanie czytelnictwem, tak i teraz wzbudzi ciekawość sztukami. „Przeklęte dziecko” czyta się w końcu bardzo szybko i przyjemnie. Trudno się od niego oderwać, akcja opowiedziana w iście filmowym tempie wciąga i ciekawi, a postacie, to co ich spotkało (wielu nie ma już pośród żywych, co stanowi dodatkowy bodziec emocjonalny płynący z lektury) i co na nich czeka nie pozostawiają nikogo obojętnym.

I jest też ta niezwykła magia świata Rowling, która nie zmieniła się mimo upływu lat. Jest ten klimat i te miejsca, do których tęskniliśmy. A co więcej są nowości rozbudowujące czarodziejską krainę. Dowiadujemy się więc m.in. szczegółów działania Zmieniaczy Czasu, a także znaczenia pewnej postaci przewijającej się przez prawie wszystkie dotychczasowe książki o Harrym Potterze, na którą nie zwracaliśmy większej uwagi. Brzmi ciekawie? I tak właśnie jest, a to przecież nie wszystko, co czeka na miłośników serii w „Przeklętym dziecku”.

Podsumowując: warto. Naprawdę warto. Może książka nie jest tak złożona, jak dotychczasowe opowieści, a treść szczególnie odkrywcza, ale to wciąż stary dobry „Harry Potter”. Pełen magii, dziecięcej tęsknoty za baśniami, walki o dobro, niebezpieczeństw i przyjaźni. Ster przejęło nowe pokolenie, nie mniej godnie, ramię w ramię z wcześniejszą generacją, kontynuuje tradycję, którą pokochały miliony. Polecam gorąco! I mam wielką ochotę zobaczyć „Przeklęte dziecko” na scenie. To dopiero musi być przeżycie! A przy okazji żywię nadzieję, że za jakiś czas powstanie dziewiąta część serii, w końcu przed Albusem i Scorpiusem jeszcze trzy lata nauki w Hogwarcie.

Zdjęcie użytkownika
Nie ten sam Harry...
2016.11.01 19:29
Ocena:
3,0
Star2Star2Star2Star0Star0

Przeklęte Dziecko rozpoczyna się w momencie na którym kończą się Insygnia Śmierci. Mianowicie obserwujemy jak Harry Potter odprowadza swojego młodszego syna Albusa na Ekspres Hogwart razem z żoną, drugim synem James'em i córką. Jak się z czasem okaże Albus nie jest tak dobrym czarodziejem jak jego ojciec, żyje w cieniu jego dokonań, co skazuje go na docinki ze strony innych uczniów. W Hogwarcie zaprzyjaźnia się ze Scorpiusem - synem Malfoy'a, który jest również gnębiony i niesłusznie posądzany w związku ze swoim urodzeniem. Natomiast samego Harry'ego dopada rutyna życia - jest przepracowanym urzędnikiem w Ministerstwie Magii a na dodatek nie dogaduje się z swoim synem Albusem. Jednak razem - syn i ojciec, będą musieli stawić czoło nieoczekiwanemu wrogowi...

Przyznaję, że nie miałem dużych oczekiwań wobec tej książki i kupiłem ją z czystej ciekawości. Może nie żałuję wydanych pieniędzy, ale nie jest to ten sam Harry jakiego znałem przez siedem tomów. To zdecydowanie inna powieść, pisana nie przez Rowling, ale inne osoby i niestety daje się to odczuć. Zanim jednak przejdę do samych moim wrażeń o historii, to kilka słów o formie. Przeklęte Dziecko jest scenariuszem, na podstawie którego aktorzy tworzyli sztukę - czyta się go bardzo lekko i jego lektura nie zajmie to więcej niż dwie, trzy godziny, przy nawet wolnym czytaniu. Niestety przez taką formę, wszystkie myśli i uczucia bohaterów poznajemy głównie w dialogach. Wypada to momentami dość sztywno, czy kolokwialnie mówiąc po prostu dziwnie... Ze wszystkich postaci najlepiej mamy okazję poznać Albusa oraz jego konflikt z ojcem. Natomiast pozostali bohaterowie nie są do końca tymi samymi, które znałem z poprzednich siedmiu książek i bynajmniej nie jest to kwestia ich dorośnięcia. Wydaje mi się, że to po części wina formy scenariusza a przede wszystkim osób, które pisały tę sztukę i w pełni nie oddały charakteru postaci. Dlatego mam wrażenie, że cała historia zdecydowanie lepiej sprawdziłaby się jako normalna powieść będąca adaptacją sztuki, aniżeli scenariusz.

Wypada jeszcze powiedzieć kilka słów o samej fabule. Przez pierwszych kilkadziesiąt stron uderzyło takie pójście po linii najmniejszego oporu, jeśli chodzi o to co wydarzyło się przez ostatnie kilkanaście lat w życiu Harry'ego. Jest bohaterem, uratował świat a dopada go rutyna i nudne obowiązki w Ministerstwie. Oczywiście musiał zostać wprowadzony wątek konfliktu z synem, by pokazać, że ma on również problemy wychowawcze, które tak naprawdę spowodowały całą lawinę opisanych w książce wydarzeń. Myśląc o czym będzie kontynuacja, taki scenariusz po krótkim namyśle nasuwa się właściwie sam. Jeśli zaś chodzi wspomnianego na wstępnie wroga, to unikając spojlerów napiszę, że również się tego spodziewałem i nie jest to przesada. Ponadto w książce zastosowano bardzo znany i często używany motyw cofnięcia się w czasie, by kogoś uratować. O ile z początku nie uświadczyłem za dużo nielogiczności, tak pod koniec fabuła była coraz mniej spójna. Zupełnie jakby nie patrzono na realność historii, tylko byle zrealizować swój zamysł. Niestety nie wypada to dobrze...

Przeklęte Dziecko niestety nie oczarowało mnie swoją magią i po jego przeczytaniu stwierdzam, że to tylko przeciętne fanfiction. Zdecydowanie nie uznaję tej książki jako kanonicznej części przygód Harry'ego Pottera.

hrosskar.blogspot.com

Dodaj swoją ocenę i opinię o „Harry Potter i Przeklęte Dziecko. Część pierwsza i druga”

Twoja ocena
Star0Star0Star0Star0Star0
0,0
Star2Star0Star0Star0Star0
1,0
Star2Star2Star0Star0Star0
2,0
Star2Star2Star2Star0Star0
3,0
Star2Star2Star2Star2Star0
4,0
Star2Star2Star2Star2Star2
5,0

Klienci, którzy kupili „Harry Potter i Przeklęte Dziecko. Część pierwsza i druga“ – wybrali również

Harry Potter i Insygnia Śmierci - zdjęcie
Schowek
Księgarnia - Przybliżenie
Harry Potter i Insygnia Śmierci
Niedostępny
Produkt niedostępny
ostatnio dostępny: 2024.02.05
Cena sugerowana
przez wydawcę: 49,00 zł
36,99 zł
Mbappé. Nowy książę futbolu (Wydanie II) - zdjęcie
Schowek
Księgarnia - Przybliżenie
Cena sugerowana
przez wydawcę: 37,99 zł
26,99 zł
30 osób kupiło
Informacja
Kocia filozofia - zdjęcie
Schowek
Księgarnia - Przybliżenie
Cena sugerowana
przez wydawcę: 37,91 zł
27,99 zł
5 osób kupiło
Informacja
Ukochane równanie profesora - zdjęcie
Schowek
Księgarnia - Przybliżenie
Ukochane równanie profesora
Dostępny
Produkt dostępny 16 szt.
Cena sugerowana
przez wydawcę: 41,00 zł
31,99 zł
30 osób kupiło
Informacja
Spokojnie już nie będzie. Koniec naszej belle epoque - zdjęcie
Schowek
Księgarnia - Przybliżenie
Najniższa cena z ostatnich 30 dni przed obniżką: 25,99 zł
25,00 zł
7 osób kupiło
Informacja
Zlituj się nad czytelnikiem. Zasady twórczego pisania - zdjęcie
Schowek
Księgarnia - Przybliżenie
Cena sugerowana
przez wydawcę: 59,00 zł
46,99 zł
5 osób kupiło
Informacja
Czytać, dużo czytać - zdjęcie
Schowek
Księgarnia - Przybliżenie
Czytać, dużo czytać
Dostępny
Produkt dostępny 214 szt.
Cena sugerowana
przez wydawcę: 48,90 zł
30,99 zł
22 osoby kupiły
Informacja
Morfina. Warszawa 1939: kobiety, narkotyki i zdrada - zdjęcie
Schowek
Księgarnia - Przybliżenie
Cena sugerowana
przez wydawcę: 54,90 zł
37,99 zł
10 osób kupiło
Informacja
Pańszczyzna. Prawdziwa historia polskiego niewolnictwa - zdjęcie
Schowek
Księgarnia - Przybliżenie
Cena sugerowana
przez wydawcę: 49,90 zł
30,99 zł
87 osób kupiło
Informacja
Kierunek zwiedzania - zdjęcie
Schowek
Księgarnia - Przybliżenie
Kierunek zwiedzania
Dostępny
Produkt dostępny 86 szt.
Cena sugerowana
przez wydawcę: 45,00 zł
33,99 zł
4 osoby kupiły
Informacja
Polska myśl szkoleniowa - zdjęcie
Schowek
Księgarnia - Przybliżenie
Cena sugerowana
przez wydawcę: 49,99 zł
37,99 zł
1 osoba kupiła
Informacja
Wymyślone miasto Lwów - zdjęcie
Schowek
Księgarnia - Przybliżenie
Cena sugerowana
przez wydawcę: 39,90 zł
24,99 zł
14 osób kupiło
Informacja

J.K. Rowling, Jack Thorne, John Tiffany – pozostałe pozycje

Harry Potter i Przeklęte Dziecko. Część pierwsza i druga (wydanie poszerzone) - zdjęcie
Schowek
Księgarnia - Przybliżenie
Cena sugerowana
przez wydawcę: 55,00 zł
36,99 zł
29 osób kupiło
Informacja
Harry Potter i przeklęte dziecko. Część 1 i 2, wydanie poszerzone - zdjęcie
Schowek
Księgarnia - Przybliżenie
Cena sugerowana
przez wydawcę: 44,90 zł
33,99 zł
Harry Potter i Przeklęte Dziecko. Część pierwsza i druga - zdjęcie
Schowek
Księgarnia - Przybliżenie
Cena sugerowana
przez wydawcę: 49,00 zł
36,99 zł
Wróć do góry