"Kondensaty" to debiutancka książka poetycka Marcina Polaka, wcześniej prozaika. Wiersze minimalistyczne, skupione, pełne znaczeń i gier intertekstualnych. Od strony formalnej i interpretacyjnej jest wprowadzenie luźnej kropki. Marcin Polak w "Kondensatach" wycisnął wszystko z myśli, zapisał w języku pali i weź tu kombinuj! Zbiór składa się z wierszy minimalistycznych, można rzecz: konceptualnych, gdyby nie to, że pisze je, te utwory, samo życie. I można to wyjadać jak cukierki z torebki. Robert Rybicki Marcin Polak - poeta i prozaik. Autor m.in. esejów "Medytacje o ostatniej filozofii", nominowanego do Nagrody Angelus zbioru opowiadań "Stany uprzywilejowane" i noweli "Bogowie śpiewają". Mieszka w Krakowie.
Ostatnia audycja ostatniego radia Przybylski niepraktykujący muzyk, koneser czasu wolnego, kontestator pracy etatowej i wielbiciel snucia dygresji zaprasza do wysłuchania pożegnalnej audycji w radiu nadającym na Helu. Przyjechał tu z Krakowa, gdy jeszcze można było uczynić to drogą lądową. Obecnie Hel jest już wyspą. Przestrzeń bowiem się kurczy. Czas także tej zimowej nocy jest go coraz mniej. Jeszcze tylko kilka opowieści, jeszcze kilka utworów z apokaliptyczno-melancholijnej playlisty i koniec. Koniec czasu antenowego, a pewnie też koniec czegoś więcej. Może nawet koniec wszystkiego. Przejmująca, ironiczna, schyłkowa powieść.
Opowiadania zawarte w tym tomie są niezwykle żywe, ironiczne, skrzące się dowcipem, wyczulone na konkret. I – choć niby wyabstrahowane z konkretnej rzeczywistości – mówią bardzo wiele i bardzo krytycznie o naszym wspólnym tu i teraz. Działanie i dzianie się schodzą tutaj na plan dalszy – bohaterowie tych często groteskowych tekstów to przede wszystkim myśliciele i mówcy, czynni uczestnicy zajmujących dialogów, jakby wyjętych z teatru absurdu. Główną rolę grają opowiadania, w których najważniejsze są strona językowa, aspekt teoretyczno-filozoficzny oraz sieć intertekstualnych nawiązań. O charakterze całości tomu najlepiej świadczy wręcz brawurowe opowiadanie Instrukcja napisania powieści bernhardowskiej, stanowiące serce i/lub mózg całego tomu – smakowity kąsek dla wielbicieli twórczości Thomasa Bernharda.
„Sokrates balansował pomiędzy wsłuchiwaniem się w głos daimoniona, przekazem wiedzy wyroczni a racjonalną dialektyką, po czym zdał sobie sprawę, że nic nie wie. Podobna ambiwalencja wystąpiła w myśli Heraklita. Filozofia płynąca z tych źródeł oscyluje między biegunami mroku i jasności. Istnieją autorzy (na przykład Friedrich Nietzsche), którzy często formułują przekaz w postaci dekretów niepoprzedzonych argumentacją, właśnie tak, jakby bezczelnie wiedzieli, jakby ich zdania alegoryczne, aforystyczne nadchodziły z niesamowitego krajobrazu, z nadmiernego mroku lub ze świetlistych okolic Delos. Medytacje o ostatniej filozofii przemierzają terytoria myśli heraklitejskiej, sokratejskiej i nietzscheańskiej, angażując umysł postromantyczny w osobiste dociekania. Zapisywałem je głównie nocami”. – Marcin Polak „Wiele mądrych książek ma charakter wykładu mądrych tez. Tutaj mamy do czynienia z dźganiem inteligencji i wyobraźni czytelniczki, by nie unikała zagadnień trudnych i domagających się uczciwej konfrontacji. Tempo szybkie, bez ociągania należy się ustosunkowywać, zastanawiać, udzielać sobie odpowiedzi. Autor pisze językiem niepoddającym się alienacji formalizmów, systematyki, naukowego rejestru. Żywość tego języka odczytuję jako zwiastun zmian zachodzących w pisaniu filozoficznym, niewygaszającym pulsu myślenia. Przezwyciężenie rozpaczy nihilizmu zostaje tutaj ziszczone za pomocą szeregu upodmiotowień: siebie jako autora, czytelniczki, myślenia wyzwolonego z iluzji „ja myślę”, a nawet języka, którym zostajemy wprowadzeni w trans filozoficzny”. – z recenzji dr hab. Marii Kostyszak, prof. UWr
Stanislas Breton skonstruował metafizyczną fantazję, której najwyższym punktem jest urojone-nic, spekulatywny analogon Czerwonego Króla z bajki Lewisa Carrolla o Alicji po drugiej stronie lustra, oraz motyla z onirycznej przypowieści Zhuangzi. Wychodząc od drobiazgowych analiz filozofii klasycznej, neoplatonizmu i fenomenologii, doświadczając kryzysów sceptycznych, czerpiąc inspirację z filozofii Heideggera, listów św. Pawła i buddyzmu zen, Breton osiągnął doświadczenie maksymalnego rojenia, w którym podmiot budzi się z dogmatycznej drzemki zdrowego rozsądku, i odkrywa, że sam jest urojeniem anonimowego absolutu. Bajdurzący metafizyk-postmodernista otwiera perspektywę bycia mimowolnego i poetyckiego, czyniąc wyłom w imperatywie użyteczności, któremu w mniejszym lub większym stopniu wszyscy podlegamy. Stanislas Breton prowadzi czytelnika poprzez meandry metafizyki i sceptycyzmu ku mistycznemu przenicowaniu, czyli do momentu, w którym władzę przejmuje wyobraźnia, a śmiejący się mnich-figlarz oddaje głos bajkowym postaciom oraz rozkoszującym się sztuką i zabawą dużym dzieciom, ukrytym na co dzień pod grubą skórą wyemancypowanych podmiotów woli.
Bonito
O nas
Kontakt
Punkty odbioru
Dla dostawców
Polityka prywatności
Ustawienia plików cookie
Załóż konto
Sprzedaż hurtowa
Bonito na Allegro