Hubert Meyer popełnił błąd w profilu i porzucił pracę w policji. Stary przyjaciel prosi go o pomoc w przesłuchaniu młodej kobiety, w związku z zaginięciem jej 9-letniej córki. Policjanci próbują łączyć tę sprawę z bestialskim zabójstwem 11-letniego Amadeusza, którego matka jest szanowaną w mieście florystką.
Okazuje się, że była ona ostatnią osobą, która widziała Zosię żywą.
Autor | Katarzyna Bonda |
Wydawnictwo | Muza |
Seria wydawnicza | Hubert Meyer |
Rok wydania | 2015 |
Oprawa | miękka ze skrzydełkami |
Liczba stron | 576 |
Format | 13.0 x 20.5 cm |
Numer ISBN | 978-83-287-0228-8 |
Kod paskowy (EAN) | 9788328702288 |
Waga | 440 g |
Wymiary | 130 x 205 x 38 mm |
Data premiery | 2015.09.28 |
Data pojawienia się | 2015.09.28 |
Produkt niedostępny!
Ten produkt jest niedostępny. Sprawdź koszty dostawy innych produktów.
Jest to trzecia i ostatnia część z serii o psychologu śledczym. W tej książce główny bohater pozostaje ten sam tak jak w dwóch wcześniejszych częściach.
Hubert Meyer. W trakcie jednego śledztwa popełnił istotny błąd w określeniu profilu podejrzanego i dlatego postanowił porzucić pracę w policji. Mieszka sobie w starym domku na uboczu. Pewnego dnia przyjeżdża do niego stary przyjaciel, który prosi go o pomoc w sprawie dotyczącej zaginięcia dziewięcioletniej dziewczynki. Policja stara się połączyć tą sprawę z zabójstwem jedenastoletniego chłopca Amadeusza, którego mama jest znaną w mieście florystką. Dziwnym trafem to właśnie ona była ostatnią osobą, która widziała Zosię (tak miała na imię zaginiona dziewczynka) żywą. Policja utwierdza się w przekonaniu, że to właśnie florystka porwała i zabiła dziewczynkę po tym jak ciało Zosi zostało znalezione na cmentarzu, na którym pochowano Amadeusza.
O tym czy to rzeczywiście florystka jest winna, już nie powiem, ale jeżeli chcesz się dowiedzieć to koniecznie przeczytaj tą książkę.
Ta historia najbardziej z całej serii mnie zainteresowała. Być może dlatego, iż akcja toczy się w moim rodzinnym mieście Białymstoku. Książka napisana lekkim piórem, wartka akcja i naprawdę wciągająca niczym trąba powietrzna. Zachęcam do przeczytania.
Książka jak w przypadku poprzednich, zaczyna się prologiem, w którym zawarte są kluczowe i ważne sytuacje. Bieg wydarzeń rozpoczyna się od przeniesienia się Meyera do domu rodziców. Tam poznajemy jego okolicznych sąsiadów oraz co nieco o tym, co działo się po zakończeniu drugiej części trylogii, gdzie jego dzieci były małe, a teraz są prawie pełnoletnie. Potem pojawia się Lena - bohaterka, która wbrew jego woli, będzie mu towarzyszyć w sprawie śledczej. Właściwa akcja zaczyna się od telefonu Domana.
Przez pierwszą część książki wszystko dzieje się wokół pierwszej zbrodni. Potem wszystko nabiera tempa i wkracza na głęboki teren.
Wspomniany przeze mnie Hubert Meyer w tej opowieści bardzo stracił na charakterze i temperamencie, jakby wiedział, że to jego ostatni debiut na scenie. Pojawia się także kolejny fajny policyjny gość, jak ja to zykłam nazywać, czyli "pomocniczy" policjant. Jest ich w sumie pokaźna kolekcja: Duchnowski, Kula, Szerszeń, Doman, których cechuje podobne usposobienie. Bardzo ważną postacią, o której trzeba wspomnieć jest "miła babka" - Lena. Oprócz nich fabułę zakłócają sąsiedzi profielera.
Łatwa czy trudna zagadka? Jest to często zadawane sobie przez moją podświadomość pytanie. No właśnie, jak to było z tymi pomysłami Bondy? Na pewno nie jest łatwe szybkie wyselekcjonowanie zbrodniarza, ponieważ podejrzanych pojawia się multum, z których każdy mógłby mieć motyw. Kiedy akcja się rozwija możemy zacząć wykluczać poszczególne postacie, jednak nadal nie jest to zbyt łatwe. Z jednej strony to by było zbyt proste, z drugiej niemożliwe do wykonania. Kolejnym odkryciem tej książki był brak stanowczego profilu osoby. który lubiłam bardzo analizować.
Poszlaki czy dowody nie pomogą nam za bardzo, gdyż uzasadnień trzeba szukać w przeszłościach bohaterów. Jeżeli chodzi o mnie to nie udało mi się tego rozszyfrować przed końcem książki, dlatego czytałam naprawdę pod dużym ciśnieniem. Moim zdaniem kryminał sam w sobie nie jest nadto intrygujący i pochłaniający, raczej ciekawiło mnie tylko: kto?
Finał w moim przypadku nie okazał się szokujący czy brawurowy. Po części trochę się domyślałam, a główne założenie było pół prawdą, pół kłamstwem. Sam sposób dokonania zbrodni i owa postać nie jest tak zdziwaczała, jak lubię w kryminałach, a koniec jest trochę za spokojny.
Z Florystką wiązałam duże nadzieje i oczekiwania, które niestety nie zostały do końca spełnione. Na tle innych książek Katarzyny Bondy ta część wypadła najsłabiej. Przyczynił się do tego brak profilu, brak nieprawdopodobnych historii, brak silnego napięcia i mało silnych charakterów, przez co fabuła wydaje się wyblakła. Moim zdaniem czasami sprawa była za bardzo wydłużona i przeciągana. Główny bohater, który we wcześniejszych częściach trylogii aż buzował swoim niepowtarzalnym charakterem, także podupadł. Zbrodnia zaś nie była tak zadziwiająca, jak bym chciała. Florystki nie pokochałam tak bardzo jak innej twórczości Bondy, ze względu na to, że momentami była zbyt nudna jak na kryminał tego kalibru.
Recenzja pochodzi z http://filizanka-ksiazkoholika.blogspot.com
"Wszystko jest emocją, bo wszystko to energia. To dlatego nasze myślenie warunkuje rzeczy, które do nas przychodzą. Jeżeli ma pani złe myśli, przyciąga pani złe zdarzenia. Złych ludzi, zło. A czym jest zło? Brakiem dobra. Brakiem dobrych emocji."
"Florystka" jest to ostatnia część zamykająca serie o psychologu śledczym - Hubercie Meyerze, który po popełnieniu błędu w określeniu profilu postanawia zakończyć swoja przygodę w owym zawodzie. Dość mroczna historia przeplatająca losy wielu bohaterów sprawia, iż czas przestaje istnieć a kartki same zmieniają swoja kolejność. Pozycja wręcz idealna dla osób gustujących w ciekawych przypadkach czy opowieściach przesiąkniętych dreszczykiem emocji.
Po raz kolejny Katarzyna Bonda doświadcza nas swoim ogromnym warsztatem pisarskim nabytym przez ciężką pracę i długoletnim stażem. Ukazuję świat człowieka nie pozwalającego sobie nawet na najmniejsze potknięcie jednak jak wiadomo nikomu nie udaje się wieść wręcz idealnego życia. Meyer po nie nieudanej probie wybaczenia swojej porażki zatraca się w domku nie opodal jeziora, jego życie diametralnie się zmienia - dotychczas dość wystawne staję się marniejące. Jednak nie wszystko stracone na jego drodze pojawia się dawny kolega - pracownik białostockiej policji prosząc o pomoc. Czy sprawa zaginionej Zosi zakończy się sukcesem?
W książce pojawia się również postać Leny Pawłoskiej, młodej, ambitnej Pani profiler. Czy oprócz sfery zawodowej łączy ich coś więcej? Czy przelotny romans wpłynie na dalsze losy współpracy? Tego nie da się pominąć. Zagmatwana sfera erotyczna ubarwia powieść nadając jej lekkiej pikanterii.
Oprócz głównego wątku Bonda dołącza również te poboczne nie mniej ważne. Dobrze skomponowane opisy są tu ogromnym plusem splatającym je w jedność. Mimo początkowego zagubienia w postaciach poprzez szybkiego rozwoju fabuły poznajemy tajemnicze przeszłości kolejnych bohaterów. Zaginięcie dziewięcioletniej Zosi rozpoczyna nie przerwany ciąg przyczynowo - skutkowy. Świat przedstawiony w książce ukazuje problemy dziejące się tuż obok nas . Tak ważne problemy często przemilczane czy zapomniane.
Z wielką premedytacją odsyłam was do poznania losów florystki jej nie dawno zmarłego syna, profilerów czy rodzinny zaginionej dziewczyny. Gwarantuje nie zapomniane chwilę zarówno te dobre jak i złe. Mogę obiecać jedno - tej książki nie da się nie lubić!
Moja ocena : 9,8/10
Autor : Katarzyna Bonda
Wydawnictwo : Videograf
Data wydania : 13.12.2012rok
Kategoria : Kryminał
ISBN : 978-83-7835-131-3
Liczba stron : 616
www.molinkaksiazkowa.blogspot.com