Krzysztof Mrozowski - Duch Bractwa Orfickiego
Założona u progu XIV wieku Warszawa długo pozostawała miastem dość typowym: niedużym ośrodkiem produkcyjnym i jednym z licznych punktów na trasie wielkiego handlu. W XVI wieku stopniowo jej rola zaczyna się zmieniać. Przeobrażeniom tym towarzyszą przemiany społeczne i przestrzenne: powiększa się terytorium miasta, kształtują się funkcje poszczególnych obszarów i ich nazwy, do ośrodka napływają imigranci z bliższych i dalszych stron, którzy szukają tu dla siebie docelowego miejsca. Właśnie analizie i rekonstrukcji tych procesów została poświęcona ta książka. ****** Space and Citizens of Old Warsaw between the End of 15th Century and 1569 The work is a comprehensive study of the social topography of Old Warsaw at the end of the Middle Ages and the beginning of the Early Modern Period. The times are characterised by fast social and spatial changes: the area of the city expands, the functions and the names of particular city regions are formed, immigrants from all directions seek here their place to settle down
To poezja mająca konstrukcję, acz nie konstruowana, głęboko myślowa, acz nieprzemyślana, nie jest planowana ani się nie sączy, ale wytryska w chwilach, gdy Krzysiek opanowuje kolejny paroksyzm ciała, a już nie da rady z duchem i dobrze: może jako osiłek z dyplomami z fitness nie byłby w stanie być tak krystalicznym medium myśli. Bo to nie on mówi poezją, ale poezja mówi nim. On jest narzędziem, kto nie wierzy, niech się przekona, kto uwierzy, tym bardziej zaryzykuje. Nie sądzę, aby Poeta umiał wszystko uzasadnić, na szczęście ?kopanie się werbalne z absolutem? ? jak sam genialnie napisał o sobie ? nie ma racjonalnej metody, nie stosuje empirycznych testów, ani nie da się podporządkować politycznej poprawności. Dostanie się tu wielu, nie wyłączając ostatnich miesięcy ani pierwszych wieków. [...] Nie wolno mi mówić za dużo. Choć zawsze będzie za mało. Niech Czytelnik pomoże? sobie. Sam. Prof. dr hab. Lech Witkowski
To poezja mająca konstrukcję, acz nie konstruowana, głęboko myślowa, acz nieprzemyślana, nie jest planowana ani się nie sączy, ale wytryska w chwilach, gdy Krzysiek opanowuje kolejny paroksyzm ciała, a już nie da rady z duchem i dobrze: może jako osiłek z dyplomami z fitness nie byłby w stanie być tak krystalicznym medium myśli. Bo to nie on mówi poezją, ale poezja mówi nim. On jest narzędziem, kto nie wierzy, niech się przekona, kto uwierzy, tym bardziej zaryzykuje. Nie sądzę, aby Poeta umiał wszystko uzasadnić, na szczęście ?kopanie się werbalne z absolutem? ? jak sam genialnie napisał o sobie ? nie ma racjonalnej metody, nie stosuje empirycznych testów, ani nie da się podporządkować politycznej poprawności. Dostanie się tu wielu, nie wyłączając ostatnich miesięcy ani pierwszych wieków. [...] Nie wolno mi mówić za dużo. Choć zawsze będzie za mało. Niech Czytelnik pomoże? sobie. Sam. Prof. dr hab. Lech Witkowski
Bonito
O nas
Kontakt
Punkty odbioru
Dla dostawców
Polityka prywatności
Ustawienia plików cookie
Załóż konto
Sprzedaż hurtowa
Bonito na Allegro